W oczekiwaniu na znawców tematu, którzy odpowiedzą na moje pytanie, jak fachowo nazywają się " cyganki"- niepozorne roślinki mojego dzieciństwa, które skrapiałam swoimi łzami podczas czytania " Króla Jęczmionka", przedstawiam piękny wymiankowy prezent od uzdolnionej Basi z bloga
odkrywamnanowo.blogspot.com Basia wykonała dla mnie śliczną torebkę w wybranych przeze mnie kolorach i z własnej woli dodała portfelik- sakiewkę, która posłuży mi w wielu sytuacjach dla zabrania rzeczy niezbędnych. Jak wiadomo, kobiety w torebkach noszą tylko rzeczy niezbędne, czego mężczyźni nie są w stanie pojąć:-)))))))
Powyższe zdjęcie odpowiada naturalnej kolorystyce, a poniższe jest wiosenną aranżacją. Basiu bardzo Ci dziękuję za ten zestaw, którym sprawiłaś mi wielką radość i spełniłaś moje marzenie o " dzierganej" torebce w odcieniach fioletów...
Ja namalowałam olejami na płótnie dla Basi jej ulubione frezje, oczywiście też nawiązałam do fioletów:-)
A to wczorajszy bukiecik, zabierany specjalnie dla mnie:-) i rogaliki z wody upieczone specjalnie:-) przeze mnie:-)
Amarylka w kolejnej odsłonie elegancji...
...i wiosenne drobiazgi...
i na koniec, rzeczone " cyganki"- wspomnienie dzieciństwa, przedwiośnia, mojego nieżyjącego Taty, który zabierał mnie na spacery i wszystkiego tego, co może przetrwać w sercu...
A więc, co to za roślinki, takie małe, niepozorne, a jednak mające swoje miejsce w moich sentymentalnych powrotach?
Oj Basiu - ja znam te cyganki ! Ny z siostrą robiłyśmy z nich wianki na głowę - były z nas rusałki :)))
OdpowiedzUsuńDzękuję Ci za wymiankę i te piękne wiosenne zdjęcia :))
dobrego dnia Basiu :)
Mysle, że Twoje cyganki to rubdekia ( Rudbeckia L.), przepiękne astrowate kwiatuszki o żółtych listkach z brązowymi środkami. Ja je też uwielbiam, chociaż u mnie w domu Mama nazywała je śmierdziuszkami, choc nie wiem dlaczego :-)))
OdpowiedzUsuńBasiu z wielka przyjemnościa wysle Ci litografię za Twój komentarz, który ujał mnie niezwykle prostotą a jednocześnie poczułam , czytając go, co naprawdę kochasz spośród otaczającego nas świata. Pozdrawiam serdecznie Magda
Jak zawsze urokliwie tu.
OdpowiedzUsuńCudne to wszystkie kolory wiosny.
W taką małą torebkę wszystko co niezbędne?
Basiu! Piękna wymianka!!! Terebeczka śliczna !!! I obraz taki świeży... bardzo ładny!!! A kwiaty "cyganki" to bardzo dobrze znam:))) Moja mama je zawsze uprawiała:))) W moim ogrodzie ich nie mam, ale miło było sobie je przypomnieć:))) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu- cudna torebka, już widzę jak z nią dumnie paradujesz :D Kochana, olej z filiżanką niczym zaproszenie na kawę, w odpowiedzi rogaliki z wody (muszę wziąć od Ciebie przepis na nie, bo mój przepis do bani... Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJest gdzieś Jadziu przepis, ale muszę poszukać w postach, lub podam Ci niebawem, bo są pyszne!
UsuńBasiu, nie znam tych kwiatków. Torebka śliczniutka, lubię takie. Twoje malunki są takie świeżutkie, jak żywe kwiaty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło usłyszeć takie słowa!
UsuńTorebka robiona na szydełku cudowna ,Twój bukiet frezji namalowany przez Ciebie wspaniały rogaliki apetycznie wyglądają jednym słowem uroczo i wiosennie dołozę jeszcze moje cieplutkie sloneczko miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńWymianka bardzo udana ;) Wspaniałe prezenty - i ten wysłany, i ten otrzymany ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna wymianka:) Twój obraz i torebka to dzieła sztuki! Przyjemne są takie zabawy blogowe. Pozdrawiam wiosennie, chociaż dziś u mnie niebo płacze:)
OdpowiedzUsuńPiękny obraz:)
OdpowiedzUsuńMiałem przyjemność uczyć Romów,
OdpowiedzUsuńale tylko w pierwszej klasie technikum. ;)
Frezje na plotnie i rogaliki... Mozna patrzec i patrzec...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Judytko, cieplutko Cię przygarniam...
Usuńpiękna wymianka :-)))
OdpowiedzUsuńFrezje cudne:))rogaliki z wody apetyczne:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZagadka rozwiązana: moja skromna roślinka to: Luzula campestris (Juncaceae) czyli kosmatka polna.
OdpowiedzUsuńChylę czoła przed wiedzą Kasi z Tajwanu, która podała mi nazwę w mailu. Jak widać Kasia jest specjalistką nie tylko w dziedzinie literatury. Dziękuję Ci Kasiu, odnalazłam w googlach informacje dotyczące kosmatki, a Tobie należy się nagroda, zaś wszystkim komentującym podziękowania za miłe słowa.
Udana wymianka, torebka śliczna obraz też piękny, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiaty uchwyciłaś w wiosennych fotkach, uwielbiam te klimaty :)
Pozdrawiam :)
Basiu! Uwielbiam frezje! Moja Babcia wręczałam mi ich mały bukiecik w każde moje urodziny... Twoje są przepiekne, aż czuję ich oszałamiający zapach!
OdpowiedzUsuńWspaniała wymianka!
Ach Basiu u Ciebie jak zawsze pięknie ,wiosennie i kwieciście :)
OdpowiedzUsuńObraz ....zaczynam mieć słabość do Twoich prac:)))
Bardzo udana wymianka, a na przepis tez zaczekam,:-)
OdpowiedzUsuńBasiu torebka bardzo ładna,a twój obraz zachwyca,nie tylko kolorami,ale i delikatnością.
OdpowiedzUsuńWymianka jak najbardziej udana.
Co do wspomnień z dzieciństwa i tych delikatnych kwiatków to nie mam pojęcia jak się one nazywają,ale jak widzę dziewczyny dostarczyły już odpowiedź.Nie da się ukryć wiosna to najpiękniejsza pora roku.
Miłego tygodnia życzę,serdeczności :)
I dla oka i dla duszy i dla ciała! rogaliki.... Wszystko można znaleźć u ciebie co trzeba do szczęścia! :)
OdpowiedzUsuńBasiu ja tak jak sąsiadka z góry u Ciebie można pocieszyć duszę, ciało, oko. Pozdrawiam serdecznie Zosia.
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna u Ciebie, w naturze i na obrazku. Amarylis faktycznie potrójny, mój też jest olbrzym, a ma 4 kwiaty, może Twoja cebulka była uszkodzona? Równie dobrze może to zależeć od gatunku lub koloru, ważne że jest piękny, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń