niedziela, 16 października 2022

W Dniu Papieskim i w połowie różańcowego miesiąca.

Jestem bardzo związana z RÓŻAŃCEM, więc mam taką wewnętrzną potrzebę, by podzielić się kilkoma refleksjami.
Wychowałam się w Rodzinie, w której różaniec był traktowany jako łącznik człowieka z Bogiem za przyczyną Maryi.
Nie był chowany do szafki, ale leżał w widocznym miejscu, tak, by człowiek mógł go choćby dotknąć w najtrudniejszych chwilach życia.
Pewna Gospodyni ( życie jej nie rozpieszczało), która przynosiła mojej Babci mleko, wyciągała często z kieszeni fartucha stary, wysłużony różaniec i pokazując go nam mówiła: " tylko on mnie trzyma przy życiu"...
W takiej atmosferze wzrastałam i dlatego swojego wysłużonego różańca nie chowam do szafy, niech moje Wnuki oswajają się z tym widokiem, tak jak kiedyś ja patrzyłam na kobiety z mojej wioski trzymające w spracowanych dłoniach paciorki różańca.

Dokładnie 20 lat temu, 16 października 2002 roku, nasz Wielki Papież, Jan Paweł II wydał poświęcony Różańcowi list apostolski Rosarium Virginis Mariae i otworzył Rok Różańcowy dodając do trzech tradycyjnych części ( radosnej, bolesnej i chwalebnej) tajemnice światła rozważające publiczną działalność Jezusa.
A dziś właśnie obchodzimy Dzień Papieski wspominając Świętego Jana Pawła, który tak wiele uczynił dla nas we wszystkich dziedzinach życia.
Bł. Kardynał Stefan Wyszyński mawiał, że Różaniec jest tak samo modlitwą zarówno maluczkich i pokornych,  jak i myślicieli i teologów.
A sama Matka Boża w licznych objawieniach prosiła by ludzie odmawiali Różaniec każdego dnia, wskazując na niego jako na narzędzie do walki z siłami zła.
Ilekroć biorę do ręki różaniec, jeden z tych, które otrzymałam od Basi, Janeczki, Gosi i Eweliny, podziwiam nie tylko kunszt wykonania, ale oplatam Ofiarodawczynie swoją modlitwą.
Poniżej zamieszczam jeden z wierszy składających się na powstający tomik " Rozmowy z Madonnami".

Rozmodlona- Różańcowa

Gościsz w moim domu najczęściej
i na długie Cię zabieram ze sobą spacery
podróżujesz ze mną wytrwale
chociaż nigdy Cię nie pytam o zgodę
razem przemierzamy tajemnice radosne
kwiaty polne zrywając o poranku
na bolesnych razem stopy ranimy
i obie płaczemy w ukryciu
tajemnice światła też razem rozpalamy
pod słońcem pod gwiazdami i w blasku księżyca
w chwalebnych razem Boga wielbimy
a ja wciąż się uczę od Ciebie
pokornego niech się stanie
i choć ciągle błądzę po bezdrożach i pustyniach
zawsze palce zaciskam na paciorkach różańca
co jak diamenty rozświetlają
ciemności mego zlęknionego serca.


W klimat tych rozważań wpisują się jesienne kwiaty i liście, których szelest układa się w naturalną modlitwę wszelkiego stworzenia...


29 komentarzy:

  1. Piękny wiersz Basiu. Zdjęcia przecudnej jesieni zachwycają. Ja mam podobnie. Różańce -pamiątki od wielu bliskich mi osób zawsze mam pod ręką, ale najczęściej modlę się na różańcu na którym modlił się nasz przyjaciel - ksiądz. Otrzymałam go po Jego śmierci. Pozdrawiam serdecznie :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, różaniec od naszego Przyjaciela Księdza, z Ziemi Świętej, a nasz Przyjaciel zmarł na początku covidowych śmierci.

      Usuń
  2. Masz rację, coś w tym jest. Ja też wychowywałam się z różańcem na wierzchu i u mnie też tak leży. Przepiękny post. Wiele zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, jest połowa miesiąca różańcowego, u mnie każdy ma swój różaniec i nie mamy po nikim różańca, osobisty różaniec wkładany jest do trumny, taki zwyczaj.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas również jest ten zwyczaj, a wszystkie różańce, jakie otrzymałam były przywożone przez Bliskich z ich pielgrzymek.

      Usuń
  4. I ja nie rozstaję się z różańcem, zwłaszcza teraz, gdy w nowennie pompejańskiej błagam o cud.
    Tulę do serca, Basieńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wytrwała modlitwa na pewno przyniesie owoce Małgosiu. Pamiętam...

      Usuń
  5. Moja najukochańsza Babcia też nauczyła mnie różańca. Zawsze Matka Boża była jej opiekunem. Wierzyła, że matka zrozumie dziecko i pomoże. Ech

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Pani Basiu💝 obserwuje ten blog od kilku lat,czytam te piękne posty i wiersze i jakoś mi tak lekko na duszy.W najtrudniejszych momentach mojego życia właśnie tu zaglądam.Jest Pani bardzo wierzącą osobą tak jak ja.Pozdrawiam serdecznie💝💝💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, właśnie w takim przypadku prowadzenie bloga ma sens, jeżeli jest choć jedna Osoba, która Z NIEGO KORZYSTA NAPRAWDĘ.

      Usuń
  7. Zawsze, kiedy czytam Twoje słowa, mam poczucie tak inne, że niestety opisać nie potrafię. Wiesz Basiu, Ty naprawdę jesteś bardzo ważna, a nie, że tylko tak piszę. Kurczę, wychodzę sporo, zamieniam zdania z ludźmi, ale takiej Basi jeszcze nie spotkałam. Wiersz jest wzruszający, tak samo Twoje wspomnienia i fakt, że bierzesz różańce również od blogerek i modlisz się za nie, tu prawie przeciekłam. hehe Masz w sobie Basiu tyle miłości, że mam wrażenie, jakbyś mi ją przelewała do serca za każdym razem, kiedy coś napiszesz. Staram się okazać, co czuję, ale wiedz, że to nic w porównaniu z tym, co chciałabym Ci przekazać. Uczysz ważnych wartości tych młodziutkich, nieco starszych i całkiem starszych. Uczysz tego, co idzie w zapomnienie, nie pozwalasz, by tak się stało. Napełniasz mnie dobrem, dziękuję i niech to dobro do Ciebie wraca. JESTEŚ WAŻNA DLA MNIE! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agusiu, Twoje słowa dodają mi sił do ciągłego pisania, mobilizują, bo jeśli jest Ktoś, Komu to miejsce jest bliskie, to warto pisać...Bardzo się cieszę, że się poznałyśmy, każda taka znajomość ubogaca obie strony.

      Usuń
  8. Piękny wiersz. Nie rozstaję się z różańcem. Mam w każdej torebce, kieszeni kurtki a nawet w kieszeni spodni. Wystarczy mi chwila ciszy aby odmówić dziesiątek różąńca.
    Przesyłam moc pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest piękne w tej modlitwie, że nie potrzebuje wielkiej oprawy, wystarczy jej otwarte serce.

      Usuń
  9. Piękny post i piękna oprawa- zdjęcia, poezja. Pamiętam moją babcię, która modliła się z użyciem różańca, a u mnie wisi na drewnianej starej rzeźbie Maryjki, przywieziony z Ziemi Świętej, jako coś niezwykłego, bliskiego sercu...
    Moc pozdrowień zostawiam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Już 20 lat od RVM. Nieprawdopodobne. A mnie wtedy brakowało tajemnic i papież mi podarował nowe :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz Wielki Papież pozostawił nam ogrom wszelkiego dobra...

      Usuń
  11. To przyjaciel młodzieży, dziś bardzo go brakuje. Brakuje jego mądrości, która umiałaby pokierować dzisiejszą młodzieżą. A wiersz przepiękny.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepięknie napisałaś Basiu, a zdjęcia stanowią wspaniałą oprawę. Zostałam wychowana i mam tak do dzisiaj, że nie chowam różańca. Mam ich kilka w różnych miejscach. Jak wychodzę z domu, różaniec musi być ze mną, a Maryja strzeże na życiowych ścieżkach. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam też kilka różańców i też się modlę w intencji tych, którzy mi je podarowali. Ale mój codzienny, ulubiony to taki, który jest poświęcony przez Ojca Świętego.Mam więc w domu Jego relikwię :) Ten dostałam od mojej Chrzestnej juz teraz śp. ale wiem, ze w niebie za mna oreduje :) Matko Różańcowa otulaj nas swoim płaszczem z każdym Zdrowaś Maryjo. I niech się zmiłuje nad nami Twój Syneczek kochany.
    Basiu bombki sie robią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie pamiątki są cenne. A bombkami już się cieszę:-)

      Usuń
  14. Witaj pukaniem deszczu za oknem Basiu
    Różaniec... Pięknie napisałaś. To zresztą dzięki Tobie powstał mój mini cykl o nim. Niedługo druga część. Jeszcze chwila cierpliwości. Inne tematy czekają w kolejce:)))
    Pozdrawiam końcówką urlopu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje posty są bardzo interesujące- czekam zawsze na nie z wielką radością.

      Usuń
  15. Piękny wiersz Basiu, niezwykle wzruszający. Uściski!

    OdpowiedzUsuń