Takie zachody słońca bywają w Bieszczadach. Natura chyba usłyszała moją tęsknotę za Bieszczadami i użyczyła mi takich widoków wokół mojego domu...
Zapadał zmierzch, na zachodzie płonęło słońce, a na wschodzie korony drzew kąpały się w złocie.
Cichy mrok zarzuca płaszcz
łagodności
na płaską równinę
moich
dni
zacierają się kontury
lasów i myśli
ciepło odpędza
niedawne
niepokoje
bezmierna cisza
wypełnia
przestrzeń
w której wypatruję moich
bliskich
słońce odpędza chmury
szukające w przestworzach
śladów miłości
gdzieś daleko błyska światełko
dające znak w milczeniu
grafit wieczoru syci się
dojrzałą barwą
teraz widać tylko rzeczy
ważne
inne zginęły dawno w ciepłym
oddechu lata
stoję w bezruchu pośród pól
spoglądając w niebo
choć moje stopy tak mocno
dotykają ziemi.
Od JUSTYNKI otrzymałam wspaniałą przesyłkę, której wymiankowym tematem wiodącym były wakacje. Justynka spędziła w Paryżu kilka dni jako młoda mężatka, ale o tym poczytajcie na jej blogu, do którego Was odsyłam.
Ja natomiast raduję oczy wieloma pocztówkami z Paryża, który nadal jest obiektem moich marzeń.
Oprócz tych widoków są breloczki, ramki na zdjęcia, magnesy, przydasie, słodkości, a całość opakowana w gustowny woreczek. Dziękuję Justynko za wszystkie upominki wakacyjne.
Do Justynki pofrunęły moje poezje, kolczyki z wakacyjnego wyjazdu, foldery z zachętą zwiedzenia urokliwych miejsc w Małopolsce i element zalipiański " nóż kuchenny" :-)
Organizatorem kolejnej zabawy była EWA, której tą drogą dziękuję za możliwość wakacyjnej wymianki.
Zachęcam do odwiedzenia bloga Ewy, która ma tysiące pomysłów i niespożytą energię.
Przy okazji zapraszam wszystkich moich blogowych Gości do wędrówek małopolskimi szlakami.
Serdecznie pozdrawiam życząc dobrego, ostatniego wakacyjnego weekendu.
We wtorek ZACZYNAMY:-)
I to jest w życiu piękne! Serdeczności dla Basi I Justynki> Byłam kiedyś w Paryżu i marzę, aby znowu pojechać!
OdpowiedzUsuńBasieńko Kochana, widoki jak najbardziej bieszczadzkie udało Ci się u siebie obfocić. Takie kolorowe zachody słońca mam okazję podziwiać z wysokości 3 piętra bloku i są rewelacyjne. Wiersz cudowny, prezenty wakacyjne ekstra, warto brać udział w zabawach blogowych.)
OdpowiedzUsuńBywają też takie na Kaszubach :))
OdpowiedzUsuńJak pięknie!
Jak pięknie:)
OdpowiedzUsuńAch te twoje fotografie, przepiękne
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki. Wiersz jak zwykle piękny:):):):)
OdpowiedzUsuńPiękne zjawiskowe obrazy nieba, bardzo lubię takie zachody słońca. Pozdrawiam Basiu :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, na których potrafiłaś uchwycić to co można podziwiać. Jak zwykle cudny wiersz i fajne zaproszenie :) Potrafisz zapalić ludzi do działania :)
OdpowiedzUsuńcudne widoki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Też kocham Bieszczady choć dla mnie to drugi koniec Polski
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :-))))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się cudowne kałuże. Jednak drzewa przypominają mi bardziej suszę, niż Bieszczady, a na dodatek nieuchronną jesień.
OdpowiedzUsuńU mnie po zachodzie słońca popadał kilkominutowy deszcz, choć żadna telewizja go nie zapowiadała.
Zjawiskowe, ogniste niebo zawisło nad Twoim miejscem na ziemi, po której stąpasz... Wymiankowe prezenty radują. Aż ich tyle???.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wspaniałego odpoczynku sobotnio niedzielnego
Świat jest piękny;) Cieszę się, że istnieją osoby, które porafią dostrzec piękno w kałużach:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny zachód słońca. wspaniałe prezenciki od Justynki, jak ja Ci zazdroszczę tego magnesu i pocztówki. Cudne są.
OdpowiedzUsuńPiękny zachód i śliczne fotki, ale bardzo mnie smuci fakt, że liście zmieniają barwę - zbliża się koniec lata, nadchodzi jesień. Mam nadzieję, że Jesień 2015 będzie piękną, polską i złotą. :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKocham tę porę mimo, że przypomina o przemijaniu, ale ja już jestem w równie dojrzałym wieku, więc dostrzegam każdy detal:-) Serdecznie Wszystkich pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJesień Basiu nadchodzi już długimi krokami. O tym świadczą te kolory wokół nas o zmierzchu.
OdpowiedzUsuńPięknie oddałaś urok tej pory dnia i na zdjęciach i w swej poezji.
Pozdrawiam serdecznie......
Twoje stopy Basiu mocno dotykają ziemi ale dusza unosi się wysoko a wszystko co widzi przekłada na piękne obrazy i słowa. To prawda, że człowiek z upływem czasu zatrzymuje się coraz częściej i zauważa rzeczy obok których dawniej przechodził obojętnie. Piękno jest na wyciągnięcie ręki... Cudne zdjęcia. Przesyłam serdeczności.
OdpowiedzUsuńJak już jesiennie .... U ciebie .... Hmmmm u mnie aż tak jesieni nie czuć ... Jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńU nas upały wypaliły wszystko!!! Liście szeleszczą pod nogami, uschła kukurydza, jest jak jesienią- nostalgicznie...
OdpowiedzUsuńpiękne niebo, u mnie też takie było wczoraj, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć....
OdpowiedzUsuńjak zwykle u Ciebie Basiu można odpocząć i złapać wiart w żagle :)))
OdpowiedzUsuńPiękne barwy przywdziewają drzewa. Nostalgicznie się zrobiło.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa...piękne fotografie....
OdpowiedzUsuńPrzemiła wymianka:)))
..ale cudowne miejsce! A jakie liście już kolorowe...Jesień.... :P wcale nie trzeba Bóg wie gdzie wyjeżdżać...w Polsce też jest pięknie! :)
OdpowiedzUsuńBasiu zatrzymam się u Ciebie na dłużej :) Wymianki bardzo przydają się, bo można poznać tylu wspaniałych ludzi! :)
OdpowiedzUsuńAle.. Twoje ostatnie zdanie przyprawiło mnie o lekki dreszczyk... ja chcę jeszcze wakacje, a od tygodnia siedzę w szkole na radach i szkoleniach.. ehh... Byle do świąt ;)
Pozdrawiam serdecznie! :)
I u mnie był taki zachód słońca i podziwialiśmy go razem z moim M:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję!
OdpowiedzUsuńBasiu, widuje czasem i u siebie takie wspaniałe widoki, ale rzadko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłej niedzieli zyczę :)
Wschody i zachody słońca czasem to prawdziwe spektakle.
OdpowiedzUsuńJeden z nich dzisiaj nam pokazałaś. Jestem u Ciebie kolejny raz i rozczytuję się w Twoim pięknym wierszu.
Miłej, relaksującej niedzieli:)*
Cudne barwy zachodu, Basiu. To zdjęcie, gdzie kolory nieba widać w kałuzy na moscie - dla mnie najpiekniejsze!:-))
OdpowiedzUsuńCudowny zachód i cudowna moc prezentów!
OdpowiedzUsuńPomarańczowe drzewa wyglądają zjawiskowo, niebo w kałuży się odbija, bardzo ciekawe zdjęcia zrobiłaś Basiu, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńprzepięknie...
OdpowiedzUsuńKocham kałuże i niebo w nich się przeglądające...
OdpowiedzUsuńPięknie przygotowałaś nas do nadchodzącej zmiany pór roku, lubię jesień i jej barwy:))) A Bieszczady kocham, to podobnie jak Mazury jak dla mnie magiczne miejsce:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReminiscencje... Basiu Droga- masz niepowtarzalny zmysł przy robieniu zdjęć- jestem zachwycona :))) Od Ciebie się uczyć pokory wobec niej, a odda swym pięknem w zachodach słońca, w odbiciu nieprzebranego nieba w kałuży, która mieni się złotem, odda w tym uschniętym źdźble trawy i miedzianych odcieniach liści... Dziękuję za kolejny piękny wiersz :))) Piękne wymianki, kochana... Buziam <3
OdpowiedzUsuńNo i jesiennie się zrobiło!:)
OdpowiedzUsuńTo macie tam nawet kałuże??? Aktualnie jestem na wsi, na urlopie i dookoła susza, że hej, już miesiąc nie padało. Drzewa zaczynają gubić liście, a to trochę wcześnie na to...
OdpowiedzUsuńZiemia wysuszona doszczętnie! W ciągu dwóch miesięcy były dwa małe deszcze. Więc uchwyciłam kałużę prawie jak niezwykłe zjawisko!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękna poezja... :)
OdpowiedzUsuńniezwykły wiersz, niezwykłe zachody i prezenty...
OdpowiedzUsuńCudowne kolory!
OdpowiedzUsuń