Ale to nie stanowi przeszkody dla ciągłych zachwytów nad pięknem świata.
Ponieważ telefon komórkowy zamieszkuje na stałe w mojej torebce ( i tu się pochwalę, że szybko umiem go odnaleźć- kobiety wiedzą, o czym mówię:-))))))), toteż bardzo często zatrzymuję samochód na poboczu i zafascynowana zwyczajnym pięknem, utrwalam je ( niestety nie zawsze w dobrej jakości), by zatrzymać te niepowtarzalne widoki...
Tak dojrzewają zboża pod polskim niebem uśmiechającym się o poranku do polskiej wsi...
Przechodzący przez drogę jeż( mimo braku" pasów", zwinął się w kulkę- tak na wszelki wypadek i nie pokazał pyszczka).
Rumiankowe i makowe łąki wprawiają mnie w zachwyt każdego roku i patrzenie na ich naturalne piękno nigdy mi się nie znudzi.
Dziś wyjątkowo przedstawię poezję mało znanego poety, Feliksa Konopki.
Wiersz został napisany w 1940 r.
Konopkowie zamieszkiwali położony w gminie Olesno, dwór w Brniu. W ubiegłym roku prezentowałam trochę fotografii- pozostałości po świetności miejsca. Ten dwór, jak wiele innych polskich dworów, był ośrodkiem kultury, polskości...W najbliższym czasie wybieram się tam z aparatem...
Nad stawem lśniącym poświatą
Wiatr westchnął piersią włochatą;
Tchem ciepłym ciemność rozgarnął,
Pieszczotą wtulił się czarną,
W jej grzywę.
Nad ziemią słania się nisko
Dyszących gwiazd trzęsawisko,
Niebo rozgrzęzłe, gorące,
Ogniami pulsujące
I żywe.
Na zachodzie się błyska, raz w raz.
Ziemia zdyszana, ziemia spracowana
Czeka- czeka... na spazm.
To właśnie ów staw był przedmiotem poetyckich rozważań Feliksa Konopki.
A wieś, w wielu aspektach pozostała taka jak kiedyś, albo ja ją taką postrzegam...
W ten akcent pięknie wpisał się Czytelnik, czyli Bartek z bloga librimagistri.blogspot.com którego świetne recenzje książek i czasopism czytam z wielką systematycznością. Bartek w rewanżu za tomiki mojej poezji przysłał mi piękny wianek, pełen wiosny i radości. Dziękuje Bartku, już poszukuję dla niego stosownego miejsca.
Miłego odpoczynku wszystkim CZYTAJĄCYM życzę:-)
Jak ja lubię takie zdjęcia, miło się ogląda, dobrego weekendu Basiu:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są takie zdjęcia.Piesek nawet pilnuje truskawek.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego weekendu i pozdrawiam serdecznie :-)
Cudne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTym razem pochwalę maki.
OdpowiedzUsuńBasiu, niejeden fotograf pozazdrościł by Ci takich zdjęć, takich widoków na co dzień. Każdy z nas powinien się w porę zatrzymać, by nie zatracić tego piękna wokół. Pozdrawiam serdecznie i miłego , słonecznego weekendu
OdpowiedzUsuńPotrafisz Basiu wydobyć to coś , co nas zachwyca a idąc polną drogą nie widzimy tych uroków , wspaniałe obrazy namalowane przez naturę pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOj, jak bym sobie na wieś pojechała... Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTwoja poetycka dusza wyziera z tych zdjęć i łapie w kadr to, co dla zwykłego zjadacza chleba bywa poza zasięgiem wzroku...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, ja też tak robię. Jak tylko widzę coś pięknego chwytam za aparat albo tel. kom.
OdpowiedzUsuńSwoje wypady nazwałam " polowanie z aparatem".
Życzę Ci mile spędzonego weekendu i pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że przypadły Wam do gustu te" upolowane" kadry:-)))) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńfotka z makami - marzenie. Ja znalazłam 3 maki i każdy rosnący osobno. Chciałabym się znaleźć w takim miejscu i na własne oczy zobaczyć tyle maków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu nie było u nas wcale maków, ale po powodziach, prawdopodobnie nasiona zostały przyniesione z wodą i teraz pola i rowy płoną cudowną czerwienią, do tego jest mnóstwo bławatków, rumianków, wyki ptasiej, dzwonków fioletowych, żółtych jaskrów, a wcześniej kwitła różowa firletka. Takie mieszane cuda...
UsuńCudowne Basiu zdjęcia :) Piękny wiersz. Słodka Sonia :) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :))
OdpowiedzUsuńAniu, Sonia jest przesłodka i notorycznie potrzebuje zabawy i czułości, i pomyśleć, że ktoś ją wyrzucił!
UsuńCieszę się, że spodobał Ci się wianek :) Zdecydowanie wolę dekoracje z naturalnych elementów, ale niestety na razie nie mam nic, co nadawałoby się na wianek. Co innego na jesieni...
OdpowiedzUsuńZaczekam do jesieni... kocham jesień...
UsuńPięknie..tylko odpoczywać i tego Ci Basiu życzę:);
OdpowiedzUsuńPiękne ujęte chwile, zaklęte w zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ujęcia!:) Nic, tylko się zachwycać, co też z nieukrywaną przyjemnością czynię:)
OdpowiedzUsuńWidoki łąk są najlepsze ;) U mnie mały kawałek ziemi w tym roku został przeznaczony na łąkę.. Tylko czy bedzie tak ładna jakby stworzyła ja natura? Oby :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Viola
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPięknie złapane chwile.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
pięknie żyć
OdpowiedzUsuńA ja tu u Ciebie zawsze odpoczywam. Oddycham pełną piersią...
OdpowiedzUsuńcudowne widoki :)
OdpowiedzUsuńpiękne łąki Basiu:))))
OdpowiedzUsuńCóż dodać mogę- jesteś moją ostoją ciszy i spokoju, Basiu droga. Uwielbiam Twoje "opowiadania" i dziękuję, że pokazujesz mi to, co na co dzień umyka uwadze. I po raz kolejny moje ukochane maki. ;) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńA w moim ogródku wyrósł jeden mak, pojęcia nie mam skąd się przybłąkał, ale patrząc na niego od razu pomyślałam o Tobie Basiu, bo na blogu masz zawsze mnóstwo rozkwieconych zdjęć:)
OdpowiedzUsuńSonia i truskawki - fantastyczny kadr :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, nie wiem, czy gdzieś poza Polską są takie piękne, kwitnące pola i łąki? Raczej wszystko jest bardziej uporządkowane, jednorodne lub ograniczone betonem. Prezent od Bartka wspaniały, prześliczny wianek, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjakie piekne zdjęcia-dziękuję
OdpowiedzUsuńMaki jak moje na Twoim obrazie Basiu"_
OdpowiedzUsuńUwielbiam maki, maluję teraz kolejne!
UsuńPiękne, cudowne zdjęcia Basiu. Pozwolisz, że przycupnę i pomilczę. Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńCudne sa twoje zachwyty nad swiatem! O każdym zdjęciu mogłabym mówić oddzielnie i bez końca! Zachwyxciły mnie chmury, jeż, róże pod chata... och, nie będę wyliczać. Wiesz, też nieraz zatrzymuje się na poboczu by zrobić zdjęcie, ale ja tak szybko jak ty nie znajduje telefonu w swojej torebce... :)
OdpowiedzUsuń