U nas już żniwa...
A mnie pochłonęła praca w komisjach ds. awansu zawodowego nauczycieli w takim stopniu, że nie mam kiedy poczytać co się u Was dzieje!!!
Upały, małe pomieszczenia, brak klimatyzacji, ośmiogodzinna, codzienna praca, a ja chętnie tam jadę! Dlaczego? Bo tam poznaję mnóstwo ciekawych ludzi, nauczycieli z pasją, którzy w te wakacje znaleźli się na ścieżce awansu zawodowego. Małopolska przoduje w kraju w tym temacie.
Zaraz pojadę do siedziby delegatury kuratorium, ale nim to uczynię, to spróbuję zamieścić relację pt. przed burzą...taki bowiem czas i nie tylko ludzie go odczuwają, ale owady i ptaki, a nawet rośliny również.O komentarze proszę Was, bo więcej napisać nie zdążę. Niebawem pierwsza rozmowa kwalifikacyjna, a przede mną długa droga.
Zboża, kombajny, ciągniki, polska wieś i jej ciężka praca...
A w ogrodach przyroda w pełnym rozkwicie...
Tak było przed burzą...
Na szczęście była ona taka jak za dawny lat, zwyczajna...
Serdecznie pozdrawiam wraz z Aniołkiem lawendowym, którego poczyniłam w moim ogromnym zabieganiu:-) Serdecznie pozdrawiam z upalnej Małopolski! a kiedy już "wydyplomujemy" nauczycieli, wrócę na Wasze blogi:-)
Basiu- spokojnej pracy Ci zyczę! Zdjęcia jak zwykle super- a burza! Aniołek z lawendą zachwycający...Buziaki!
OdpowiedzUsuńzdjęcia zachwycają, pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńBasiu, skąd Ty bierzesz tyle energii?
OdpowiedzUsuńZ sentymentem wspominam wakacje u Cioci na wsi. Sielskie widoki.
OdpowiedzUsuńo tak! sielskie widoki:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Basiu:))
Wspaniałe zdjęcia , i... te zbliżenia bzyczków!!!!! są cudowne. Basiu, fajnie, że poznajesz wciąż nowych ludzi, jesteś osoba z której można brać przykład w wielu dziedzinach. Pozdrawiam serdecznie i miłych obrad w miłym towarzystwie
OdpowiedzUsuńzdjęcia są imponujące
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak ty robisz tak wspaniałe zdjęcia. Masz do tego talent. Aniołek cudny.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy wulkan energii z Ciebie!:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia:)
Piękne lato nam pokazujesz :) Mam nadzieję, że pomyślnie dla wszystkich będzie dzisiaj, oj sama chciałabym wreszcie stanąć przed takim wyzwaniem... :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniołek cudny, fotki fantastyczne, pozdrawiam Ciebie Basiu serdeczne
OdpowiedzUsuńAniołek cudny, fotki fantastyczne, pozdrawiam Ciebie Basiu serdeczne
OdpowiedzUsuńBasiu żniwa i ciężka praca,to fakt,ale widoki falującego zboża są piękne,a jak jeszcze widać w nich maki i chabry,cudny widok :)
OdpowiedzUsuńBurze dają się we znaki dobrze ,takie mamy lato ...
Aniołek śliczniutki,taki delikatny.
Basieńko, a doby to starcza na Twoje działanie ???
Uściski i buziole ślę :)))
Piękne widoki to falujące zboże... pracujące pszczoły i piękne malwy i ciężka praca:)))
OdpowiedzUsuńSpokojnej pracy Basiu :)))
Zrobiłaś Basiu świetne zdjęcia, samo życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Bardzo dziękuję- w biegu:-)))))
OdpowiedzUsuńBardzo się boję burzy i chyba dlatego nie obfociłam ani jednego pioruna.
OdpowiedzUsuńOdnośnie dawnych burz pamiętam z dzieciństwa trąbę powietrzna, kiedy to moja babcia na poobiedniej sjeście nie uwierzyła mi 5 letniemu dziecku, że deski lecą po niebie. Na szczęście nikomu nic się nie stało poza kilkoma zwalonymi na drogę krajową drzew (kiedyś media nie miały takiego przekazu).
Ja ten rok miałam wolny od stażystów. Jednak w poprzednich miałam 2 na rok.
Tak to nauczyciel nic nie robi w wakacje. Właśnie dzisiaj byłam w szkole i działałam jako sprzątaczka. U nas remont generalny tak samo w domu, bo to jedyny możliwy termin.
Niedługo wyjeżdżam to i na Chwile coś wrzucę.
Pozdrówki nie koniecznie gorące.
Burza to fascynujące zjawisko!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja bardzo się jej boję i nigdy nie zrobiłam żadnej fotki .
Twoje zdjęcia są piękne :)
W dzieciństwie bardzo się bałam burzy i do dziś nie przepadam za tym zjawiskiem. Zdjęcia piękne, ale to z pieskiem rozbrajające. Aniołek cudny, niezmiennie podziwiam Basiu Twoje zabieganie... Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń27 lat temu przeżyłam taką ogromną nawałnicę. Wracaliśmy z mężem z miasta, zdołaliśmy jeszcze zabrać do samochodu dziesięcioletniego przypadkowo spotkanego chłopca, który wracał z basenu, a raczej usiłował trzymać się oburącz napotkanego słupa. Potem to już były " latające dachy", walące się drzewa, druty elektryczne i strach, że już nie zobaczę moich maleńkich synków, którzy zostali w domu pod opieką dziadka...Nasz duży fiat skakał jak piłeczka...Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, ale nie tęsknię za burzami...
OdpowiedzUsuńpogoda ostatnio daje w kość jak nie grzeje , to zrywa dachy , łamie drzewa...oby jak najmniej takich burz...
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia a aniołek cudny:)
OdpowiedzUsuńU mnie też już się rozpoczęły:)
OdpowiedzUsuńTwój biały psiak to cudowny słodziak.
OdpowiedzUsuńLilia też jest cudna. Bardzo lubię wiejskie klimaty i złote łany zbóż.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Słodki piesio. Życzę owocnej pracy i szybkiego jej zakończenia. Przecież Tobie też należą się wakacje.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to zdjęcie z błyskawicą:)
OdpowiedzUsuńI nagle zapachniało mi poziomkami....
OdpowiedzUsuńkiedyś podczas burzy staliśmy z tatą i podziwialiśmy jak piękne obrazy tworzy na niebie każdy błysk...
OdpowiedzUsuńmiłe wspomnienia :)
Zdjęcia fascynujące a co do burzy to zawsze się bałam i nadal mam ciarki jak błyska i grzmi :(
OdpowiedzUsuńaniołek lawendowy, to prawdziwe dzieło sztuki!!!! Uwielbiam! Marzy mi się nauka na szydełku...z chęcią zrobiłabym takie gwiazdki na choinkę, zawsze mi się podobały... Jednak to chyba nie ma moje możliwości... Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńNAstrojowe.
OdpowiedzUsuńAs pessoas entram em nossa vida por acaso, mas não é por acaso que elas permanecem.
OdpowiedzUsuńObrigada querida pela presença amável
Imagens incríveis...amei cada detalhe!
Lindos dias de verão!
Beijos Marie.
Mario Thank you very much for your beautiful comments.
OdpowiedzUsuńI Wszystkim, których zatrzymałam tu na chwilę!
OdpowiedzUsuńJak ci pięknie owady i zwierzatko pozowaly! I tak ci pieknie ten piorun wyszedł... i aniołek - taki "mój" lawendowy... Basiu, skąd ty nba to wszystko siły i czas czerpiesz? Podziwiam!
OdpowiedzUsuńKobieta pracująca:-)))))
OdpowiedzUsuńMusisz mieć wielki zapał pedagogiczny Basiu, bo praca w komisjach d.s. awansu zawodowego jest naprawdę ciężka, mózg może się zagotować i to nie tylko od upału. Spotyka się tam wspaniałych nauczycieli, ale również pozorantów i plagiatorów, co niełatwo rozpoznać. Życzę wytrwałości i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń