piątek, 23 grudnia 2022

Miłość rodzi się w ciszy...


Szukasz prawdy
zakładasz szkiełko mędrca
i wertujesz opasłe księgi
zadręczasz się pytaniami które ciągle się mnożą
pragniesz nowych dowodów 
a miłość
przychodzi cichutko
rodzi się tam gdzie się nie spodziewamy
zaskakuje nasze twarde serca
i o nic nie pyta
nie znajdziesz jej na kolorowych stronach gazet
i nie obchodzą jej nowe zdobycze techniki
od tysięcy lat wybiera
skromny żłóbek i czyste serce
i nic się nie zmienia
w jej bezmiernym miłowaniu.

Życzę Wam, którzy czytacie te słowa, by Wasze poszukiwania prawdy zawsze docierały do Źródeł Miłości, by dręczące pytania odnajdywały odpowiedź właśnie w Miłości, by nasze serca, choć czasami twarde, mogły się zawsze ogrzać w Miłości, by Boże Narodzenie było w nas zawsze obecne, ilekroć spotykamy na swej drodze drugiego Człowieka.
Pięknych Świąt Wam życzę, bo z takich dobrych okruchów składa się nasze szczęście...
Dziękuję Wam za modlitewne i słowne wsparcie, za Waszą obecność i pamięć.
Mój Brat ma się odrobinę lepiej i z tego się ogromnie cieszymy.
Grudniowa zima była piękna, choć przyznam, że ze względu na moje liczne obowiązki, bardzo mnie zmęczyła.
Ale doceniam jej urodę, zachowałam mnóstwo zdjęć, które obrazują jej blask i przywołują wspomnienia zim, w którym jedynym środkiem lokomocji były własne nogi, a mróz sklejał rzęsy na powiekach.
Przywołują też wspomnienia Ludzi, którzy w tamtych czasach pozwalali nam radzić sobie z trudnymi warunkami zimowymi i uczyli prawdziwego hartu ducha.

Taką piękną karteczkę ze wspaniałym haftem otrzymałam od Wandzi https://wanda-mojatworczosc.blogspot.com/, która uradowała mnie swoją życzliwością.
Bardzo dziękuję Wandziu.
Pamiętała również o mnie Lenka http://zaciszelenki.blogspot.com/ której również bardzo dziękuję.
Niech Boże Narodzenie trwa w naszych sercach przez cały rok...

piątek, 16 grudnia 2022

Przedświąteczny czas inny niż zwykle.

Wokół piękna zima, jak za dawnych lat.
Baśniowe widoki starają się otulać mój smutek i lęk, ale to nie jest takie proste pomimo próby racjonalnego układania wszystkich spraw.
Ale zobaczmy znów nasz sad i las, który zmienia swoje oblicze w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy ( opisanych w poprzednim poście).




 







W tym roku proszę Was o zrozumienie, jako że nie mam możliwości wysłania Wam tradycyjnych życzeń, nie zrobiłam kartek, prawie nie opuszczam domu.
Choroby, z którymi zmagał się przez długie lata mój jedyny Brat pozostający pod całkowitą opieką moją i Męża, od listopada zaatakowały z ogromną siłą i wieloma aspektami uniemożliwiającymi samodzielną egzystencję.
Dlatego nasze życie znów się zmieniło diametralnie, stąd moja mniejsza aktywność w tym pięknym blogowym świecie.
Te kilka słów wyjaśnienia niech służy dla zrozumienia mojego innego, niż w poprzednich latach, zachowania.
W tym miejscu dziękuję wszystkim, którzy wysłali do mnie tradycyjną drogą karteczki i upominki, a na mój podobny gest nie mogą liczyć.


Zgodnie z wolą Ismeny https://szimena.blogspot.com/, otworzyłam drugą kopertę w oznaczonym czasie ( zawartość pierwszej prezentowałam w poprzednim poście) i mogłam się cieszyć wyjątkowo pięknymi życzeniami ukrywającymi się pod tą karteczką oraz kalendarzem, który niech mi towarzyszy przez kolejne 12 miesięcy. Bardzo dziękuję Ismenie za jej zawsze oryginalne i ciekawe podejście do tematu życzeń. I za wierną pamięć...

Niezwykła paczka dotarła do mnie od Agusi https://odnowionaja.blogspot.com/
Cudeńka wykonane przez uzdolniony duet, Agusia- Aniołek, jej cudowna Mama- świąteczne domostwo, a do tego pięknie namalowana karteczka i życzenia, takie od serca, prawdziwe, ciepłe, dające otuchę...
Bardzo Wam Drogie Panie dziękuję, bardzo. Sprawiłyście mi wiele radości i cenię to sobie szczególnie.
Zobaczcie, jaka to misterna praca.
No i moja "nieblogowa" Iwonka zawsze o mnie pamięta i przez piękne słowo pisane oraz wędrówki, na które mnie przez swoje opowieści zaprasza, pozwala mi zwiedzić ciekawe miejsca w Polsce i poznać wiele faktów i legend z nimi związanych.
Dziękuję Ci Iwonko za wszystkie upominki, za szczegółowe dzielenie się ze mną Twoimi zapiskami z podróży, a Mateczka oczywiście Kodeńska, a " Błogosławioną winę" czytałam z zapartym tchem.
To, co daje mi chwile wytchnienia, to moje wieczorne czytanie, więc Wam polecam ciekawą lekturę na grudniowe wieczory:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na kolejne przedświąteczne napisanie.

niedziela, 11 grudnia 2022

Za to właśnie kocham wszystkie miesiące roku.

Kocham wszystkie miesiące roku, każdy z nich przynosi przecież tyle piękna i dobra mimo jednoczesnych trosk i zmartwień...
Dziś pozostawiam Was z poezją i fotografią...

Rok polski

W styczniowym śniegu, gdy zawieja sroga,

ze świerków czapy śniegowe zdejmuję,

z Trzema Królami spieszę szukać Boga

i razem z mrozem obrazy maluję

– nie straszna mi trwoga.

Święta Panienka gromnicę zapala

i w dni lutowe do chorych się śpieszy

w kominku ogień marzenia dopala

może stroskanych i smutnych pocieszy

– i ja bym chciała życiem się nacieszyć.

W marcu przedwiośnie chłodem swym owiewa,

przez post idziemy w modlitwie, zadumie,

Maryja Panna Magnificat śpiewa,

słowa Gabryjela pokornie rozumie

– drogę wskazuje, by służyć umieć.

Chrystus Zmartwychwstał – zawołały dzwony

bociany brodzą po łąkach zielonych

kwiecień nas wita starym – pochwalony,

że wiosnę zsyłasz, ratujesz zgubionych

– za Papieża Polaka – bądź uwielbiony.

Już maj zapachniał wonnymi bzami,

dzieci kapliczki stroją konwaliami,

słowik prześlicznie zawodzi nocami,

Królową Polski wielbimy z matkami

– za macierzyństwo podzięki składamy.

Czerwiec wśród dzieci słoneczkiem słynie,

słońce ogrzewa uśmiechnięte buzie,

a w Boże Ciało procesja płynie,

Pan w Eucharystii zamieszkał w tym ludzie

– bo wiara silna nigdy nie przeminie.

Lipiec zaprasza w cień drzew lipowych,

wakacje w pełni, pszenica się złoci,

radość maluje się w dzieciakach zdrowych

lato napełnia serca w rytm dobroci

– do pracy, Boże, dodaj sił nowych.

Koniki polne koncertują w trawach,

bo to już sierpień ciepły i dojrzały

echa cudu nad Wisłą kładą się w murawach,

dożynkowe wieńce na Zielną powstały

– oby serca polskie Ojczyznę kochały.

Pierwszy dzwonek zadzwonił, czas wracać do szkoły

jarzębiny się stroją w korale czerwone,

polskie zboże zamknięte w pękate stodoły,

trudy pracy przed Siewną Maryją złożone

– pokojem utulone.

Babie lato się kładzie nićmi na pastwisku,

a purpurą las dojrzał, w złoto się odziewa,

Różańcowej Maryi powierzamy wszystko

Ona nasze modlitwy zanosi do nieba

– październikową nutą świat rozbrzmiewa.

Na mogiły wiatr liście złote rozsypuje,

tak bardzo tęsknimy do tych co w wieczności

wiara w Świętych obcowanie – ich brak zastępuje

i dlatego trwamy w tej świętej miłości

– niech nas ona przed rozpaczą ratuje.

Już śnieg nowy gwiazdkami ogłasza nowinę

i choinki się stroją, z każdym dniem pięknieją,

czas do serca przyjmować Maleńką Dziecinę

oby nowy rok polski przywitać z nadzieją

– nasze serca znów młode i oczy się śmieją.

Roku polski, nasz własny z mojej wioski

znów zawitasz, jak zawsze na ciebie czekamy,

zostań z nami, w wierze ojców tyś prawdziwie

polski

i tak samo od wieków radośnie witany

– w naszą zwykłą codzienność na wieczność

wpisany.

niedziela, 4 grudnia 2022

Przeżyłam w tej epoce 28 lat.

Dwadzieścia osiem lat to kawał czasu. Moje dzieciństwo i moja młodość przypadły na lata PRL-u.

Dlatego z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po kolejną książkę S. Kopra, która przypomniała mi wiele spraw i osób, których wtedy nie nazywano celebrytami, a których znała cała Polska.
Znajome twarze zapamiętane z czarno- białego ekranu kineskopowca, którego często swoimi sposobami naprawiał pewien zdolny rolnik z mojej wioski, budziły sympatię i pamięta się je do dziś.
Polecam tę książkę zarówno starszym ( jako wspomnienie) i młodszym ( jako poznanie) pewnych faktów, które urosły do miana legendy.
I choć tych wspomnień mam bardzo dużo to dziś zredukuję je do 10 potraw z tamtego okresu, które nadal pojawiają się w mojej kuchni.
Zatem zapraszam do galerii kulinarnej.
1. Rożki z wody.

2. Pierogi z farszem ziemniaczanym.
3. Parzoki z gniecionką czernicową.
4. Kotlety z mortadeli.
5. Makaron domowej roboty cięty nożem.
6. Czekolada z PRL-u.
7. Róże karnawałowe.
8. Drugie danie z mizerią i sznyclem z bułki i mięsa mielonego ( ważna kolejność składników).
9. Placek drożdżowy z owocami pod kruszonką.
10. Ciasto pierogowe pieczone wprost na gorącej, kuchennej blasze.
PYCHOTA!
A oto wspomniana książka:
A teraz przejdźmy do teraźniejszości i podziękowań za przemiłe prezenty:
Agusi z http://aga-craft.blogspot.com/
która na moją prośbę wykonała bombki dla moich Wnuków (każdego roku otrzymują pamiątkowe bombki ze swoim imieniem i rokiem)
Bombki są prześliczne, a dodatkowo Aga obdarowała mnie cudnymi zawieszkami i dobrym słowem.
Jestem jej bardzo wdzięczna.
Tu zbliżenie na te cudeńka.
Ismenie https://szimena.blogspot.com/ za piękny prezent i życzenia, bardzo oryginalne.
Ismenka ćwiczy mnie w cierpliwości nakazując otwieranie kopert we właściwym czasie:-)
Małgosi https://papierowy-jarmark.blogspot.com/ za cudnej urody karteczki, życzenia i nieustanną modlitewną pamięć.
Izuni https://kicikicitata.blogspot.com/ za przepiękne prace wykonane przez jej uzdolnione ręce,
a szczególnie za niezwykłej urody obrazki i zakładki, które uwielbiam za ich niepowtarzalny styl i ciągle nowe podejście do tematu.
I Wam wszystkim, którzy różnymi drogami nadesłaliście mi życzenia imieninowe.
Ta pamięć jest radosnym promykiem w czasie zmagania się z ciężką chorobą będącego pod moją opieką, Brata.
Bardzo Wam dziękuję i serdecznie pozdrawiam.