Potrzebujących wsparcia jest wielu, coraz więcej dzieci...i to boli...Choroby nowotworowe atakują coraz częściej i coraz młodsze osoby, a " wielcy", no cóż, zajmują się tylko covidem. Smutna rzeczywistość, obyśmy nigdy nie doświadczyli takiej próby...
Dzieci powinny się cieszyć szczęśliwym dzieciństwem, a tymczasem mnożą się rozpaczliwe wołania o pomoc.
Ten obraz też został zakupiony przez osobę o dobrym sercu, która zechciała udzielić wsparcia na leczenie chorego dziecka.
Jest wielu ludzi dobrej woli, którzy dzielą się " wdowim groszem" i to jest piękne.
To znak, że nie zanika wrażliwość wśród zwyczajnych, prostych ludzi, borykających się z różnymi własnymi problemami.
Czas Wielkiego Postu sprzyja zamyśleniu.
Do Świąt Wielkanocnych całkiem niedaleko. Wzięłam do ręki książkę, którą kiedyś otrzymałam od Iwony ( tej, która pisze piękne listy ze swoich podróży) i wędruję z nią po krakowskich kościołach zatrzymując się pod krzyżami naznaczonymi historią, tradycją i osobistymi modlitwami wielu pokoleń.
" Stanę pod krzyżem", autorstwa Bożeny Grzebień, przybliża 15 krakowskich kościołów ze szczególnym zwróceniem uwagi na znajdujące się tam wizerunki Ukrzyżowanego Zbawiciela. Chciałabym kiedyś powędrować po tych miejscach i zobaczyć przedstawione przez Autorkę, wizerunki. Być może, moim postem zainteresuję Osoby, które potrafią z wielką dokładnością pięknie opisywać zwiedzane obiekty sakralne.
Mnie, ta lektura zainspirowała do sięgnięcia w moje zbiory fotograficzne i pokazania wyjątkowych krzyży, jakie spotkałam na swojej życiowej drodze.
Dla mnie, krzyż jest znakiem mojej wiary, znakiem zbawienia, zwycięstwa życia nad śmiercią.
Jeśli ktoś z odwiedzających mojego bloga jest osobą niewierzącą, niech spojrzy na te Wizerunki jako na dzieła sztuki, stworzone ręką bardziej lub mniej znanych rzeźbiarzy, czasami ludowych samouków.
Każdy twórca przelewa w swoje dzieło całe swoje zdolności, a przede wszystkim serce, również dlatego każdemu z prezentowanych krzyży należy się szacunek.
Krzyż trwa niezmiennie w naszej polskiej tradycji od wieków, a nasza ziemska wędrówka jest tak trudna, że nikt przed Nim nie zdoła się schować...
Najbardziej wzruszają mnie te stojące w polach, przy rozstajach dróg, zniszczone i sczerniałe od wichrów, śniegów i spiekoty słońca, ale zawsze czekające na człowieka...
Ten krzyż, rzeźbiony ręką chłopskiego samouka, każdego roku rozmawia z tysiącem akacjowych kwiatów, które zakwitają w odporyszowskim lasku Siedmiu Boleści...
A może ktoś z Was zechce się podzielić w komentarzach o krzyżu napotkanym na swej drodze, takim, którego się zapamiętało wyjątkowo...
Każdy z tych krzyży jest piękny i wzruszający. Masz Basiu cudny zbiór wspaniałych zdjęć - dokumentów. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW moich zbiorach jest ich znacznie więcej, ale nie sposób pokazać wszystkie.
UsuńTo prawda teraz nic się nie liczy tylko Covid a ludzie chorują jak dawniej na o wiele straszniejsze choroby. Myślę,że sztuka sakralna zachwyca wszystkich bez względu na to czy są wierzący czy nie dla wierzących ma jeszcze wymiar duchowy. Piękny obraz i szczytny cel.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo praca całych pokoleń...
UsuńSporo różnych krzyży u Ciebie, ale na mnie wywarł największe wrażenie ten zwykły zardzewiały krzyż w otoczeniu mniejszych. Natomiast jeśli chodzi o spotkane krzyże to najbardziej utkwiły mi te z Góry Garbarki, przyniesione przez pielgrzymów. Tematyka dzisiejszego wpisu wspaniale koresponduje z Czasem Wielkiego Postu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrzyż o którym wspominasz odnalazłam w cerkwi, chyba to były Owczary, musiałabym dokładnie sprawdzić w zbiorach fotograficznych.
UsuńKażda ciężka choroba jest straszna. Umniejszanie obecnej nie ma sensu. Znałam kilkoro ludzi którzy jej nie pokonali i bardzo mi smutno.
OdpowiedzUsuńI ja straciłam kilka bliskich osób w wyniku tej choroby, znam jej nieprzewidywalność, ale drażni mnie polityka ignorancji pozostałych chorych.
UsuńNajbliższy, taki który mam ciągle w pamięci to krzyż z mojej rodzinnej wsi. Stał na polu moich rodziców, przy drodze biegnącej przez środek miejscowości. Z lat dziecięcych pamiętam go jako bardzo duży, stał w otoczeniu dorodnych, wiekowych lip. Gdy przez wieś prowadzono asfaltową drogę, lipy niestety wycięto ale krzyż pozostał. Został otoczony drewnianym płotkiem, kwiatami. Niestety upływ czasu był bezlitosny - coraz bardziej się kruszył, próchniał. Mimo prób reanimacji nie udało się go dłużej zatrzymać w tym miejscu. Siostra ( ja też) bardzo to przeżywała, bo przecież zawsze był "nasz" - każde wyjście z domu czy powrót to było spojrzenie na krzyż. Mieszkańcy postanowili zastąpić go nowym ale niestety już nie drewnianym. Jest w tym samym miejscu czyli na polu siostry ale my ciągle wspominamy tamten. Jako małe dziewczynki, gdy jeszcze były lipy, nie raz przysiadałyśmy w ich cieniu.
OdpowiedzUsuńWspomnienia z dzieciństwa pozostają na zawsze Ewuniu, rozumiem Cię doskonale.
UsuńMnie też najbardziej przemawiają do serca przydrożne krzyże i kapliczki, czy moze lepiej - dotykają prawdziwoscia przekazu a wzruszają widoczną opieką, którą otaczają je miejscowi. Zawsze sa tam jakieś kwiatki, zawsze wokół jest porządek, choćby nawet to miejsce było bardzo daleko od ludzkich siedzib. Nie jest zapomniane i komuś na pewno jest bliskie, potrzebne...
OdpowiedzUsuńLubię się zatrzymywać przed takimi samotnymi Opiekunami naszych losów.
UsuńPięknie o krzyżu piszesz, chociaż w nim jest tyle cierpienia.
OdpowiedzUsuńTyle samo cierpienia, co nadziei i miłości...
UsuńKrzyż niesie ogromne przesłanie. Lubię szczególnie przydrożne czy przyleśne krzyże, zwłaszcza te nieporadne, nieco naiwne, którym daleko do dzieł sztuki. Ale niosą w sobie ogromy ładunek emocji i prawdziwej wiary.
OdpowiedzUsuńŚciskam, Basieńko.
Te najskromniejsze przemawiają najbardziej.
UsuńPokrzepiający wpis na czas Wielkiego Postu. Pięknie zdjęcia krzyży , dziękuję za tę chwilę zadumy. Pozdrawiam cieplutko 🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷💓💓💓💓💓
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu.
UsuńBrawo dla wszystkich pomagających tym w potrzebie. Wspaniały obraz kupiła piękna istota. Ja dzięki Tobie jakoś tak inaczej patrzę na świat, jakbym widziała więcej. Piękne są to krzyże. Pamiętam takie co stały obok wiejskich ścieżek. Byłam dzieckiem i były one dla mnie taką radosną ozdobą, bo zawsze były przystrojone, pamiętam krzyże i kapliczki, które jak pamiętam, bardzo lubisz. :)
OdpowiedzUsuńOch Basiu, dziękuję Ci za każdy Twój post i słowa do mnie, jesteś cudowna. <3 :)))
Kocham krzyże i przydrożne kapliczki, są takie nasze, wtopiły się w krajobraz i w naszą polską naturę.
UsuńKrzyż jest dla mnie bardzo ważny, jest symbolem Jezusa Chrystusa. Swego czasu kolekcjonowałam krzyże. Mam kilka krzyży franciszkańskich, koptyjskich, greckich, jerozolimskich, celtyckich, egipski anch, maltański i tau. Podobnie jak Ty Basiu, namiętnie fotografuję krzyże w odwiedzanych kościołach. Na Twoich zdjęciach rozpoznałam dwa krzyże z Zalipia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Brawo Łucjo, dobrze rozpoznałaś. Podziel się proszę z nami fotografiami, które posiadasz.
UsuńOczywiście, muszę kiedyś na swoim blogu zaprezentować Piety i krzyże spotkane w czasie podróży.
UsuńBasiu wiem, że jesteś bardzo zajęta opieką na swoimi wnuczętami. Gdybyś kiedyś miała troszeczkę czasu, to opisz gdzie poszczególne krzyże zostały przez Ciebie sfotografowane. Bardzo mnie to interesuje i jak pewnie zauważyłaś oglądam je kolejny raz.
Życzę Ci błogosławionej niedzieli i szczęśliwego tygodnia:)
Nie uwierzysz...skończyłam wypisywanie i cały komentarz przepadł! No to jeszcze raz!
Usuń22 krzyże w kolejności: kościół św. Katarzyny w Oleśnie, Kościół Mariacki,katedra NMP w Tarnowie,kościół św. Anny w Żabnie, kościół NMP zwycięskiej w Odporyszowie, cerkiew w Ujściu Gorlickim, cerkiew w Ujściu Gorlickim, sanktuarium Jezusa Ukrzyżowanego w Kobylance, kościół św. Leonarda w Lipnicy Murowanej,kościół w Binarowej,kościół w Binarowej,bazylika w Krzeszowie,kościół oo Bernardynów w Krakowie,kościół św. Józefa w Zalipiu,kościół w Binarowej, cerkiew w Skwirtnem, cerkiew w Owczarach,kościół Wszystkich Świętych w Dąbrowie Tarnowskiej, krzyże w wioskach powiatu dąbrowskiego, kolejno, Adamierz, Wielopole, Zalipie, lasek Siedmiu Boleści MB w Odporyszowie.
UsuńTeraz nawet nie porządkowałam wyrazów, żeby znów nie przepadło!!!
UsuńBasiu, bardzo dziękuję. Potwierdziły się moje przypuszczenia co do krzyży w: z Lipnicy, Binarowej, Kościoła Mariackiego, Ujścia Gorlickiego. Byłam w Skwirtnem i w Owczarach ale nie rozpoznałam tamtejszych krzyży. Nie znam pozostałych miejscowości.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Cieszę się bardzo...
UsuńBasiu....mam taki swój osobisty krzyż,autor już nie żyje a ja wciąż do niego wzycham i....dziękuję
OdpowiedzUsuńI ja mam taki...
UsuńJedni traktują krzyż jak dzieło sztuki ( nawet ozdobę!), drudzy jako symbol, zastrzeżony dla nich, od którego innym wara! A tak mało jest tych, którzy starają się zrozumieć jego przesłanie."Bóg tak umiłował świat..."
OdpowiedzUsuńKrzyż jest zawsze znakiem zwycięstwa dobra nad złem.
UsuńPiekny obraz. Staram sie rozpoznac namalowane kwiaty : te czerwone o chyba anemony, albo maki. Bardzo lubie Odporyszow, i miejsce, ktore moja Babcia nazywala "Studzienka". To niezwykly zakatek.
OdpowiedzUsuńSą tu maki, anemony, ostróżki i trytoma. Studzienkę przedstawię wiosną, ona znajduje się w innym lasku, poniżej kościoła, zaś lasek Siedmiu Boleści to ten akacjowy, na lewo, gdy staniesz twarzą w stronę wieży kościelnej.
UsuńNo tak, powinnam byla rozpoznac trytome... Dawno nie bylam w Odporyszowie... Pani Basiu, a czy zna Pani droge do Odporyszowa przez Groble? Tam tez jest przydrozny krzyz przy lakach pelnych polnych kwiatow... To moja obowiazkowa trasa jak jestem w Polsce.
UsuńNo tak, powinnam byla rozpoznac trytome... Dawno nie bylam w Odporyszowie... Pani Basiu, a czy zna Pani droge do Odporyszowa przez Groble? Tam tez jest przydrozny krzyz przy lakach pelnych polnych kwiatow... To moja obowiazkowa trasa jak jestem w Polsce.
Usuń
OdpowiedzUsuńWitaj już w marcu Basiu
Jak zwykle poruszasz moje serce.
Tak, masz rację, coraz więcej ludzi potrzebuje wsparcia. A jeżeli są to dzieci lub osoby wiekowe, to jest to jeszcze smutniejsze.
A krzyż ma dla mnie duże znaczenie. Pytasz o mój krzyż. Chciałabym kiedyś powędrować polami, łąkami i zatrzymywać się przy przydrożnych krzyżach, kapliczkach. Chyba to one mnie wzruszają.
Cieszę się, że zainteresował Cię mój roślinny wpis. Dzisiaj zapraszam na kolejny odcinek. Będzie mi miło znowu Ciebie gościć. Liczę na fachowy komentarz
Pozdrawiam oczekiwaniem na zieleń za oknem
Twój ziołowy cykl będzie fascynujący- już jest.
UsuńPozdrawiam ciepło i proszę znajdź chwilę w Twojej zabieganej codzienności na pisanie, malowanie, wędrowanie...
UsuńKrzyż ma dla mnie bardzo wymowne znaczenie, jest drogowskazem gdzie, w którą stronę mam w życiu podążąć. I co ciekawe krzyż pełni też często rolę drogowskazu dla wielu ludzi, którzy sobie nawet tego nie uświadamiają, kiedy szukając miejsca czy drogi słyszą wskazówki "za krzyżem w prawo", "przed krzyżem w lewo", "obok krzyża". I nawet kiedy w innej sytuacji na krzyż nie zwracają uwagi, to tutaj muszą go wypatrywać, żeby nie zbłądzić. Pozdrawiam Basiu serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś, bo to najpewniejszy drogowskaz.
UsuńNiesamowicie piękne są krzyże z Twojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńNajbardziej jednak zachwycają krzyże przydrożne.
Wspaniały jest Twój obraz.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję za odwiedziny Haniu.
UsuńPiękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńDziękuję Basiu za ten post. Niesamowite krzyże, niektóre mocno chwytają za serce i wzruszają. Pozdrawiam Basieńko i dziękuję, że dzielisz się swoimi zbiorami. Dla mnie podróże są nieosiągalne, więc tym bardziej doceniam.
OdpowiedzUsuńJa również korzystam w tym zakresie z innych blogów.
UsuńW moim kościele w ołtarzu głównym jest niesamowity krzyż. Może to niedługo pokaże na blogu. Zebralas piekna kolekcję zdjęć krzyży. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPokaż proszę.
UsuńNiektóre z tych krzyży kojarzę..może gdzieś widziałam..dla nas są Bardo ważne, ale coraz częściej powodują agresję innych..świat się zmienia, ale krzyż będzie nam towarzyszył do końca życia.
OdpowiedzUsuńU nas w kościele też mamy piękny krzyż muszę go uwiecznić:), ale najbardziej poruszają mnie te wiejskie krzyże, kapliczki. Pozdrawiam.
W normalnym człowieku krzyż nigdy nie wzbudzi agresji, jedynie w tych, którzy są zawładnięci nienawiścią.
UsuńMasz rację Basiu teraz liczy się tylko covid. Zdrowia wszystkim czytającym życzymy. I pamiętajcie dobro wraca. Jestem wierzącą i zawsze będę wierzyć. To daje mi siłę. Trzymaj się Basiu. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiara dodaje sił...
UsuńPiękne i wzruszające zdjęcia krzyży Basiu. Są mistyczne i wywołują w nas pokorę. Warto się nad takim krzyżem dłużej zatrzymać i pomodlić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Spotkałam w swoim życiu wiele pięknych krzyży...
UsuńBasiu, zaintrygował mnie ten zardzewiały krzyża z krzyżykami- coś więcej o nim, bo nie znalazłam w sieci. Serdeczności posyłam i całuję 😘
OdpowiedzUsuńJadziu, ten krzyż odnalazłam w cerkwi w Ujściu Gorlickim. Spróbuj poczytać więcej o niej w necie, może coś znajdziesz.
UsuńMnóstwo cierpienia znajduje się obok nas, ale i czasem w nas samych... Bardzo wzruszający zbiór ukrzyżowanych Chrystusów, każdy z Nich, mimo tego cierpienia i bólu, czeka na nas, to za nas przecież umarł na Krzyżu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Basiu serdecznie!
Każdy z nas nieustannie niesie różne krzyże...
UsuńW mojej rodzinie jeden z wujków męża, jako "cichociemny" zginął we Francji . Po kilkudziesięciu latach odnaleźliśmy jego grób i przywieźliśmy krzyż ze starego grobu przechowywany przez tamtejsza Polonię Francuską do Polski. Został wmontowany w grobowiec jego rodziców.
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Basiu :)
Piękna inicjatywa, znak łączności z Tymi, którzy ukochali Ojczyznę.
UsuńNie zdejme krzyża z moje ściany... nie zdejmę krzyża z mego serca...bo krzyż to znak zbawienia.
OdpowiedzUsuńTe piękne słowa, pięknej pieśni oddają głębię wiary.
Usuń