Takim chlebem wiele razy zapewne, pożywiała się poetka, która dostrzegała piękno w folklorze, była dumna ze swej " malowanej wsi", pisała o problemach polskich matek, wiejskich kobiet, zmagających się z trudną codziennością. Udało mi się zakupić tomik poezji Marii Kozaczkowej: " Kwiaty na śniegu", więc czytam jej wiersze i zachwycam się jej prostym, a jednocześnie wnikliwym postrzeganiem świata. Tak często bywam w Zalipiu, tak często maluję kwiatowe motywy, że postanowiłam Was kolejny raz zachęcić do odwiedzenia tej wioski, jeśli znajdzie się ona na trasach Waszych wakacyjnych wędrówek.
Oto jeden z wierszy poetki, której dzieciństwo związane mocno z Zalipiem, przyniosło plon w formie poezji wyrażającej podziw dla wsi i tego, czym ona żyje..
Zalipiańskie chatki ciągle pobudzają moją malarską wyobraźnię.
Tym razem- praca w akrylu, to zupełnie coś odmiennego od oleju, w którym zwykłam najczęściej tworzyć...
W Domu Malarek można nabyć pamiątkowe " skorupy".
Zobaczyć sztukę budowania domów bez gwoździ.
Zanurzyć się w przeszłości.
I posłuchać ciszy...
Warto...
Och jakie te kwiaty piękne. Moja miłość do tych kwiatów nie zna granic. Pozdrawiam serdecznie Zosia
OdpowiedzUsuńBasiu przeszłość , różna była ale bardziej łączyła ludzi, tempo wolniejsze i wszyscy mieli o wiele więcej czasu, a malowidła są przewspaniałe, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDlatego tak często wracam do tamtych czasów.
UsuńMam w planach odwiedzić Zalipie, ale niestety nie w tym roku. Pięknie zachęcasz do wędrówki po tej malowniczej wiosce.
OdpowiedzUsuńMysia ja też marzę o wyprawie do Zalipia.
UsuńZalipie zaprasza:-)
Usuńtakich widokow nigdy nie jest za duzo !
OdpowiedzUsuńWnoszą radość.
Usuńoj piekna ta wieś malowana , może kiedyś zawitam :)
OdpowiedzUsuńpozdarwiam
:-) zawitaj
UsuńCudownie... Aż wstyd, że jeszcze tam nie dotarłam... Zbieram się, odpiszę. Pozdrawiam Cię Basiu ciepło.
OdpowiedzUsuńWszystko rozumiem Basiu, bez pośpiechu:-)
Usuńpięknie i kolorowo
OdpowiedzUsuńTaka jest cała wieś...
UsuńJest pięknie :-)
OdpowiedzUsuńDobrze czasami zadumać się nad naszą przeszłością...
Lubię takie klimaty, posłuchać, poczuć , dotknąć :_)
Te klimaty przenoszą nas w bajkowy świat!
UsuńPodobają mi się takie malowane motywy, jednak przyznam szczerze - nie wszystkie - uwielbiam, gdy stanowią spójną, kolorystyczną całość, zdecydowanie mniej mi się podoba, jak są połączone ze sobą wszystkie kolory ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sztuka zalipiańska ma w sobie element baśniowości, stąd ta mieszanina kolorów.
UsuńJak dobrze że ktoś ciągle dba o takie miejsca. One żyją gdy ludzie je odwiedzają. Nigdy nie byłam w Zalipiu ale gdy tylko będę miała okazję, to chętnie odwiedzę. Twój obraz świetnie wpisuje się w klimat zdjęć.
OdpowiedzUsuńKażdego roku, zwłaszcza latem, przybywa tam wielu turystów, najwięcej obcokrajowców.
Usuńjak pięknie:)
OdpowiedzUsuńi radośnie.
Usuńcudownie tam jest byłam ale bardzo dawno temu :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wraz z upływem lat inaczej się postrzega takie miejsca.
UsuńNie umiem nic dodać,
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Ja też Ci dziękuję...
UsuńŚwietne te kolorowe dzbany :))
OdpowiedzUsuńI reszta :))
Każdy turysta znajdzie tam coś dla siebie.
UsuńNie napisze duzo tylko "ALE TO PIEKNE"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dziekuje za odwiedziny u mnie
Pojawię się znów, ale po burzy nie miałam internetu.
UsuńBasiu droga, zawsze mnie przeniesiesz w lata dzieciństwa (babcia miała chyba troszeczkę mniejszy piec, albo z perspektywy dziecka tak mi się wydaje). Narobiłaś mi apetytu na taki chlebek, do tego wytapiany smaluszek był ze skwarkami, ogóreczek małosolny albo kiszony i nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy- chyba, że książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, kochana
To były piękne czasy Jadziu!
Usuń...ja też.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze malowane chaty widziałam w skansenie w Olsztynku; takie arcydzieła malarsko-sama nie wiem jakie to raj dla ambitnego fotografa. I pasjonata ludowej sztuki. Polski folklor jest wspaniały, barwny i... kwiecisty.
Pozdrawiam.
A ja w Olsztynku jeszcze nie byłam...
UsuńPiękne miejsce, super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńcieszę się...
UsuńZachwycające! A te "skorupy" - poezja!
OdpowiedzUsuńtak- najprawdziwsza...
Usuńjedno piękniejsze od drugiego !
OdpowiedzUsuńa dopiero w rzeczywistości...
UsuńBardzo lubię takie klimaty!!! Ślicznie!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Halinko!
UsuńPiękne to Zalipie:)))
OdpowiedzUsuńWyjątkowe.
UsuńPrzepiękny piec! Aż chce się przy nim coś robić... Nie znam tej wioski, ale chętnie się tam kiedyś wybiorę :)
OdpowiedzUsuńWarto przyjechać, bo od ponad stu lat Zalipie kwitnie na całym świecie, tradycja malowania przechodzi na kolejne pokolenia i maluje wielu mężczyzn... to jest fenomen!
UsuńAż bym chciała tam być:)
OdpowiedzUsuńZapraszam w imieniu Zalipia.
UsuńAch... te kolory, ślicznie :)
OdpowiedzUsuńPełna paleta.
UsuńJakież to wspaniałe miejsce. Chciałabym kiedyś tam być.
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń Aniu:-)
UsuńJak dobrze, że pokazujesz takie niezwykłe miejsca. Koniecznie muszę się kiedyś tam wybrać. Twój obraz emanuje kolorami, wyszło pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSztuka ludowa ma swój urok:-)
UsuńBasiu! dziękuję Ci za Twoj post... W niedzielę wybieram się do Zalipia (jak każdego roku zresztą). Mam dużo "skorup" w mieszkaniu, a marzy mi sie taki bukiecik namalowany na domu (tylko póki co brak mi domu ;) ) Muszę Ci powiedzieć, że pani Maria Kozaczkowa była częstym gościem w domu moich Dziadków, bo przyjaźniła się z moją śp. Babcią. Tylko niewiele z tego czasu pamiętam bo byłam wtedy malutkim dzieckiem. Babcia zmarła jak miałam 6 lat. Pani Curyłowa tez u nas bywała. Szkoda, że tak malo z tych czasów pamiętam...
OdpowiedzUsuńTeż zamieszczę taki post na blogu. O Zalipiu. To miejsce jest warte każdej reklamy.
Pozdrawiam serdecznie!
Szkoda, że w niedzielę będę w innej części Polski, więc Cię nie zobaczę, ale zapraszam do galerii obrazów okolicznych twórców, jest tam dość dużo moich:-) Miłego wypadu, zrób fajne fotki:-)
UsuńAle masz piękne wspomnienia...
Uroczy Twój post jest.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, że nie daleko mieszkam od Zalipia a jeszcze tam nie byłam.
Muszę w końcu spróbować namówić syna, byśmy się tam wybrali, bo po drodze niestety mi nie jest.
Pięknie malujesz.
Zaplanuj wycieczkę, przy okazji zobaczysz wystawę naszych obrazów w Domu Malarek!
UsuńA ws internecie mogę zobaczyć Wasze obrazy.
UsuńMoje obrazy są na http://konradwojcik.pl/barbarawojcik/ a obrazy innych tylko w Zalipiu:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te malunki:)
OdpowiedzUsuńMiło, że taka młoda osoba zauważyła ich piękno:-)
UsuńPiękne miejsce na ziemi, a Ty to wszystko utrwalasz swoimi zdjęciami i pędzlem, wspaniale. Gratuluję talentu. Pozdrawiam wakacyjnie i dużo słoneczka i wypoczynku.
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluniu za tak wiele miłych słów!
UsuńPiękne te chałupki, żeby to nie wyglądało dziwnie, pomalowałabym tak moją na Mazurach:)))
OdpowiedzUsuńA pewnie, że pomaluj, ktoś musi być prekursorem:-) Tak był w latach siedemdziesiątych pomalowany statek Stefan Batory, a w Krakowie, kawiarnia przy Rynku, U Zalipianek też jest tak pomalowana!
UsuńSwój pierwszy chleb z żytniej razowej mąki na zakwasie upiekłam dokładnie tydzień temu.
OdpowiedzUsuńDokładnie taki sam piec miała moja siostra w wynajmowanej chacie, w całości przeniesionej z Kaszub do Konstancina.
Muszę przyznać, że pachniało w niej jak w muzeum.
Gdybym mieszkała bliżej, miałabyś gościa:-)
UsuńBardzo urokliwe miejsce.
OdpowiedzUsuńAle super wiersz napisałaś! I te chaty - cudne!
OdpowiedzUsuńNiezwykłe!!!
OdpowiedzUsuń