We wrześniu zawsze miałam mnóstwo pracy. To oczywiste, że początek roku szkolnego dla wszystkich osób związanych bezpośrednio z nauczaniem, narzuca wiele obowiązków.
Bywało też przez kilka lat, że ten miesiąc przynosił choroby, operacje wśród moich Bliskich, co w zestawieniu z moimi obowiązkami dyrektorsko- nauczycielskimi było nie lada wyzwaniem.
W tym rozpoczynającym jesień, miesiącu odszedł też do wieczności mój Tato.
Ale dałam radę " ogarnąć" te trudne wyzwania i wiem, że były one potrzebne w moim życiu, choć sama bym ich nie zaprosiła...
Tegoroczny wrzesień był do tej pory dla mnie łaskawy, Konradek rozpoczął naukę w drugiej klasie, Natalka w pierwszej a Kubuś i Tomek w przedszkolach.
Zanim zaczną się panoszyć wirusy, postanowiłam szybko ogarnąć materiały i wydać tomik.
Oto jest, jedenasty w kolejności od początku przygody wydawniczej czyli od 2000 roku.
ZANIM ODFRUNĘ
Granatowa noc rozsypuje w przestworzach
złote kamyki snu i marzeń
pochyla się cichutko nad bruzdami życia
niczym wróżka z moich baśni
zaprasza do tańca moje dni
czekam na ich odpryski
odziana w szaty oblubienicy losu
liczę takty szczęśliwych chwil
i zaciskam powieki w obawie
przed snem zrodzonym z bólu
który wypalił piętno w czeluściach serca
życie i taniec
sen i marzenia
obejmują mnie raz jeszcze
zanim odfrunę w przestworza wieczności
kołysana echem wspomnień.
Mozolnie wspinam się pod górę
czasami przystaję na chwilę
ocieram spocone czoło
albo strużkę słonej łzy
jak mocarz dźwigam ciężary
i podpieram się laską wiary
żeby nie upaść
nie zawrócić z drogi
choć sił ubywa codziennie
doświadczenie łagodzi ostre krawędzie
wbrew pozorom
coraz łatwiej wędrować
bo niebo zdaje się być coraz niżej…
Bardzo się cieszę moim kolejnym tomikiem, to część mojego życia, którym w ten sposób mogę się dzielić z innymi ludźmi.
Aby moja radość była większa, spośród Czytelników, którzy wyrażą w komentarzu chęć posiadania tego wydania, wylosuję trzy Osoby, do których te tomiki " pofruną".
W następnym poście podam wyniki losowania.
Jednak nie myślcie, że w obliczu obowiązków porzuciłam malowanie i czytanie.
W kolejce czeka dużo nowych obrazów i wiele godnych polecenia książek.
I tą wiejską kapliczką w letniej jeszcze scenerii żegnam się z Wami do napisania następnego posta życząc pięknej jesieni.