Przydrożne kapliczki, ludzką ręką uczynione, na chwałę Bożą i pożytek ludziom.
Na rozstajach dróg, w polach, na obrzeżach wsi stoją od lat wtopione w polski pejzaż, nieustanne strażniczki naszych losów- polskie kapliczki.
Zachwycają mnie od zawsze! Wypatruję ich podczas każdej podróży i cieszę się gdy pod ręką mam aparat fotograficzny.Gdy dopadają mnie tęsknoty, biorę do ręki pędzel i maluję...
w wersji kolorowej lub czarno- białej!
...lub piszę...wiersze płynące z głębin serca...
... rozmawiam z nimi mową kwiatów...
powierzam im codzienne troski, jak tej, którą codziennie w drodze do pracy, mijam...
"...otulaj troski nasze błękitem nieba
i gwiazdę zapal nad ludzką niedolą,
i wracaj zawsze bo bardzo potrzeba
Twojej bliskości, gdy rany zbyt bolą..."
Będę jeszcze do nich wracać, bo są częścią mojego życia!
Basiu, tak pięknie o nich piszesz :) Jestem dumna, że mamy taką przydrożną kapliczkę u siebie na posesji :) Bardzo ją lubię. Ściskam pięknie !!
OdpowiedzUsuńPokaż ją proszę w swoim poście!
UsuńPewnie że pokażę!
UsuńPiękne, jak też kocham przydrożne kapliczki i krzyże! A ostatnio koleżanka opowiadała o swoim synku: budował domek z klocków i obok postawił "coś". "A to co?" "Mamo, to jest kapliczka. Ludzik się tu będzie modlić".
OdpowiedzUsuńDzieci są niesamowite!
UsuńJa lubię jeszcze porównywać różny styl kapliczek w różnych częściach Polski. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, każdy rejon ma swoją tradycję, też to robię!
UsuńMasz rację nasz krajobraz to liczne kapliczki, krzyże to takie polskie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie polskich dróg i pól bez nich...
OdpowiedzUsuńPrzydrożne kapliczki maja w sobie to coś urok spokój
OdpowiedzUsuńKażda jest inna!
UsuńTak kapliczki mają w sobie magię ...
OdpowiedzUsuńNiesamowitą- zawsze przystaję!
Usuńuwielbiam przydrożne kapliczki Twoje obrazy zachwycają :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Uwielbiam malować kapliczki, bo tam jest cząstka mojej duszy...
UsuńMało ich już zostało, bynajmiej w moich stronach ,,
OdpowiedzUsuńA u nas jeszcze dużo, szkoda tylko, że nowe wypierają stare!
UsuńPierwszy obraz bardzo fajnie Ci wyszedł, w moim regionie jest całkiem sporo takich kapliczek przydrożnych, szczególnie na niektórych podwórkach. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zwracasz na nie uwagę, bo Ty jesteś artystyczną duszą!
UsuńJak cudnie o nich napisałaś, zatopiłam się w tekst, chłonąc każde słowo....Przydrożne kapliczki uwielbiam, szkoda tylko, że nie zawsze pamiętam by je uwiecznić na fotografii.Kiedyś, wędrując napotkałam na kapliczkę upamiętniającą miejsce, w którym podobno została rozstrzelana,podczas II wojny, matka z dzieckiem...nie mogłam od niej odejść, piorunujące wrażenie na mnie zrobiła...
OdpowiedzUsuńWspaniale jest umieć przenieść na płótno swoje uczucia, a na papier przelać myśli...
Pozdrawiam cieplutko
Myślę, że każda kapliczka kryje w sobie takie tajemnice!
UsuńPięknie napisane ,lubię przydrozne kapliczki ...
OdpowiedzUsuńCiągle ich upatruję!
UsuńSwoimi obrazami i słowem łagodzisz otaczający nas świat. Podsuwasz nam to nad czym warto się zatrzymać. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć takie słowa...Dziękuję!
UsuńTeż uwielbiam przydrożne kapliczki, są to często historie wielu pokoleń. Podoba mi się klimat pierwszego obrazu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dołączyłaś do grona wielbicieli kapliczek!
UsuńKabliczki zachwycają mnie i wzruszają, szczególnie tu w Belgii, bo sa swiadectwem tego, że ten na wskroś laicki kraj wyrósł z chrześcijańskiej tradycji bardzo tu żywej jeszcze wiek temu. Są jak niemi swiadkowie tamtych czasów. nasze polskie kapliczki - uwielbiam je, ale one wciąż jeszcze są żywe duchem tego narodu
OdpowiedzUsuń