Ostatnie tygodnie obfitowały w tak wiele zdarzeń, że czas mi się skurczył w proporcjonalności odwrotnej do tego, co być powinno.
A tymczasem już Adwent, święta blisko, przyspieszam tempa, a zadań do wykonania nie ubywa:-)
Między wierszami codzienności zrobiłam naprędce adwentowy wieniec żeby mi przypominał o tym ważnym czasie...
Nic na to nie poradzę, rosną stosy książek z dwóch zaprzyjaźnionych bibliotek, a ja delektuję się słowem, wyobraźnią, pisarskim polotem i to jest mój wieczorny odpoczynek po całym dniu biegania.
O książkach będzie innym razem, a teraz wróćmy do Adwentu.
ADWENTOWE REFLEKSJE
W blasku adwentowych świec
zanurzam się w ciszy poranka
znów wędruję przez zaśnieżone pola
razem z kobietami z mojej wioski
zakutanymi w kraciaste chusty
którymi osłaniają roratnie świece
idziemy wszystkie na spotkanie Maryi
by wspólnie oczekiwać na cud Narodzin
grudniowe słońce budzi kolejny dzień
różanym dotykiem poranka
chrzęści śnieg pod stopami
a może to wspomnienia tak głośno
przywołują Tych, których tu już nie ma...
Między kolejnymi wierszami codzienności:-) namalowałam Anioła dla mojej Przyjaciółki, założycielki naszej grupy spotkań Pań Dojrzałych:-)
Właśnie minęło dwa lata odkąd spotykamy się systematycznie raz w miesiącu czerpiąc z tych spotkań wiele radości.
Za ten pomysł- ta oto nagroda:
Bardzo lubię malować Anioły, są już kolejne zamówienia, więc uciekam, uciekam, o wyrozumiałość proszę i nieustannie zapraszam bo o świecie blogowym pamiętam i cenię go bardzo.
Do napisania:-)
x
Basiu! Świat wokół nas jest najwazniejszy. I ludzie wokół i nasze codzienne zajęcia oraz pasje. Blogowanie to tylko jedna z tych pasji. Tu nie powinno być żadnego pośpiechu, przymusu ani wyrzutów sumienia. Ot, siada sie i pisze coś, kiedy jest czas, ochota, potrzeba. A jak nie ma tego wszystkiego, to sie po prostu żyje. I to życie pielęgnuje w każdym jego wymiarze. A każdą chwilę docenia, zauważa, choć cokolwiek by sie nie zrobiło, to i tak czas przelewa sie przez palce.
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne dla Ciebie Basiu!
P.S. Ja też duzo teraz czytam. Ach, jak cudownie jest zanurzyć sie w świetnej literaturze!
Witaj już grudniowo Basiu
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś. Czekałam na Ciebie, ale to wiesz. Tak ostatnie tygodnie były dla nas niełatwe. I to to realne życie jest dla nas najważniejsze.
Wiersz jak zawsze chwyta za serce, ale tym razem to Twój Anioł je skradł. Taki w moich kolorach.
Chyba powinnam złożyć u Ciebie zamówienie, ale...
Pozdrawiam ciepłem pierwszej adwentowej świecy
Serdecznie pozdrawiam. Cudownie, że mimo tylu prac przeróżnych znajdujesz czas na bloga. Bardzo się cieszę :) Wiersz jak zawsze głęboko sięga mego serca i potrafi rozwiązać mój problem. To naprawdę niebywałe. Twoje obrazy są przepiękne i fantastyczny pomysł na prezent i docenienie kogoś. Wszystkiego dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńŹle podchodzisz do sprawy, Książki nie kradną czasu, a pozwalają nam cudownie go spędzać :)
OdpowiedzUsuńI mamy czas adwentu, jak ten czas ucieka .Przypomniałaś moje dzieciństwo, roraty były o 6 tej rano, śnieg skrzypiał po nogami, twarz opatulona szalikiem że powoli nie szło oddychać.Dzisiaj są o 17.30 chyba dlatego że więcej mam pracuje i o tej porze łatwiej z mniejszymi dziećmi pójść do kościoła.Wiersz prześliczny, książki traktuje po macoszemu bo kiedyś jak mnie zainteresowała to do 3 rano potrafiłam czytać a potem nieprzytomna a tu praca, dzieci, tak się nie dało ale dziergam i to też czasochłonne .Miłego spędzenia tego cudownego czasu.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBasieńko anioły wychodzą Ci wspaniale. Mam wielką słabość do aniołów. Ja też jestem zabiegana, więc Cię rozumiem. Od kilku dni też wszystko w biegu żeby się wyrobić. Książki to cudowne złodziejki czasu to fakt. Trudno im odmówić czasu.
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze pozdrowionka z Krakowa
Adwentowe refleksje też oczywiście cudowne. Zapomniałam dopisać. Masz szczególny dar do tworzenia.
OdpowiedzUsuń