niedziela, 25 października 2015

Ostatnia niedziela października!

Wszystkie kobiety w mojej rodzinie ze strony Mamy kochały różaniec.
Właściwie, to wcale się z nim nie rozstawały.
Wczoraj podczas jesiennego spaceru snułam refleksje na temat starości mojej Babci, potem mojej Mamy... Mówi się tak ładnie- jesień życia. Ale przecież ta nawet najbardziej złota z każdym dniem nieuchronnie podąża ku zimie...Ludzie, którzy przeżyli wiele lat mają tę świadomość. W zwolnionym już tempie życia, inaczej przeżywają każdy z danych im dni.
Bardzo często widzimy ich z różańcem w ręku. Mają czas, mają w sercu wiele życiowych mądrości i wiedzą, że ich dzieci, wnuki tego czasu mają ciągle zbyt mało. Myślę, że starość jest również po to, by móc pomagać młodszym- na różny sposób.
Kończy się październik- wyjątkowy czas dla różańca...

Rozmodlona starość 
przesuwa paciorki różańca
jak złota jesień kolorowe liście.
Szeleszczą zdrowaśki w zasuszonych dłoniach
przeoranych troskami życia
i wędrują do nieba
z jesiennym wiatrem...
Szeleszczą liście na zasuszonych gałęziach
zmęczonych skwarem lata
i spadają na ziemię
z jesiennym wiatrem... 
W niezwykłym tańcu 
różańcowych modlitw i jesiennych liści
starość dziękuje za młodość
prosząc za innych
choć sama nieuchronnie zdąża
po ostatni liść
zapisany gęsto zdrowaśkami...





Postać ze zdjęcia to figura dziewczynki, jednej z trojga Dzieci Fatimskich.
I choć świat pędzi coraz szybciej, w naszym kościele od czterech lat, każdego 13. dnia miesiąca na pamiątkę objawień fatimskich odbywają się różańce fatimskie, na które przychodzi mnóstwo ludzi w różnym wieku.
Zaś w październiku wyrusza procesja drogami biegnącymi przez naszą miejscowość i ciągnie się ten pochód ludzi ze światłami i z prośbami...



W tym roku na placu przykościelnym stanęły figury Anioła i Dzieci Fatimskich: Hiacynty, Franciszka i Łucji- rzadkość w naszym kraju.
Więc je pokazuję, właśnie dziś, gdy kraj jest zajęty innymi sprawami...








 Mimo, że czasu wiecznie brakuje, wzorem Mamy i Babci, i Prababci, i wcześniejszych  pokoleń polskich wiejskich kobiet, sięgam po różaniec...



A wśród wielu prezentów od blogowych przyjaciół, ten od Małgosi http://sutaszgochy-artsmak.blogspot.com
jest wyjątkowo cenny i zawsze jest " pod ręką".
Może nawet nie przypuszczałaś Małgosiu, że tak bardzo Twój talent, który zaowocował pięknym różańcem dla mnie, będę wychwalać po tak długim czasie.











Więc wróćmy do jesieni, jest piękna i dojrzała, z bogactwem doświadczeń, jak moje kobiety " po kądzieli" .
W październiku udało mi się na chwilę odwiedzić Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej- zaciągnęłam u tamtejszej Matki Bożej wielki dług...więc z radością tam wstępuję...




...i największemu z Polaków
(z różańcem w ręku) cześć oddaję.


Wszak październik to Jego miesiąc.
I Jego ukochanej Matki!

















Serdecznie pozdrawiam...

51 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany jak to strasznie zabrzmiało! Ale masz rację... wrzesień minął szybko ale październik chyba jeszcze szybciej... piękna jesień u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za bałagan ale przez ból głowy poszedł brzydki błąd i próbując to naprawić wyszło jak wyszło.. Ostatnio moje dziecko robiło na pracę z religii różaniec z owoców róży i głogu. W naszej rodzinie różaniec też jest ważny, chociaż ja jeszcze na niego do kościoła nie chodzę, siostra już tak i bardzo sobie chwali. Wydaje mi się, że to przychodzi z wiekiem, bo człowiek bardziej zdaje sobie sprawę z nieuniknionego i co by nie robił, jak by nie żył i jak próbował tworzyć ideologię do istnienia to to nieuniknione i tak nadejdzie i zaczyna się zastanawiać, patrząc jak inni sobie z tym radzą... tak myślę, że jest tak w większości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kohelet pisał, że wszystko ma swój czas i to bardzo mądre słowa...

      Usuń
  4. Basiu lubię do Ciebie wpadać. Masz rację październik bardzo szybko minął. Pozdrawiam i pięknej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostarnia niedziela października , zaczyna sie smutny i ponury listopad ... Byle do wiosny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wg moich zapisków- listopad ma być piękny:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te słowa (o listopadzie) to balsam na moje serce! Do tej pory październik był szarawy, dopiero kiedy słońce zaświeciło, nareszcie widać jego urodę. Dobrze porównałaś październik - do kobiety w jesieni życia :-)

      Usuń
  7. Pięknie ujęłaś w wierszu starość. Nie wiem Basiu, z czego jest różaniec od Małgosi, ale wygląda ciekawie i ma paciorki małe i duże. To co się kupuje w sklepach jest uproszczone, bo ma wszystkie paciorki jednakowej wielkości i jak dzieci mają się na tym uczyć? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten piękny różaniec Gosia wykonała z jaspisu dalmatyńskiego. Gosia to znawczyni w tym temacie!
      Zobacz na jej bloga!

      Usuń
  8. Basiu czytam ten post tam i z powrotem i cytuję Koheleta

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny post. Czytałam z zadumą nad tym co jest, wspomnieniem tego co było i drżeniem serca o to co będzie. Dla mnie również różaniec jest bardzo ważny. Może dlatego tak lubię październik? Jesień mnie nie przeraża ... przynajmniej ta za oknem... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny, nostalgiczny wpis Basieńko. Za różańcem osobiście nie przepadam, ale na wszystko przychodzi czas, widocznie ten mój jeszcze nie nastał. Wiersz piękny, fotki jak zwykle odjazdowe i sądząc po dzisiejszej, słonecznej jak na razie niedzieli, październik jeszcze nas dopieści pięknem jesieni, może nawet na listopad się przeniesie; oby.
    Pozdrawiam słonecznie.)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie dopiero wczoraj wyjrzało słonko i zrobiło się pięknie, kolorowo, bajecznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawda pażdziernik tak szybko minął.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj jest u mnie pięknie i słonecznie, tylko spacerować i podziwiać kolory jesieni:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z nostalgią patrzyłam dziś na owoce róż... i co u Ciebie widzę najpierw? Głogi... :))
    U mnie słońce prześwieca przez szare chmurki...
    Różaniec zachwyca mnie jako metoda (sic!) medytacji. Najbardziej lubię wersjętradycyjną "z dopowiedzeniami", która właśńie pomaga medytować różne prawdy czy teksty biblijne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Modlitwa różańcem to modlitwa kontemplacji. Każdy ma swój czas na zamyślenie, niezależnie od wieku, ale faktem jest, iż właśnie dojrzalość nie obawia się nie tylko stawianych pytań, lecz również prób na nie odpowiedzi.
    Bardzo lubię słuchać, co mają do powiedzenia ludzie starsi. I wcale nie chodzi mi tylko o ciekawe wspomnienia z przeszłości.
    A w moim kościele w trakcie październikowych nabożeństw różańcowych pełno ludzi w różnym wieku. Moja mistrzyni ikonopisania twierdzi, że zaczęła się kolejna era duchowości. Coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejny miesiąc zleciał, nawet nie wiadomo kiedy...ech! Piękna jesień u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesienne kadry jeszcze będą, bo wczoraj była wyśmienita pogoda:-) Poczyniłam więc " zapasy".

    OdpowiedzUsuń
  18. Październik szybko minął i nie zachwycał pogodą, a zbliża się listopad , który już z pewnością nie będzie miał czym zachwycać. Ja od pewnego czasu nie lubię jesieni, bo zapowiada okres bez kolorów , a ja jestem już starsza Pani i szkoda mi tego czasu, bo życia coraz mniej. Kocham wiosnę, gdy przyroda budzi się do życia i pokazuje swoje barwy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Też jestem starsza:-) ale kocham jesień!

    OdpowiedzUsuń
  20. Basiu, w Kalwarii Zebrzydowskiej byłam w zeszłym roku, w ramach pielgrzymki śladami Jana Pawła II. Cudowne miejsce, tylko zabrakło czasu na całą Drogę Krzyżową (niestety, są to minusy pielgrzymkowego pospiechu). Co do różańca- 3 lata temu doświadczyłam na własnej skórze Jego Moc... Serdeczności życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Beautiful photos! Hello from Montreal, Canada. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moją mamę też tak zapamiętam. Różaniec zawsze pod ręką. W moim domu też jest bardzo ważny. Ponieważ jest to modlitwa kontemplacyjna, powtarzalna wielu nudzi. Na zadane pytanie księdzu jak można do końca się skupić na modlitwie odpowiedział "poświęć dziecko każdą dziesiątkę różańca za kogoś, a będzie łatwiej" i tak to robię do dzisiaj. Jesień u Ciebie piękna u nas także. Oby jak najdłużej. Pozdrawiam:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  23. Różaniec tam jest i rodzina , jesień też lubię , pozdrawiam Anulka

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękny wpis, zachęca do zadumy i refleksji. Różaniec jest ważny i dla mnie, a wyprawa do Kalwarii ciągle w sferze moich marzeń. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. pięknie napisane, zazdoszczę Ci tej wiary , tej wyrozumiałości ufności,,,,

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie to dzisiaj poukładałaś, różaniec, jesień, piękne zdjęcia i ten kawałek Kalwarii Zebrzydowskiej... Wspominam to miejsce, tam jest tak pięknie. Radości i pogody ducha na cały tydzień . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Zazdroszczę pobytu w Kalwarii Zebrzydowskiej. W przyszłym roku muszę tam pojechać po raz kolejny.
    Zdjęcia piękne. U mnie niestety pogoda nie sprzyja spacerom. Jesień widziałem tylko przez okno.

    Zauważyłem Twój komentarz na blogu o. Krzysztofa Pałysa. Cieszę się, że zaglądasz na niego :) W przyszłym miesiącu wybieram się na spotkanie z nim połączone z promocją najnowszej książki.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak dobrze, że pozwoliłaś mi dziś czytać o ważnych rzeczach, o duchowości i o świecie innym niż ten w dniu dzisiejszym zajęty wygranymi w wyborach...

    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Musimy się czasami oderwać od tej trudnej codzienności...
    A blog o. Krzysztofa " zmusza" nas do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękny wiersz i post o ważnej tematyce. Bardzo dziękujemy za umieszczenie banerka z prośbą o pomoc dla cerkwi w Króliku Wołoskim!
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham cerkwie i kościółki i nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć!

      Usuń
  31. Czas biegnie szybko, z wiekiem...mam nieoparte wrażenie, coraz szybciej...

    OdpowiedzUsuń
  32. Nature is especially beautiful in autumn.

    OdpowiedzUsuń
  33. Och, Kalwaria Zebrzydowska to miejsce, które odwiedzam każdego roku.
    Basiu wiem, że mi wierzysz. Na każdym kroku czuję obecność Ojca Świętego.
    A różaniec? mam w każdej kieszeni. Kiedy stoję w korku sięgam po różniec.
    Czas pędzi nieubłaganie.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
  34. Zawsze Basiu piszesz o ważnych i pięknych rzeczach - na Twoim blogu panuje spokój, trochę jesiennej melancholii, ale i też radości - mogę tu odpocząć, poczytać piękne wiersze i odreagować codzienności - pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. Pragnę, by mój blog był oazą spokoju, by moi Goście znaleźli tu spokój i mogli odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
  36. Niestety, zapowiada zimę. Przed nią drżę. Ach, lato!!!!! - Gdzie jesteś??????

    OdpowiedzUsuń
  37. Z moich obserwacji i przemysleń wynika, iż osoby modlące sie przy pomocy rózańca często popadaja w stan głębokiej medytacji, oderwania, oczyszczenia, skupienia i bliskosci Absolutu. A na pewno je to uspokaja i wprowadza harmonie do ich dusz.
    Jesień jest piękna. Cieszę się, ze zapowiadasz i na listopad dobra pogodę. Niech trwa jak najdłużej!:-))

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękny i bardzo budujący wpis sama jestem zwolenniczką Rózanca ma prawdziwą moc u Ciebie mozna sie zrelaksowaać serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Mądry, ciepły wpis...pocieplało na sercu :)
    Pozdrawiam słonecznie :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  40. Całym sercem podpisuję się pod tym co napisałaś. Nie mam dnia bez różańca (przynajmniej dziesiątek), przez cały rok. I zawsze mam w torebce, plecaku na wędrówkach. Ściskam serdecznie. Ewa

    OdpowiedzUsuń