Przeżywanie wielkich uroczystości i świąt zmienia się wraz z wiekiem.
Przyznaję, że im jestem starsza, tym bardziej doceniam każdą możliwość uczestnictwa w ważnych wydarzeniach lokalnej społeczności.
Od lat, tymi samymi drogami, ulicami Olesna, idzie wielobarwna procesja w dniu Bożego Ciała.
Dla nas, wierzących, to wielkie przeżycie religijne, bowiem zapraszamy Jezusa, by był z nami w miejscach, gdzie żyjemy na co dzień, by tym miejscom i ludziom błogosławił.
Patrząc oczami świeckiego uczestnika, to wspólne wędrowanie ulicami wsi, połączone z zachowaniem tradycji, obrzędowości, które łączy wszystkich mieszkańców środowiska. A więc są strażacy zabezpieczający drogi, pierwszokomunijne dzieci, sympatyczne maluchy z koszami kwiatów i dzwoneczkami, ministranci i lektorzy, Dziewczęca Służba Maryjna, oczywiście nasz gimnazjalny poczet sztandarowy z wizerunkiem Kardynała Stefana Wyszyńskiego, zabytkowe chorągwie i feretrony i mnóstwo ludzi w różnym wieku, różnych stanów i zawodów.
Piękna, barwna uroczystość, z której zamieszczam kilka zdjęć dyskretnie zrobionych...
Przed szkołą, każdego roku, umieszczony jest drugi w kolejności ołtarz.
Tradycja każe zerwać gałązki z brzózek, którymi stroi się takie polowe ołtarze, by zapewnić domostwu błogosławieństwo, a polom urodzaje. Gałęzie zawieszone na budynkach mają zapewnić również ochronę przed gwałtownymi burzami.
Długa trasa procesyjna uścielona jest płatkami kwiatów.
To właśnie rzeczone powyżej, brzozowe gałązki.
A niebo błękitne patrzy na nas z góry...
Kiedyś, przed wieloma,wieloma laty, Konradek i Kamilek " szykowali" się do procesji w takiej wdzięcznej roli:-)
Pięknie. U nas (tzn. tu gdzie jestem teraz) nie padało na szczęście. I tutaj nie używa się do dekoracji brzózek. Ale zielone z ołtarza to też widziałam jak ludzie obrywali - i tak sobie pomyślałam ,ze to jakieś takie magiczne myślenie pewnie. A Ty wyjaśniłaś tę tradycję.
OdpowiedzUsuń:))
cieszę się, że Ci to wyjaśniłam:-)
UsuńW mieście te tradycje zanikają:)owszem,jest procesja z całą jej otoczką,czyli dziewczynki sypiące kwiaty,mnóstwo ludzi,ale sama procesja wiedzie dookoła kościoła,a nie jak powinna koło domów ludzi,a już na osiedle nie wchodzi nigdy,nawet sobie o tym dziś myślałam,że przecież większość ludzi mieszka na osiedlu,a nie ma na nim nigdy żadnego ołtarza.Nawet gałązki brzozy zabierały tylko starsze panie i to dwie,trzy:))W takie dni żałuję że nie mieszkam na wsi,tam jednak jeszcze trwa tradycja:)))w mieście ludzie jakby się wstydzą okazywać przynależność czy uczucia:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałam się dziś podczas procesji podzielić gałązką z kobietą, z którą wiele lat pracowałam, a ona odpowiedziała: nie chcę:-)))) widocznie" miastowa" :-)
Usuńwiejskie Boże ciało jest przeuroczym świętem ...w mieście nie jest to tak dostojne !!!
OdpowiedzUsuńta dzisiejsza uroczystość i procesja podniosła mnie na nogi....
OdpowiedzUsuńbyliśmy u rodziców i była to procesja miastowa ...a jednak gałązki do domu się zabiera.... w wej naiwności sądziłąm że wszędzie panuje taki zwyczaj ...
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie pokazałaś i opisałaś tę uroczystość, bardzo chwalebne. Dziękuję za to i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMonika
Ups i ups...nie mogę dodać komentarza. Złośliwe google!
OdpowiedzUsuńŚwięto, święto i po....na wsi to z rozmachem i pompom. Pozdrawiam Basiu :)
I nas dziś nie zabrakło, choć Kornelka całej procesji nie przeszła...
OdpowiedzUsuńJednak ludzi z roku na rok coraz mnniej, w Boże Ciało dawniej widywałam prawdziwe tłumy, choć trasa głównej, katedralnej procesji jest długa, kiedyś orszak ciągnął się od stacji do stacji... Może to przez to, że coraz więcej jest procesji parafialnych, które obchodzą poszczególne osiedla? Może pogoda zniechęciła? Nie wiem, my byliśmy:)
Też nie rozumiałem, dlaczego niektórzy zrywają gałązki brzózek umieszczonych wokół ołtarzy. Dzięki za wyjaśnienie :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam Basiu, ze u ciebie przeczytam obszerną relację o tym pieknym święcie. Liczyłam na to :) W Belgii to nie jest dzień wolny od pracy, ale ja siedze w domu na zwolnieniu, wiec sobie trochę świętuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę Basiu, że organizacja uroczystości nie zależy od tego, czy to jest wieś, czy miasto, tylko od pomysłowości księży. U nas co rok jest bardziej uroczyście i coś nowego. Przez wiele lat każda parafia miała osobną procesję i trasę. Ostatnio są tak organizowane, że łączą się one na miejskim rynku, a dzisiaj była tam nawet spowiedź. Kiedyś mi jakiś ksiądz tłumaczył, że Boże Ciało jest największym świętem kościelnym. Zdjęcie maluchów jest fajną pamiątką, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś tę uroczystość. Żałuję, że nie mieszkam w małej miejscowości, w mieście Boże Ciało ma nieco inny klimat. Poza tym również zauważyłąm, że z roku na rok coraz mniej ludzi bierze w uroczystości czynny udział. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU mnie w parafii (miejska) zawsze jest procesja po osiedlu do 4 ołtarzy. Co roku są w innym miejscu, inne bloki ubierają. W tym roku piękna pogoda, ludzi dużo, uroczyście. A po południu kijki i marsz po lesie.
OdpowiedzUsuńBasiu pięknie opisałaś.Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńJa niestety wczoraj w pracy byłam ... :(
OdpowiedzUsuńU Nas też zawsze ulice ustrojone brzózkami wzdłuż całej trasy procesji i ołtarze również !
OdpowiedzUsuńW samym centrum miasteczka mamy pomnik Chrystusa Króla zawsze kiedy tam przechodzę (w dzień powszedni) to mam wrażenie, że to On się opiekuje naszym miasteczkiem. :) Mam nadzieje , że tak jest i nasze grzechy Go nie "wystraszą" W Boże Ciało to wydaje mi się, że pomnik ten jest o wiele większy (taka mam bujną wyobraźnię, że zawsze odpłynę) . Lubie to święto .
Czy mieszkasz w Świebodzinie?
Usuńu nas były tłumy.....
OdpowiedzUsuńPamiatm, kiedy sama kwiatki w procesji sypałam....dawno to było.
OdpowiedzUsuńJa też w pracy wczoraj 24, jutro dzien w niedzielę 24, juz mi sie dni tygodnia myla,jak święto takie same jak dzien powszedni......
OdpowiedzUsuńDziękuję tym, którzy zatrzymali się przy tym niecodziennym poście...
OdpowiedzUsuńBędąc małą dziewczynką również sypałam kwiatki. Od kiedy pamiętam u nas w Boże Ciało zawsze była łada, letnia pogoda, a popołudniu często deszcz, albo burza. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJa miałam strój krakowski, a na zmianę białą sukieneczkę, niestety nie mam zdjęć!
UsuńWzruszające zakończenia posta w postaci zdjęcia synów. Pozdrawiam i ciepełka życzę Tobie i Twoim bliskim ;)
OdpowiedzUsuńMoi Synkowie dawno wyrośli, ale ja pamiątki po tamtych czasach mam:-)
UsuńPiękne zdjęcia! Uwielbiałam sypać kwiatki podczas procesji. Oj, uroniłam łezkę...
OdpowiedzUsuńpiękna tradycja, bardzo lubię procesje w Boże Ciało, nasza miała chyba 6km i szła przez część z domkami jednorodzinnymi, zawszebloki jakoś omija, ale za to fajnie się szło :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam procesje i tak jak Basia, mile wspominam!
OdpowiedzUsuńMam ogromny sentyment do zdjęć z przed lat, pięknie jest wracać do wspomnień!
OdpowiedzUsuń... i niebo namalowało Ci krzyż, czy to nie znak?
OdpowiedzUsuń