wtorek, 29 kwietnia 2014

Wiosna w zbliżeniach, bez we wspomnieniach i obiecany wiersz...

Wczesnym świtem
wtuliłam zmęczoną twarz w kiście bzu
omdlewającego pod ciężarem poranka
mokre płatki pachnących zachwytów
wpłynęły cicho w głąb serca
jego bicie
poruszyło ciężkie grona uczuć
zapisanych w nim od zawsze
stary krzak bzu otulił mnie zapachem
wypielęgnowanym miłością Ojca
od dziesięciu lat
podlewającego niebieskie ogrody
swoim wiekuistym byciem
abym ja mogła
przytulać każdej wiosny
kwitnący bzowy bez
karmiony moją tęsknotą.
Mój Tato kochał bez. Z urwanych wspomnień wczesnego dzieciństwa pamiętam jak odpoczywał pod krzakiem starego, zwyczajnego bzu, który później zginął pod budową nowego domu.
Przed nowym domem, Tatuś- tak się do niego zwracałam, posadził krzak bzu szlachetnego i pielęgnował go, podlewał, cieszył się jego kwitnieniem. Dziś rankiem zerwałam całe naręcze bzu i zaniosłam na grób...
Wiem, że Tato się ucieszył...
Rankiem mijałam pole rzepaku. Jakże się nie zatrzymać na ten widok, kiedy świat się uśmiecha...
Chłonęłam więc zapach i widok, utrwalając go w sercu i na fotografii.
A oto kilka kolejnych wiosennych odsłon:
tulipany w pełni...
buczyna w moim lasku, prawie jak w Bieszczadach...
młode dęby czerwonolistne...
jabłonie wchodzące w wiek dojrzałości...
i te ozdobne, by cieszyć oczy...
i sosna, która rodowód wzięła z Gór Świętokrzyskich...
a na koniec mnóstwo kwiatków mniszka lekarskiego oczekującego na zamianę w syrop pełen zdrowia.

A ja wiosennie pozdrawiam wszystkich Czytelników Pięciu Pór Roku:-)

sobota, 26 kwietnia 2014

Bajki z bzu i kwiatu jabłoni...

Z czasów mojego dzieciństwa pamiętam dobranockę " Bajki z mchu i paproci". Jak na owe czasy była piękna, subtelna i delikatna- tak ją zapamiętałam, choć czas wymazał treści z pamięci!
Ilekroć wychodzę do ogrodu i lasu, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że bzy, jabłonie tworzą baśniową krainę piękna. Dlatego powstał nowy obraz- anioł przed kapliczką zdobioną w zalipiańskim stylu, w otoczeniu bzów i jabłoni. Anioł też kontempluje wiosenne piękno. Bzy, stara kapliczka, pochylony krzyż na jej szczycie, kwitnące drzewa, to wszystko sprawia, że chcę się zatrzymać na chwilę i chłonąć cud wiosny roztaczającej radość i nowe życie.
Kiedy zakwitają bzy, przypomina mi się scena z " Syzyfowych prac", gdy Marcinek "okradł" starą, biedną kapliczkę, by wręczyć ukochanej matce naręcze mokrego bzu. To jeden z najpiękniejszych, moim zdaniem, fragmentów literackich...
Dziś kiście bzu kąpały się w majowym deszczu, jak u Żeromskiego...
W poszukiwaniu pięciopłatkowego szczęśliwego kwiatu najlepiej kierować się ku białym bzom...
A jabłonie nadal zachwycają delikatną urodą...
I właśnie te kwiaty jabłoni kojarzą mi się z przepięknym obrazem, który w drodze wymianki dotarł do mnie od Moniki z bloga finesse-art.blogspot.com, która zachwyciła mnie swoim baśniowym stylem, niepowtarzalnym pięknem.
Wysłałam Monice moje anioły spokoju w szatach zdobionych zalipiańskimi kwiatami,
 a otrzymałam ten piękny obraz, który zdobi już mój dom.Sami zobaczcie ile piękna na blogu Moniki...Taki obraz wnosi radość, tam, gdzie przybywa.Prace Moniki mają wyjątkowy styl, smak, jestem oczarowana każdym prezentowanym przez nią obrazem.

I jeszcze podziękowania za życzenia, które poczta niedawno mi dostarczyła, ale mieszkam za lasami, więc czasami podróż trochę trwa. Te piękne kartki nadeszły od: Gosi z bloga sutaszgochy-artsmak.blogspot.com, Jadzi z jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com oraz Bożenki filciinnebozeny.blogspot.com .Serdecznie dziękuję...
Jutro czeka nas wielki dzień. Każdy będzie go przeżywał na swój sposób. Każdy ma też swoje własne spotkania z Papieżem- Polakiem. Jestem szczęśliwa, że dane mi było dwukrotnie uczestniczyć w pielgrzymkach Jana Pawła II do Polski, dwukrotnie z  moimi synami pod sercem, z Konradem w Krakowie, z Kamilem w Tarnowie. Pewnie wiele razy będę Go prosić o wiele spraw...

środa, 23 kwietnia 2014

Zamykam szczęście w płatkach kwitnącej jabłoni...

Kiedy zakwitają rzepakowe pola, znać, że wiosna w pełni. Lubię spoglądać w bezkresną dal tonącą w najweselszej żółci, otoczoną niezapomnianym zapachem- silnym, słodkim i niepowtarzalnym. Wówczas niebo przybiera intensywnie niebieską barwę, która w zestawieniu z rzepakowym kwieciem tworzy wyjątkowy klimat. A jeśli jeszcze na horyzoncie pojawi się samotne drzewo, to temat staje się iście malarski, więc go podejmuję.
L.Staff pytał w wierszu" cóż jest piękniejszego nad wysokie drzewa?", a ja pytam, cóż jest piękniejszego nad kwitnące jabłonie?
W takim wiosennym klimacie piękna moi gimnazjaliści przez trzy kolejne dni zmagają się z trudnymi pytaniami egzaminacyjnymi- samo życie!


Białe płatki

moich nieustannych zachwytów

spadają na ziemię

razem z nimi opada wiosna


kolejna wiosna mojego życia

i kolejna radość istnienia


biel i róż

przebiegają przez moje życie

tchnieniem wiosny

nieustannie budzą źródło


które jest we mnie od zawsze


zbieram płatki


i posyłam je w  stronę słońca.

kwiaty wyglądające towarzystwa owadów...
motyle w kolorowej trawie...
pąki w barwach różu na pierwszym planie...
ścielące żółte kobierce, mlecze...
oszołomione pięknem jabłoni, czeremchy skromnie wycofujące się w głąb lasu...
i tulipany próbujące zawładnąć ogrodem...

Ileż piękna na świecie!
Czy potrafisz docenić cud wiosny i cud każdego danego Ci dnia?

niedziela, 20 kwietnia 2014

Świt, odwalony kamień, więc Miłość...

Idziesz Panie
w rezurekcyjnej procesji
prowadzonej głosem dzwonów
z chorągiewką w przebitej dłoni
a my za Tobą radośni
że minęła noc i grób pusty
zapewnił nam wieczność.
Ile razy spotkamy Cię teraz
idącego do Emaus 
i czy uda nam się w porę rozpoznać
to co najważniejsze?
**************
przecież nasze drogi pokryte są kurzem...
Świt, na rozstajach dróg krzyże przypominają, że śmierć prowadzi do ŻYCIA...
 Przyroda to wie...
Zatrzymuję naturalne piękno w obrazach dla innych...


Niech trwa...a Wam pięknego świętowania życzę...

sobota, 19 kwietnia 2014

Noli me tangere...

Lubię radość Wielkiej Soboty
przystrojonej Grobami Pańskimi
w których Chrystus
spoczywa jeszcze w zapachu wiosennych kwiatów
wokół pełno
cichych modlitw i szeptów
przemykających przez biel grobowych płócien
i wciąż to radosne oczekiwanie
na odwalony kamień
na bliskiego sercu Anioła
na spotkanie z szukającą Marią
i na dźwięk słów:
- nie zatrzymuj mnie...

Kilka prac związanych tematycznie z radością Wielkiej Soboty:

Czas też na życzenia i podziękowania za nadesłane pocztą radości...
Aż z Turynu od Agi z bloga http://wloskieslonce.blogspot.com/ , te robótkowe śliczności. Dziękuję Ci Agnieszko, że obdarowałaś mnie tym, czego ja zupełnie nie umiem, a u Ciebie zawsze podziwiam:-)
A od Ani z bloga http://artebyania.blogspot.com/ przyfrunęły piękne, wiosenne tulipany i śliczne prace Ani, sami zobaczcie, co Ania potrafi tworzyć...Aniu, jesteś u mnie w tych kolorowych tulipanach...
Kolejne śliczności nadeszły od Basi z bloga http://moejdecuart.blogspot.com/
Wszystko piękne, ale anioł sercu najbliższy, już się w moim anielskim świecie zadomowił. Bardzo Ci Basiu dziękuję za kolejny prezent:-)
Serdeczne życzenia otrzymałam od Magdy z Nitek Ariadny, Ani- z Dzierganki to nie wszystko, Ewy- z Kufra oraz od Bożeny ( tu się pieczęć pocztowa nie odbiła i nie wiem, która to Bożenka, bo blogowych Bożenek mam kilka). Bardzo Wam wszystkim za piękne kartki i cieple życzenia dziękuję.
A ja, wszystkim odwiedzającym mojego bloga, wszystkim, dla których piszę, życzę by umieli w te piękne Święta Zmartwychwstania i dni po nich następujące, dzielić się tym, co w ich sercu najwartościowsze...
oraz by cieszyli się darem życia, zdrowia i wszystkim, co otrzymali całkiem za darmo, jedynie przez MIŁOŚĆ...

piątek, 18 kwietnia 2014

Wielkopiątkowe rozważania...

Dziś pod Krzyż przyszły
wszystkie smutki świata
cisną się w zapłakanych oczach
słabym głosem wyrywają ze zranionych serc
jadą na inwalidzkich wózkach
popychają krzywdę zdrady
rzucają niedawne oszczerstwa
przekrzykują zapach alkoholu
i rozpychają się gwałtem nienawiści...
A ramiona Krzyża
w delikatnym uścisku
przygarniają przyniesione kamienie i głazy
by przemienić je w diamenty
błyszczące w promieniach zachodzącego słońca.
Już cisza
i dzieją się pod Krzyżem rzeczy niepojęte
które rozumie się jedynie
u stóp Krzyża...
Podobny w układzie Chrystus- piękna, wiekowa rzeźba wisi na tęczy w naszym kościele.
Namalowałam kilka obrazów związanych z Krzyżem...
 A oto krzyże sfotografowane na drogach moich ziemskich wędrówek...
Jutro kolejny dzień przedświątecznych zamyśleń... zapraszam.