Lubię wstawać o poranku. Nawet zimą.
Kiedy wszyscy śpią i nawet słońcu nie chce się wstać, ja zaparzam kubek kawy po turecku ( mocnej, bez dodatków) i siadam przed kompem czytając Wasze blogi.
W domu panuje cisza, czasem tylko jakiś ptak zastuka w okno lub na pobliskim jesionie mignie wiewiórka.
Sączę kawę na czczo, choć wiem, że nie jest to rozsądne, ale tak lubię. Chyba, że pod ręką jest właśnie taki sernik, który polecam.
Wystarczy zmielić 1,5 kg sera półtłustego, zmieszać go z roztopioną i ostudzoną margaryną, 4 łyżkami mąki ziemniaczanej, odrobiną olejku śmietankowego, dużym kubkiem kwaśnej śmietany i ubitymi jak na biszkopt: 10 białkami, 1,5 szkl. cukru i 10 żółtkami. Upieczony i ostudzony sernik smaruję marmoladą różaną i polewam polewą wykonaną z: 1/2 margaryny, 1/2 gorzkiej czekolady i 1/2 mlecznej czekolady. Proste, prawda?
Zbyt długo nie mogę się napawać ciszą, bo czas pędzi nieubłaganie i pora zbierać się do szkoły.
Tak wygląda fragment mojej drogi do szkoły( zdjęcie powyżej)!
A skoro droga, to wędrowanie, więc myślą wracam do pięknego podarunku od Basi, autorki bloga http://czterdziestkatoniegrzech.blogspot.com i książki, która mnie zachwyca od dłuższego czasu.
To " Wędrowiec", na którego kartach jest tak wiele mądrości, że dziś chcę się z Wami nimi podzielić.
Miłość jest siłą. Potęgą, która zmiata, która ratuje, ocala i obdarza. Cud kochania, któremu nic nie jest straszne i któremu nie sposób się oprzeć.
I dlatego warto żyć.
Piękno, dobro jest ciche. Nie pcha się na piedestał, bo nie zajmuje się samo sobą. Ma co robić, więc nie trwoni czasu na to, co niepotrzebne. Broni się samo. Bo ma w sobie siłę, która sprawia, że przetrwa.
Marzenia są dobre. Najpierw niosą na skrzydłach, potem zaś umieją je przypiąć. Umieją obudzić. Dać kopa. Dać nadzieję. Nigdy nie jest za późno na marzenia.
Ludzkie piękno bierze się zawsze ze środka, z głębi. Tam jest jego źródło. Tam o nie trzeba dbać.
Ludzka wiara rzeczywiście góry przenosiła.
A na pewno ludzi ponad małością innych, ponad złością i gniewem tego świata i ponad złem. Okazywała się mocą zdolną do tego, w co bez niej serce wątpiło.
Dziecko jest zawsze darem, dobrem. Przynosi ze sobą dobro.
Świat był dla ludzi hojny. Szczodrze dzielił się swoim pięknem.
Tylko nie wszyscy to widzieli. Nie dlatego, że nie chcieli widzieć. Po
prostu im to umykało. Bo ludzie byli różni. .
Dziękuję Ci Basiu za te wszystkie słowa, które pobudzają do myślenia i wdzięczności za dary, jakie każdy z nas otrzymuje każdego dnia. Tym, którzy lubią książki traktujące o bogactwie duchowym człowieka, polecam gorąco " Wędrowca".
A jesienne zdjęcia prezentują piękno pozostałości rodu Konopków w pobliskim Brniu i Owczarni.
piekny poranek ,ale ja bym nie dała rady wstać ...
OdpowiedzUsuńcytaty piękne :)
Basiu, ja wprost przeciwnie, nie jestem "rannym ptaszkiem", ale "nocnym markiem". Tak mam, że lepiej pracuje mi się w nocy, ale rześkie poranki są cudowne. Ten spokój, gdy wszystko dopiero na zewnątrz zaczyna się rozkręcać.
OdpowiedzUsuńDzięki za cudowne słowa z "Wędrowca".
Pozdrawiam serdecznie.
Mam tak samo jak Ty, Basiu. Kiedy inni wstają, ja już mam przygotowany cały dzień.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoranki niosą z sobą nadzieję...
OdpowiedzUsuńBasiu Droga- kocham tę ulotność chwili o świtaniu- cudowny czas na modlitwę i rozmowy z Bogiem, niczym nie zakłócony. jak piszesz, jedynie przelatujący ptak zastuka w okno; zwiastun świtania... Cudowne zdjęcia, chce się wędrować... Cieplutko pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńPiękne fotki. To słońce otulające drzewa i liście jest magiczne. Lubię wstać rankiem w weekend, kiedy śpi jeszcze cały dom. Tak ja Ty, z kubkiem kawy (trochę zmądrzałam, bo zastąpiłam ją zbożową), z książką lub czasopismem, zbieram siły i energię przed sobotnimi zakupami. Spokojnie, bez pośpiechu, tylko ze sobą.
OdpowiedzUsuńpiękna ta Twoja droga do szkoły :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze się z Toba wędruje i zwiedza!
OdpowiedzUsuńKto wcześnie wstaje temu Pan Bóg daje:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Baś, ciepło, serdecznie, z głębi serca dziękuję za Twoje słowa o "Wędrowcu". To dla mnie bezcenne, przepiękne doświadczenie. Tak bardzo cieszy, gdy coś, co wypłynęło z głębi mojego serca i zostało przelane na kartki książki spotkało się z tak dobrym przyjęciem, ze zrozumieniem. Ogromnie Ci jeszcze raz za to dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia, przepiękna jesień :) Ja także bardzo lubię wczesne poranki, gdy cały dom śpi, a ja z kubkiem kawy (także parzonej po turecku i bez dodatków) mogę... wszystko mogę! :))) Czasem piszę, czasem szkicuję, czytam... - mój czas, póki dzień się nie rozpędzi i nie zacznę realizować tego, co muszę.
Ucałowania Basieńko :)
Basiu Droga, nawet nie zapytałam o akceptację, ale chciałam Ci zrobić niespodziankę.
Usuń"Wędrowiec" już na zawsze pozostanie w gronie moich ulubionych książek.
Dziękuję Basiu, że dzielisz się z nami swoim talentem.
Teraz czytam " Czterdziestkę":-) Serdecznie pozdrawiam.
Nie musiałaś pytać o akceptację. Cieszę się ze wspaniałej niespodzianki :) Jestem poruszona tym, że "Wędrowiec" spotyka się ze zrozumieniem, że przynosi dobro.
UsuńZ serca dziękuję wszystkim, których przy sobie zatrzymał, którzy mają dla tej książki dobre słowa. Ogromnie wiele to dla mnie znaczy.
Bardzo dziękuję, Basiu.
UsuńMam podobne przemyślenia~! A dziś własnie miałam pisać podobny post :)) Pozdrawiam Cie goraco!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam też wszystkie " raniuszki" i nocne " maruszki" :-)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia. Jak dobrze, że ktoś zadbał o dwór. Co raz mniej ich w naszym krajobrazie.
OdpowiedzUsuńI tyle pięknych słów, oby nie zostały tylko słowami.
Jak zwykle u Ciebie pięknie,nostalgicznie:))
OdpowiedzUsuńJa też bardziej lubię posiedzieć dłużej. Zawsze byłam nocnym markiem i nic dziwnego, że takie widoki nieba mi ulatują. Przepiękne miejsca. Poruszyły mnie słowa Basi. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńBasiu, ja tak samo jak Ty - budzę sie wcześnie, jeszcze przed świtem. Karmie koty, zaparzam kawę a potem mam spokojną chwile dla siebie...przed wielkim dzianiem. Taki spokój jest wtedy wokół i w duszy. Lubie tę porę...Nie lubie tylko tego, że coraz wczesniej musze chodzic spać wieczorami. Po prostu oczy sie kleją i nic nie poradzę. Rytm dobowy mam niczym kura...Zaraz pewnie zaczne gdakać!:-))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia polskiej złotej jesieni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
piękne pejzaże maluje jesień :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
piękne słowa i wspaniałe zdjęcia, pozdrawiam Basiu:)
OdpowiedzUsuńMój wczesny poranek jest identyczny, jak Twój Basiu - z kubeczkiem mocnej kawy, na czczo, najlepiej w łóżku, kiedy w domu wszyscy śpią, planuję cały dzień i odwiedzam blogowy świat. Fragmenty książki naszej wspólnej koleżanki skradły moje serce... Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać Wasze słowa:-)
OdpowiedzUsuńBasiu Beatko a ja mam inne zboczenie...kawa czarna mocna do tego kromka chleba z masłem i żółtym serem. Dla mnie to już rytuał.:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki Basiu, apetyczny sernik u mnie dziś też sernik zagościł. :) Pozdrawiam serdecznie
Jeden z moich znajomych zawsze prosi do kawy o kromkę chleba z wiejskimi skwarkami:-)
UsuńBasiu, piękny post i piękne zdjęcia i przytoczone przez Ciebie frazy z otrzymanej książki. Te słowa są bardzo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńJa jestem sową i nie widzę takiego nieba o świcie:)
Serdeczności zostawiam.
Pewnie teraz (6.34) smacznie śpisz:-)
UsuńKochana Basiu to prawie każdego dnia siedzimy sobie razem z rana, Ty przy kawie, ja przy herbacie. Jutro będę myślała o Tobie jakbyś siedziała tuż obok mnie :))))
OdpowiedzUsuńWłaśnie popijam kawkę i myślę o Tobie:-)
UsuńZamyśliłam się nad tymi mądrymi słowami i jakaś iskierka nadziei pojawiła się w moim sercu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę iskierkę, za piękne zdjęcia.
Pozdrawiam Cię Basiu ciepło!
To dzięki Basi, odwiedź ją koniecznie!
UsuńPiękne zdjęcia!!! A w drodze do szkoły możesz układać wiersze i malować obrazy!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo wszystko zależy od środka lokomocji:-)
UsuńŚliczne zdjecia jak zawsze ,bardzo dziękuję za wizytę w nowym miejscu serdecznie pozdrawiam (blog jeszcze w budowie)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy blog TERAZ JESTEM TYLKO TUTAJ
adres http://tutajestem.blogspot.com/
Jest to kontynuacja blogów PRZYSTAŃ i W krainie marzeń-Roża
Posty umieszczać będe tylko TU.Bardzo dziękuję i serdecznie zapraszam Wanda Róża.
Basiu zawsze tak robiłam o poranku kawa, cisza i komputer ale teraz coś nie daję radę tak wcześnie wstawać choć nie pracuję to powinnam być ciągle wypoczęta. Wiesz chyba wszystko się zmienia i człowiek się starzeje bo jak to inaczej nazwać może lenistwem. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńnie jestem "rannym ptaszkiem " jeżeli mogę to śpię jak najdłużej za to w koncu mogę chodzić, zazdraszczam tego porannego wigoru, kawę na śniadanko i ja pijam, bardzo lubię ten moment, kiedy zapach kawy się unosi a ja na chwilkę mogę przysiąść i upić trochę zanim znowu zacznę się spieszyć i zbierać do wyjścia:)
OdpowiedzUsuńLubię rano pospać ,bo w nocy często się budzę.Ale takich poranków Ci zazdroszczę.Ja też budząc się kieruję swój wzrok do okna i przez chwilę napawam się nowym dniem.Przepis na serniczek zanotowałam,przy najbliższej okazji wypróbuję.Na cytatach z ,,,,Wędrowca,,zatrzymałam się na dłużej...rzeczywiście piękne i jakież mądre...
OdpowiedzUsuńHa! Ja nie lubię wstawać, oj nie:D Piękne zdjęcie nieba!
OdpowiedzUsuńJa także jestem wielbicielką "Wędrowca" i Basi Smal. To niezwykła osoba, pełna ciepła, mądrości i skromności.
OdpowiedzUsuńW Tobie, Basiu lubię wewnętrzne piękno i wielką wrażliwość. Jestem wielkim Darem dla ludzi, których spotykasz:)
Piękne, refleksyjne fotografie:))) Ściskam:)
Oj zjadłabym tego sernika z polewą czekoladową....i jak tu nie kochać wysokie drzewa???
OdpowiedzUsuńTeż lubię wstawać rano, ale nie za wcześnie - tak po 5 rano. To ważne by rano mieć czas na "złapanie" kontaktu ze sobą. A zdarzają się poranki, kiedy wszystko szybko-szybko, pędzę do pracy, a tam też szybko i dopiero gdzieć koło południa spoglądam w lustro w (wychodząc z toalety w pracy) i ze zdziwieniem dostrzegam w lustrze swoją twarz, spogladam sobie w oczy, jakbym pierwszy raz się zobaczyła. Zdecydowanie podoba mi się Twój opis rozpoczęcia dnia :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam jutro na wspólną, poranną kawę:-)
OdpowiedzUsuńOj ranny ptaszek z Ciebie! ale.. dla takich widoków warto się zatrzymać i podziwiać piękno niesamowite. ja ostatnio pozamieniałam dzień z nocą, z uwagi na pilne zamówienie pergaminowe chodzę spać sporo po północy i wstać rano nie mogę. Mało tez mam z tego powodu czasu na zaglądanie na blogi. Przydałaby się mocna kawka i Twoje ciasteczko serniczek. Pozdrawiam i biegnę zajrzeć do innych.
OdpowiedzUsuńTAKĄ DROGĘ DO SZKOŁY MIAŁEM W PIERWSZYM ROKU SWOJEJ PRACY PEDAGOGICZNEJ. Ale to było jeszcze w tamtym wieku, 44 lata temu. Potem to już miejski bruk i krzywe, socjalistyczne chodniki. Te zlote myśli wspólgraja z pięknem jesieni na Twoich fotografiach Barbaro. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie poranki mają coś w sobie z prawdziwej magi. Ja bardzo lubię wschody słońca właśnie za panujący wtedy spokój i ciszę... Wszyscy zanurzeni jeszcze we śnie, a tu powolutku budzi się słońce tworząc na niebie tak piękne przedstawienie kolorów.
OdpowiedzUsuńA jeszcze, gdy dochodzi do tego tajemnicza, poranna mgła.. Cudo :)
Pozdrawiam cieplutko!
Cieszę się, że lubicie poranki. Te pałacyki i parki są ode mnie odległe o kilka kilometrów, ale droga do szkoły biegnie przez pola i wioskę, więc o każdej porze roku jest piękna.
OdpowiedzUsuńPoranna atmosfera, którą opisałaś jest mi bliska, jednak nie umiem tak wcześnie wstawać:)
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za tyle miłych słów w komentarzu .- podziwiasz moje obrazy, a ja podziwiam Twoje piękne fotografie ,wiersze i obrazy które trafiają prosto do serca odbiorcy - nawet Twoja droga do szkoły sprawia, że to ja nią idę i oglądam te wszystkie wspaniałości pięknej natury i rozmyślam o tym co napisałaś - pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za tyle miłych słów w komentarzu .- podziwiasz moje obrazy, a ja podziwiam Twoje piękne fotografie ,wiersze i obrazy które trafiają prosto do serca odbiorcy - nawet Twoja droga do szkoły sprawia, że to ja nią idę i oglądam te wszystkie wspaniałości pięknej natury i rozmyślam o tym co napisałaś - pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńWandziu, u Ciebie można się uczyć, szczerze Cię podziwiam.
UsuńBasiu,
OdpowiedzUsuńprzychodzę do Ciebie codziennie i podziwiam wczesny poranek.
Wdycham zapach aromatycznej kawy i jak myszka podkradam kawałeczek serniczka.
Uwielbiam ten rodzaj ciasta. Piekę tylko okazjonalnie. Ciasto porcjuję i zamrażam.
Tylko w niedzielę jemy słodkości. W tygodniu nie mamy kiedy.
Przecudowne jesienne zdjęcia. Też wstaję wcześnie, około 5-tej.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Zazdroszczę, że tylko w niedzielę, bo ja, niestety, codziennie:-)
Usuńhttp://www.vinted.pl/members/744022-mavselina
OdpowiedzUsuńBasiu, slowa i obrazy-pieknie to zlozylas)
OdpowiedzUsuńSerdecznosci)
Holly wylosowala Twego bloga, dla mnie:)
Szykuje upominek Mikolajkowy)
Basiu, moglabym prosic o kontakt na mejla k.saszka@gmail.com
UsuńBasiu ( o ile mogę tak bezpośrednio) ,znalazłam się tu dzięki też Basi,którą obie mamy przyjemność "znać".Oprócz tego ,że nacieszyłam oczy tymi pięknymi obrazami to także przypomniałaś mi o "Wędrowcu".Mam tę książkę na swojej półce i mimo tego ,że przeczytana już chwilę temu to przychodzą chwile gdy otwieram na losowej stronie i znajduję coś bardzo aktualnego co dzieje się wokół nas ,czyli po prostu o nas,ludziach...ot o życiu.Pozdrawiam Cię z malutkiej ale naprawdę malowniczej Dukli....w której jestem zakochana od przeszło 30 lat
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie Grażynko.
OdpowiedzUsuńPomyślałam ciepło o Twojej Dukli i zapragnęłam ją zobaczyć:-)
Świetne zdjęcia, bardzo malowniczo. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBasiu, taki piękny, cichy i spokojny post... dziekuję Ci :)
OdpowiedzUsuńCisza przynosi wiele dobra!
OdpowiedzUsuńJa też wstaję baaardzo wcześnie i zaczynam dzień od kawy po turecku na czczo ( niezdrowo ale nie umiem sobie odmówić). Piję ją jednak w biegu, potem do samochodu i w drogę. O tej porze nie mam czasu na słuchanie ciszy, wielka szkoda. Zostają jednak weekendy.
OdpowiedzUsuńStworzyłaś niezwykły nastrój, poczytam sobie jeszcze raz. Cieplutko pozdrawiam.
Ah! Autumn is so beautiful!
OdpowiedzUsuńU mnie ranne wstawanie to ie tylko przyjemność , ale i obowiązek - piękne i mądre słowa przytaczasz , szkoda tylko że tak mało z nich korzystamy , za mało pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńBasiu, serniczek kusi, bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńNiestety w mieście tej ciszy jak na lekarstwo. Dobrze, że ostatnio przebywałam prawie w leśnych ostępach i cieszę sie, że mam działkę, bo bez niej nie wyobrażam sobie życia w mieście.
Pozdrawiam:)
miłość ma moc ogromną...
OdpowiedzUsuńWielką sztuką jest umiejętność celebrowania codzienności, w rzeczach najprostszych dostrzegać głębie i piękno. Cieszyć się z kubka gorącej kawy o świcie i płakać ze wzruszenia obserwując piękno otaczającego świata. Muszę Ci powiedzieć, że również należę do kategorii osób które potrafią cieszyć się drobiazgami, a proza codziennego życia jest dla mnie poezją. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Miło mi, że podobnie odczuwasz piękno:-)
OdpowiedzUsuń