Ostatni tomik moich wierszy zatytułowałam " Smak lata" , bo w nim zawarłam refleksje mojego dojrzałego życia. Kolejne lata zostawiają w nas ślad, uczą nowego spojrzenia na sprawy ważne i ważniejsze.
LETNIA RADOŚĆ
Znam twoją radość
dostrzegam nawet drobiazgi
iskierki w twoich oczach
że się udało
że rosa nie opadła za wcześnie
że słońce wstało czerwone
że wiatr nie strącił liści
że niebo zrodziło chmury
że pole zaorane pachnie
że trawy trwają wiecznie
że kamienie nieruchome mówią
dostrzegam nawet drobiazgi
iskierki w twoich oczach
że się udało
że rosa nie opadła za wcześnie
że słońce wstało czerwone
że wiatr nie strącił liści
że niebo zrodziło chmury
że pole zaorane pachnie
że trawy trwają wiecznie
że kamienie nieruchome mówią
znam twoją radość
lepiej niż ktokolwiek.
Lato mieszka w ogrodach i na polach i gdziekolwiek sięgasz wzrokiem, króluje wszechobecne.
Nie sposób go nie zauważyć, więc dziś kilka zdjęć- dowodów na "istnienie lata"...
Juki zachwycają każdego lata królewską urodą!
Hortensje są równie delikatne i romantyczne jak i piękne...
Róża okrywowa w towarzystwie trytomy groniastej ( ta ostatnia gości pierwszy raz w moim ogrodzie).
Malw było u mnie już nieskończenie wiele, ale skoro jedna z nich osiągnęła wzrost 275 cm ( bez żadnych podpórek) i zagląda do wysokich okien, to trzeba ją wyróżnić!
Kwitną jeszcze maki, więc je utrwalam na obrazach na czas zimy!
Floksy zaczynają kwitnąć, bez nich nie byłoby wiejskiego ogrodu. Ten na zdjęciu wyrósł sobie w szczelince wśród betonowego chodnika, pod murem, chyba z myślą, że go utrwalę na fotografii, więc utrwaliłam...
Osobliwością ogrodu jest katalpa wytwarzająca długie pojemniki z nasionami, które są efektem wspaniałych białych kwiatów ( w tym roku mocno nadwyrężona przez gradobicie).
Czas lata to również czas letnich smakołyków, a więc racuchy z białym serem , konfiturą z rabarbaru i bitą śmietaną B jak Barbara...
A na jesienne wieczory czeka nalewka z płatków róży o barwie bursztynu.
Do tego jeszcze dobra herbatka ( czekająca w pudełeczku od Gosi- Stare Pianino) i dobra książka, o np. "Ruth"- Elizabeth Gaskell- fascynujący portret kobiety okrzykniętej mianem " upadłej", której dobroć i szlachetność po stokroć przewyższa " zalety" tych, co udają bezgrzesznych. Poruszający portret psychologiczny młodej kobiety, która musi stawić czoła przeciwnościom losu i epoki. Czy się jej uda? Czytam z wielkim zapałem i polecam...
yukki, malwy, maki no czego więcej trzeba do szczęścia ??! może tego ciacha jeszcze co u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Prawie poczułam zapach Twoich ogrodowych roślin:)
OdpowiedzUsuńkocham lato, obrazy makowe prześliczne, pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiosnę, ale lato w Twoim wydaniu ma taki urok, a dla tych maków w wazonie, dałabym się pochlastać i zniosłabym nawet + 35 stopni w cieniu ( dla mnie maskra, nie jestem ciepłolubem ) , są zachwycające, masz talent !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudne te maki :)
OdpowiedzUsuńW takim ogrodzie... wszystko moze sie zdarzyc, nieprawdaz?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Piękny wiersz i uroczy ogród, w ktrym naprawdę można odpocząć w otoczeniu natury:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz:))Kwiaty cudne:))a malwa rzeczywiście gigant:)))piękne obrazy:)tak sielsko-anielsko u Ciebie :)aż się chce w gości przychodzić:)))zaintrygowałaś mnie konfiturą z rabarbaru:)))nalewkę z róży robiłam w zeszłym roku,w tym niestety nie miałam dostępu do róży:))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za ciepłe słowa.I pozdrowienia. Cieszę się, że mnie odwiedzacie... Muszę przyznać, że w tym roku ogród marny, bo zniszczony przez gradobicie, podmokły, a teraz są tak niezliczone roje komarów, że nie da się walczyć z chwastami. Nawet zdjęcia nieporuszone trudno zrobić, bo komarzyska atakują stadami!!!! Ale co ładniejsze okazy będę utrwalać! Też pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńpiekny wiersz i piekne masz kwiaty w ogrodzie , a maki uwielbiam i cudnie je utrwaliłś , ksiązkę zapisuje do listy do przezytania ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Warto przeczytać:-) miłego dnia:-)
OdpowiedzUsuńpiękny wiersz i kwiaty piękne a w szczególności yukki. Tez mam w ogrodzie ale w tym roku nie kwitły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia.
Witaj u mnie Zosiu, będzie mi miło jeśli zostaniesz na dłużej, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle na bogato:-) Piękne kwiaty. I w tym moje najulubieńsze z róż - te zwykłe, wiejskie - jak je nazywa moja Mama, pnące róże. Uwielbiam je, są takie kruche, małe, delikatne.
OdpowiedzUsuńSerowe placuszki jadamy często. Z dżemem z węgierek. A raczej z powidłami, smażonymi bez cukru, przez dwa dni po kilka godzin na małym ogniu. Czysta poezja. Ale z bitą śmietaną jeszcze nie próbowałam, trzeba koniecznie to zrobić.
Dżem rabarbarowy... teraz to już za późno, ale w przyszłym roku muszę zrobić. Czy to się robi podobnie jak powidła śliwkowe??
Chyba muszę coś przegryźć, zgłodniałam przez Twoją pychotę na talerzyku:-)
Piękne obrazy i kwiaty w Twoim ogrodzie. Zrobiłaś mi smaka na racuchy:)
OdpowiedzUsuńYukka- piękna .U mnie też były śliczne tego roku- szkoda, że już przekwitają:))))
OdpowiedzUsuń