niedziela, 23 kwietnia 2023

Czar zimnych dni.

Kwiecień i maj potrafi zauroczyć, choć pogoda nie zawsze jest tą naszą, wymarzoną, ale...
Mieszkam w okolicy, w której tarnina panoszy się na wałach i przydrożnych skarpach.
Kiedy zakwita, obowiązkowo pojawia się kilka chłodnych dni, ale urok jaki ona rzuca, wart jest nawet zmarznięcia.
Niezliczone ilości ciernistych, ekspansywnych krzewów pokrywają się milionami drobnych, białych kwiateczków wabiących przeróżne owady. Wychodzę na balkon i patrzę, moja dalekowzroczność pozwala mi obejmować bardzo odległe tereny zamieszkałe przez tarniny.
Gdy wychodzę przed dom, albo po małopolsku " na pole", tuż przede mną rozciąga się zabielony wał rzeki Żabnicy. Bajka...

Prawie równocześnie zakwita czeremcha, dzikie wiśnie, a tuż zaraz czereśnie i śliwy.
Trwa czar o poranku, w ciągu dnia, o zachodzie słońca i o zmierzchu, gdy kwiaty przybierają niebieskawy odcień.
A urodę całego kwiecistego towarzystwa podkreślają kobierce stokrotek, na których układa się wygodnie nasz kochany, stareńki Browar, co rusz przysypiając, zgodnie ze swoim sędziwym wiekiem.

Dawno nie pisałam posta, więc dopiero dziś mam okazję najserdeczniej podziękować Karolince https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/za piękne, własnoręcznie namalowane karteczki wielkanocne, którymi obdarowała nas, rodziny naszych synów i naszą kuzynkę Danusię.
A Dzieciaki najbardziej cieszyły się ze świątecznych, maleńkich, niezwykle urokliwych naklejeczek, które były im dedykowane..
Bardzo Ci wszyscy Karolinko dziękujemy za Twoją piękną obecność w naszym życiu.
Po długim spacerze wiosennym, można przysiąść z książką, tym razem była to:
przejmująca opowieść o niezwykłej miłości...warto sięgnąć po ten tytuł.
Serdecznie pozdrawiam i oddalam się chłonąć uroki sadu i lasku...

środa, 12 kwietnia 2023

W oktawie Wielkanocy...

Trwa oktawa Świat Wielkanocnych, więc dziś zaprezentuję kolejne Anioły na starych deskach, namalowane bliskim Osobom i im ofiarowane.

Czas świąteczny jest zawsze dla mnie wyjątkowy ze względu na duchowe przeżywanie tych największych tajemnic naszej wiary i dopóki jestem na tyle zdrowa i sprawna by móc uczestniczyć w nabożeństwach, wykorzystuję każdą okazję, by kolejny raz cieszyć się taką możliwością.
Wiem, że kiedyś przyjdzie taki czas, że będzie to niemożliwe, dlatego teraz znów oczekuję na niedzielę Bożego Miłosierdzia, która niesie z sobą ogrom łask i która nierozerwalnie związana jest z osobą naszego kochanego Św. Jana Pawła II.
Do świątecznych radości należą również spotkania w rodzinnym gronie i takie chwile warto celebrować dopóki żyjemy.
Dzięki różnym środkom komunikacji, cieszymy się dowodami pamięci od Osób, które mieszkają zbyt daleko by nas odwiedzić osobiście. Dlatego serdecznie dziękuję za wszystkie życzenia nadesłane drogą elektroniczną, a także za tradycyjne karteczki, które listonosz podrzuca systematycznie.
Małgosi https://papierowy-jarmark.blogspot.com/i Ismenie https://szimena.blogspot.com/
Iwonce W, Magdusi https://nitkiariadny.blogspot.com/, Maksowi https://kochamswojswiat.blogspot.com/ i Agai https://aggajas.blogspot.com/
Agatce dziękuję serdecznie za śliczną zakładkę dla Natalii, niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia bo zakładka  została natychmiast porwana, a kolejna wg projektu Wnuczki, zamówiona:-)
Eluni http://rekodzieloeluni.blogspot.com/ Agusi http://aga-craft.blogspot.com/ i Alusi S.

A na koniec wiośnie, że próbuje do nas dotrzeć, choć wolno jej to idzie:-)))
Nie upilnowała mojej magnolii, zmarzły kwiaty, jest brązowa, może tylko te nieliczne, późniejsze pąki ocalały...
Ogródek zbyt mokry, zimno, to jeszcze można wykorzystać czas na przeczytanie zgromadzonych książek.
Bohaterka tej trylogii poszukując swojego miejsca w świecie, niespodziewanie komplikuje swoje życie oraz życie swojej i cudzej  rodziny.
Ciekawa akcja, piękne tło angielskich wrzosowisk i dobre ujęcie psychologii i stanów wewnętrznych człowieka, sprawiają, że powieści te czyta się z prawdziwą przyjemnością.
A to już rodzime, wiosenne " wrzosowiska":-)))
Do następnego spotkania...



niedziela, 2 kwietnia 2023

To pragnienie nosiłam od dawna w swoim sercu...

U progu Wielkiego Tygodnia ukończyłam malowanie obrazu, o którym marzyłam od lipca ubiegłego roku.
Przytoczę Wam jego historię.
Był wczesny, lipcowy poranek. Spałam snem spokojnym, z którego wyrwał mnie dźwięk zwiastujący otrzymaną informację.
Obudzona zbyt wcześnie, nie byłam zachwycona pomysłem osoby przysyłającej mi wiadomości o tak wczesnej porze.
Ale otwarłam oczy, nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie prosi o pomoc.
Na szczęście nic złego się nikomu nie stało, a ja zobaczyłam zdjęcie Ukrzyżowanego, zalanego promieniami zachodzącego słońca.
Jak się okazało, moja koleżanka odbywała pielgrzymkę do Medjugorie i ten krzyż wywarł na niej ogromne wrażenie.
Od tamtej pory nosiłam w sobie pragnienie namalowania takiego obrazu. Udało się w Wielkim Poście.
Niech to będzie rodzaj mojej modlitwy i uwielbienia Ukrzyżowanego...

Kwitną już pierwsze przedwiośniane drzewa.
Dzisiejszy dzień przywołuje najpiękniejsze wspomnienia związane ze Św. Janem Pawłem, mieliśmy wielkie szczęście żyć w czasach pontyfikatu tego wspaniałego Polaka, orędownika Rodzin.
W ostatnich dniach, porządkując stosy dokumentacji medycznej mojego Brata, odnalazłam taką cenną pamiątkę, znaczek, który upoważniał go do pełnienia obowiązków porządkowego podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Tarnowa w 1987 roku ( parafie diecezji tarnowskiej wysyłały chętnych do zabezpieczania porządku). Byłam na tym spotkaniu, gdy nasz Papież ogłaszał błogosławioną, Karolinę Kózkównę, córkę ziemi tarnowskiej, która nie zawahała się bronić najpiękniejszych wartości nawet w obliczu śmierci.
Pamięć 

Pamiętam tamten październik
i ten biały dym
który wzbił się w niebo nadzieją

i tę wiarę wciąż młodą i szaloną
rzucającą na kolana narody
i lęk też ogromny pamiętam
gdy nasz Ojciec padł przed nienawiścią
cudem Matka Fatimska wyprosiła
byśmy na nowo mogli klękać
przed majestatem Boga wędrującego
w białej sutannie po tatrzańskich szczytach
odbijających pragnienie SURSUM CORDA

a ty pamiętasz ile razy biły nasze serca
gdy błogosławiąc uczył kochać
bo miłość jest silniejsza od śmierci
i jak swoim życiem budował
najpiękniejsze autostrady do nieba?

Zgodnie z tradycją, przygotowania wielkanocnych grzybków, rozpoczęte.
W przerwach pomiędzy licznymi obowiązkami babci emerytki udało mi się przygotować trochę kartek świątecznych, oto kilka z nich...
Niech czas Triduum Sacrum i czas Zmartwychwstania będzie dla każdego czasem przebudzenia i zrozumienia prawdziwego sensu życia...
Błogosławionych Świąt Wielkanocnych Wam życzę.