Gaudete, niedziela radości- różowa, trzecia w adwencie...Rok temu pisałam Wam o staruszce, co przyszła się pokłonić Maryi trwającej w naszej świątyni w oczekiwaniu...
Dziś chcę Wam opowiedzieć o zwyczajnej radości,zawartej w gałęziach pobielonych szronem, w zapachu choinki, we wspomnieniach z dzieciństwa, w świątecznych upominkach- drobiazgach, w drugim człowieku, spragnionym naszej obecności...
To są najstarsze bombki, które przetrwały z czasów mojego dzieciństwa, ze starego drewnianego domu, na którego oknach siarczysty mróz malował przepiękne abstrakcje...
z choinki przyniesionej z lasu, na której w metalowych żabkach kołysały się świeczki, bo elektryczności nie było, a kawałki waty udawały śnieżne zaspy...
Dziś podziwiam inne choinki, strojne, bogate i eleganckie i tęsknię do jodły, którą znajomy moich rodziców przywoził aż z gór...jak ona pachniała...
Tę niezwykłą kartkę otrzymałam od Eli z bloga elizaart-handmade
Pieczołowicie przechowuję wszystkie cudeńka od Eli bo to najprawdziwsze dzieła sztuki. Dziękuję Elu z całego serca.
Dziś musi być różowy akcent, a skoro gwiazda betlejemska lśni innymi kolorami, posiłkuję się fotografią poranka:-)
Mój Chrystus, mój od dzieciństwa, bo zawsze ta figurka przywoływała mnie w niezwykły sposób, spogląda na wędrowców, na skrzyżowaniu dróg, tych wiejskich i tych życiowych...
A skoro o radości być miało...więc:
Uśmiecham się do ciebie przez mgłę zamyślenia
wiem, że widzisz mój uśmiech
i chociaż jesteś daleko
posyłam ci moją radość
byś mógł zobaczyć
jak raduje się serce każdą chwilą istnienia
***
ta radość rozprasza mroki codzienności
i z podmuchem wiatru biegnie do ciebie
by obudzić dotykiem serca
uśpione okruchy piękna.
Piękne zdjęcia wychodzą, gdy na dworze mróz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Taki baśniowy świat!
UsuńDziękuję za ten wpis i zdjącia. Zwłaszcza bombek... Nie mam już ani jedej z czasów dzieciństwa a Twoje są bardzo podobne do mich, tamtych... i taką przyjemną nostalgię wprowadziły mnie dziś :) Tak, swięta to czas radości, rodziny i ciepłych wpomnień. Czas miłości i wiary.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Ja o te swoje bardzo dbam:-)
UsuńA u mnie odwilż. Dziękuję za te zdjęcia! To dla mnie na razie jedyna okazja, żeby zobaczyć świat ozdobiony przez mróz.
OdpowiedzUsuńTak było kilka dni temu, a dziś słońce, a to wróżba na luty:-)))))
UsuńBasiu! Piękny jest Twój dzisiejszy post, pełen ciepłych wspomnień i przekazu radości!!!! W moim dzieciństwie też nie było elektryczności i też była wata na choince i świeczki w metalowych żabkach. Z bombek to mi utkwiły w pamięci srebrne sople, które cudownie skrzyły:) Na śnieg to czekam...u nas jeszcze nie było:) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasz stopniał momentalnie!
UsuńPięknie i nastrojowo u Ciebie Basiu. Tez lubię wspominać czas oczekiwania w dzieciństwie na pojawienie się choinki w domu. Starych bombek też trochę pozostało w moim rodzinnym domu i żabki na świeczki. Takie proste pamiątki niosą ze sobą tyle cudownych i ciepłych wspomnień.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety odwilż.
Pozdrawiam serdecznie.
Zatem luty będzie ciepły;-))))
UsuńOj, łezka mi popłynęła..:) Piękne wspomnienia dzieciństwa, choinki ( ta z dzieciństwa najpiękniejsza, prawda?) i ja tak mam, z rozrzewnieniem wspominam....bombki mam bardzo podobne, właściwie identyczne, te "reflektorki", tak się na nie mówiło:) Piękne zdjęcia i słowa:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZ upływem lat, coraz bardziej cenimy pamiątki!
UsuńLubię stare bombki, jeszcze w domu rodzinnym takie są.
OdpowiedzUsuńTyle wspomnień :-)
ha odnalazłam stare bombki w piwnicy z mojego dzieciństwa :)))
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
pozdrawiam ciepło
U moich rodziców też znajdzie się parę starych bombek. Moja mama też opowiadała mi o choince z dziecięcych lat z świeczkami i watą, która udawała śnieg :) Piękny post Basiu :) Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te okrągłe bombki :))) Piękne zdjęcia ale niebo fantastycznie przebarwione :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zadumałam się nad wierszem... pozdrawiam :)
Ja tez mam kilka takich bombek i sople / szklane, kręcone/ bardzo piękny wiersz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka takich sopli , kiedyś dzieci siostrzenicy męża oglądały je jak zjawy z kosmosu. :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStare bombki zostały w domu mych rodziców...Mnie zostały wspomnienia, tęsknoty...Dzisiaj piekłam pierniczki.Pachnie teraz w całym domu! I to taki słodki, niepowtarzalny, świąteczny zapach, ktry też rozrzewnia serce...
OdpowiedzUsuńNiezwykle piekne Twoje niebo Basiu. Te rózowe smugi, jak serdecznie rumieńce Aniołów. I do tego radosny wiersz, który czuję w mym sercu.
Zasyłam Ci ciepłe, wieczorne pozdrowienia!:-))*
Basieńko, piękny wiersz. Zawsze jak czytam Twoje wiersze to bardzo się wzruszam. A ten przywołał mi na myśl mojego Tatę, którego nie ma, ale chyba widzi moją radość z codziennych chwil i też posyłam mu uśmiech:)
OdpowiedzUsuńTakie bombki to i ja jeszcze posiadam, chyba to był ten sam czas, ale nie wieszam z obawy aby wspomnienie dzieciństwa się nie stłukło:)))
U Ciebie piękny poranek na zdjęciach, a u mnie tak wczoraj zachodziło słońce:) Pozdrawiam Cię Basiu cieplutko.
Stare bombki, opowieści, wspomnienia, zwyczaje- to wszystko tworzy niepowtarzalny klimat!
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam choinki ze świeczkami i watą, wysłane w sklepie pomarańcze i inny zapach świąt. Teraz jest zbyt szybko, w pośpiechu, im droższe prezenty tym lepiej......
OdpowiedzUsuńStaram się trochę zwolnić, przywołać starego ducha świąt, być na Pasterze, zaśpiewać kolędy ( mimo że słoń stanął na moje oba uszy)......
Również mam kilka ozdób z dzieciństwa, wspomnienie beztroskich lat, a człowiek to istota stadna i szuka, szuka tej przychylnej , miłej duszy ..........pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńFajny wpis i ładny wiersz .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Beautiful shots--especially of the frost on the flowers!
OdpowiedzUsuńWiele radości zatem :)))
OdpowiedzUsuńCudowny wpis pelen radości i Twojego serca bombki też takie pamiętam jednak wspomnienia te z dzieciństwa są zawsze najgorętrze wpis pełen dobrej energii serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIAT-klik
Każdy już czym prędzej bieży,
by dołączyć do pasterzy.
I ja spieszę z życzeniami,
bo nie mogę być tam z Wami.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności
i niech dobro wśród Was gości.
I niech Boga wielka moc
na Was spłynie w świętą noc życzy Wanda-
OPLATEK DLA BLOGOWYCH PRZYJACIOL
UsuńFajnie mieć jeszcze takie bombki, ja muszę poszperać w rodzinnym domu za takimi, powinno się jeszcze coś uchować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńBasiu, Ty też tak masz? z łezką w oku wspominasz dawny nastrój świąt? przeraża mnie ten przemysł świąteczny, nakręcona machina, trzeba nie lada odporności, żeby się nie skusić; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBasiu pamiętam tak właśnie było, wata, lama na choince i cukierki. A na oknach malował mróz swoje piękne wzory. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały post,piekne zdjęcia i wspomnienia....jak ta niespodazianka, która dzis przyszla do mnie.Tak pieknej karty swiatecznej nie dostałam nigdy,DZIEKUJĘ!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak miło, że tyle osób wspomina z rozrzewnieniem minione lata i dawny, szczęśliwy dom! Bardzo Wam dziękuję za ten wyraz wrażliwości i poszanowania tradycji!
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńNa swoim blogu napisałam kilka słów o Tobie, mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe :) Ściskam mocno
znów się powtarzam ale u Ciebie Basiu samo piękno jak zawsze:))))))))))))
OdpowiedzUsuńWspaniale zdjęcia
OdpowiedzUsuńPamiętam z dzieciństwa taką choinkę ze świeczkami, nawet zaczęła nam się kiedyś palić, ale mama szybko opanowała sytuację :-) A u nas szronu jak na lekarstwo...
OdpowiedzUsuńThe ornaments look so cheerful and festive! Ans I love the front on the dried remnants of Queen Anne's lace.
OdpowiedzUsuńU nas szronu nie ma ale podobne bombki tez znajdują sie u mnie w kartoniku. Zawsze to jakaś cząstka ludzi, których juz cieleśnie między nami nie ma ale z pewnością są w naszych kręgach duchowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich odwiedzających:-)
OdpowiedzUsuńBasiu u Ciebie zawsze odpowiedni klimat,przytulnie i tak rodzinnie.
OdpowiedzUsuńZ sentymentem powracam do świątecznych chwil, wspominam dziecięce lata.Parę bombek i u mnie się zachowało,lepiej się wspomina beztroskie dzieciństwo.
Karta cudna,misterna robota:)
Poezja otula moje serce,dziękuję Basieńko,za cudną kartkę i życzenia,uśmiecham się do Ciebie :)))
Masz rację Gosiu, dzieciństwo zapada w serce:-)
UsuńPięknie radośnie witam Cię Basiu! Dla mnie tez radość to drugi człowiek, doceniam każdy uśmiech, każdy drobny ale szczery gest... oby takich jak najwięcej! :)***
OdpowiedzUsuńNajwiększa radość to drugi człowiek...
UsuńCudowne refleksje i zdjęcia..:)
OdpowiedzUsuń