To nic, że nie widziałaś wszystkich cudów świata
i czasami pragniesz stanąć na szczycie góry marzeń
jakież małe są cuda świata
wobec cudu każdego dnia
w którym ranek wita cię
dotykiem budzącego się słońca
i promykiem nadziei w zaspanych oczach
gdy wiatr jesienny przynosi echo ciepłych słów
a w powietrzu krążą zamiary
unoszone głosem południowego dzwonu
oznajmiane śmiechem dziecka
i wieczornym szeptem wiernego serca
uświęcone maleńkimi czynnościami
ofiarowanymi bliskim i najbliższym
w zamian
za radość dawania siebie w drobiazgach
*******************************
nie byłoby cudów świata
gdyby nie było cudu twojego dnia.
Dzisiejsze fotograficzne ujęcia cudów każdego dnia niech przyniosą odpowiedź na pytanie postawione w tytule posta...
Wśród tych niezwykłości- zwyczajny poranek z pajdą drożdżowego ciasta z serem i kruszonką, ze szklanką mleka, jak za dawnych lat, jawi się jako kolejny cud okraszony barwami jutrzenki...
Zapachnialo mi jesienia i drozdzowka, bardzo....
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Judytko, dziś jest piękny dzień i pomyślałam rankiem, że Autor pierwszego komentarza otrzyma ode mnie niespodziankę... Wygrałaś, więc proszę podaj mi na maila basia.olesno@gmail.com adres, na który mogę Ci wysłać ów drobiazg:-) serdecznie pozdrawiam i uśmiecham się:-)
UsuńZanim jeszcze przeczytałam posta, zanim obejrzałam zdjęcia, to od razu czytając tytuł, powiedziałam tak , a po tym wszystkim co już wymieniłam odpowiem zdecydowanie TAK ! I powiem więcej, powinniśmy zacząć doceniać wszystko, co jest nam dane. Ludzie nauczyli się narzekać i robią to wszędzie, w domu, w pracy, w pojeździe komunikacji, u lekarza, nawet między sobą na blogach narzekamy ... Nauczmy się cieszyć drobiazgami i dziękować, za to dobro, które nas spotyka każdego dnia , a którego nie dostrzegamy, promień słońca, a czasem i kropla deszczu, pajda zwykłego chleba, a czasem i plaster szynki, owoc leżący pod drzewem, a czasem i jakiś egzotyczny przyniesiony do domu, można tak wymieniać niemal w nieskończoność ... Ty Basiu, pokazałaś nam przykłady, o resztę musimy zadbać sami :)
OdpowiedzUsuńŚciskam gorąco :)
Wazne umieć cieszyć sie drobiazgami , śpiewem ptaków , kwitnącymi stokrotkami , zapachem drożdżowego placka . Temu spełnia sie cud na co dzień .
OdpowiedzUsuńCudem jest każdy dzień, którym Bóg nas obdarzył i obdarzy za co trudno mu nie dziękować w każdej minucie.
OdpowiedzUsuńCudna fotorelacja Basiu. Pokazuje jakie piękno jest naszym udziałem.
Dobrej niedzieli.
Tak Basiu kochana - sama przyroda która na otacza zdecydowanie mówię Tak - jest cudem i ona właśnie przynosi bynajmniej mi ulgę - co dzień się zmienia a jednak jest cudowna czarująca i ujmująca - wiersz piękny napiasałaś a drożdżówka z masełkiem pachnie aż u mnie - buziaki ślę i słonecznej niedzieli ci życzę - Marii
OdpowiedzUsuńCuda otaczają nas na każdym kroku, trzeba je tylko zauważyć. Piękne zdjęcia i to ciachooooo :) U mnie dziś będzie sypana szarlotka, ale taka wersja bardziej zdrowa....bez cukru i z mąką razową. Zapraszam wieczorem :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, cuda się zdarzaja i nie wiemy dlacego i po co :-)
OdpowiedzUsuńCzy to nie jest cud ?
Jak on przeżył ?
Trzeba zacząć od tego , że to Ziemia (Planeta) jest cudem a My na Niej .
OdpowiedzUsuńCodziennie na Ziemi dochodzi do cudów a jeśli Ktos umie je dostrzec tak jak Ty, jest szczęśliwcem :)
Dziękując za komentarze, życzę wszystkim wszelkich cudów dziś i na każdy dzień...
OdpowiedzUsuń...poranek, jak u mamy, z ciastem drożdżowym:) Piękne słowa, dziękuję Ci za nie , Basiu:) dzięki nim coś sobie uświadomiłam , coś bardzo ważnego....
OdpowiedzUsuńUściski
I to już mi wystarczy by prowadzić bloga dalej...dziękuję Moniko.
Usuńdziękuję za ten post:)))cudem jest każdy dzień:)a drożdżówką zapachniało aż u mnie:)))
OdpowiedzUsuńCuda zdarzają się każdego dnia, żeby je zauważyć trzeba otworzyć oczy i serce. Ty Basiu pomagasz nam to robić. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńŻycie to wręcz labirynt cudów, tylko my mali ludkowie nie umiemy ich dostrzegać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, za te codzienne "cuda". którymi dzielisz się na co dzień. Pozdrowienia i usciski
OdpowiedzUsuńPróżno szukać piękniejszych odpowiedzi!:)
OdpowiedzUsuńcuda,cuda dziękuję za zdjęcia
OdpowiedzUsuńBasiu, Twoje ciasto wygląda tak apetycznie, że aż zapachniało i u mnie. Cuda zdarzają się codziennie tylko nie zawsze umiemy je dostrzegać i celebrować. Małe chwile radości jednak zawsze pozostają w naszej pamięci, wspomnieniach najdłużej. Co do tych dużych cudów świata, zachwycają swym pięknem, niestety zazwyczaj okupione są ofiarami i cierpieniami wielu ludzi.
OdpowiedzUsuńcudne widoki :-)))
OdpowiedzUsuńa ciasto.... mmmmm
pozdrawiam
Taki spokój tchnie z tego wpisu!
OdpowiedzUsuńW najmniejszych drobiazgach jest zaczarowane piękno , codziennością się żyje więc warto się nią zachwycać.
OdpowiedzUsuńIle razy pójdę na spacer zawsze zerkam na prawie taką samą różę :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
I wieczorem, gdy księżyc zagląda w moje okno też Wam dziękuję!
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie magia ♥ Cuda można znaleźć z najdrobniejszych skrawkach życia. Pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)
Usuń:) ciasto na pewno smakowite:)
OdpowiedzUsuńTakie " starodawne"...
UsuńBeautiful photographs!
OdpowiedzUsuńThank you:-)
UsuńJak się widzi takie zdjęcia to nawet słowa są zbędne.....jestem zachwycona tym postem!!!
OdpowiedzUsuńWychwytuję takie cuda natury- najczęściej rankiem lub wieczorem!
UsuńPiękne zdjęcia, a ciasto o rany ale bym zjadła. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńZosiu, chętnie bym się podzieliła:-)
UsuńTaki "palców Pana Boga" nigdy w życiu nie widziałam. Rewelka!
OdpowiedzUsuńFantastyczne określenie- jesteś prawdziwą artystką...
UsuńKocham kwiaty i roślinność wszelaką,więc zdjęcia obejrzałam z pzryjemnością.Zapach ciasta poczułam aż tutaj,ale mleko Ci zostawiam,bo nie trawię go od dziecka:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko piję mleko, ale do tego ciasta pasuje mi jak ulał!
UsuńIm bliżej natury jesteśmy, tym więcej czujemy w sobie Boga i zadowolenia z tego co mamy... Ważne, żeby to poczuć, to zrozumieć.
OdpowiedzUsuńI tu mi przychodzi na myśl wielkość św. Franciszka...
UsuńRodzynek dosyp, Basiu, do drożdżówki szczodrą ręką, będzie pyszniejsza, no chyba, że nie lubicie, bo i tak może być:-)
OdpowiedzUsuńczęsto myślę o tym, że pewne jest to, że wzejdzie słońce, tylko nie jest pewne, że dla każdego; taka oczywista prawda, więc cieszę się każdym świtem, słonecznym czy deszczowym, bo to wielki dar budzić się co rano; na Twoim zdjęciu brakuje tylko oka Opatrzności, piękne; serdeczności ślę o poranku.
Lubię rodzynki Marysiu, ale niektórzy domownicy nie, więc nie ryzykuję:-))))
UsuńPięknie, domowo i swojsko.... Czuję zapach "Babcinej" drożdżówki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/
Za czasów mojej Babci (1902- 1994) jadało się na wsi tylko takie ciasta, nawet na weselach podawano takie kołacze z serem i kawą zbożową zabielaną mlekiem.
UsuńZdjęcia jak zwykle piękne i zatrzymujące ulotne chwile, takie mała cuda z każdego dnia:)
OdpowiedzUsuńBeautiful photos, especially the first!
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, nasz świat to cud :)
OdpowiedzUsuńNim przeczytam całość, zatrzymam się przy tytule - i odpowiem :)
OdpowiedzUsuńTak, zdarzają się, doświadczam ich bez przerwy :)))
Wszystko na tym świecie jest chwilą, wszystko może się popsuć... nawet net, blog... wydaj proszę swój tomik :)))
OdpowiedzUsuńWiersz jest... człowiek jeszcze nie wynalazł tego słowa aby oddać jak jest piękny, wzruszający, prawdziwy :)
Basiu ja również marzę o tym by mieć Twój Tomik było by cudownie!
OdpowiedzUsuńcuda zdarzają się wciąż, pięknie jest je dostrzegać...
ach...zapachniało mi pysznościami z kruszonką.... ;)