Po św. Katarzynie czas na mróz.
On też ma swoje zadania, zwłaszcza o poranku, zabiera wówczas ograniczoną paletę barw i czyni malarskie cuda.
Lubię takie mroźne poranki z oczekiwaniem na pojawienie się ognistej kuli słońca.
Ulotne to chwile i trzeba je chwytać, jak życie, które ostatnio, dla wielu, ucieka zbyt szybko...
W takie jesienno- zimowe dni obiecuję sobie doprowadzić do porządku liczne zbiory rodzinnych pamiątek, których mam naprawdę dużo, posegregować dokumentację mojej działalności w zakresie różnych dziedzin mojej amatorskiej twórczości.
Ale innych obowiązków nie ubywa, zarówno tych prozaicznych związanych z codziennym bytowaniem, jak i tych przyjemniejszych związanych z aktywną obecnością moich Wnucząt. I zawsze mam niedosyt, że nie zdążę zrobić tego co zaplanowałam, a w obecnych czasach nic nie warto odkładać na potem.
Kolejny raz poprosiłam Jadzię https://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/
o wykonanie albumów na zdjęcia dla Konradka, Natalki, Kubusia i Tomaszka, bo zdjęć przybywa i trzeba zapełniać kolejne, pamiątkowe albumy.
Kocham tradycyjną formę albumu, pomimo, ze Syn wykonuje mnóstwo ciekawych fotoksiążek i fotoalbumów dla swoich klientów, ja pozostaję przy formie tradycyjnej.
Obok każdego zdjęcia umieszczam datę, bo czas jednak zaciera pewne zdarzenia w pamięci.
Wiecie, że jestem zupełnie " niekarteczkowa", ale Jadzia obdarowała mnie mnóstwem tak pięknych rzeczy, że ozdobię albumy i zrobię karteczki, tylko się nie śmiejcie jak je zobaczycie:-) ja już się śmieję:-)
Kochanej Jadzi serdecznie dziękuję za przesyłkę i wiecznie okazywane mi zrozumienie.
Jadzia poprosiła mnie o namalowanie Chrystusa Frasobliwego według zdjęcia, które mi przysłała.
Miał być namalowany na starej desce, o którą rozpytywałam moich znajomych.
Jedna z zapytanych Osób podarowała mi kilka desek do wyboru.
Od czterech tygodni walczy z bardzo ciężką chorobą, a ja proszę o pomoc zasmuconego Frasobliwego.
Jesienno- zimowe wieczory pozwalają częściej sięgać po dobrą książkę.
Tym razem polecam czterotomową historię dziwnej przyjaźni dwóch dziewcząt, potem kobiet, z których każda poszukuje własnego przepisu na życie, a nie jest w stanie uwolnić się od cienia tej drugiej.
W oczekiwaniu na adwentowy czas słucham szelestu liści, które o tej porze właśnie mają " swój czas".
Serdecznie dziękuję za wszystkie odwiedziny i niezmiennie Wszystkim dobrego zdrowia życzę.