czwartek, 2 czerwca 2016

Mimo ulewnego deszczu były wianki i cukierki.

W ostatnich upalnych dniach rozkwitły polne kwiaty. Małe dziewczynki zrywały ich pełne kosze by wystarczyło na każdy dzień oktawy Bożego Ciała.
Nie zawiodły też piwonie i róże...
Zaplanowałam więc, że na zakończenie oktawy, wykonam jak co roku, zgodnie z tradycją kobiet mojej rodziny, wianek złożony z wielu dorodnych ziół.
Ostatniego dnia oktawy, w czwartek, święci się wianki sporządzone z pierwszych kwiatów i ziół leczniczych. 
Są one symbolem ludzkiej pracy, a jednocześnie utożsamiają dar Boży służący ludziom i wszelkim stworzeniom. 
Podczas święcenia ziół wznoszone są modlitwy o opiekę nad polami i o dobre zbiory.
Jest to również dzień błogosławienia dzieci.
Tymczasem czwartek przywitał naszą okolicę ulewnym deszczem.
Zioła zginęły w strugach wody, ale jak zwyczaj każe, ratowałam sprawę tym, co urosło w pobliżu domu, a więc dzika pietruszka, mięta, rumianek, lawenda, bławatek, oregano, żylistek, goździki i piwonia.
Mimo deszczu powstał wianek, który poświęciłam, a dla dzieci uczestniczących w procesjach były ( również zgodnie z tradycją) doskonałe cukierki w ogromnych ilościach.
Mój Wnuk Konradek, wystrojony w komeżkę i kapturek, pierwszy raz w życiu przeżywał to piękne święto, choć pod koniec nabożeństwa okazywał wyraźne znudzenie.
Mimo tego, cukierki przygarnął:-)
To piękny dzień, a Dzieciaki podczas tego święta rządzą kościołem i cieszą się słodkościami.
Odkąd sięgam pamięcią, cukierki w tym dniu ( na zakończenie oktawy) smakują najlepiej.
Szmer powiewu

Łagodny szmer powiewu
zanosi rzeczywistość
do wnętrza serca,
tak cicho i spokojnie
że chce się pochylić głowę
Nieskończony
dotyka naszych myśli
wnika w nasze pragnienia
otwiera zaciśnięte pięści.
Mów Boże
bo na skalistej drodze
pragnę Twoich słów …

57 komentarzy:

  1. Z wielką przyjemnością Basiu czytam Twoje posty,tu tradycja splata się z dniem codziennym.Wianek wyszedł cudny,mimo przeciwności zrobiłaś wspaniałości.
    Wzruszające,płynące z serca do serca strofy wybrzmiewają najpiękniej jak się je wypowie na głos :)
    Dorodne kwiaty i na polach,cudowne maki i w Twoim ogrodzie,peonie i róże zniewalają zapachem.
    Uściski ślę dla Ciebie Basieńko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Małgosiu, że trafiłam do serca.

      Usuń
  2. Piekny wianuszek uplotlas. Tesknie za tymi polskimi swietami, ktore niestety po tej stronie oceanu juz nie sa tak pieknie celebrowane, o ile wogole sa. Cudie kwitna Ci roze w ogrodzie, a ta zolto-rozowa przepiekna:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas nie ma zwyczaju plecenia wianków na koniec oktawy. A cukierki pewnie będą jutro, bo u nas jutro jeszcze z racji uroczystoąci jest procesja.
    Piękny wiersz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie nieznane mi obrządki ale wianek ładny

    U nas nie było upałów , u nas nie ma słońca ... U nas są powodzie ....
    Ale co mnie najbardziej roŻalilo to .... Komentarze na polskich stronach .... Naprawdę Polacy to taki wstrętny naród co sie cieszy ,ze komuś dzieje sie krzywda ?! Pamietam lamenty i wspólne akcje p/ powodziowe w Pl , wiec i pamięć powinna byc ....
    A tu czytam , to dobrze , niech zatopi , to kara boża .... Hahahaahaha i ...
    Co za naród ?! Zabolało mnie podwójnie , moze pomódl sie i za Polaków których serca nie znają współczucia ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt normalny i mądry nie cieszy się z czyjegoś nieszczęścia.
      W każdym narodzie są różni ludzie, za tych, którzy wybierają drogę nienawiści trzeba się modlić jeszcze więcej, bo tak naprawdę oni są najbiedniejsi.
      Poza tym życie pokazuje, że dziś tu, jutro tam, a człowiek jest bezsilny wobec przyrody.

      Usuń
  5. piękny wianek zrobiłaś, a zdjęciami się zachwycam, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne te róże i piwonie... Żałuję, że w dużych miastach jakoś mniej się przykłada wagę do Bożego Ciała. U mnie w parafii kwiatki sypały cztery dziewczynki... trochę smutny widok.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe że tak pielęgnujecie tradycję i cieszycie się wiarą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak bardzo uwielbiam uczestniczyć w zakończeniu oktawy Bożego Ciała i w towarzyszącemu tego dnia święceniu ziół. Ma ono zupełnie inny wydźwięk niż to 15 sierpnia - tutaj mamy do czynienia ze świeżymi, młodymi plonami, zaledwie nowalijkami, zaś 15 sierpnia to już dojrzałe plony. Co prawda w mojej parafii nie ma procesji wokół kościoła, bo po prostu nie ma na to miejsca, a gdybyśmy chcieli iść trasą z Bożego Ciała, czy nawet z rezurekcji wielkanocnej, musielibyśmy zaangażować policję, niemniej jest to bardzo podniośle obchodzony dzień. Niestety, w tym roku uczestnictwo w uroczystości zostało przyćmione przez kolokwium z niemieckiego na uczelni. No cóż, Bóg zrozumie(chyba), nauczyciel niekoniecznie. Jednoczyłam się jednak z parafią i innymi kościołami w duchowej modlitwie. Pozdrawiam serdecznie i z radością oglądam te przepiękne kwiaty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwróciłaś Karolinko uwagę na istotny szczegół- jeszcze wszystko jest młode i zielone, takie żyjące...

      Usuń
    2. Dla mnie jest to jakby symbol obiegu życia w przyrodzie i powtarzalności pewnych jej zjawisk.

      Usuń
  9. Czytam Twój post i się wzruszam:)W mieście nie ma takich tradycji albo nikt ich nie kultywuje:)większość idzie do kościoła żeby tak zwanie -odfajkować uczestnictwo,nawet po drodze sprawdzając "listę obecności"..a ta była?a ta ?a tej nie widziałam!dlatego kiedy dorosłam chciałam zamieszkać na wsi,gdzie wszystko jest trudne ale i prostsze w odczuwaniu:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ śliczny wianek :-)
    Piękny dzień i piękna tradycja :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna tradycja, dobrze, że jest kultywowana. Wianuszek uroczy. Spodobały mi się zdjęcia róż. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary ubiegłoroczny wianek dotrwał do nowego!

      Usuń
  12. Piękny wianek.Cudne są takie łąki pełne polnych kwiatów maków rumianków itp.czuję się wtedy bliskość natury...Piękna tradycja i pamięta się takie chwile....
    Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Do nie dawna nie znałam tradycji wianków na koniec oktawy, nowy proboszsz zachęcał do przynoszenia wianków, ale w rozmowie nie bardzo umiał powiedzieć skąd taka tradycja. Życzę spokoju i pokoju na finisz roku szkolnego. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich suszonych wianków sporządzano wywar dla chorującego bydła, bo był to przecież wywar z ziół, a więc miał właściwości lecznicze.

      Usuń
  14. Piękny wanek i piękna tradycja:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrobiłaś Basiu piękny wianek i pomimo niepogody wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. Ja widać, dobre chęci wystarczą na pokonanie wszelkich niedogodności. Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem w takich trudnościach większa radość powstaje.

      Usuń
  16. Basieńko, piękny wyszedł Twój wianek i nic nie szkodzi, że skąpał go deszcz. Ja ze wzruszeniem wspominam wianuszki, które wiła moja ś.p. Babcia. Były małe i każdy z innego rodzaju kwiatów polnych, szczególnie utkwił mi w pamięci niebieściutki z bławatków. Te wianuszki nakładało się na szeroką wstążkę i tak niosło do kościoła. Pamiętam też moją radość , która nie mogła się wręcz pomieścić w małym dziecięcym serduszku, gdy podczas obrzędu poświęcania wianków Babcia podniosła mnie wysoko do góry, ponad głowy wszystkich. Trzymałam te wianuszki jak największy skarb, a wtedy ksiądz uśmiechnął się do brzdąca górującego ponad głowami wiernych i solennie pokropił. Takie wspomnienia są jak skarby, a z wiekiem coraz cenniejsze... Dlatego wspaniale, że Konraduś od najmłodszych lat uczestniczy w takich wydarzeniach. Rozpisałam się, a chciałam tylko jeszcze dodać, że podziwiam zdjęcia kwiatów.
    Pozdrawiam z serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u Was Małgosiu ten zwyczaj był jeszcze piękniej celebrowany.Wyobrażam sobie jaka byłaś szczęśliwa i jaka duma rozpierała Babcię, że ma taką wnusię.
      Konraduś ma dopiero niespełna 11 miesięcy, ale mimo ulewnego deszczu pojechał na to piękne święto dzieci.

      Usuń
  17. uwielbiam te łąki umajone - te cudne Maki i Chabry pięknie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  18. pieknie i pachnąco u Ciebie :)
    lawendowy obraz od Ciebie wisi w mojej kuchni i codziennie na niego patzrę :)
    a na polu lawenda juz rozkwita :)

    a inne kwiaty zbieram , susze i tworze świece :)

    pozdrawiam serdecznie
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się Kingo, że jestem u Was:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Basiu Droga, jak zwykle, post pełen wzruszeń... Kochana, jak podczytuję Ciebie, odnoszę wrażenie, że los pomylił się, umieszczając mnie w tym miejscu, w którym jestem, a nie gdzieś w takich okolicach, z dala od miejskiego zgiełku. A teraz przyszło mi mieszkać w okolicach lotniska cywilnego i wojskowego, co całkiem "odrywa" od zadumy. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło- może to znak, by częściej wyjeżdżać za miasto :) Cieplutko pozdrawiam i do serca tulę <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny wianek, a w mojej Parafii nie ma w tym dniu tradycji cukierków dla dzieci :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Basiu, wszystkie twoje posty przywołują wspomnienia z dawnych lat.
    Burza i ulewny deszcz sprawił, że nie była w tym dniu w kościele.
    Nie miałam możliwości uplecenia wianka.
    Bardzo dziękuję za odwiedziny. Bardzo dziękuję!
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękny wianuszek. U mnie kwitną tylko dzikie róże, te ogrodowe mają pąki, ale jeszcze trzeba na nie poczekać. W tym roku kwiaty dopisały i nie brakowało nam do prószenia. Basiu zauroczyło mnie zdjęcie kwitnącej łąki, pełnej margerytek. Kocham te skromne kwiatki. Mój mąż zawsze prosi, abym nazrywała do wazonów. Stoją długo i są urocze. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Twój blog to jak powieść z odległej, minionej epoki... Jak to dobrze, że jeszcze gdzieś ta tradycja jest, że się chce, że się ją obchodzi. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. pięknie i pachnąco :))) szkoda, że deszcz był niecierpliwy i nie poczekał do następnego dnia. szkoda, że tego nie można zaplanować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. To piękny czas gdy łąki i ogrody są usłane tyloma kwiatami. Piękny wianek Basiu, szkoda że deszcz przeszkodził, ale i tak było na pewno pięknie i magicznie :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Basieńko, tak dawno nie było mnie ani u Ciebie ani gdzie indziej... Wróciłam. I jestem u Ciebie i co widzę? Pięknie kolorowo. A co najważniejsze wspaniale opisujesz najciekawsze wydarzenia, tradycje.
    Śliczny wianek i jak widać mimo niesprzyjającej pogody wyszedł wspaniale. Serdecznie Cię Basiu pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Basiu każda wizyta u Ciebie to raj dla duszy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jesteś lekiem na całe zło! Wchodząc do Ciebie czuję jak zatrzymuje się czas, a wszystko wkoło przyjaźnie kołysze ....dobrze że Jesteś! Pozdrawiam serdecznie ❤

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziękuję bardzo, dla takich Czytelników piszę z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wianek bardzo piękny, a kwiaty w Twoim obiektywie wyglądają zachwycająco:) teraz to są jedne z najpiękniejszych dni w roku... :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam czytać Twoje piękne posty. Zdjęcia kwiatów oczarowały mnie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Basiu twoje posty są piękne ale cóż ja ostatnio zaniedbuje was za co serdecznie przepraszam. Przechodzę coś co nazywa się kryzysem i totalnym brakiem czasu. Basiu pozdrawiam i całuje.

    OdpowiedzUsuń