Od kilku lat bywam w świątecznym, cudownym Krakowie, spaceruję, podziwiam, wdycham jego atmosferę i jestem szczęśliwa, że znów dane mi było tam pojechać. A ciasta, porządki...zaczekają, i tak zdążę:-)
Dla Was wszystkich, tych, co już są na finiszu prac i tych, co na starcie, zamieszczam fotorelację z grodu Kraka...Niech Was urzeka swoistym pięknem...
Dwie nierównej wysokości wieże Kościoła Mariackiego spoglądają na turystów. Ich " nierówność", jak głosi podanie, jest wynikiem zawiści jednego z majstrów, który w trakcie budowy strącił z rusztowania lepszego od siebie budowniczego.
I dziś się niewiele zmieniło, bo współcześni też miewają wśród siebie różnych " zawistników"!
Głos hejnału
przecina białe obłoki
jak pieśń tęsknoty
serca opuszczające Kraków
miasto marzeń
gdzie gołąb, anioł i Barbakan
jednakowo rozpalają
niegasnący płomień
stare mury
przesiąkłe westchnieniami
ludzkiej duszy
i deszczu gwiazd
ukrywają tajemnicę serc zakochanych w Krakowie
miasto wspomnień
gdzie gołębie wzlatują
razem z ludzkimi myślami
błądzącymi w cieniu Sukiennic
w poszukiwaniu utraconych chwil...
Witrażowe anioły, ogromna choinka dokładają kolejne okruchy piękna do świątecznych radości.
Jemioła opanowała świąteczny Rynek, wszak pod jemiołą całować się należy w święta.
Kraków słynie z gołębi, ale inne ptaki też się pojawiają:-)
A wieczorem Kraków migotał w mydlanych bańkach...Udało mi się kilka z nich uchwycić na tle cudownej atmosfery Krakowskiego Rynku!
Rynek błyszczał tysiącem kolorów, radością turystów i licznymi pracami wystawianymi przez rękodzielników.
Bańki, jak nasze marzenia, ulatywały do nieba, część z nich ginęła nisko, część szybowała wysoko, jak to w życiu bywa...
Zaczarowane dorożki mistrza Ildefonsa czekają na turystów w świetle tysięcy światełek zewsząd rozświetlających wszelkie mroki...
Panowie mogą wybierać narzędzia do swoich warsztatów, młotki, łańcuchy rowerowe, obcęgi, śruby, koła zębate, piły, szpachelki, a wszystko z czekolady:-)))))
A, że ów smakołyk pochłaniałam pierwszy raz w życiu, postawiłam na smak czekoladowy, choć kusił mnie cynamonowy i waniliowy. Kołacz jest pieczony na miejscu, na wałku, uprzednio owiniętym spiralnie specjalnym ciastem. Taka atrakcja, zresztą jedna z wielu.
Żal opuszczać Kraków, ale zabrałam dla WAS pozdrowienia, które w niniejszym poście WAM przekazuję...
Ciekawy pomysł na oderwanie się od tej przedświątecznej bieganiny.
OdpowiedzUsuńU mnie to już tradycja, nigdy potem, nie jest tak samo!
UsuńBardzo mi się podoba Twoja tradycja :) Z jednym ciastem mniej czy jedną nieposprzątaną szafą da się świętować, a takie wspomnienia pozostają w nas na dłużej.
OdpowiedzUsuńMoj mąż też chciał mnie zabrać do Krakowa i tez ma jeden dzień, ale niestety wypiłam Mu to z głowy. Szkoda bo i tak będę robić wszystko na ostatnią chwilę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kraków jest mi bliski od dziecka, częste wyjazdy, potem studia, wreszcie przyjeżdżanie do tamtejszych pełnych skarbów bibliotek i archiwów i tak to trwa do dziś. Bywam często i podzielam zamiłowanie do królewskiego miasta. Prawdopodobnie będę w pierwszy dzień Świąt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam )
wspaniałe zdjęcia
OdpowiedzUsuńTo naprawde aktualne zdjecia ??!?!
OdpowiedzUsuńKraków to prawie moje miasto rodzinne , po tylu przeprowadzkach to właśnie z nim sie identyfikuje najbardziej , w nim spedzalam najdłuższy okres w życiu , urodziłam dzieci .... Choć nie się ;);)
Poruszyłaś Czułą strunę w moim sercu :)
Tak, zrobione wczoraj, a na dodatek komórką;-)
UsuńTeż tam rodziłam Starszego :-) Pozdrawiam po krakowsku:-)
Basiu a tak na marginesie wiesz, że na Grodzkiej znajduje sie sklep z Aniołami ?!
UsuńDobrze tak się zrelaksować i odciąć od codzienności. Wspaniale to sobie wymyśliłaś.
OdpowiedzUsuńKraków pięknieje. A teraz w okresie przedświątecznym szczególnie. Z przyjemnością obejrzałam Twoja relację z tego dnia (relaksu). Miło mi było :) Pozdrawiam Cię Basiu serdecznie :)
Piękne zdjęcia, a i tego smakołyka chętnie bym skosztowała. A czekoladowe śruby ... całkiem ciekawe ...
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
jak ja dawno nie byłam w Krakowie, zazdroszczę:))))
OdpowiedzUsuńBasieńko dla mnie Kraków szczególnie bliski , prawie że czuję tę atmosferę Pozdrawiam Świątecznie
OdpowiedzUsuńKraków jest wyjątkowy o każdej porze roku!
OdpowiedzUsuńPiękna tradycja!
OdpowiedzUsuńChyba się rozminęłyśmy;)
Byłaś w sobotę w Krakowie?
UsuńPiękne zdjęcia :) Ja co prawda w Krakowie byłam tylko raz, ale urzekł mnie do tego stopnia, że mam zamiar jeszcze niejeden raz się w nim pojawić ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię bardzo:-)
UsuńKraków to moje ukochane miasto. Często tam wracam. Może zdążę jeszcze w tym roku?
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam na Konkursie Szopek.
Twoje zdjęcia są cudowne aż trudno uwierzyć, że robiłaś je komórką.
Basiu Tobie i Twoim Bliskim życzę Świąt zdrowych, radosnych, pełnych miłości i rozśpiewanych kolędami.
Pozdrawiam świątecznie:)
Nie zawsze mam aparat przy sobie, więc sobie muszę radzić " komórką", a w pogoni za bańkami to było dość trudne:-))))
UsuńŚwietna sprawa Basiu. Może ja jakąś taką tradycję sobie zafunduje. Kraków bardzo by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńFotorelacja pełna uroku, szczególnie te "bańkowe" zdjęcia. Ale nie tylko.
Pozdrawiam ciepło.
Zrób tak, my w ubiegłym roku pojechaliśmy na Pasterkę do Kościoła Mariackiego. Było pięknie, potem przejazd samochodem po mostach wiślanych, pięknie ozdobionych światłami!
Usuńzazdroszczę nas powaliło choróbsko... i Kraków chyba musimy sobie darować ... :/
OdpowiedzUsuńZdrowia Wam życzę, wiem, że Emilka jest delikatna, ale ja w dzieciństwie bardzo chorowałam, a potem z tego wyrosłam!
UsuńKraków to piękne miasto. Fajnie, że znalazłaś czas by jeszcze raz go odwiedzić. Mogę pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńBasiu, Wesołych Świąt Tobie i Twoim najbliższym życzę. Całuski i popzdrowienia
Kraków pozwala zregenerować siły!
UsuńChyba raz w życiu tylko byłam w Krakowie,
OdpowiedzUsuńciekawe czy będzie okazja po raz drugi :-)))
Musisz to zrobić Krysiu...
UsuńPiękny ten Kraków! I te bańki!
OdpowiedzUsuńBardzo piękną masz tradycję. Szkoda, że mnie od Krakowa dzieli tyle kilometrów ale może znajdę sobie inny?
Gdzieś bliżej? Bardzo dobry pomysł! Popieram :)
Znajdź coś klimatycznego bliżej siebie, nie wiem gdzie mieszkasz, ale Polska jest taka piękna!
UsuńPiekna fotorelacja Basienko...zafascynowały mnie ...nie zaskoczyły narzedzia z ...cvzekolady,jeszcze czegos takiego nie widziałam...pozdrowienia !!!
OdpowiedzUsuńNiektóre były wielce " skomplikowane"...
UsuńBasiu piękne masz przyzwyczajenie i masz rację nie tylko należy przed świętami gorączkowo sprzątać i zakupy robić. Na wszystko przyjdzie czas i z wszystkim się zdąży. Pięknie i magicznie jest w Krakowie. Pozdrawiam i zdrowych ,spokojnych i magicznych świąt życzę Tobie i Twojej rodzinie.
OdpowiedzUsuńAch, jakże chciałabym być teraz w Krakowie!
OdpowiedzUsuńCiekawa tradycja te wyjazdy do Krakowa, a miasto wygląda pięknie)
OdpowiedzUsuńDziś zakasałam rękawy, a wspomnienia dodają sił:-)
OdpowiedzUsuńja tez kocham Kraków-dziekuje Basiu za przecudnego anioła i życzenia
OdpowiedzUsuńA ja za przecudną karteczkę!
UsuńMiałam również ogromną ochotę jechać do Krakowa,ale się nie udało:))może po świętach:)))bardzo lubię Kraków,lubię spacerować po jego bocznych uliczkach,lubię wstąpić na rynku do sklepu z używanymi serwetami:))wiedziałaś ,że jest tam coś takiego?zawsze przywożę sobie ręcznie robioną serwetę :)))lubię czuć zapach starych kamienic:)))kiedyś częściej bywaliśmy w Krakowie:))
OdpowiedzUsuńA gdzie jest ten sklep Bożenko? nie wiedziałam o nim!
UsuńO ile zjeździlam znaczną część Polski, to Krakowa jeszcze nigdy nie zwiedzalam. Wstyd, bo zdarzalo mi się tam nocować, ale co poradzę - wszystko przede mną :D
OdpowiedzUsuńKraków jest piękny:)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to, jakby dobrze policzyć, to wycieczka do Krakowa na Święta byłaby tańsza i mniej męcząca niż przygotowywanie wszystkiego w domu, ale jak rodzina duża, to się nie da wszystkich zabrać. Wesołych Świąt Basiu!
OdpowiedzUsuńOch Basiu! Dziękuję za tę piękną relacje i cudne wiersze. Jak ja chciałabym być tam z Tobą i wdychać ten Kraków!
OdpowiedzUsuńCudownych Swiąt Basiu, dla Ciebie i całej Twojej Rodziny.
Wszystkiego najlepszego w Świąteczny czas oraz szampańskiej zabawy w Sylwestra życzy Ataner.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda Kraków w świątecznych szatach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdeczne
Witaj Basieńko kochana. Kraków jest w istocie przepięknym miastem. Jestem wielką szczęściarą,, że właśnie tam mogłam się urodzić. Pozdrawiam Cie cieplutko i dziekuję za to, jaka jesteś:*
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję wespół z Krakowem!
OdpowiedzUsuńmam ogromny sentyment do Krakowa, mogłabym tam jeździć w każdej wolnej chwili...
OdpowiedzUsuńprzepiękny witraż...