wtorek, 8 lipca 2014

Wersy ze złotych pól płynące...

Upalny lipiec złoci ziarna
dojrzewające w dotyku słońca
bezkresne pola niosą plon stokrotny
człowiekowi w darze
dojrzewa chleb o smaku wsi
obrazami zapisanej w sercu

nad ziemią w miłosnym uścisku
kołysze się niebo nabrzmiałe radością
cisza przenika serce łagodnością
rzec by można- cud się staje...
Każdy miesiąc ma swoją wymowę. Lipiec raduje oczy złotem dojrzewających zbóż. Już niebawem odezwą się kombajny...
 A ja pamiętam dawne żniwa, więc uwieczniłam je na płótnie dla przyszłych pokoleń...
 W taki upalny dzień motocyklowa przejażdżka gwarantuje ochłodę- tak twierdzi Justynka i Kamil:-)
 Lilie zdecydowanie wolą słoneczną kąpiel.
A ja, cóż, z myślą o zimie, zrobiłam dżem z własnych jabłek, które nigdy nie poczuły smaku chemii...
Dojrzewają sobie własnym życiem...
...i same decydują o spadaniu...
Jestem pewna, że Rudek przerabia prawa fizyki w otoczeniu spadających owoców:-)
 Browuś wie, że to są zdrowe owoce...i smaczne:-)
 A Sonia- kocha sen w taki dzień:-)
Spadająca po kamieniach woda, szeptem opowiada żółtej rudbekii zapomniane historie małej, polskiej wioski, czekającej na zbiór chleba...

35 komentarzy:

  1. Pięknie , odpoczywać można przy takim wpisie, tylko odpoczywać :-)
    Piękny wiersz, az czuć ten lipiec :-)
    kiedyś tak bywało jak na obrazie tak bywało...
    Szybko przminęło niestety...
    Zazdroszczę Ci tych owoców bez chemii...:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasyciłam się Basiu Twoją sielskością - pysznym dżemem, złotymi kłosami i wspaniałymi widokami:) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego ale nie wchodzi mój komentarz. :( A może wchodzi ale ja nie widzę i później będą trzy? :)) Tak czy siak...pozdrawiam :) Nie piszę więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja Tesciowa robi z takich spadów kompot :))
    Tak spokojnie i sielsko tu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż sobie westchnęłam... fajnie było poczytać. Wiersz pasował by do moich melodii które słucham najchętniej... takich spokojnych, dźwięcznych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również pamiętam dawne żniwa i zapach pól...Dżemik wygląda pysznie. U mnie jabłek jak na lekarstwo, ale będzie trochę moreli. Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam takie wieści:
    u mnie trzydzieści.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak więc sielsko i lipcowo Was pozdrawiam wciąż na nowo:-))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. ale ten czas szybko leci, żniwa blisko, obraz Basiu prześliczny, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie i nastrojowo u Ciebie. A u mnie grzmi, wieje i pada, grzmi, wieje i pada..... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te dwa pierwsze zdjęcia to chyba z mojego otoczenia bo tak pięknie i uroczo jest również u mnie w centralnej Polsce:) a najbardziej podoba mi się ostatnie zdjęcia:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką " szemraninkę" mam na swoim podwórku:-)

      Usuń
  12. Fantastyczny wiersz i przepiękny obraz :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Kasiu i dziękuję, że jesteś...

      Usuń
  13. Lubię takie lipcowe krajobrazy. Nostalgiczne...
    PS. Masz cudowne psy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. tak lipiec złoci sie zbożami
    pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Siedzę sobie na swei różowej chmurce, zatopiła się w niej prawie, czytam sobie Twoje wiersze , oglądam piekne obrazy
    Zdolna jestes Basiu
    Ach jak mi dobrzes ię odpoczywa:):
    wtapiam sie dzis w mą chmurkę, muszę odpocząć:):)

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki lipiec to tylko we wspomnieniach z dzieciństwa, łany zbóż , przepiękne i Twój obrazek też. Jabłek u mnie coś nie będzie, wymarzły. Poczekam do następnego lata, i takie nieskalane chemią, przerobione na dźem włożę jak co roku do słoiczków. U mnie grzmi i trochę pokropiło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak sielsko-anielsko:)))piękne wiersz:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne Twoje przytulaczki czyli psy. Takie żniwa też pamiętam, nie jeden snopek został tak przywieziony do stodoły. Zdjęcia piękne, pachną słońcem i dojrzałym zbożem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczorajsza burza i ulewa trochę zrujnowała pola, a mnie odcięła od internetu.

      Usuń
  19. Urocze słowa wiersza - czy to własne?
    PO 15 lipca już żniwa. U mnie już ich nie ma, ale kilkanaście lat temu jeszcze były chociaż już też kombajnowe, a nie takie jak w dzieciństwie, gdy kosiarze kosili, kobiety a w tym moja mama odbierały, a my robiliśmy powrósła. A babcia karmiła nas pajdą chleba domowego i garnuszkiem kwaśnego mleka. Ach te czasy. A później jeździliśmy z dziadkiem po snopki, gdy zwożono je do stodoły. Jesteś artystką - obraz oddał wiernie tamten czas, tylko u naszych dziadków było biednie więc niestety to krowy się męczyły z wozem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak własne... zamieszczam moje wiersze, chyba, że coś mi " cudzego" wpadnie w ucho, to wówczas podaję autora. Piękne masz wspomnienia, młodzi już tego nie przeżyją!

      Usuń
  20. Basiu, piękny wiersz i obraz... Piękne zdjęcia... Ja pamiętam żniwa u dziadków. Pomagałam w polu, ustawiałam snopki, grabiłam ściernisko itp... Pieski urocze... Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie opowiedziane i pokazane, a wiersz taki cieplutki, aż za serce chwyta! Basiu, jaką Ty masz piękną duszę...poetki, malarki, a przede wszystkim czułej kobiety:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem tego samego zdania co Justyna i Kamil :) tez czasem lubimy motor:) przepiekny miks zdjęć i twórczości. Pieknie, poetycko rejestrujesz codzienność, sprawiasz, ze staje się niezwykła:) Czarodziejka Basia! :)

    OdpowiedzUsuń