środa, 11 września 2013

Dawno temu... nie lubiłam deszczu i abstrakcji...

Nie lubiłam deszczu, bo kojarzył mi się z zimnem, smutkiem, zagrożeniem powodzią - słowem wywoływał we mnie złe skojarzenia.
Widać do wszystkiego można dorosnąć, a jeśli czegoś nie mogę zmienić, staram się to zaakceptować.
A deszcz.... może być romantyczny, oczekiwany, jeśli popatrzy się na niego z perspektywy spaceru po ulubionych miejscach z bliską osobą.
Tak też zrobiłam przemierzając uliczki starego Krakowa z moim synem Kamilem.
Deszcz padał, opowiadając swoje historie, a my spędziliśmy  kilka godzin w naszym ulubionym mieście szczęśliwi, że możemy razem przemierzać kolejny fragment życiowych podróży, wspominając, planując i ciesząc się radością zwyczajnego dnia!
Nie zabrałam ze sobą aparatu, ale Kamil wspomógł mnie swoją komórką. Zobaczcie, jaki piękny jest gród Kraka w deszczu....

Sukiennice przeglądają się w kałużach....


Moknie Kościół Mariacki, a w nim oczekuje wierny słuchacz "spraw trudnych i beznadziejnych" - św. Juda Tadeusz - otoczony blaskiem zapalanych przez czcicieli, świeczek...

Para gołąbków kontynuuje pogawędkę pod oknem cafe...


"Coś się zaczyna, coś się kończy". Tak właśnie stało się z Empikiem zlokalizowanym na krakowskim Rynku, który funkcjonował tam od dobrych kilkunastu lat... Była to w zasadzie jedyna taka placówka w tej części Krakowa, gdzie można było kupić dobrą książkę, płytę z muzyką czy filmem albo po prostu gazetę (oczywiście jak dla mnie - coś z branży motoryzacyjnej), a także wiele innych artykułów. Zbiór był naprawdę bogaty. Szkoda. Tymczasem czekamy co przyniesie przyszłość, a ściśle mówiąc jaki szyld zostanie umieszczony na drzwiach jednej z kamienic Rynku Głównego.
                                                                                                                                Kamil


No to już lubię deszcz i lubię też abstrakcje.
Prezentowane poniżej,  namalowałam dla pewnej młodej pary, jako prezent zamówiony przez ich mamę.
Cykl obrazów do których przynależy jeszcze pióro prezentowane we wcześniejszych postach, nazwałam "ulotność chwili", bowiem każda chwila w życiu jest inna i żadna się nie powtórzy...





I w tym deszczowo - letnim nastroju życzę Czytelnikom wiele "codziennego piękna".

25 komentarzy:

  1. Zdjęcia z Krakowa nostalgiczne. w obrazach czuje sie lekkość, romantyczny nastrój - szczególnie w dwóch pierwszych.

    OdpowiedzUsuń
  2. obrazy bardzo mi się podobają:)) pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapłakany deszczem Kraków:) Dla mnie w każdej odsłonie jest piekny:)
    Twoje obrazy - cuda!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja dawno nie byłam w Krakowie... To już 10 lat od dłuższego pobytu i 5 od takiego przejazdem... Ależ ten czas leci...
    Piękne obrazy, Basiu, delikatne jak muśnięcie motylich skrzydeł:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam- dziś króciutko, bo Kraków "zabrał" mi wiele godzin, więc do Was zaglądnę jutro, cieplutko pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. o jak ja lubię ten Nasz Kraków:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Kraków:))byłam w sierpniu też na jednodniowym wypadzie na Kazimierzu:))duży empik jest w galerii na Kazimierzu:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Kraków ,ale bardziej w słońcu :))
    śliczne abstrakcjie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sukiennice i Krakowski rynek skąpany w deszczu fantastycznie wychodzi na zdjęciach.
    Kraków jest magicznym miastem!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Krakow w dzszczu...piekny!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  11. Wy Dziewczęta powinnyście mieć w Rynku kramiki z Waszymi cudownościami...

    OdpowiedzUsuń
  12. Basiu! Zapraszam do mnie po wyróżnienie w blogowej zabawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś mam szczęście do odwiedzania Krakowa właśnie w czasie deszczu... i uwielbiam to miasto :). Widzę je tak właśnie jak na tych pięknych fotografiach - romantyczne, nostalgiczne :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj było przepięknie, żal, że nie zabrałam aparatu!

      Usuń
  14. Pięknie wygląda Kraków w deszczu:) Śliczne obrazy malujesz:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie Kraków piękny jest o każdej porze roku..każdy kamień ma swoją historię i nawet nie trzeba się specjalnie wsłuchiwać, by usłyszeć głos historii sprzed wieków...Piękne fotografie.Pięknie malujesz.Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz całkowitą rację, nie ma takiego drugiego miasta- przynajmniej dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Kraków kocham w każdej pogodzie, choć nie byłam nigdy jesienią. Widziałam go w słońcu śniegu i deszczu ale nigdy w kolorowych liściach. Spacer po Plantach jesienią...:) Dzięki za piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się jesienią, Kraków się odwdzięczy...

      Usuń
  18. Dla mnie Kraków kiedyś był marzeniem, teraz jest codziennością, ściślej - to nie jestem już tam codziennie, ale na tyle często, aby z nostalgią wspominać dawne czasy. Kto bywa tu rzadziej, nie zauważa nowoczesności, która wkradła się wszędzie, burząc dotychczasowy porządek starych dziejów... Empik, chyba go wchłonął ten z Galerii Krakowskiej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń