Czytam, a jakże...ale nie zawsze o tym piszę. Nie wyobrażam sobie dnia, bez kilku choćby stronic dobrej ( dla mnie- bo przecież każdy ma inne oczekiwania) książki.
Tym razem członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy naszej świetnie zaopatrzonej Gminnej Bibliotece, podsunęły mi Alice Feeney: Czasami kłamię.
Przeczytałam ją błyskawicznie. Właściwie powinnam ją przeczytać jeszcze raz.
Pierwsze czytanie to śledzenie fantastycznie zbudowanej akcji, która dzieje się w czasie:
1- przed wypadkiem bohaterki, 2- w trakcie jej śpiączki, 3- w pamiętniku przyjaciółki sprzed lat. Teraz czytać powinnam pod względem delektowania się wnikliwą analizą psychiczną dokonaną przez Autorkę i analizować życie z całym jego bogactwem.
W pamiętniku, który dziewczynka, jedna z bohaterek, zaczęła pisać jako dziesięciodniowe zadanie domowe, nauczycielka poleciła wymyślić i wpisać trzy rzeczy, które uczciwie możemy o sobie powiedzieć, bo " uczciwość wobec siebie jest ważniejsza niż uczciwość wobec innych".
Mała Claire zapisuje więc:
1. Mam prawie dziesięć lat.
2. Nie mam żadnych przyjaciół.
3. Moi rodzice mnie nie kochają.
Więcej nic nie napiszę, jedynie tyle, że każdy powinien ją przeczytać i przemyśleć.
Chyba nie ma człowieka, który nie znalazłby tam czegoś dla siebie, oczywiście po dogłębnym zastanowieniu.
A może warto pomyśleć: jakie trzy rzeczy zapisałabym dziś w takim dzienniku?
Jeżeli ktoś zechce się nimi podzielić w komentarzu, będę się cieszyć, jeżeli wolicie je zachować dla siebie- rozumiem.
Jeśli jednak wolicie przeczytać coś bardzo lekkiego, ale klimatycznego, w sam raz na jesienne wieczory, to polecam
Złoty sen- Grażyny Jeromin Gałuszki.
Pod ręką dobrze jest mieć dary jesieni:-)
To autentyczne zdjęcie z wczorajszego dnia- zakupiłam takie owoce u jednego z miejscowych rolników, a był 20 października...
Pozostając w jesiennym nastroju miłego tygodnia, może jeszcze trochę kolorowego, Wam życzę.
Piękne jesienne zdjęcia. Ja też zakupiłam 1 kg truskawek w pewnym markecie.
OdpowiedzUsuńJednak nie były takie pyszne jak te czerwcowe. Przy najbliższej wizycie w miejskiej bibliotece zapytam o książkę Alice Feeney: Czasami kłamię. Miłego, słonecznego tygodnia.
Serdecznie pozdrawiam:)
Moje były prosto z pola, nierówne, z lekkimi plamkami, ale " prawdziwe" :-)
UsuńOstatnimi laty tak bywa, że jeden mróz ścina wszystko, a pozniej jest pięknie, ciepło i kolorowo, niestety juz mniej niż przed nim.
OdpowiedzUsuńNasza biblioteka nie jest tak bogato zaopatrzona, a szkoda.
W to co mogłabym napisać byłoby ciężko uwierzyć, więc liczę tylko na Twoje zrozumienie.
Pozdrawiam.
Oczywiście, nie wszystko można opublikować, pozdrawiam Bożenko.
UsuńBardzo ciekawa propozycja, Twoja recenzja Basiu jest intrygująca. Sama dużo myślę i często coś zapisuję ale to raczej osobiste przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia.
pewnie się skuszę.bardzo lubię czytać
OdpowiedzUsuńPiękny jesienny klimat u Ciebie Basiu, a bibliotekę odwiedzę, ba zachęciłaś mnie bardzo. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Basiu! Jesień w całej swojej krasie:)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze są maliny.
Czytać bardzo lubię. Nie wyobrażam sobie dnia bez ulubionej książki. W zasadzie czytam ich kilka jednocześnie:) Wtedy zakładki bardzo się przydają:)
O sobie uczciwie? Zacznę jak ta dziewczynka z powieści:))) Mam prawie pięćdziesiąt lat. Kocham swoją rodzinę. Jestem domatorką.
Uściski Basiu.
Piękne kadry. Tegoroczna jesień jest przepiękna. U mnie kwitną jeszcze róże i na koszteli są jabłka. Ale pomału kończymy sezon:)
OdpowiedzUsuńLubię czytać, w tej chwili czytam o Stefanie Batorym. Ostatnio u mnie tylko biografie naszych królów:)Fajnie się czyta, bo inaczej niż wtedy kiedy trzeba było uczyć się w szkole :)))
Trzy prawdziwe rzeczy o sobie...Jestem szczęśliwą kobietą, kocham ludzi i kocham zwierzęta.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję za komentarze. Brawo dla Izy, super trzy rzeczy:-)Pod 2 i 3 się podpisuję, a pierwsza to bliżej sześćdziesięciu:-)
OdpowiedzUsuńJesienne klimaty,tak pięknie wyglądają zatrzymane w kadrze.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy jeszcze będzie tak pięknie jak przez ostatnie dni.
Inaczej sprawy się mają jak trzeba te ciągle opadające liście zbierać,by nikt się przypadkiem na nich nie poślizgnął przed posesją,a one jakby dla zabawy opadają w hurtowych ilościach chwilę po tym jak posprzątasz.
Prawdziwe rzeczy o sobie zachowam dla siebie :D
Pozdrawiam cieplutko Basieńko :*
Zapisałam, na pewno poszukam tej książki. Piękne zdjęcia! Jesień swymi kolorami daje nam energetycznego kopa, ładuje nasze akumulatory na szarobure dni.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Basiu wspaniałego tygodnia:)
zaintrygowana lekturą i pięknymi zdjęciami... całuski!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą pierwszą książką ale i drugą też :)
OdpowiedzUsuńTrzy rzeczy...?
1.Jestem optymistką ale realnie patrzącą na wszystko.
2. Jestem matką, żoną i miłośniczką zwierząt.
3 mam cudowną rodzinę (nie tylko z najbliższego otoczenia)
Cudownego tygodnie życzę ,Basiu
OdpowiedzUsuńA co mozna powiedziec o mnie ?
1. Szalona piecdziesiatka
2. Córka, żona, matka,BABKA
3.pańcia puchatego kota
Buziaki
O książce...czytałam, więc...czas ją przeczytać ;-D Te truskawki- ach, smaka mi narobiłaś!
OdpowiedzUsuńTruskawki!? Aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJak mam podawać trzy rzeczy, to lubię pisać to, co mam w zakładce "o mnie" na blogu :)
Człowiek - kobieta - żona i matka :)
Intrygująca ta książka...nie powiem.
OdpowiedzUsuńA te truskawki...tak...zazdroszczę:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Piękne zdjęcia, a książką jestem zaintrygowana :) może lektura na Święta?
OdpowiedzUsuńBasieńko, zainteresowałaś mnie ogromnie tą książką, muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTruskaweczki o tej porze - coś wspaniałego.
Trzy rzeczy na dziś?
Kocham motyle, ptaki, poezję - romantyczka ze mnie:)
Mam wokół siebie wspaniałych ludzi (a i w dalszych okolicach też, choćby w Dąbrówce G.)
Wszędzie widzę działanie Boga - i to daje mi siłę, ufność i radość.
Buziaczki, kochana.
Zaintrygowałaś mnie książką:)czy jest coś co mogę o sobie powiedzieć?tak do bólu?nie chcę.
OdpowiedzUsuńŻyję chwilą starając się nie odwracać za siebie,bo jak wiesz mało jest tam dobrego,a ja bardzo cenię dobre chwile:)))
pozdrawiam
Oprocz tradycyjnuch jesiennych kolorow, pazdziernik obfituje u Was w niespodzianki : maki, truskawki. A ja dzisiaj widzialam kwitnaca jablon...
OdpowiedzUsuńPiękna ta jesień w tym roku :) Niestety u nas truskawek nie spotkałam o tej porze a szkoda bo bardzo lubię :) Dobre są ?
OdpowiedzUsuńksiążka wpisana na listę czytelniczą :) jesienia i zima mam więcej czasu na czytanie to nadrabiam :)
pozdrawiam serdecznie :)
A ja niestety mam uczulenie na truskawki...
OdpowiedzUsuńKlimatycznie:-)pięknie a truskawki??? Koparka mi opadła...
OdpowiedzUsuńJak zwykle wspaniałe zdjęcia. Truskaweczki mniam, kiedyś były tylko na przełomie czerwca i lipca :) Bardzo lubię czytać i to książki tak różne, że niektórzy byliby zszokowani. Gdybym miała wymienić trzy ulubione książki to nie potrafię, nawet trzech autorów byłoby trudno. :)
OdpowiedzUsuńFajna, choć krótka recenzja książki, ale zachęcająca do przeczytania.
OdpowiedzUsuńBasieńko pokazałaś takie wspaniałe zbiory jesieni, że trudno oderwać wzrok.
Serdecznie, cieplutko Cię pozdrawiam :)
Lubię czytać. W tym roku postanowiłam czytać książki polskich pisarek. A moje trzy krótkie określenia na dzień dzisiejszy:
OdpowiedzUsuńJestem optymistycznie nastawiona na najbliższy czas
Czytam książkę Agnieszki Krawczyk "Dobre uczynki"
Czeka mnie wyjazd do sanatorium
Pozdrawiam
Basiu dziękuję za tytuły książek, z przyjemnością przeczytam obie :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jesieni przepiękne, a truskaweczkami aż mi zapachniało :D
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Jesień jest piękna i bogata. Truskawki trochę mnie jednak zaskoczyły. Nie potrafię wymienić trzech rzeczy Basiu. Zawsze jestem szczera, co nie wszystkim się podoba, ale trudno, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTa pierwsza książka pewnie by mnie wciągnęła, sądząc z Twego opisu, Basiu. Ale ostatnio o wiele mniej czytam niż kiedyś, za to więcej sama piszę!:-) Tym niemniej cięzko mi by było napisać o sobie trzy krótkie i jakos opisujące mnie wyczerpująco zdania. Więcej jest w międzysłowiu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło słoneczna Basiu!:-))
Piękne jesienne zdjęcia. Ciekawe są książki, które opisujesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Piękny jesienny post !Bardzo chętnie przeczytam książki, które rekomendujesz, spróbuję poszukać w mojej bibliotece!
OdpowiedzUsuńTrzy rzeczy o mnie:
1. Rozważna i romantyczna...
2. Z wielkim szacunkiem, współczuciem i empatią dla ludzi chorych, starych i skrzywdzonych....
3. Kochająca życie, świat i przyrodę...
Trudno pisać o sobie, ktoś z moich najbliższych musiałby to zweryfikować..
Pozdrawiam
Basiu piękne jesienne zdjęcia a o książkę zapytam w bibliotece.
OdpowiedzUsuńTruskawki w październiku, super Basiu :) Piękne jesienne kadry. Propozycja książkowa bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńTrzy rzeczy o mnie:
1. Blogerka, uwielbiająca wnętrza.
2. Miłośniczka przyrody i gór.
3. Kochająca żona.
Pozdrawiam Basiu :)
Koniecznie muszę przeczytać tę książkę! No tak, tylko uczciwość wobec siebie może uleczyć zbolałą duszę. Ale niestety to nie jest proste. Człowieka ogranicza wychowanie, nauczone stereotypy, przyzwyczajenia. Czasem sami nie wiemy, że tak naprawdę myślimy, czujemy inaczej niż sądzimy. Nikt nie wymagał zgłębiania siebie, a jeszcze może sie okazać, że to będzie wstyd. Sama się nasłuchałam, że źle coś odbieram, albo jestem przewrażliwiona, albo tak nie można myśleć. Ach, stare dzieje. Też masz truskawki? ale fajnie :-) Pozdrawiam serdecznie :-) Piękna jesień u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńŁadne jesienne kadry. Zbliża się dobry czas na czytanie książek, może skorzystam z tej propozycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj, Basiu !!! To ja już chcę przeczytać tę książkę "Czasami kłamię". Myślę, że spodobałaby mi się. Gdybym miała napisać trzy rzeczy o sobie - to muszę przyznać, że jest to zadanie dosyć trudne.
OdpowiedzUsuń1. Przeżyłam już pół wieku.
2. Ciągle mam marzenia.
3. Czasem nie wiem czego chcę.
Miło, że Wasz trzy zdania są radośniejsze od tych, które zanotowała Claire. Dziękuję za te zdania.
OdpowiedzUsuńDziękuje za tutuł książki , może uda mi się ją odnaleźć i przeczytać, dość ciekawie o niej piszesz. Jak zwykle jesień w Twoim obiektywie jest urzekająca. U mnie już całkiem "łyse drzewa". ale cieszę się, że udało mi się uchwycić te cudne kolory zanim znikły.
OdpowiedzUsuńO sobie trudno mi pisać... Żyję teraźniejszością, i mam życzenie by była spokojna.
Pozdrawiam serdecznie