czwartek, 4 grudnia 2025

Jaki może być grudzień...

Tak oto dobiegamy do końca moich opowieści o miesiącach...
Grudzień kończy mój " fotograficzno- haikowy" serial.
I cieszę się, że to właśnie on. Bo od zawsze był mi bliski z racji moich imienin, a imię swoje wprost kochałam, też od zawsze.
Kilka dni po moich imieninach były imieniny jedynego Brata, Wieśka. 
A potem zawsze były święta, baśniowe, pachnące, kolorowe, poprzedzone zbieraniem łakoci wiązanych nitką by te wkrótce mogły ustroić choinkę pachnącą górskim lasem, naszym drewnianym domkiem i szczęśliwym dzieciństwem.
W grudniu widywałam Babcię Józię, okutaną w kraciastą, wełnianą chustę, ze świecą roratnią w ręku, gdy zimowym świtem wyruszała wraz z innymi kobietami na roraty.
Dziewięć lat temu, w grudniu została ochrzczona nasza Natalia, a dla mnie, osoby wierzącej, data chrztu moich najbliższych  jest bardzo ważna.
W grudniu przybywa też św. Mikołaj ku radości dzieci i tych dorosłych, którzy zachowali w sobie radość dziecka.
W całej tej radości grudnia, z Adwentem i Bożym Narodzeniem, z Sylwestrem jest wiele ciepła i wiele wspomnień, na których opieramy własne człowieczeństwo.
Zapraszam więc na grudniowy spacer przez lata...

ROK 2013

Wigilijna noc
jedziemy na Pasterkę
Kierunek Kraków.

ROK 2014

Znów zaświeciło
dla każdego człowieka
raduje drzewa.

ROK 2015

Sto kilometrów 
do Tatr wysokich ode mnie
a jednak widzę.
ROK 2016

Nasza Księżniczka
stała się Dzieckiem Bożym
pochylam głowę.

ROK 2017

Znów będą Święta
Kraków zaczarowany
wciągam powietrze.
ROK 2018

Cztery Dzieciątka
rozświetlają wigilię
Wnuki dar z nieba.
ROK 2019

W świątecznej szacie
jak zawsze czeka na nas
podbiegam śmiało.

ROK 2020

Do Świąt już blisko
podążam z Karoliną
szlakiem męczeństwa.
ROK 2021

Czary poranka
spadły z nieba o świcie
urzekły serce.
ROK 2022

Browar staruszek
brnie przez śniegowe zaspy
poszukuje pana.

ROK 2023

Zasnęli Bliscy
snuję się alejkami
szukam Miłości.

ROK 2024

Światło z nieba
dostaję i posyłam
pamięć jest wieczna.

ROK 2025
    
Dowiedziały się
że świętuję od rana
ciche i piękne.
No cóż...przywykłam do tych postów, w których dziękowałam minionym miesiącom za to, że się zdarzyły.
Żal, że coś się kończy, ale tak bywa...
Dziś w dniu św. Barbary odwiedziła mnie Basia:-) zapewne przybiegła z życzeniami, ale w pośpiechu nie zdążyła powiedzieć:-)))
Wszystkim, którzy zdążyli z życzeniami serdecznie dziękuję, a w sposób szczególny za te tradycyjne; 
Ismenie, Elżbietce S i Małgosi L.