niedziela, 25 kwietnia 2021

Oj, oj, cóż to za przerwa w blogowaniu?

 Sama się zdziwiłam, że tak dawno nic nie publikowałam. Czas płynie zbyt szybko, ale trzeba go chwytać, dopóki można...

Wiosna jest niebywale ulotna, każdy dzień przynosi coś nowego w przyrodzie i choć chciałoby się zatrzymać niektóre kadry, to rzeczywistość jest nieubłagana. Twardy dysk zapełnia się nowymi fotografiami, a ja jeszcze bardziej nie mam czasu.
Post miał być wspomnieniowy, " z pawimi piórami", ale odkładam ten temat na następny raz, żeby nie wydłużać zbytnio dzisiejszej wiosennej rozmaitości:-) Oczywiście zapraszam niebawem na prezentację kolejnego mojego obrazu.
Tymczasem wiosna próbuje już malować.
Uważam, że każdy kwiat, tak jak każdy człowiek, godzien jest naszej uwagi...
Jeszcze lektura na dziś, bardzo interesująca, z dużym ładunkiem emocjonalnym, warto przeczytać.
Basia jest tak zapracowana, że musi się posilić:-) oto najprostsze ciasto świata:
Ubijasz 4 jajka z 1,5 szkl. cukru, wlewasz i wsypujesz na przemian: 3 szkl. mąki wymieszanej z 3 łyżeczkami proszku do pieczenia, 1 szkl. wody gazowanej, 1 szkl. oleju, ciasto dzielisz na pół, do jednej połowy wsypujesz 1 łyżkę mąki ziemniaczanej, do drugiej połowy 2 łyżki kakao ( ja do tego ciemnego ciasta dodaję zawsze odrobinę sody oczyszczonej), wykładasz na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, raz łyżkę ciasta białego, raz łyżkę ciemnego. Na wierzch wrzucasz pojedyncze zamrożone borówki, pieczesz 50 min w temp. 180 C i gotowe.
Miłego czasu Wam życzę, niech pozwoli zatrzymać się nad nieśmiałym pięknem wiosny...

czwartek, 15 kwietnia 2021

Stare przysłowia się sprawdzają.

 Że się kwietniowi plecie- nie trzeba nikogo przekonywać. Druga dekada tego miesiąca przyniosła już słońce, ciepło, deszcz, śnieg, wiatr, zimno. Dawniej nikogo to nie dziwiło, ale przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do ciepłych wiosen, więc się buntujemy, aczkolwiek pozostajemy bezsilni wobec kaprysów pogody.
Zanim zawitało zimno, zdążyliśmy wspólnie z Konradkiem odwiedzić wielokrotnie prezentowany przeze mnie breński park, do którego przywiodły mnie zawilcowe pola, od lat rzucające na mnie kwietniowe uroki.
Zapraszam na spacer...a może to miejsce wpisze się w Wasze plany podróżnicze.

Oprócz nas była jeszcze para łabędzi, najwyraźniej zachwycona miejscowymi stawami.
Wiekowe drzewa, bukowe labirynty, polanki i dróżki, stawy i liczne ptactwo stwarzają atmosferę wiosennej radości przenikającej się z duchem przeszłości.
I tu następuje załamanie pogodowe, marznie magnolia, zziębnięte bociany szukają pożywienia, a Józków sad jeszcze nigdy nie był tak smutny w porze kwitnienia.
Nie ma owadów, nie ma słońca i nawet ja, wielka jego wielbicielka, odwiedziłam go tylko na chwilkę.
Pozdrawiam Was ciepło w oczekiwaniu na ciepłą wiosnę...

niedziela, 11 kwietnia 2021

Wyjątkowy dar Jana Pawła II

Dziś przypada niedziela Bożego Miłosierdzia.
Ilekroć jestem w Sanktuarium w Łagiewnikach, u św. Siostry Faustyny, uświadamiam sobie, że nadal zbyt mało wiemy i zbyt mało korzystamy z ogromu łask, które poprzez swoją Powiernicę, św. S. Faustynę, pozostawił nam Jezus.
Jan Paweł II był od zawsze wielkim Czcicielem Bożego Miłosierdzia. On też nadał Polsce wielki przywilej, który wiąże się z uzyskaniem odpustu zupełnego dzięki odmówieniu Koronki do Bożego Miłosierdzia przed Najświętszym Sakramentem, czyli najprościej ujmując, w kościele.
Oczywiście przy spełnieniu pozostałych warunków koniecznych dla odpustu zupełnego.
Dar to niezwykły, bo można go rezerwować dla siebie, bądź dla wybranej duszy czyśćcowej i jest on dostępny każdego dnia.
Może komuś przyda się ta ważna informacja.
A spóźniona wiosna, nieśmiało zostawia swoje ślady znacząc miejsca swojej wędrówki bardzo licznymi fiołkami i stokrotkami, które w moim laso- ogrodzie występują w ogromnych ilościach.
Dedykuję je wszystkim Gościom życząc miłej niedzieli.
Kto zechce, niech poczyta wybrane myśli z Dzienniczka Siostry Faustyny, są bardzo aktualne na dzisiejsze, trudne czasy...

"O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie.
Szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary" (Dz 62)
"Bóg nikomu Miłosierdzia Swego nie odmówi. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się Miłosierdzie Boże" ( Dz 72)
"Cokolwiek czynię, nie liczę na własne siły, ale na łaskę Bożą. Z łaską Bożą dusza może przejść przez największe trudności zwycięsko" ( Dz 287)
"Strzeżmy się dorzucać cierpień innym, bo to się nie podoba Panu… Pozwalamy sobie na wydawanie sądów rozmaitych i mówimy tam, gdzie nie powinniśmy tego nieraz powtarzać" ( Dz 117)
Miłosierdzie moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski.
Wszystko, co istnieje, wyszło z wnętrzności miłosierdzia mego” (Dz 699)
"Z Nim idę do pracy, z Nim idę na rekreację, z Nim cierpię, z Nim się cieszę, żyję w nim a On we mnie.
Nigdy nie jestem sama, bo On mi jest stałym Towarzyszem" (Dz 318)

W oktawie wielkanocnej dotarły do mnie życzenia od Eluni, http://rekodzieloeluni.blogspot.com/ piękne i nadesłane na cudownej karteczce, która jest zawsze aktualna, a szczególnie wiosną i takie ważne miejsce zajęła w moim pokoju.
Bardzo Ci dziękuję Eluniu za wszystkie Twoje karteczki, które pieczołowicie przechowuję.
Serdecznie pozdrawiam wiernych Czytelników.

piątek, 2 kwietnia 2021

Tym razem, długo myślałam...

 Nie publikowałam dotąd wizerunku Ukrzyżowanego z mojego kościoła.
Jest mi On niezmiernie bliski i widocznie ten rok, gdy nie był odsłonięty w Wielkim Poście, stał się okazją by zamieścić Go w dzisiejszym świątecznym poście.
Chrystus liczący sobie wiele ponad dwieście lat zajmuje centralną część ołtarza głównego.
Obrazem zasłonowym dla Niego jest piękny, stary obraz św. Katarzyny Aleksandryjskiej, który jest eksponowany we właściwych okresach roku liturgicznego. Nie pamiętam, by " mój" Chrystus był kiedykolwiek zasłonięty w czasie Wielkiego Postu. Ten Wielki Post jest pierwszym po śmierci wielkiego Kapłana, księdza Jana, zmieniły się pewne zwyczaje i Chrystus pozostał zasłonięty przez ostatnie sześć tygodni. Z różnymi boleściami trzeba się zmierzyć, niech więc chociaż tutaj, w Wielki Piątek, króluje z wysokości Krzyża obejmując wszystkie nasze trwogi, obawy i lęki.
Jestem bardzo związana z tym Wizerunkiem, dlatego kiedyś powstała cała seria wierszy i trudno mi było dziś wybrać ten jeden, dlatego długo myślałam...
Wybór padł na " rozmowę pierwszą", a odbyła się ona wiele lat temu...i nadal jest aktualna.

W Twoim wzroku Chryste
pochylonym nad ziemią
odnajduję wszystkie troski świata
wśród nich – ja
z lękiem o jutro
o sen spokojny moich bliskich …
a Ty pochylasz głowę
nad moim maleńkim szczęściem
bez słów ucząc układać cegiełki
i choć umierasz codziennie dla mnie
pewnie cieszysz się gdy przychodzę
byś mógł na nowo zmartwychwstawać
Chrystusie
z mojego kościoła
do którego zanoszę
najważniejsze skarby mojego życia
zanurz moje serce w Twoim spojrzeniu
pod którym pękają ciężary zwykłych dni.

W tym szczególnym czasie rozważania Męki Pańskiej, zostałam obdarowana przez wielu moich blogowych Przyjaciół, i tak w kolejności prezentacji ( bloger mnie zaskakuje cały czas) dziękuję stokrotnie:
Marysi  https://stopchwilka.blogspot.com/
Krysi http://kuchniaukrysi.blogspot.com/
Maksowi https://kochamswojswiat.blogspot.com/
Ismenie http://szimena.blogspot.com/
Klaudii http://domprzywiosennej5.blogspot.com/
Basi, za której powrót do zdrowia, codziennie dziękuję http://iscwstroneslonca.blogspot.com/
Karolince https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/
Wandzi https://wanda-mojatworczosc.blogspot.com/
Janeczce http://janeczkowo.blogspot.com/
Agatce https://aggajas.blogspot.com/




Już świt.
cisza …
śpią spokojnie wrogowie
ukrzyżowanej Miłości
umilkły ptaki
które poraziła nienawiść
i tylko różowe niebo
zna tajemnicę radości
pierwsze promienie rozświetlają drogę
Marii szukającej Pana
anioł przysiadł na kamieniu,
który już nie będzie ranił
i ogłasza przechodzącym
cud poranka
cisza trwa
by nie zagłuszyć
stąpającej wśród nas Miłości
już świt
i grób wypełniony radością,
że każdy kamień można odsunąć

Życzę Wam, by każdy z Was odnalazł, to, czego szuka, a co da mu prawdziwy spokój serca...
Niech się spełnią te nasze pragnienia, które są dla nas najlepsze, jeżeli nawet tego nie wiemy...
Błogosławionych Świąt...
Zgodnie z tradycją, upiekłam grzybki i udekorowałam przydrożną figurę, co nie oznacza końca przedświątecznych prac.
Odkładam je na rzecz przeżywania Triduum Paschalnego...