Letnie wieczory to czas gdy można snuć wspomnienia niczym te pajączki, które pajęczynami otaczają moje iglaki, a ja codziennie ściągając niezliczone pajęczyny pozwalam im się szarogęsić w ogrodzie.
Ale nie o nierównej walce chcę dziś pisać, bo lipcowe dni uciekają błyskawicznie, a zżęte zboża, złote ścierniska i nieustanne odgłosy maszyn rolniczych przypominają, że letnie wieczory nie będą trwać w nieskończoność.
Gdy zapada zmierzch i spaceruję po swoim podwórku, natychmiast pojawiają się wspomnienia, a obecność moich Przodków odczuwam w bardzo mocny sposób.
ZMIERZCH
Doczekał się swojej chwili
rozkłada olbrzymi płaszcz
i zasłania niepokorne słońce
osiada na drzewach bezszelestnie
i zarządza ciszą wszechświata…
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7RD7c-p7ZTL4C6zNxx2CY13LM6AwepXEeA6qzIeMSDvSpRL34NGb6PBdmcVjzDW6b24W94FTm9QptK2QMu3eKL2_f3qNVZUeqSX5mB4HaSQ2MpC5IugHL2n0pqmn9p3IOLa5fm5uihQZb46maCkHND_wOakSAQFIbdfaTG_ldA1DBlqMkgPwYW4Pp3t4/w640-h480/2024-07-13%2020.29.33.jpg)
Te wszystkie Mamy i Ciocie zarazem, zbierały się najczęściej w niedzielne popołudnie i wówczas takie spotkanie trwało dłużej, ale bywały też te krótkie wymiany bieżących informacji w wieczory dni powszednich.
Biegałam jako dziecko po podwórku, chwilowo nie dało się wejść do domu, bo wejście było " zatarasowane", ale to mi nie przeszkadzało, zawsze miałam jakieś zajęcie i w przeciwieństwie do współczesnych dzieci, sama potrafiłam wymyślać nowe zabawy.
Ubolewam tylko nad faktem braku aparatu fotograficznego, bo teraz uwieczniałabym takie chwile, kobiety bez makijażu, naturalne, o spracowanych, zniszczonych od ciągłej pracy dłoniach, o ogorzałych od słońca policzkach, w kolorowych chusteczkach zawiązanych " do tyłu", by było chłodniej wokół szyi.
Pamiętam ich głosy, śmiech, przekomarzania i zwyczajność...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn-vpCIYFPgywp9o6lLEF7ckNyGF7mwcAcr7dJWIOMvP9NG6DkUq8_F1FuBWvuS-g8JfSo4RYBV-JvNPCDywvMQ7KqPgQRkS1k06VD6lzSHRaRl6uNtwdCW7tzyzTrt8v75t8oTKhoFJNzvXfYYkua_9djDYXCFkXgYYocG_qvltgDKs2Ea2ORf41HrFk/w640-h450/2024-07-09%2014.24.23-1.jpg)
Taka wędrówka powtarza się każdego dnia, ale właśnie dlatego " człowiek na śmierć nie umiera..."
W związku z tym oczarowaniem gladiolowym ogłaszam konkurs- zabawę: proszę podać ile kwiatów wytworzył na jednej łodydze mieczykowy przodownik?
Zobaczymy kto ma szczęście w zgadywankach:-)))