środa, 17 grudnia 2025

Radość oczekiwania...

Zdarza mi się bywać w Odporyszowskim Sanktuarium wczesnym rankiem gdy w blasku roratnich świec wierni śpiewają Godzinki.
To pradawne nabożeństwo ku czci Maryi oczekującej rozwiązania jest niezwykłe w swej treści.
Sam język sławiący Niepokalaną jest wyjątkowy, wszak powstanie tej modlitwy szacuje się na XIV lub XV wiek. Mój sentyment do Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny bierze się też stąd, że pamiętam czasy kiedy wiejskie kobiety krzątały się po domu i obejściu o poranku śpiewając tę długą przecież modlitwę ( śpiewa się ją ok. 20 minut) .
A ponieważ każda kobieta znała tekst na pamięć, nie przeszkadzało jej to w codziennych obowiązkach, choćby w ugotowaniu ciepłej strawy dla pozostałych domowników na śniadanie.

Dziś już prawie nikt nie zna tych słów na pamięć, ale z pomocą tekstu wyświetlanego na ekranie, każdy chętny może śpiewać.
Odporyszowska świątynia ma ku temu dobre warunki, nade wszystko odpowiedni, modlitewny klimat.
Kiedy tam jestem moje myśli biegną do młodziutkiej Dziewczyny wybranej ponad dwa tysiące lat temu do wypełnienia nadzwyczajnej misji.
Maryja oczekiwała...pełna pokory, radości pomieszanej z lękiem o los Syna.
Tak sobie Ją wyobrażam w Jej zwyczajnym, codziennym dniu...
Otoczyłam Ją ciemiernikami bo to kwiaty naszej zimy, chociaż Ona spoglądała na inne kwiaty.
Dzięki Jej pokornemu FIAT ( niech się stanie), ja od lat mogę oczekiwać na kolejne Boże Narodzenie.
Odkąd sięgam pamięcią kochałam te święta, były kolorowe, radosne, z Dzieciątkiem w centrum.
A dziecko zawsze budzi w nas najcieplejsze uczucia.
Kilka dni temu byłam w Zalipiu ( bywam tam często i zawsze wstępuję choćby na kilka chwil do kościoła św. Józefa, który zdobią barwne malunki zalipiańskich kobiet.
Pośród tych kwiatów śpi Dzieciątko Jezus.
Cisza, spokój, przerywana czasami odwiedzinami turystów, pozwala na spokojne przemyślenia...
Bo w oczekiwaniu na jakieś dobro jest ukryta radość.
Samo spełnienie tego dobra trwa krótko, przemija, a oczekiwanie wydłuża ten czas radości.
Jest to czas przygotowania do jak najgłębszego przeżywania wydarzenia.
Dlatego też stroję choinkę z nastaniem Adwentu, spoglądam na nią z drżeniem serca i oczekiwaniem na Cud Wigilijnej Nocy.
Nie ukrywam, że w tym klimacie oczekuję na listonosza, który w świątecznym czasie przynosi świąteczne kartki, które Ktoś wysłał wraz z drżeniem własnego serca chcącego się dzielić dobrym słowem. 
Z wiekiem zrozumiałam moją ś.p. Chrzestną Kazię, która z taką pieczołowitością gromadziła i przechowywała świąteczne kartki.
Ludowe porzekadło mówi, że zawsze coś dziedziczymy po chrzestnych ( nawet jeśli nie łączą nas więzy krwi:-), widocznie ja po mojej Chrzestnej odziedziczyłam sporo :-)
A oto rzeczony wiersz...
W moim oczekiwaniu
jest drżenie warg
cicho proszących o ciepłe słowo
bez względu na porę roku
jest tęsknota
za pięknem głęboko skrywanym
w sercu drugiej osoby
takim co nie zna
smaku próżności ni cienia pychy
jest pokora
co zgina czoło niepotrzebnie podniesione
jest też ufność
że słowa znów wypowiedziane
spadły z błękitu
spowijającego proste zawierzenie
i są łzy radości
że istnieje niewidzialna nić
której wymiar
pokonuje wszystkie odległości świata
i po której okruszyny dobra
płyną czasami pod niebiosa
wtedy gdy serca zbyt zajęte
nie słyszą wołania
moje oczekiwanie
jest tajemnicą
pilnie strzeżoną przed światem
który nie chce zrozumieć
że miłość może być przejrzysta.
W adwentowym oczekiwaniu oraz w tym codziennym na listonosza:-)
otaczają mnie takie widoki.
Ponieważ święta już blisko, pragnę ze swoimi życzeniami dotrzeć do jak największego grona Osób, z którymi zżyłam się mocno przez prawie trzynaście lat blogowania.
Pozwólcie, że Wam będę życzyć...
Piękna  życzliwego serca, 
pokory na każdy dzień
dobroci sprawiającej, że ktoś znów uwierzy w siebie,
ofiarowania swojego czasu innemu człowiekowi,
radości z drobiazgów codzienności,
umiejętności dziękowania za każdy wschód i zachód słońca,
spokojnego nieba nad nami,
sił w przyjmowaniu różnych darów losu
i wdzięczności za wszystko czym zostaliśmy obdarowani...
Niech Cud Bożego Narodzenia odrodzi w nas ufność dziecka i niech się zapisze w naszym sercu dobrymi czynami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz