Można, a na dowód to zdjęcie:-)
Kiedyś otrzymałam najbardziej zdrowe i własną ręką Oleńki http://wewanderers.blogspot.com
przygotowane przetwory jako nagrodę za kontynuację baśni stworzonej przez tę znakomitą pisarkę.
Nadzwyczajnie dobry mus gruszkowy doczekał się niedzielnych racuchów i sprawił, że zniknęły one w mgnieniu oka za jego sprawą. Kolejne przetwory, za które Ci Oleńko dziękuję, czekają na wyjątkowe okazje.
Tak posilona, pomyślałam, że w moim malarstwie mało jest zimy, a przecież i ona, niby chłodna i surowa, nosi w sobie piękno.
Więc jako miłośniczka pięciu pór roku i wszelkich drewnianych świątyń zabrałam się do pracy.
Dziś prezentuję pierwszy z powstałych w ostatnich dniach dwóch obrazów zimowych, czyli kościółek w Grywałdzie ( czy ktoś z Was tam był? ).
Za niego otrzymałam słowa pochwały od mojej uzdolnionej koleżanki Alusi, która jest mistrzynią zimowych pejzaży alicjasmoczynska.pl
Zimowa pora sprzyja dłuższym pobytom w kuchni, a serniki to ciasta na chłodne dni.
Od Eli, której bloga odwiedzam systematycznie i wszystkim polecam, wzięłam przepis na placki miodowe
http://dietamojapasja.blogspot.com/2015/12/placki-miodowo-korzenne-przekadane.html
i przełożyłam je serem gotowanym z masą kajmakową. Ciasto rewelacyjne w smaku, dawno się gdzieś ulotniło:-)
A w dniu, w którym mój cudowny Wnuczuś Konraduś skończył pół roku życia, nadeszła niespodzianka od Klaudii, która w tym roku została szczęśliwą mamą. Jej wesoły Tadzio jest młodszy, ale Klaudusia http://domprzywiosennej5.blogspot.com/ od dawna tworzy dla niego różne śliczności. My z Konradkiem też zostaliśmy obdarowani. Piękny napis wisi nad łóżeczkiem Dziecka ( na sesję zawisł w oknie).
A pozostałe skarby weszły do świątecznego skarbca domowego. Bardzo Ci Klaudio dziękuję za ten dar, bo mimo nieustannych zajęć przy Tadziu, znalazłaś również czas dla nas.
Mimo zimna widać już przyrost dnia i pewnie można już myśleć o zbliżających się niebawem ogrodowych pracach.
Patrzę na pąki magnolii ( na tle drogi na poniższym zdjęciu), z nadzieją, że przetrwały mrozy.
Ale póki zima, podziwiajmy jej uroki:
W cieple domowego zacisza rosną sobie małe cytruski:-)
A my ( brać szkolna w Małopolsce) finiszujemy i zamykamy pierwsze półrocze pracy w tym roku szkolnym. Wszystkim Uczniom życzę wymarzonych wyników, a Was serdecznie pozdrawiam.
Witaj Basieńko w nowym roku.Ja też dostałam od Bozenki Wdaniec cudowne pasty paprykowo - pomidorowe i na świątecznym stole były tylko chwilę. Strasznie to miłe, a przy okazji jak ciepło myślałam w tym czasie o Bozence, kiedy reszta ze smakiem pałaszowała szyneczki z jej dodatkiem. Pejzaż zimowy naprawdę śliczny, no i prezenty super. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękny obraz.
OdpowiedzUsuńU mnie magnolia jest przykryta, ale nasza jest dużo mniejsza niż Twoja, a i zimy są u nas chłodniejsze, więc bez okrycia mogłaby nie przetrwać.
Pozdrawiam :)
Ależ zrobiłaś mi przyjemnosc tym postem i zdjęciem z musowymi sercami, Basiu!Nie spodziewałam sie czegos tak miłęgo. Dziekuje z całego serca! Usmiech pełen wdziecnzosci Ci zasyłam!:-))
OdpowiedzUsuńP.S. Przepiekny, zimowy obraz namalowałaś!*
Przepiękny zimowy obraz!
OdpowiedzUsuńBloga Eli również polecam.
Pozdrawiam cieplutko :)
Rozumiem Cię Bożenko w pełni.Takie dary cieszą.
OdpowiedzUsuńU nas też były temp do minus 20! Ale magnolia jest już dużym drzewem i nie da się jej zabezpieczyć.
Oleńko, następne cudowności jeszcze czekają na swoją kolej- dziękuję.
A dzisiaj u mnie racuszki - o ile mi drożdże urosną...
UsuńPozdrawiam Cie Basienko w niedzielę!:-))
Urosną:-) a u mnie pizza domowa:-)
UsuńKościółek w Grywałdzie malowany artystyczną reką wspaniały ale w kościółku nie byłam serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo za piękny i smakowity post!
OdpowiedzUsuńWidać można , ale jak baśń to moze niech sie nie kończy ;)
OdpowiedzUsuńU nas środek drugiego trymestru ;) szkolnego
Mniam, mniam !! Apetyczne racuchy z domowymi powidłami !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBasiu, jestem zachwycona zimowym obrazem kościółka !!
Pozdrawiam serdecznie
Kościółek w Grywałdzie jak żywy! Oczywiście byłam. Prześliczny obraz - szalenie mi sie podoba!!
OdpowiedzUsuńA reszta jakże urocza i smakowita...
U mojego syna semestr zakonczył się (jak od lat w tej szkole) jeszcze przed Świętami i już jetem po wywiadówce... :)
Jaki ciepły wpis pomimo zimy i zimowych wątków... Obrazek uroczy, nie widziałam jeszcze tego zabytku "w żywości", ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się do niego dotrzeć w moich niespiesznych wycieczkach szlakiem architektury drewnianej.
OdpowiedzUsuńO moje rośliny też trochę się martwię, tamte mroźne dni bez śniegu były na pewno dla nich trudne.
Dobrego dnia :)
Dusza artysty nawet zwykły obiad przyozdobi miłością : ) Piękny obraz, ja byłam bardzo spragniona śniegu, tej iskrzącej bieli. Odśnieżanie sprawiło mi ogromną frajdę.
OdpowiedzUsuńSame smakołyki :) przepiękny obraz... I wkrótce ferie oby białe i ciepłe widoki dopisały jak na tych fotografiach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny, zimowy obraz kościółka w Grywałdzie. Widziałam oryginał.
OdpowiedzUsuńSkoro ferie, to życzę Ci relaksującego odpoczynku.
Bloga Eli uwielbiam i zawsze czytam jej posty i wypróbowuję przepisy.
Niestety, nie zostawiam komentarza ponieważ ma na Google +
Och racuszki, narobiłaś mi tym daniem ogromnej ochoty. Muszę je zrobić w najbliższych dniach.
Miłego, szczęśliwego weekendu:)
Już Basiu finiszujecie? Ja dopiero 1 lutego, a przede mną to, co chyba najgorsze - ocena opisowa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Piękny zimowy obraz, bardzo pożądany o tej porze roku:) cudowne, miłe prezenciki otrzymałaś Basiu:)
OdpowiedzUsuńCudowny,zimowy obraz!!! Wspaniałe prezenciki!!! Przepyszne smakołyki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Zdrowia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńpiękne zimowe zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńOj,narobiłaś mi ochoty na racuszki...
OdpowiedzUsuńJuż widać wyraźnie, że około godziny mamy dłuższy dzień, szczególnie przy dobrej, słonecznej pogodzie, której w styczniu nie brakuje. Dziś nastał u mnie roztop po dwudniowych opadach śniegu, wysokie słońce, rześkie lekko ciepłe powietrze - "Wiosna, panie sierżancie" :-)
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia Twojego nieba. Prezenty cudowne, radość wielka, że Kondradek rośnie jak na drożdżach. a może i takiego babcinego racuszka już skosztował??? Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiękny zimowy obraz :) Koniecznie muszę zajrzeć do Eli. Bardzo lubię ciasta miodowe, moja mama piecze pyszny placek czeski :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
A Ty wiesz Basiu że ja byłam na otwarciu tej wystawy na której Twoja Alicja dostała to wyróżnienie?:))))nawet mam zrobione zdjęcia tylko jakoś się nie składało żeby zrobić z nich post:))a w klubie gdzie maluje ,malują również moje koleżanki i końcem roku byłam na wernisażu dwóch z nich:)))ależ ten świat mały:))teraz będę Twoją Alicję szukała:))))
OdpowiedzUsuńAleż narobiłaś mi smaku,a zdjęcie jest super:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zima się spodobała. W następnym poście będzie zimowa cerkiew w Smolniku.
OdpowiedzUsuńA Ty Bożenko daj posta, pewnie Twoje koleżanki znam ze zdjęć, które z wystaw podsyła mi Alusia.Świat jest naprawdę mały:-)
Oj te racuszki z musem kuszą strasznie. Mniam! A to malowidło kościółka w Grywałdzie fantastyczne. Cudo... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOj Basiu kochana, Ty zasłużyłaś na o wiele więcej aniżeli Ci przesłałam. Cieszę się, że paczuszka dotarła bezproblemowo. Ściskam Cię baaardzo cieplutko i serdecznie
OdpowiedzUsuńTakie drobne gesty przyjaźni dodają człowiekowi sił!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zimowy pejzaż z drewnianym kościółkiem. Co raz ich mniej w naszym krajobrazie. Cytruski cudnie zaowocowały. Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńZimowe pejzaże w malarstwie bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńPiękny obraz Basiu, magiczny. Moja Mama malowała pejzaże zimowe. Mam sporo jej obrazów. Teraz tylko marzy o malowaniu, źle widzi ma 87 lat.
OdpowiedzUsuńTakie dary z serca są najpiękniejsze! Swiat blogowych przyjaciół jest niesamowity!
Pozdrawiam serdecznie.
Pejzaż zarówno ten namalowany, jak i ten za oknem - piękny !!! Pozdrawiam, Basiu :))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój zimowy pejzaż. Miło z pewnością jest otrzymywać tak pyszne oraz ciekawe prezenty. Masz wspaniałych przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką zimy a mimo to twój obraz bardzo mi się spodobał :) Naprawdę jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Mnie zawsze jakieś zdjęcie opóźni... gratuluję tak pięknej cytrusowej uprawy a złote niebo jest cudowne....
OdpowiedzUsuńAle pyszności, widoki przepiękne,ale cytrus nooo wprost jak w ciepłych krajach :) Pozdrawam
OdpowiedzUsuńBasiu,
OdpowiedzUsuńkosciolek jest piekny. Budzi dobre wspomnienia)
Kiedys babcia opowiadal mi o bajarzach, co to chodzli po wsiach i za strawe -opowiadali niezwykle historie.
Jakbym zjadla taki sernik))
Sernik jest szybki i prosty, w następnym poście będzie kolejny z tej serii i równie smaczny!
OdpowiedzUsuńMiło Cię odwiedzić Basiu w Nowym Roku:) WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, smacznie i klimatycznie...
moc uścisków
Lubię architekturę kościelną uchwyconą w kadr lub dzieło malarskie. Kościółka w Grywałdzie nie widziałam, ale to co widzę na Twoim obrazie Basiu bardzo mi się podoba. Moim zdaniem świetnie uchwyciłaś urok ośnieżonych dachów i zwisających z nich sopli. Nie dziwię się, że otrzymujesz pochwały - są w pełni zasłużone. :)
OdpowiedzUsuńO ogrodowych pracach jeszcze nie myślę. Jeszcze wychodzę z domu w mroku i w mroku do niego wracam. Jeszcze świat postrzegam w szarościach gołych konarów drzew i mglistości deszczowo-śnieżnej aury. Ale już niebawem, już za momencik, przebiśniegi wystawią nieśmiało swe białe główki do słońca. :)
Pozdrawiam serdecznie życząc Ci Basiu miłego zimowego wytchnienia. :)
Pięknie to ujęłaś:-)
UsuńPosiedziałam u Ciebie, nasyciłam oczy, poprobowalam pyszności, popatrzyłam na widok za oknem... Jak dobrze... Jam milo tu przysiaść i opocząć od pędzącego świata! Lubię Twój azyl Basiu! Bardzo lubię... Nawet ponad 1000 km od Ciebie, daje mi to wytchnienie, zwłaszcza teraz, gdy sprawy nabrały tempa, o jakim nawet nie myślałam... dzięki, że jesteś...
OdpowiedzUsuńBywaj jak najczęściej:-)
Usuń