poniedziałek, 22 czerwca 2020

Zaniosę Mu bukiet róż...

Wiem, że wiele z Was ma wspomnienia podobne do moich.
Tak bywa z ukochanymi córeczkami tatusiów...
Cieszyłam się Jego ziemską obecnością 43 lata. Niby dużo, ale czas biegnie tak szybko i niesie tyle spraw, że teraz okazuje się, że było to zbyt mało.
Naszych wspólnych fotografii jest niewiele, bo czasy były" niefotograficzne" i Tato nie wbiegał zbyt ochoczo przed obiektyw.
Powyższa fotografia ma 40 lat, a Tato jest tu młodszy niż ja w chwili obecnej.
Dzień Ojca skłania do refleksji, każdego roku głębszej, bo każdego roku jestem bogatsza w różne doświadczenia życiowe.
O Dobroci i miłości mojego Taty mogłabym napisać książkę, ale jedno chcę podkreślić: nigdy nie ograniczał mojej wolności, nie urządzał mi życia na swój sposób, bo kochał mnie najprawdziwiej...
Każdego roku kwitną róże, w czerwcu, na Dzień Ojca, na oktawę Bożego Ciała, na święto Najświętszego Serca Jezusowego, na zakończenie roku szkolnego, na powitanie lata, na wiele innych ważnych okoliczności.
Z tych to powodów, zaprezentuję dziś kilka różanych portretów, choć jest ich znacznie więcej.
Róża z powyższej fotografii, pachnąca cynamonem, ma w każdym kwiatku trzy środki, do tej pory nie spotkałam podobnego ułożenia.
Różanymi portretami składam hołd dobrym Ojcom, tym żyjącym i tym nieżyjącym, bo ojciec jest w życiu dziecka równie ważny jak matka.
Wracając do rozpoczętego dawno temu cyklu pamiątek, przedstawiam pamiątkę " z gór".
Ludowy artysta, na drewnianym krążku, umieścił obrazki Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi.
Byłam wtedy uczennicą szkoły podstawowej i spędzałam wakacyjny czas na obozie harcerskim w Tyliczu, k. Krynicy. To była prawdziwa szkoła życia, ale ja od dzieciństwa wzrastałam w trudnych wiejskich warunkach, więc nie miałam kłopotu z nienagannym ścieleniem łóżek, przyszywaniem guzików, przygotowywaniem wspólnych posiłków czy kilkugodzinnym marszem przez las o północy. Obozy harcerskie były jedyną możliwością wyjazdu z wioski, zobaczenia czegoś nowego, poznania nowych kolegów.
Na tym obozie utrwaliła się moja miłość do przyrody dzięki P. Leśniczemu z pobliskiej Mochnaczki.
Pan Roman Chruściel, który prowadził nas każdego dnia na kolejną wycieczkę, opowiadał w fascynujący sposób o bogactwie górskiej flory i fauny. Każde z nas, harcerskich dzieci, chciało iść tuż obok niego, by usłyszeć i zobaczyć jak najwięcej. W swoim życiu nie spotkałam nikogo, kto potrafiłby z większym zapałem przekazywać swoją zawodową wiedzę.
Nie wiem czy P. Roman żyje, czy jego, młodszy od nas, syn Romek poszedł w ślady ojca, ale wówczas wędrował razem z nami i był bardzo dumny ze swojego taty.
Mój Tato też mi pokazywał piękno mojej małej Ojczyzny, prowadził do okolicznych lasków liściastych, opowiadał i uczył, prowadził do harcerzy, którzy wówczas ( miałam kilka lat) rozbijali namioty w pobliskich lasach.
Ale wróćmy do pamiątki. Z każdej wyprawy przywoziłam Rodzicom upominek.
Wtedy, czterdzieści kilka lat temu, przywiozłam taką pamiątkę, mam ją do dziś i teraz chronię przed zapomnieniem.
Kwitnące róże każdego roku towarzyszyły mi w ostatnich dniach nauki w szkole.
Jakoś zawsze zwracałam na nie uwagę.
Mamy takie własne przyzwyczajenia, które z czasem urastają do rangi rytuałów.
Ten rok szkolny był pierwszym " bez szkoły" w moim dorosłym życiu, ale dziwne czasy i problematyczne zdalne nauczanie sprawiły, że mogłam pomagać wielu dzieciom moich znajomych, którym matematyczne zmagania nie zawsze przynosiły sukces.
Na zakończenie roku, jedna z bardzo ambitnych i pilnych Uczennic obdarowała mnie takim pięknym i wymownym upominkiem.
To jedna z moich najnowszych pamiątek- dziękuję za te słowa, które są najcenniejszą zapłatą.
Tym miłym akcentem kończę dość długiego posta z przypomnieniem by każdy z nas uradował Ojca, inaczej Żyjącego, a inaczej Tego w Wieczności, bo Miłość ma pełne kosze wdzięczności.

32 komentarze:

  1. Piękne wspomnienie Basiu, równie piękne jak te róże:)
    Serdecznie przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne róże. A wspomnienia skoro żywe to są szczere i to jest dowodem na bezinteresowną miłość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze z miłą chęcią czytam Twoje jakże bogate i piękne wspomnienia. Jutro Dzień Taty i mimo, że mojego nie ma z nami już prawie dwa lata, to myślę o nim bardzo często i zawsze ciepło. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też kocham róże! Mojego Taty też już nie ma z nami, też ciepło go wspominam:)))Basiu, jakaś Ty śliczna i szczęśliwa na tym zdjęciu!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy Ojcu czułam się bezpiecznie. Miałam wtedy 19 lat.

      Usuń
  5. Harcerskie wspomnienia zwróciły moja uwagę dziś najbardziej...ja pamiętam, że na moim pierwszym i ostatnim:/ obozie nie sprawności harcerskie były trudne, a niestety brać harcerską...znaczy jedna taka smarkula co wszystkim obóz zdołała bardzo zepsuć:)
    Róż nie lubię:) Chyba, że dziką :) A mojemu tacie na dzień ojca 31 lat temu urodził się mój brat;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje posty zawsze wywołują wzruszenie. Pozostaje nam pamięć i modlitwa za naszych Ojców. Portrety róż są piękne. Nawet najskromniejsza róża jest królową.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Basieńko, jak to dobrze, że śmierć nie kończy wszystkiego. Że nasi bliscy nadal są z nami i kiedyś będziemy mogli ich spotkać. Od śmierci Taty codziennie czuję jego bliskość.
    Jak cudownie wyglądasz na tym zdjęciu.
    Tulę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Basiu, piękne, wzruszające wspomnienia.
    Na pewno Twój Tata widzi te cudowne róże i ukochaną Córkę Basię. Ślicznie wyglądasz na zdjęciu.:)
    Dzisiaj w myślach też wspominam mojego Tatę.

    Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie piszesz Basiu o swoim Ojcu... Tacie:) Na zdjęciu Jesteście tacy radośni, Ty roześmiana - pięknie ujęta chwila. Róże zachwycające!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie to pierwszy raz innego obchodzenia dnia taty i jest ciężko... Piękne róże. Tekstu jeszcze nie jestem wstanie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Basiu, piękne i wzruszające wspomnienia taty, które nosisz w swoim sercu. Cudowne róże, które podziwiam u Ciebie co roku.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie Basiu wyglądaliście razem, radość i duma aż od Was biją, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny post, bardzo wzruszający. Ja tak jak Ty Basiu, wspominam mojego kochanego Tatę. Róże niesamowite i niesamowita jest ta pamiątka. mam nadzieję, że rok szkolny zacznie się normalnie. Oby tak było.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny post. Niech te cudowne róże będą właśnie dla Nich. Piękne pamiątki i wspomnienia,niech na zawsze zostaną w naszych sercach. Pięknie. Aż się wzruszyłam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne wspomnienia, a róże masz zachwycające!
    Mojego taty też nie ma już od dawna, miałam 38 lat gdy zmarł i bardzo to przeżyłam, bo byłam córeczką tatusia.
    Miłego dnia Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wzruszająco napisałas.
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, róże kwitną teraz pięknie - jak zawsze w czerwcu i to niezależnie od pogody. Miłosc do naszych rodziców, tych zyących i nieżyjących o lampka, która rozjaśnia ciemności, to ciepło, które jest zawsze na podorędziu.
    Piękne zdjęcie z tatą, Basiu!:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam czytać Basiu Twoje posty, Twoje słowa, przemyślenia. Ty jesteś skarbem dla wielu i wielu dzieki Twojej pomocy, odkrywa siebie bardziej. Pomagasz wyzwolić w człowieku to, co najlepsze, no robisz to i wielu to widzi nie tylko ja, cieszy mnie to. :))) Cieszy mnie to, że i ja jestem obdarowana Twoją osobą. Tatusia miałaś cudownego, a Ty Basiu wyglądasz na zdjęciu no bosko! Istna piękność, naturalna piękność z mega przyjazną, pełną miłości i dobra twarzą. Ja to bym Twoją biografię przeczytała i wyniosłabym z niej ogrom. :))) Muszę jeszcze napisać, że nigdy nie widziałam takiej róży, co to cynamonem pachnie, jest zachwycająca. Ceńmy naszych ukochanych, to nasze największe skarby. Tulę Basiu do serca. :*******

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo piękne wspomnienia. Mojego ukochanego Taty też już nie ma, nie mogła pogodzić się z jego odejściem do Pana. Podobnie jak Ty, byłam najdroższą córeczką. Basiu! Twoje róże czarują swym pięknem.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że twój tata tak szybko odszedł, ale na pewno czuwa nad Tobą z góry :)
    We wspomnieniach oraz sercu będziesz miała go zawsze :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny wpis Basiu, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj początkiem lata Basiu
    Cieszę się, że wybrałaś się ze mną na leniwy spacer. Lubię z Tobą spacerować również Twoimi ścieżkami, które często wydają się mi bliskie.
    Piękne to Twoje wspomnienie o Twoim tacie. Ja także zbieram wszystkie rodzinne wspomnienia i pamiątki
    Dzisiaj też zapraszam Cię ponownie na moje zielone szumiące stronki. Czeka tam kolejna niespodzianka dla Ciebie
    Mam nadzieję, że nie zaskoczyłam Cię propozycją w mailu?
    Pozdrawiam ciepło już krótszym dniem i biegnę zanurzyć się w różach poniżej

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękne róże, bardzo lubię przychodzić do Ciebie Basiu podziwiać je. Żal, że przez ekran nie czuć zapachu. Mi niestety nie było dane poznać mojego taty, zmarł gdy miałam dwa lata. Mam podobny obrazek, ale prostokątny. Babcia miała podobny, a ja mój zdobyłam od obcej osoby, uratowany przed wyrzuceniem. Serdeczności Basieńko.:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniale są napisane podziękowania od jednej z uczennic, które
    zapewne są pięknym "streszczeniem" Twojej osobowości. Wspaniale piszesz o swoim Tacie.
    Czytałam ze wzruszeniem. Tak wiele wspomnień tu nagromadziłaś.
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Niezwykla ta roza z trzema srodkami. Nigdy takiej jeszcze nie widzialam. Sadzac po ostatnich postach, rozany sezon zapowiada sie wspaniale. Tyle pakow! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedy słyszę historię osób, które nie miały okazji poznać swoich rodziców to serce mi się łamie. Albo dzieci, które musiały zbyt wcześnie zostać osierocone. I chociaż dla nas każdy czas jest za krótki to wspaniałe jest, że mieliśmy okazję kochać i być kochanymi przez najbliższe nam osoby- naszych rodziców :) ja często się łapię na tym, że zbyt mało czasu poświęcam swoim rodzicom zabiegana w codziennych obowiązkach. I chociaż wiedzą, że ich kocham i że zrobiłabym dla nich wszystko to zdecydowanie muszę poświęcać im więcej uwagi teraz kiedy jeszcze mam taką możliwość.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dla mnie Dzień Ojca jest takim dziwnym czasem. Mój tata umarł jak miałam 19 lat i był bardzo trudną osobą. Niemniej tak czy inaczej się tęskni, więc Dzień Ojca zawsze wywołuje u mnie jakąś taką melancholię, trochę smutku, trochę refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję Wszystkim, którzy wraz ze mną uczcili Ojców żyjących i zmarłych.
    To prawda, że rodzice są jedyni i niepowtarzalni i dobrze jeśli potrafimy po latach powiedzieć coś dobrego o nich...Czas zamazuje pewne ludzkie niedociągnięcia, ale nie zmniejsza tęsknoty...

    OdpowiedzUsuń