niedziela, 10 stycznia 2021

To dobry czas żeby wspomnieć Rodziców Chrzestnych.

Dziś niedziela Chrztu Pańskiego kończąca w kalendarzu liturgicznym okres Bożego Narodzenia.
To również czas wspomnienia własnego chrztu świętego, z którego niestety, zdjęć nie posiadam.
Nic też nie mogę pamiętać poza anegdotką przekazaną mi przez Mamę, że syn mojej chrzestnej matki, trzyletni wówczas Andrzejek w pewnym momencie wzniósł toast, wołając gromko " a teraz wypijmy zdrowie tej małej krupeczki".
Z racji wspomnienia tego dnia, pomyślałam, że rodzice chrzestni powinni pozostawać we wdzięcznej pamięci swoich chrześniaków.
W moich okolicach, ludzie mocno wierzą w to, że dziecko może się " wrodzić w swoich chrzestnych".
Po dłuższym namyśle stwierdzam, że dużo w tym prawdy, bo zazwyczaj tę rolę pełnią członkowie najbliższej rodziny, a więc genetyka " działa". Wspominając dziś moich chrzestnych, zastanawiam się jakie cechy mogłam po nich odziedziczyć?

Ciocia Kazia była osobą niezwykle pogodną i chyba przekazała mi radość życia.

Wujek Janek bardzo lubił " dobrze się ubierać", dbał o wyposażenie swojej garderoby.
Myślę, że mam to po nim.

Chrzestnych wspominam bardzo dobrze, również z innych powodów, bo zawsze byli mi bliscy, a teraz gdy ich nie ma tu na ziemi, obejmuję ich modlitewną pamięcią.

Na pewno pamiętacie, że lubię niespodzianki:-)
W poprzednim poście poprosiłam Was o komentarz dotyczący darów, jakie Waszym zdaniem, można zanieść Dzieciątku.
Część z Was odpowiedziała na to pytanie, za co serdecznie dziękuję, bo cieszą mnie takie komentarze. Wśród tych Osób wylosowałam tę, do której w nagrodę poleci Aniołek Nadziei, dziś ukończony.
A trafi on ( tak chciał los) do Agnieszki z bloga https://odnowionaja.blogspot.com/

Aniołkowi będzie tam na pewno dobrze:-) W takiej Rodzinie nie może mu być inaczej!
A tymczasem u mnie zakwitają wiosenne kwiaty, czyli czerwone hiacynty
i kwitnie już od dłuższego czasu azalia.
Z czego radośnie śmieje się bałwanek stworzony przez Wnuków.
Z niego, z kolei śmieją się " zimowe" stokrotki, ale śmiech to samo zdrowie.
Z pogodnym uśmiechem żegnam się z Wami do następnego posta.

41 komentarzy:

  1. Basiu fajnie piszesz o swoich chrzestnych. Ja też nic nie pamiętam z tamtych czasów, zdjęć chyba też nie mam, bo to nie był czas na zdjęcia, ta technika dopiero raczkowała. Moich chrzestnych też już nie ma na tym świecie, ale pamiętam , że byłą to siostra mojej mamy i brat mojego taty.Raczej niczego po nich nie odziedziczyłam w swoim charakterze.
    Agnieszce gratuluje takiej fajnej nagrody.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby się dobrze przyjrzeć... może coś by się znalazło 😃

      Usuń
  2. Nawet się nigdy nie zastanawiałam co mam po moich chrzestnych ? Bo tylko jedno z nich było moim krewnym. Chyba po chrzestnym mam skłonność do otrzymywania "takemnic" 😊 Też nie mam fotografii z tej uroczystości. Śliczny anioł niech czuwa nad Agnieszką😊

    OdpowiedzUsuń
  3. U ciebie Basiu ciekawie, zima i wiosna, w jednym pakiecie. Moimi chrzestnymi byli- brat mojego taty i wdowa tragicznie zmarłego brata mojej mamy. Wujek o mnie tak dbał, że ludzie myśleli, że jestem jego córką. Z ciocią miałam rzadszy kontakt, ale była w porządku.Ja sama 2 razy podawałam dzieci do chrztu, ale moja prababcia miała 90 chrześniaków. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prababcia musiała być bardzo szanowaną i znaną Osobą skoro tylu miała chrzesniaków.

      Usuń
    2. Pamiętam ją doskonale, była świetną położną.

      Usuń
  4. To miłe wspomnienia. Ja niestety nie miałam kontaktu z chrzestnymi, rodzice wyjechali z rodzinnych stron i ścieżki się rozeszły.
    Gratuluję Agnieszce pięknego prezentu:)
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Twoim przemyśleniom i ja znowu pomyślałam o swoich chrzestnych. Nie żyją już od 40 i 37 lat, ale myślę o nich ciepło, wciąż pamiętam, bo byli ciepłymi osobami. Co do wrodzenia się to moja córcia można powiedzieć że jest kopią swojej chrzestnej: głos, śmiech, zachowanie... wszystko identyczne, ale nic dziwnego, bo Jej chrzestną jest moja siostra;)
    Pozdrawiam Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w takich przypadkach to powiedzenie się sprawdza.

      Usuń
  6. Dobry pomysł, by wspomnieć rodziców chrzestnych. Jak myślę o moich, to sądzę, że bardzo mnie kochali. Nie wiem czy mam coś po nich w sensie cech charaktery, ale zachowuję ich we wdzięcznej pamięci. To byli piękni, dobrzy ludzie. Mam swoje zdjęcie z dnia chrztu, to moje pierwsze zdjęcie :), ale nie z uroczystości tylko z domu. Kiedyś nie było możliwe robienie wielu zdjęć, to są tylko dwie fotki, które mnie rozczulają...

    OdpowiedzUsuń
  7. To jesteś pod tym względem szczęściarą😃

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciepłe wspomnienie o chrzestnych. Agnieszka na pewno z wdzięcznością przytuli anioła. Pozdrawiam serdecznie 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze zachowana dokumentacja wspomnień podczas chrztu.
    Twoja linia piękna twarzy podąża za linią twarzy cioci Anfy.
    Zdjęcia są piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zachowana dokumentacja wspomnień podczas chrztu.

      Twoja linia urody jest zgodna z linią twarzy cioci.

      Zdjęcia są piękne.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za komentarze i przesyłam pozdrowienia z Polski.

      Usuń
  10. Mojego chrzestnego pamiętam jak przez mgłę. Umarł, gdy byłam małym dzieckiem i niewiele o nim wiem. Chrzestną natomiast pamiętam bardzo dobrze.To była najlepsza koleżanka mojej mamy.Niestety, chrzestna miała bardzo smutne, tragiczne wręcz życie.
    Piękne kwiatuszki wyhodowałaś, Basiu i anioł dla Agnieszki także!:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję Agnieszce tak pięknego anioła.
    Moi chrzestni rodzice jeszcze żyją (to brat i siostra Mamy). Faktycznie, mam po nich wiele cech, zwłaszcza po chrzestnej. Ale ciekawa sprawa - mam czworo chrześniaków i nie są to osoby z rodziny, a też w każdym z nich widać wyraźnie niektóre moje cechy i co jeszcze ciekawsze - każde z nich ma skłonność do pewnych problemów zdrowotnych, które mam ja.
    Bardzo sympatyczny bałwan - z charakterem.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chrzestną znałam słabo, może dlatego, że była spoza rodziny, a chrzestnym był brat mojej mamy. Nie mam pojęcia czy coś po nich mam, ale za to u swoich dzieci lubimy doszukiwać się cech albo charakterystycznych zachowań dla ich chrzestnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też odnajduję w sobie pewne cechy charakteru po chrzestnych,gratluję dla zwyciężczyni pięknego aniołka

    OdpowiedzUsuń
  14. Anioł dla Agnieszki, prześliczny!
    Niestety, nie znam moich chrzestnych. Byłam mała gdy zginęli w wypadku samochodowym.
    O, widzę, że już zaprosiłaś wiosnę do swojego domu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknego Anioła namalowałaś i u Agnieszki na pewno będzie mu dobrze.
    Rodziców chrzestnych wspominam dobrze i chyba też odwiedziłam po nich pewne charakterystyczne cechy. jak to w rodzinie 😊
    Pięknie opisałaś swoich rodziców chrzestnych, a wspomnienia o bliskich są najważniejsze.
    Bałwan, prawdziwy słodziak z tym uśmiechem na twarzy.
    Pozdrawiam serdecznie, Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się zachować wszelkie dobre wspomnienia...

      Usuń
  16. Bardzo dobrze jest, jeśli można na rodziców chrzestnych wybrać członków rodziny. Moi rodzice wyprowadzili się dość daleko ( z Mazowsza do Elbląga) i kiedy ja sie urodziłam nie mieli czasu na oczekiwanie rodziny, ale chrzestni byłi proszeni spośród sąsiadów. Chrzest musiał odbyć sie bardzo szybko ze względu na stan mojego zdrowia. Po dwóch latach wrócilismy na Mazowsze i kontakt z chrzestnymi sie urwał. Nie wiem, w czym mogę byc podobna do chrzestnych. Szkoda, że nie miałam szans poznać ich bliżej.
    Miłego wieczoru, Basiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie pisze nam bardzo różne scenariusze, według własnych reguł.

      Usuń
  17. Bardzo fajne wspomnienia o chrzestnych Basiu. Ja niestety nie mam takich wspomnień. Mojego chrzestnego nie znałam, jak byłam malutka wyprowadził się daleko i zerwał kontakt z moimi rodzicami. Z chrzestną kontakt też jest bardzo słaby, od lat.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak bywa.Wybieramy chrzestnych z nadzieją, że będą blisko, a potem jest inaczej, znam to...

      Usuń
  18. Piękne wspomnienia o chrzestnych. Ja też żałuję, że nie mam zdjęć z chrztu. Piękny aniołek i hiacynt. Chciałam dzisiaj już kupić hiacynta w supermarkecie, ale się wstrzymałam. Powiedziałam sobie: bliżej wiosny kupię.
    Pozdrawiam Cię cieplutko Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moimi rodzicami chrzestnymi byli sąsiedzi, nikt z rodziny. Byłam bardzo chora i rodzice w środku tygodnia, wieczorem pobiegli ze mną do kościoła, sąsiadów zabrali dosłownie z podwórka. Z chrzestną miałam dobry kontakt, serdeczny. Serdeczności ślę.
    Anioł u Agnieszki to jak najbardziej wspaniałe miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa, że przypadkowi chrzestni są bardziej zainteresowani dziećmi niż ci z najbliższej rodziny.

      Usuń
  20. Witaj bielą za oknem Basiu
    A ja dzisiaj wspominam moich Dziadków. I wiesz, aż mnie ścisnęło w sercu. Bo przecież tutaj nie zaglądałam, a napisałam o moim dziedzictwie. A opowieść powstawała jakiś czas. Pamiętasz, że pytałam Cię o wiersz o dziadku. Jak zadziwiająco czasem myślimy podobnie. Przecież to nie pierwszy raz.
    Pozdrawiam wyjątkowo słonecznie

    OdpowiedzUsuń