Kiedy jesień " zapala" buczyny na Pogórzu Ciężkowickim, grupa poetów pasjonatów z różnych stron świata pod wodzą Kawalera Orderu Uśmiechu, Andrzeja Grabowskiego rusza na spotkanie z miłośnikami poezji w ramach Międzynarodowej Jesieni Literackiej.
Od wielu lat nasza gmina, dzięki otwartości na kulturę, Wójta i szefowej biblioteki publicznej p. Małgosi, podejmuje poetów, którzy chcą nam pokazać " piękniejszą stronę świata".
Różnorodne w stylu i tematyce wiersze, świetnie współbrzmią z piosenkami lirycznego zespołu towarzyszącego, czyli Ostatniej Wieczerzy w Karczmie Przeznaczonej do Rozbiórki.
W tym roku jesienny wieczór poezji i mnóstwo niezwykłych przeżyć już za nami, a ja przytoczę jedną strofę autorstwa wspomnianego miłośnika poetyckich spotkań, A. Grabowskiego:
(...)
Wczoraj tu było lato dookoła
świeżo odkryte i co rusz od nowa...
Dziś jakby wrzesień, a może październik
wychodzi z zaułka i chce dzień przekonać...
A więc przybył już październik, a wraz z nim przyfrunął do mnie niecodziennej urody komplet biżuterii, którą specjalnie dla mnie wykonała uzdolniona Dori z bloga http://czarymarydori.blogspot.com
Bardzo się cieszę z tej wymianki naszych prac oraz całej korespondencji wymiankowej, dzięki której mogłyśmy się z Dori lepiej poznać.
A oto przedmiot moich zachwytów i wdzięczności!
Piękny, wytworny, funkcjonalny, niepowtarzalny, perfekcyjnie wykonany naszyjnik w komplecie z kolczykami. Wierzcie mi na słowo, że na modelu wygląda nadzwyczaj okazale!
Dori stara się bardzo, by trafić w gust zamawiającego, wszystko jest dopracowane i wykonane w bardzo dobrym smaku!
Prezent sprawił mi wiele radości, będzie ze mną na wielu uroczystościach, więc jeszcze raz dziękuję Ci, Dori.
Kto chce mieć więcej informacji, musi zaglądnąć do Dori, bo na jej blogu jest mnóstwo ciekawych prac, a ona sama potrafi fachowo powiedzieć, co, z czego i po co:-))))))
Dori zapragnęła, abym namalowała dla niej abstrakcję w stylu tej poprzedniej ( i stąd moja wielka radość, że ta uzdolniona Dziewczyna zechciała mieć w swoim super urządzonym domku drugi mój obraz).
A oto i on: w całości,czyli: " Blisko, na wyciągnięcie serca".
i we fragmencie.
Do kolorystyki owej wymianki pasują fotografie z mojego ogrodu w październikowej tonacji.
Pastelowo- fioletowe marzycielki, dalie, jedne z najdłużej i najobficiej kwitnących jesienią kwiatów.
Astry, jak z fartucha matki, a może ogródka babci...
Hibiskus, ostatni z rodziny hibiskusów, otworzył swoje kwiaty...
I Marcinki dla jednych, Michałki dla drugich, a tak naprawdę, aster jesienny bylinowy:-)
A ostatnim zdjęciem przekonuję, że matematyka ma wiele wspólnego z poezją:-)
Jesień, czas na poezję :-)
OdpowiedzUsuńWow jaki piękny naszyjnik...
Nie mam zdolności , nie mam :-)))
O malowaniu obrazów nie wspomnę, nie umiem :-)))
Ale kochasz koty i to wystarczy:-)
UsuńWspaniała ta Twoja abstrakcja :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Kasiu.
UsuńO ile ludzi na tym wieczorku poetyckim . Piękne drobiazgi , ma
OdpowiedzUsuńDori talent :) Ty zreszta tez . I TwojenKwiaty jeszcze. Takie letnie :)
Sala była pełniuteńka, a atmosfera niesamowita.
UsuńMusiało być chyba bardzo nastrojowo na owym wieczorku poetyckim...Szkoda, ze w moich okolicach nie ma takich imprez.bardzo lubię wszelkie odcienie fioletu, więc dzisiaj napatrzeć sie nie mogę Basiu na te cudne kwiaty z Twego ogrodu. I na naszyjnik niezwykła techniką wykonany, wygladający na miękki i przyjazny ciału. Twoja abstrakcja też mi do serca przypadła - ze względu na fiolet własnie i melanże układające siew niezwykłe, dajace pole do wyobraźni wzory.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe zasyłam o poranku!:-))*
Każda edycja tej jesieni poetyckiej jest wyjątkowa, a jeden z uczestników, poeta z Wietnamu ( doktor atomistyki)
Usuńtak wspaniale śpiewa w ojczystym języku, że każdego roku czekamy na jego występ!
Ileż pięknych kwiatów - wieczór literacki - powiem tylko tyle że gdzieś w Polsce coś się dzieje , tętni życie - cieszę się bo u mnie to niby miasto ale chyba zapomniane przez całokształt - prezenty śliczne Basiu ale obraz - wpadłam w podziw pierwszy raz widzę tak wspaniałą abstrakcję - zupełnie jakby nie w twoim stylu - buziaki ślęMarii
OdpowiedzUsuńMamy w naszej gminie taką grupę "pozytywnych zapaleńców" i ciągle coś fajnego się dzieje!
UsuńPiękne dalie, malwy i michałki....aż żal że to już koniec. :) Pozdrawiam Basiu i zapraszam na zdrową szarlotkę na miodzie i mące razowej. :)
OdpowiedzUsuńZ wielka radością zagościłam:-)
UsuńZazdroszczę możliwości poetyckiego spotkania w tak doborowym towarzystwie. Trochę zaopuściłam się kulturalnie i muszę zorientować się jakie tego typu atrakcje będę organizowane w najbliższym czasie w naszej gminie :)
OdpowiedzUsuńPiękny obraz i uroczy naszyjnik ;)
pozdrawiam serdecznie
http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/
Na pewno spodobałoby Ci się u nas!
UsuńBasiu Twoje obrazy zawsze zachwycają i mają w sobie to COŚ, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosiu!
Usuńmy ostatnio lubujemy sie w poezji dziecięcej :)
OdpowiedzUsuńBasiu piękny obraz, bardzo!
pozdrawiam serdecznie!
Basia
Dziekuję Basiu.
Usuńnaszyjnik to po prostu cudo ale Basiu jak dla Ciebie nie czarować cudów skoro sama jesteś Cudem tej Piękniejszej Strony Świata:)
OdpowiedzUsuńNic nie powiem Basiu.
UsuńBasiu piękne kwiatowe nam pokazałaś, ja jak widzę astry ta wiem ze lato definitywnie się skończyło
OdpowiedzUsuńPiękny masz też komplecik biżuterii, tylko pozazdrościć
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo piękny!
UsuńDziewczyny, obrazy Basi są zawsze cudowne. Jak wspomniała Autorka, jeden już u mnie wisi, a drugi niebawem będzie się prezentował w centralnym miejscu salonu.
OdpowiedzUsuńDogodzić mi, to wielka trudność, ale jak widzicie, Basia jest Mistrzynią malarstwa. Jestem bardzo, bardzo zadowolona, bo tematyka, kolorystyka jak i styl świetnie komponują się z moim wnętrzem i po prostu pasują do mnie i mojej koncepcji wystroju domu :)
Dziękuję raz jeszcze.
I to jest największa radość dla twórcy, bez względu na rodzaj tworzenia!
UsuńFANTASTYCZNA wymianka! Ale tak to jest, jak się spotkają dwie uzdolnione duszyczki:)
OdpowiedzUsuńTakie wymianki mobilizują!
UsuńObie prace piękne! Ale kwiatów mamy w październiku, kiedy się mieszka w bloku, to nie ma się o tym zielonego pojęcia :-)
OdpowiedzUsuńWieś ma swoje uroki, ale tez uciążliwości:-)))
UsuńThe flowers are lovely and the neck;ace and earrings fabulous!
OdpowiedzUsuńI am very pleased.
UsuńU Ciebie wciąż się coś ciekawego dzieje, aż miło posłuchać i popatrzeć. Bo jesienne dalie i inne kwiaty daja tyle radości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa to kocham jesień:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:) urocze te jesienne kwiaty, które pokazałaś nam na pierwszym zdjęciu:) wspaniała piękna jesień:) a abstrakcja-wow, daje duże pole manewru dla wyobraźni:) a matematyka ma wiele wspólnego i z poezją i z muzyką :)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą:-)
UsuńZawsze tu u Ciebie jakoś odpoczywam.Szczególnie miło teraz mi sie to czyta.
OdpowiedzUsuńOdpoczynek zawsze potrzebny!
UsuńOrginalny ten naszyjnik!!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dziękuję Judytko!
UsuńWspaniała wymiana :) Fantastyczny, taki egzotyczny naszyjnik :) Twoje obrazy są piękne, zazdroszczę Dori, tak świetnej abstrakcji :) Pozdrawiam Cię ciepło :))
OdpowiedzUsuńWymianka się udała:-)
UsuńNie ma co jesień przyszła,dobrze że jeszcze nie siąpi ,ale takie dni skłaniają do refleksji.
OdpowiedzUsuńDori wyczarowała niezwykły komplecik,dawno do niej nie zaglądałam,ale wiem że przepiękne robi rzeczy.
W Twoim obrazie dojrzałam anioła i serce,no cóż każdy widzi to co chce,abstrakcje pobudzają wyobraźnię.
Jesień w ogrodzie mieni się barwami,a ja na astry jesienne też mówię Marcinki,pięknie jest w Twoim ogrodzie Basiu.
Pozdrawiam najmilej :)))
Serce jest... bardzo lubię, gdy odbiorcy snują domysły co do zawartości obrazu, to takie ciekawe:-)
UsuńA anioł się maluje:-)
Basiu, matematyka ma wiele wspólnego nie tylko z poezją, ale i malarstwem, czego i Ty jesteś najlepszym przykładem. Wspaniała wymiana, a Twój ogród kwitnie w takiej obfitości, że tylko podziwiać. W moim ogródku kwiatków już jak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńMam dużo jesiennych kwiatów, a najwdzięczniejsze to dalie i marcinki, zimna im nie straszne, marcinki nawet przymrozki znoszą dzielnie, dalie niestety, nie!
UsuńMimo pory roku w Twoim ogrodzie jest pięknie. W tym roku spotkało mnie miłe zaskoczenie w związku z marcinkami. Kupiłem na wiosnę za kilka złotych sadzonkę, która miała być trawą. A tu się okazało, że to aster bylinowy.. W sumie jestem zadowolony z tego błędu sprzedawcy. Trawy już mam, a aster zawsze rozweseli jesienny ogród.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam mniej czasu, więc nie komentuję każdego wpisu, ale czytam wszystkie :))
Najważniejsze, że czytasz... a astry jesienne mam w pięciu kolorach.
UsuńWidzę, że u Ciebie kwieciście...
OdpowiedzUsuńKocham kwiaty!
UsuńBasiu kolory jesieni u Ciebie takie jak u mnie, mam tez te Marcinki, a bizuteria jest piekna, podglądam ten blog, pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAch... rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńAż z ciekawości poszperałam, który to Andrzej Grabowski ... myślałam, że ten aktor ...; prześliczna biżuteria, jakie dziewczyny są zdolne, takie piękne rzeczy robią, sutasze też; pozdrawiam, Basiu, serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo wiecznie uśmiechnięty poeta, zwany Napoleonem Pogórza z racji wzrostu:-)
Usuńmiłośnicy poezji i pieśni liryczne...
OdpowiedzUsuńach wyobrażam sobie jak niezwykła to była uczta dla serca i duszy...