piątek, 29 lipca 2016

Spoglądając z góry...

Wrocław można podziwiać na wiele różnych sposobów.
Tyle w nim piękna...
Można wspiąć się na Wieżę Matematyczną Uniwersytetu Wrocławskiego i z niej podziwiać panoramę miasta.










Można  się zatrzymać przed dziełem, którego autorem jest Salvador Dali, a potem wyjechać na 50.piętro Sky Tower by z tarasu widokowego zobaczyć nawet Karkonosze.
Sky Tower – najwyższy budynek w Polsce w kategoriach:  wysokość do dachu oraz wysokość do najwyżej położonego piętra. Całkowita wysokość budynku wynosi 212 m.
 Z tarasu widokowego można podziwiać bardziej i mniej znane punkty miasta.
Ciekawie wygląda" przelot" nad Odrą wrocławską "Polinką" :-)
Kolej linowa łączy kampus główny Politechniki Wrocławskiej z nowo powstałym po przeciwnej stronie Odry kompleksem edukacyjno-badawczym GEOCENTRUM.
Można przemierzyć wrocławskie mosty i spotykać tak dużo interesujących obiektów, że zdjęć wystarczy na kilka postów.
Chwila odpoczynku przed dalszym wędrowaniem...i już wiem, że to jedno z najpiękniejszych polskich miast.
Wziąwszy pod uwagę lipcowe upały, można też oglądać miasto z perspektywy jednego z wrocławskich krasnali:-)
Akurat ten leży sobie na terenie Dworca Głównego i zastanawia się gdzie spędzić wakacje:-)
I zapewne dobrego odpoczynku i wspaniałych podróży Wam życzy.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Korowody radości we Wrocławiu.

Wrocław jest zawsze piękny. Ale temu zagadnieniu poświęcony będzie osobny post, wszak mając pięć dni wolnego- wybrałam Wrocław.
Był to czas obecności pielgrzymów z całego świata, którzy swoją przynależność do Kościoła obwieszczali radością, śpiewem, uśmiechem i wszystkim tym, co właściwe jest młodości.
Chyba najpiękniej swą obecność we Wrocławiu zaznaczyli pielgrzymi z Nowej Kaledonii porywając do śpiewu napotkanych przypadkowo turystów. Pozostawili niezapomniane wrażenie i świadectwo swojej wiary.
Inne nacje odwiedzając piękne wrocławskie kościoły również starały się zaprezentować jak najpiękniej.
Najmłodsi też wnieśli swoisty wymiar radości.
Oto pielgrzymi " z końca świata".
Wyjątkowy to czas i wyjątkowe miejsce.
Z prawdziwym zainteresowaniem chłonęłam przez kilka dni tę niezwykłą atmosferę.
Nawet Święci z wrocławskich witraży zasłuchali się w tę przedziwną melodię miasta.
Na wielu blogach pojawią się niebawem relacje z Krakowa. Na pewno będzie to wydarzenie wielkiej wagi, bo przecież dni młodych są dniami ku czci Świętego Jana Pawła II- a któż bardziej ukochał młodych...

niedziela, 17 lipca 2016

Wśród pól złoconych przemykają żniwne Anioły...

Jeśli się mieszka wśród pól i każdego dnia ogląda wirujące nad rzeką ważki, spaceruje wśród bławatków i rumianków to takie współistnienie z naturą domaga się utrwalenia kolejnych letnich zachwytów.
I tak powstał Anioł Żniwny zachwycony urodą lipcowych dni.
Bo Anioły na pewno kochają takie widoki...
Bezdroża

Biegniesz jasną drogą
dotykasz promieni łaski
a my po bezdrożach
zalęknieni i spłoszeni
zaplątani w labirynt nienawiści


kiedy brakuje tchu
i pył zasypuje nasze marzenia
iskierką nadziei
oświetlasz nasze drogi.


Kiedyś do żniwa zanoszono pożywienie. W południe, żniwiarze zasiadali w cieniu a gospodyni przynosiła posiłek w pole.
Jednym z elementów wiejskiego pożywienia był drożdżowy kołacz przepijany czarną kawą zbożową. Upiekłam takie ciasto drożdżowe z jabłkami, które nieskażone chemią spadają w ekspresowym tempie z jabłoni. Ciasto szybkie i smaczne i zawsze się udaje.
A przy wiejskich chatach na utrudzonych rolników czekały georginie by swoim pięknem ulżyć w trudzie i znoju.
Razem z gailardią dobrych dni Wam życzę i dziękuję za to, że jesteście...


wtorek, 12 lipca 2016

Lubię ten wyjątkowy czas żniw...

Wieś budzi się do życia bardzo wczesnym rankiem.
Zwłaszcza w czasie żniw, a te w Małopolsce już w pełni!
Pracują kombajny, stare, wysłużone, na małych gospodarstwach, dziedziczonych z dziada, pradziada.
Liczy się każdy słoneczny, suchy dzień.
To wyjątkowy czas, słychać odgłosy maszyn, a wieczorem koncert zaczynają świerszcze.
Przedziwna muzyka- odwieczny towarzysz lata i żniw.
Gdy dzień dobiega końca, zza rzeki, nad którą igrają szafirowo- granatowe ważki, dobiega głos rolników, którzy zasiadają na ławce przed domem by złapać oddech przed następnym dniem.
Stoję na balkonie w tej ciszy i dziękuję za każdy zwyczajny dzień.
A rankiem raduję oczy złotem ściernisk otoczonych bezmiernymi przestrzeniami traw i ziół...
Piękna ta nasza Polska, nawet w najuboższej odsłonie...
 Prosta radość przybiera kształt kwiatów słońca.
 Leniwym nurtem płynie maleńka rzeczka z całym zasobem drobnych rybek.
 Trawy szepczą: dobranoc...
 ...a zioła budzą nowy dzień.
Jeśli to widzisz, nie potrzebujesz poszukiwać definicji szczęścia...