Wokół piękna zima, jak za dawnych lat.
Baśniowe widoki starają się otulać mój smutek i lęk, ale to nie jest takie proste pomimo próby racjonalnego układania wszystkich spraw.
Ale zobaczmy znów nasz sad i las, który zmienia swoje oblicze w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy ( opisanych w poprzednim poście).
W tym roku proszę Was o zrozumienie, jako że nie mam możliwości wysłania Wam tradycyjnych życzeń, nie zrobiłam kartek, prawie nie opuszczam domu.
Choroby, z którymi zmagał się przez długie lata mój jedyny Brat pozostający pod całkowitą opieką moją i Męża, od listopada zaatakowały z ogromną siłą i wieloma aspektami uniemożliwiającymi samodzielną egzystencję.
Dlatego nasze życie znów się zmieniło diametralnie, stąd moja mniejsza aktywność w tym pięknym blogowym świecie.
Te kilka słów wyjaśnienia niech służy dla zrozumienia mojego innego, niż w poprzednich latach, zachowania.
W tym miejscu dziękuję wszystkim, którzy wysłali do mnie tradycyjną drogą karteczki i upominki, a na mój podobny gest nie mogą liczyć.
Zgodnie z wolą Ismeny https://szimena.blogspot.com/, otworzyłam drugą kopertę w oznaczonym czasie ( zawartość pierwszej prezentowałam w poprzednim poście) i mogłam się cieszyć wyjątkowo pięknymi życzeniami ukrywającymi się pod tą karteczką oraz kalendarzem, który niech mi towarzyszy przez kolejne 12 miesięcy. Bardzo dziękuję Ismenie za jej zawsze oryginalne i ciekawe podejście do tematu życzeń. I za wierną pamięć...
Cudeńka wykonane przez uzdolniony duet, Agusia- Aniołek, jej cudowna Mama- świąteczne domostwo, a do tego pięknie namalowana karteczka i życzenia, takie od serca, prawdziwe, ciepłe, dające otuchę...
Bardzo Wam Drogie Panie dziękuję, bardzo. Sprawiłyście mi wiele radości i cenię to sobie szczególnie.
Zobaczcie, jaka to misterna praca.
No i moja "nieblogowa" Iwonka zawsze o mnie pamięta i przez piękne słowo pisane oraz wędrówki, na które mnie przez swoje opowieści zaprasza, pozwala mi zwiedzić ciekawe miejsca w Polsce i poznać wiele faktów i legend z nimi związanych.
Dziękuję Ci Iwonko za wszystkie upominki, za szczegółowe dzielenie się ze mną Twoimi zapiskami z podróży, a Mateczka oczywiście Kodeńska, a " Błogosławioną winę" czytałam z zapartym tchem.To, co daje mi chwile wytchnienia, to moje wieczorne czytanie, więc Wam polecam ciekawą lekturę na grudniowe wieczory:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na kolejne przedświąteczne napisanie.
Otrzymałaś cudowne upominki 🌲
OdpowiedzUsuńChętnie do Ciebie zaglądam. Masz wielkie serce opiekując się schorowanym człowiekiem. To ogromna praca, nie zrozumie tego, kto jej nie doświadczył. Trzymaj się ciepło 💗💗🌲🌲
Basiu, przytulam Cię tkliwie. Wyobrażam obie jak Ci smutno, jak cięzko na duszy, jak bardzo jesteś zmęczona. A Twoja zima jest piękna, jak zawsze, jak gdyby nigdy nic...Tak to właśnie jest. Wszystko sie niby toczy jak toczyło a za firankami w oknach ludzie żyją swoimi zmartwieniami i tragediami...Ech, dobrze chociaż do ogrodu wyjsc, odetchnąc mroźnym powietrzem, na tę niewinną biel popatrzeć i na psa buszującego w śniegu...
OdpowiedzUsuńJa właśnie rozumiem i doceniam każde nawet najmniejsze serduszko od Ciebie, dziękuję Basiu. Zastanawiałam się, czy już dotarło, nie spodziewałam się zobaczyć tego w tym poście, cieszę się, że dodałyśmy Ci troszkę radości, może ciut siły. Ja Ci tę kartkę namalowałam Basiu, ona ma pokazać, że ja jestem z Tobą, te czerwienie to ból, jakie niesie życie, ale wkoło jest wiele barw i one swą siłą zawsze Cię otulą, nie wiem, jak to opisać słowami, ale wiedz, że z całego serca jestem z Wami, tulę, podziwiam, cenię. Jesteście wspaniałą rodziną!!!!! <3
OdpowiedzUsuńBasiu przytulam Ciebie. Wiem co to jest opieka nad chorym ja też przez ostatnie lata opiekowałam się mama i sama potrzebowałam opieki. No cóż tak w życiu jest. To smutne ale prawdziwe. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo wytrwałości i siły.
OdpowiedzUsuńBasieńko, rozumiem dobrze, co teraz przeżywasz. Tulę mocno do serca i ogarniam modlitwą, dziękując jednocześnie z Twoje wsparcie dla mnie i dla Mamy.
OdpowiedzUsuńDobrzy ludzie pomagają tak jak Wy właśnie. Pomodlę się.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć zimy. U nas nic z tego. Jeśli jakaś odrobina śniegu się pojawia, to zaraz znika. Mrozik za to i owszem.
Basiu przytulam Cię mocno. Przepiękna zima na Twoich zdjęciach i na dodatek pojawiło się słoneczko. Przecudne prezenty do Agnieszki. Aniołek prześliczny.
OdpowiedzUsuńWszelakiego dobra na ten piękny czas.:)
Życzę wytrwałości i chociaż kilku chwil dla siebie. A zima piękna na zdjęciach, ale u nas też taka jest, pierwsza od wielu lat. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję za wszelkie wsparcie.
OdpowiedzUsuńBasiu niestety prawda jest taka , że się starość Panu Bogu nie udała, ale niestety taka kolej rzeczy. też ubolewam nad faktem że młodsi już nie będziemy, zważywszy że i ja już przeżyłam moich rodziców i młodszego brata i bratową to teraz uważam że zdrowie to najcenniejsze co mamy i tego życzę Tobie i Twoim najbliższym . Prezenty dostałaś cudne !! a zdjęcia zimy masz jak zwykle cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystkiego dobrego życzę w ten zimowy czas. Miło spotkać kogoś, kto lubi zimę :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się Basiu, jak Ci ciężko, ale mimo wszystko, to piękny czas. Niesiesz pomoc osobie, którą kochasz. Taka świadomość daje siłę i spokój choremu i wspierającemu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBasieńko trzymaj się dzielnie, nie jesteś sama, ale to wiesz. Pięknie ta śnieżna biel na Twoich zdjęciach wygląda, ja biel uwielbiam. A Twój piesek, jak niedźwiedź polarny, słodziak :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe krajobrazy na tych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńKsiążki pani Agnieszki Janiszewskiej przeczytałam, prawie wszystkie.
Pozdrawiam:)
Piękny prawdziwie zimowy krajobraz! Takiego śniegu brakuje mi w kujawsko-pomorskim...
OdpowiedzUsuńWitaj nie tylko przedświątecznie Basiu
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja przesyłka sprawiła radość.
Piękny ten Twój świat okryty białą kołderką. Jest w nich jakiś spokój. I Tobie go z całego serca życzę. Ale przecież wiesz, że każdego dnia dobre myśli do Was przesyłam.
Niech w ten niezwykły czas Bóg Was błogosławi i strzeże.
Trzymaj się zdrowo i pogodnie. dużo sił witalnych każdego dnia. Piękne podarki wywołujące zapewne uśmiech na Twej twarzy. Dużo miłych spokojnych chwil w gronie rodzinnym.
OdpowiedzUsuńPiękne upominki. Zima na Twoich zdjęciach jest wspaniała, piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne fotografie! Wzruszające podarunki. Zima w tym roku zachwyca, nawet gdy utrudnia funkcjonowanie, jest prawdziwa, zimowa.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jakimi słowami pisać, by Was choć trochę pocieszyć. Niech każda wspólnie spędzona godzina będzie dla Was wyjątkowa i niech będzie świętem. Niech Wam Bóg błogosławi. Nadal trwam w modlitwie.
Pani Basiu na pewno wszystko się jakoś ułoży,modlitwa jest najlepsza na wszystkie utrapienia.Życzę Wam przede wszystkim zdrowych,spokojnych,pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia 💝💖💗
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu stanu zdrowia Pani brata!
OdpowiedzUsuńKadry zimowe są piękne, piesek przypomina niemalże niedźwiadka polarnego ♥
Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję za modlitwę i wszelkie dobre słowa, które dodają sił w trudnej codzienności.
OdpowiedzUsuńŚwiątecznego nastroju,
OdpowiedzUsuńmiłosnego podboju.
Namiętności w łóżeczku,
gotówki w woreczku,
Pana Tadeusza na stole,
Porsche w stodole!
Udanych świąt życzy… Rudbekia
Pogody ducha i spokoju ducha Ci życzę! Podarki piękne! Pozdrawiam i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZdrówka Basiu dla Was wszystkich. Trzymaj się cieplutko. Mimo wszystko życzę dużo wiary i nadziei.
OdpowiedzUsuńWiem jak bardzo choroba bliskich osób, potrafi przeorganizować życie. Ale szukam w tych sytuacjach głębokiego sensu.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wytrwałości, siły, nadzieję i miłości!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!