Wyblakły od trudów i trosk
błogosławi jak zawsze
-szukającym wsparcia
co w starym zniszczonym obrazku
dostrzegają świętość
daną nam ku obronie...
Taki mały obrazek z wizerunkiem patrona mojej Babci i Dziadka wisiał nad ich łóżkiem w starym wiejskim domu zbudowanym rękoma Dziadka. Odkąd sięgam pamięcią, moja Babcia zanosiła prośby do św. Józefa, a było ich ciągle wiele. Współczesne czasy odesłały świętych w zapomnienie, bo nowoczesny człowiek chce sobie ze wszystkim radzić sam. A, że życie okazuje się być trudne aż nadto, więc popada w depresję, czuje się samotny, nieszczęśliwy i szuka źródeł swych niepowodzeń wokół, a rzadko w swoim sercu.
Moi uczniowie z Zalipia- owej malowanej wsi przypomnieli mi dziś o wielkiej w ich wiosce uroczystości- odpuście parafialnym, jako, że ich wiosce patronuje właśnie św. Józef- patron rodzin.
Poniżej zdjęcie Chrystusa z przedsionka kościoła zdobionego przez zalipiańskie malarki.
A ja wyciągając z szafki ocalony ze starego domu, obrazek znad babcinego łóżka, wspominam jej wielką wiarę,dobroć i prostolinijność. Nigdy nie mówiła o nikim źle...A ja opowiadałam jej o swoich sprawach jak przyjaciółce. Zmarła 20 lat temu, ale nadal mieszka w moim sercu- moja Babcia Józia.
Święty Józefie z obrazka
wiszącego nad łóżkiem babci
wyblakły od spojrzeń proszących
broniący wytrwale rodziny
co modlitewnym kręgiem
otaczała Twój stary obrazek
przywróć zawierzenie tamtych lat
gdy Boża radość
wpadała przez uchylone okno
wraz ze śpiewem skowronka.
Święty Józefie
spoglądający z troską dobrego ojca
na gromadkę niesfornych dzieci
pokaż jak kochać dar życia
by nie zmarnować
żadnego dnia z Bożej hojności.
Dzisiejszy post daje mi kolejną możliwość podziękowania za otrzymane przesyłki.
Dzięki Urszuli z bloga http://prostepotrawy.blogspot.com/ , która zorganizowała konkurs na wypowiedź dotyczącą ulubionej pory roku otrzymałam od sponsora wspaniały kubek na gorącą czekoladę. Bardzo dziękuję Urszuli i sponsorowi, którym jest ZlotyAniol.pl
Urszulka podaje świetne przepisy- koniecznie zobaczcie!
A Basia z bloga http://barbarahaft.blogspot.com/ do zamówionego przeze mnie misternie zdobionego jajka, dorzuciła gratis wielkanocną śliczną kurkę i świąteczną karteczkę w niecodziennym kształcie. Dziękuję Ci Basiu za Twoje piękne gesty, bo prac chwalić nie muszę, jako, że chwalą się same swoją urodą:-)
U nas nie ma jeszcze bocianów, a przysłowie w temacie posta jednoznacznie wróży pogodę!!!
Pięknie opisane wspomnienia...
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałych prezentów:)
U nas bociany już widziałam:)
Dzięki, że zapowiadasz wiosnę:-)
UsuńWspomnienia wracają, piękne, a upominki są super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienie Basiu.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia zawsze wracają te najlepsze buziaki.
OdpowiedzUsuńŚw Józef zagościł w moim życiu kilka lat temu, gdy z mężem zostaliśmy chrzestnymi małego Józefka. Piękne wspomnienia, życzę smacznej czekoladki. U mnie bocianów nie widać, ale fiołki w ogrodzie mi zakwitły. :)
OdpowiedzUsuńooo to jest nadzieja,bo bociany już przyleciały:))))
OdpowiedzUsuńJa gdzieś czytałam, że bociany już lecą
OdpowiedzUsuń:) podrawiam serdecznie
Wypatrywałam dzisiaj naszego "lokalnego" boćka, ale pewnie jeszcze leci ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj jest święto mojego brata. Kiedy się urodził, to nasza babcia z dumą mówiła, że skoro ma takiego dobrego patrona, to na pewno będzie pracowity itd. ;) No! Ale ja nadal wierzę, że przysłowia mądrością narodu :)))))
Mysle, ze w tym starym, zniszczonym obrazku więcej jest świętości, niewinności, piekna i mocy niż we współcześnie budowanych, pełnych przepychu świątyniach, gigantycznych rzeźbach sakralnych i ogromnych krzyżach stawianych na placach. patrzę na Twój obrazek, czytam twój wiersz o św. Józefie i pełna jestem wzruszenia, choc przeciez, jak wiesz, nie jestem osoba wierzącą. Ale w Twoim wierszu i w babcinym obrazku jest prawda, ciepło, ufność i dobro. Wszystko to, co jest lekiem dla tego zagubionego w zgiełku, lęku i materialiźmie świata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Basiu serdecznie i cieszę się, mogąc obcować z kolejnymi przejawami Twojej wrażliwości!***
fajny blog
OdpowiedzUsuńNie dla kazdego stary ,pożółkły obrazek jest piękniejszy niz piekny pachnący nowością.....to mi się w Tobie podoba,pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitaj! Piękny obraz pokazałaś, ma w sobie "duszę", jajeczko suuuuper, pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu
OdpowiedzUsuńBasiu jak zawsze przepiękne historia u Ciebie która zmusza do refleksji i wspomnień :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Basiu, masz rację, że dzisiaj każdy sam chce sobie poradzić. Ja natomiast często proszę o pomoc Sw. Tadeusza. Wiara czyni cuda.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o Swojej Babci, moje babcie też takie były i wspominam je z rozrzewnieniem.
Prezenty super dostałaś, kubek uroczy:)) a jajeczka piękne. Pozdrawiam serdecznie.
Przepięknie piszesz o bliskich i nie tylko... Basiu, ja też mam swoich ulubionych świętych. Wszak wiara i modlitwa czynią cuda. Zmykam, bo piszę pracę z pedagogiki specjalnej. Dobranoc.
OdpowiedzUsuńWczoraj na Mszy Św. ksiądz przywołał postać św. Józefa jako prawego człowieka, odpowiedzialnego męża i opiekuna. Trochę przez lata zapomniany ale znów powrócił. Współcześni ojcowie, mężowie i rodziny mogą się ubogacić i wzmocnić oddając się w opiekę św. Józefowi. Tyle ciepła i miłości gdy piszesz o Babci! Pozdrawiam Cię ciepło Basiu.
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek i piękne wspomnienia. Wspomnienia są bardzo ważne a niektóre z nich zmieniają nasze życie....
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie , gdyż nominowałam Twój blog :) Jeśli jednak nie weźmiesz udziału to ok.:) Zrozumiem, Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDo nas już przylecialy bociany wiec już wiosna piekny blog zapraszam do mnie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach powinna być inna wersja: Gdy bocian na święty Józef przybędzie, to dzieci dużo będzie. Z tym że z bocianami problem bo je w Libanie mordują. Co zaś się tyczy świętego Józefa to polecam wszystkim taki super święty.
OdpowiedzUsuńZa wszystkie słowa pięknie, pięknie dziękuję:-))))))))
OdpowiedzUsuńdziękuję.....
OdpowiedzUsuń"Wyblakły od trudów i trosk Święty Józef"... Dziękuję Basiu za Twoją obecność i piękne modlitwy. Pozdrawiam ze słonecznej Bydgoszczy
OdpowiedzUsuńTakie szlachetne babcie dają wnuczkom nie tylko dużo miłości, ale również poczucie własnej wartości i siłę do pokonywania przeciwności losu nawet wtedy, kiedy odejdą. Obie miałyśmy dużo szczęścia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle tu u ciebie cudowności! Mój chrzestny tez nazywał się Józef - wielkiej dobroci człowiek! Bardzo rozczuliło mnie te kolorowe jajko! Czego to zdolne ręce nie wymyślą! :)
OdpowiedzUsuń