Dla kogoś, kto 35 razy przeżywał zakończenie roku szkolnego z racji wykonywanego zawodu- powołania, nigdy ten dzień nie stanie się obojętny. Jutro, ostatni raz, pomarańczowy autobus przemknie obok mojego domu, a potem nastanie wakacyjna cisza.
Moje myśli biegną dwutorowo, raz w czasy, gdy jako uczennica wracałam do domu pochwalić się świadectwem szkolnym, a raz w czasy, gdy ja chwaliłam moich Uczniów za ich różnorodne sukcesy.
Powtarzam więc młodym rodzicom, że nie oceny są tu najistotniejsze, bo więcej znaczy postęp w rozwoju dziecka, w jego wiedzy, umiejętnościach, w jego różnorodnych funkcjach społecznych i emocjonalnych. Każde dziecko ma swój własny, indywidualny, naturalny plan rozwoju i mądry nauczyciel to zauważa i wykorzystuje w najlepszej konfiguracji.
Wracam pamięcią do moich wspaniałych nauczycieli, ale wspominam również tych nieudolnych, przypadkowych, których w tym miejscu być nie powinno, bo dziecko to zbyt delikatna istota by go bezkarnie poddawać działaniu " przypadkowości".
Ale, cóż, samo życie i to się pewnie nie zmieni, a dochodzą nowe trudności i żal mi współczesnych dzieci, że nie zaznają nigdy tych czasów beztroski, w jakich, mimo biedy i trudności dorastało moje pokolenie.
Mogłabym godzinami wspominać różne wydarzenia, ale dziś nie ma na to czasu.
Żal mi, że przy przeprowadzce przed laty, ze starego do nowego domu, nie można było ocalić więcej pamiątek. Nie mam żadnego zeszytu ze szkoły podstawowej, jedynie z ogólniaka zachował się zeszyt do wychowania plastycznego tylko dlatego, że moi mali synkowie lubili oglądać "obrazki".
Jak zobaczycie, poszczególne strony były ocenione przez jednego z synów, ale żaden z nich nie poszedł zawodowo w ślady matki.
Dla wszystkich moich Nauczycieli, nawet tych, którzy nie potrafili wykrzesać z siebie pasji, dla tych żyjących, a jeszcze bardziej dla tych, co odeszli, zamieszczam słowa wdzięczności i fotografie kwiatów, które tak obficie zawsze zakwitają na zakończenie roku szkolnego.
A największe naręcza należą się mojemu Tacie, któremu wojna i wszechobecna bieda nie pozwoliły na wykształcenie, a który był moim najwspanialszym Nauczycielem.
Ogarniam Was myślami
naręcza kwiatów przynoszę
w opadające płatki wkładam moją tęsknotę
i słów najpiękniejszych kosz Wam dziś przynoszę
a w nich to wszystko co w sercu ma mieszkanie
skarby dzieciństwa i dobre wspomnienia
szybują do nieba z właściwym adresem...