środa, 25 września 2019

"M"- jak majestatyczne mieczyki, miłe maciejki, malownicze malwy, "mamine" maki, mocne magnolie, marzycielskie migdałki i mądre marcinki.

Dziś Was " zamęczę" :-) Cóż począć skoro tyle kwiatów zechciało wybrać nazwę na literkę "m".
Może dlatego, że "m"iłość do kwiatów zaszczepiła we mnie "M"ama, a więc znów króluje ta literka.
Kwiatowe "m"alowanie zaczynam od mieczyków, bo w moich stronach nikt ich nie nazywa gladiolami. Mama dzielnie je uprawiała, palikowała i zachwycała się nimi. Ja przez kilka lat nie miałam cierpliwości do wiecznie przewracających się kwiatowych łodyg, ale w moim wieku cierpliwość wraca i razem z nią wróciły mieczyki.
Są majestatyczne, pną się w górę, każdy z nich chciałby być najpiękniejszy. A jednak potrzebują pomocy w postaci podpórek, inaczej się złamią i ich piękno przeminie szybko.
A ludzie? Niektórzy bardzo się starają zawsze " trzymać fason", nie pozwalają sobie by ktoś zobaczył ich w chwili słabości, a jednak bez " podpór" swoich bliskich, popadają w lęki i depresje nie wytrzymując presji otoczenia.
Kolejny ulubiony kwiat Mamy to maciejka, której zapach wieczorami jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nazwałam ją miłą właśnie ze względu na jej walory zapachowe.
Jest niepozorna, a ileż daje nam radości. Na swoim blogu wielokrotnie pisałam o zwyczajnych, prostych ludziach, którzy nie dokonywali przełomowych odkryć, ale swoim cichym życiem budowali piękno i normalność.
Malownicze malwy muszą być w każdym wiejskim ogródku. Kiedyś zdobiły fronty drewnianych, krytych strzechą chatek.
Zdarza się, że chatki zapadły się pod ziemię, a one nadal trwają...
Jak pamięć o ludziach nam bliskich, których wspomnienie zawsze budzi wdzięczność i tęsknotę.
Najlepiej rosną te zwyczajne, samosiejki, tak jak kiedyś, dawniej...
I znów kwiat Mamy- mak. Nazwałam go " maminym", bo właśnie ona, każdego lata, zbierała nasionka z małych makówek i zasiewała rzucając w grządki, by zapewnić mu długowieczność.
Nie ma Mamy, nie ma jej koleżanki, która podarowała małe nasionka, a w ognistych płatkach maku zakwitającego na Dzień Matki, pozostały dobre wspomnienia.
Warto pomyśleć, co my zasiewamy na grządkach naszego życia i w jakich wspomnieniach kiedyś pozostaniemy...
Maki żyły w moich marzeniach od dzieciństwa. Tak bardzo chciałam mieć ich czerwone płatki w koszyczku do sypania podczas oktawy Bożego Ciała. Czerwony kolor przydawałby radości moim białym, niebieskim i różowym kwiatuszkom. Niestety, wówczas, na naszych terenach nie rosły maki. Teraz rosną...ale ja już jestem duża:-)
Mimo tego, maki zakorzeniły się moim sercu i wielokrotnie wychodziły spod malarskiego pędzla.
Magnolią cieszyli się natomiast panowie, kiedyś mój Tato, a obecnie mój Mąż.
W moim przekonaniu, magnolie to mocne okazy. Ich pąki muszą przetrwać jesienne szarugi, mroźne, śnieżne zimy i wiosenne przymrozki. Jak ludzie, których ciągle nawiedzają trudne doświadczenia, a oni dzień po dniu stawiają czoła kolejnym trudom.
Jednak nie wszystkie magnolie...i nie wszyscy ludzie...
Te trudy sprawiają, że wiosną są tak piękne, zahartowane w różnych warunkach, są obiektem podziwu.
Migdałek przycupnął pod oknem starej chatki i każdej wiosny zachęcał nie tylko owady, ale również ludzi by podziwiali jego małe, delikatne, bladoróżowe różyczki.
Gdy na świecie jeszcze jest pustawo, zanim wiosna wybuchnie kolorami, on marzy, ma swoje przysłowiowe pięć minut, by oczarować świat.
Nasz migdałek " zmarł na starość", taka kolej rzeczy, ale do później starości był szczęśliwy w zaciszu starej chatki, skąpany w promykach wiosennego słoneczka.
Marzenia...któż z nas ich nie ma? Czego dotyczą? Czy zdążą się spełnić?
Wiele zależy od nas, ale nie wszystko!
Mądre marcinki zwane też michałkami, bo kwitną w okolicy dnia św. Marcina i św. Michała wiedziały jaką porę roku wybrać, by móc zaistnieć. To czas, gdy po większości kwiatów pozostały tylko wspomnienia i fotografie, gdy pustoszeją ogródki.
Wówczas one rozpoczynają swój spektakl.
Mądre, jesienne kwiaty, którym nie są straszne nawet przymrozki.
Moja Babcia zrywała malutkie gałązeczki i wbijała je w obrzeża ziemnych, wysypanych żółtym piaskiem, grobów swoich przodków na dzień Wszystkich Świętych- dziś nikt już tak nie robi.
Moja Babcia była mądra, mądrością prostej, wiejskiej kobiety, która musiała całe życie walczyć o codzienny byt- jak marcinki.
Kończąc ten długi kwiatowy wywód, mam nadzieję, że skłoniłam Was do wielu refleksji na tematy nie tylko kwiatowe.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.

34 komentarze:

  1. Basiu, jak ty pięknie łączysz cechy kwiatów z cechami ludzkimi, jak to pięknie układa się w logiczną całość... Dziękuję Ci za podróż po roślinkach na "m", w końcu ta literka jest mą ulubioną, a z wszystkimi powyższymi roślinkami mam swoje mniejsze i większe wspomnienia. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, kolejny piękny kwiatowy odcinek:) I jakimi pięknymi obrazami wzbogacony! Wszystkie wymienione przez Ciebie kwiaty na "m" bardzo lubię (chyba w ogóle wszystkie kwiaty lubię;) Część z nich mam na mojej działeczce, pozostałe planuję kiedyś posadzić, aby mi towarzyszyły. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny post,piękne kwiaty, opowieści... Sielskie kwiaty, kwiaty mojej babci, mamy i moje... Choć maki nie chcą u nas w lesie rosnąć, staram się i starać będę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny korowód "M" kwiatków. Trochę mi dziwnie, że u Was zawsze mówiono mieczyki. Moja babcia pochodziła spod Mielca i mówiła "gladiolusy". Mieczyki były ukochanymi kwiatami mojej teściowej, zawsze na imieniny jej przynosiliśmy. Maciejki przypomniały mi wycieczkę do Hiszpanii. Wędrując wieczorem po starym mieście w Tossa de Mar poczułam bardzo intensywny i jakże swojski zapach. Rozejrzałam się i zobaczyłam maciejkę w wydaniu maxi. Tuż przy drodze rosła sobie wielka "macieja" o bardzo intensywnym kolorze i zapachu, jako zwyczajny chwast! Także dziko rosły lwie paszcze. Szkoda, ze nie mogłam zebrać nasionek, bo to było w maju. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne kolory mieczyków Basiu. Moje w ty roku nie zakwitły, trochę denerwuje mnie, że trzeba je na zimę wykopywać. Malwę też zaprosiłam do ogródka, ale inna odmiana niż Twoje - pełny kwiat. Maki podziwiam na łące, a magnolie i marcinki u innych w ogrodach. Migdałek miała moja babcia, marzy mi się, może kiedyś i do mnie zawita. Śliczne obrazy Basieńko, wspaniale wszystko połączyłaś w całość, a Twoja opwieść spina wszystko jak klamra. Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo pięknie piszesz i budzisz różnie wspomnienia.
    Mieczyki to były ulubione kwiaty mojego Taty... Magnolie oboje Rodzice lubili.
    Ja szalenie lubię maciejkę i marcinki...
    Właściwie tylko do malw jakoś nie mam przekonania. Chociaż - tak, pasują mi bardzo d bielonych ścian domu ze skośnym dachem...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak kiedy patrzę na tą mieszankę kwiatową to moje oczy same się śmieją a słowa układają się w wielkie WOW!
    Basiu wszyskie kwiatowe piękności są ukojeniem dla moich oczu,a maki uwielbiam.
    Twoje malarstwo uspokaja i cieszy .
    Pięknie masz w tym swoim ogrodzie.
    Buziaki zostawiam 😚

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia piękne, jak zawsze, ale opis, pełen wspomnień i porównań, to świetna lektura. Znam te wszystkie roślinki, niektóre i w moim ogródki się rozgościły i oczy cieszą.Dziękuję Basiu za tę piękną , sentymentalną podróż wśród kwiatów. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny post! Mnóstwo pokazałaś kwiatków, które i ja bardzo lubię. Mieczyki, maciejki, malwy, marcinki. Nie wyobrażam juz sobie bez nich ogrodu. Każdy inny a każdy ma znaczenie.Tak jak u ludzi. Jesteśmy podobni do kwiatów a moze one podobne są do nas? Duzo mądrych, głebokich refleksji zawarłaś Basiu w swym tekście. Patrzysz, widzisz, czujesz i dzielisz sie tym z czytelnikami poprzez swoje teksty, fotografie, wiersze i malarstwo. A Twoje wspomnienia o Mamie głęboko poruszają moje serce!***

    OdpowiedzUsuń
  10. ale piękne obrazy! uwielbiam czerwone kwiatki <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie Basiu napisałaś porównując kwiaty do cech ludzi. Obrazy są urocze , motyw makowy uwielbiam we wszystkich pracach rękodzielniczych. Jedno zdanie mi utkwiło w głowie , jak to prości ludzie swoim cichym życiem budowali piękno i normalność. Tak myślę zawsze o swoich przodkach dziadkach ,pradziadkach i rodzicach którzy przeżyli wojnę i te wszystkie okropności. Uwielbiam Twoje posty i bardzo często utożsamiam się z nimi . Uściski zasyłam 😊💝

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zdjęcia Basiu i piękne kwiatowe opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  13. Literka M bardzo bogato się u Ciebie zaprezentowała Basiu, same piękności :)
    i moje obrazowe mnaki :) cudeńka!
    pozdrawiam słonecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezbyt się czuję, lekkie przeziębienie, jest już lepiej. Zobaczyłam, że dodałaś post i weszłam, bo ja wiedziałam, że dodasz mi bardzo dużo radości. Wiesz Basiu, powodujesz, że ja doceniam samą siebie jeszcze bardziej, doceniam wszystko, no może nie wszystko, bo pewnie wiele mi umyka. Jednak doceniam coraz bardziej, dzięki Twoim tekstom czuję się ze sobą coraz lepiej. Bardzo łatwo mi sobie wyobrazić wszystko, co piszesz. Nie wszystko od nas zależy, ale nieco tak i postaram się okiełznać lęki i działać jak nigdy wcześniej. Basiu, mam Cię w sercu. <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Basieńko, zapach maciejki to kolejny przyczynek do wspomnień o wakacjach u Babci Broni - sielskie, cudowne chwile, spokojne wieczory w rodzinnym gronie, gdy zmierzch zapadał, a z ogródka zaczynał napływać niezwykły, upajający zapach. I mieczyki tez tam były, i maczki, i malwy oczywiście.
    Twój obraz z makami mam zaszczyt mieć na ścianie.
    "M"ałgosia
    Ściskam mocno.
    "

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem zachwycona zdjęciami kwiatów i obrazami. Uwielbiam magnolie i malwy.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakże miłe i ciepłe są Wasze słowa. Jak bardzo się cieszę, że piszecie, wspominacie, oczekujecie. Bez Was nie byłoby tych opowieści...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie czuje sie ani troche "zameczona". Ten kwiatowy korowod mnie zachwycil i z niecierpliwoscia czekam na dalszy ciag kwiatowego alfabetu. Wszystko absolutnie piekne w tym poscie: kwiaty, obrazy, wspomnienia, refleksje. Majestatyczne mieczyki - dokladnie tak postrzegalam te kwiaty w moim dziecinstwie. Byly one dla mnie szczytem piekna. Do dzis mam do nich ogromny sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo dziękuję, za tę kwiatową lekcję.To co Pani napisała o kwiatach w odniesieniu do ludzi, potwierdza tylko prawdę, o której często zapominamy, że każdy z nas jest częścią natury. Od nas tylko zależy jak będzie wyglądał kwiat naszego życia. Zdjęcia kwiatów i obrazów są śliczne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja również lubię maciejkę. Jej zapach pamiętam do dziś.
    Piękny masz ogród, ja nie mam. Miło więc było obejrzeć Twoje kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
  21. Literka "M" to piękna inspiracja kwiatowa :) Trudno wybrać te najpiękniejsze i najbliższe sercu kwiaty. Mam podobnie - każda roślina w moim ogrodzie wiąże się z jakaś historią, ze wspomnieniami. A najbardziej sentymentalna jest magnolia. Piękne zdjęcia Basiu, wracam popatrzeć sobie jeszcze :)
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oczywiście, że mieczyki to kwiaty mojej mamy. Kiedy jeszcze była młodsza zawsze miała je w ogrodzie a potem stały w wazonie na stole. Dla mnie te twoje kwiatowe posty zawsze łączą się z osobami lub wydarzeniami zawsze pozytywnymi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Gladiole i malwy znam z babcinego ogródka. Malwy z pól. O magnoliach słyszałam. Natomiast zupełnie nieznane są mi marcinki, migdałek. Kiedy czytam o przedstawianych przez Ciebie kwiatach i oglądam je na zdjęciach, to pomyślałam, że powinnaś ten "kwiatowy alfabet" opublikować, bo to bardzo cenne wiadomości są. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystkie kwiaty, oprócz magnolii i migdałka, to dla mnie kwiaty dzieciństwa, czyli babcine;)
    Dziękuję Ci Basiu za ten kwiatowy alfabet:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Immagini molto belle.
    Buon sabato.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jaki cudny przegląd wiejskich piękności. Uwielbiam chociaż maciejka z trudem tutaj się rozsiewa. Piękne zdjęcia i wspomnienia :) Wszystkiego dobrego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj, uzbierało się się tych kwiatów na literę m. Maki zawsze rosły na pobliskich łąkach, a malwy w biednym ogródku mojej babci. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  28. Mieczyki u Ciebie chyba we wszystkich kolorach Basiu, najpiękniejsze są te cyklamenowe. Obrazy z makami śliczne. Mnie się najbardziej podoba szósty od góry. Jeżeli chodzi o magnolie, to nie wszędzie chcą rosnąć, ale jak już są, to bardzo zdobią krajobraz. Masz dobrą rękę do kwiatów, możesz na nie patrzeć i dumać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana Basiu, tyle pięknych zdjęć kwiatów, Twoich obrazów i mądrych przemyśleń.
    Prawdziwa uczta dla oczu i duszy.:)
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie w niedzielny poranek.:)
    W przyszłym tygodniu wreszcie zadzwonię.:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszystkie kwiaty na "m" przepiękne. te na obrazach jak prawdziwe, ale mnie najbardziej rozczuliły marcinki, ulubione jesienne kwiaty teściowej. Trochę szkoda, że już na działki nie jeżdżę, uch, takie życie. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Basiu, w tym poście są wszystkie ukochane moje kwiaty.
    Teraz moje oczy cieszą jedynie marcinki, jedne z najpiękniejszych jesiennych kwiatów.
    Twoje przemyślenia i obrazy zawsze mnie zachwycają.
    Błogosławionego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziś Marcinki wystąpiły w pełnej gali

    OdpowiedzUsuń
  33. Witaj już październikowo
    "M" - jakże ważna litera w moim życiu. To przede wszystkim moja mama, Miasto które na zawsze pozostanie w moim sercu, moje imiona z chrztu i bierzmowania....
    W moim ogrodzie też zakwitają mamine maki, marcinki, kiedyś też maciejka....
    Jesień zadomowiła się u nas na dobre. Dni stają się coraz krótsze. Noc wydłuża się. Czy także u Ciebie słońce po intensywnym lecie nie ma już siły świecić?
    Cóż.... Także i ja spowolniałam. A wystarczy mały promyk słońca w kolorowych liściach i już chciałoby się spacerować.
    Pozdrawiam wszystkimi kolorami października

    OdpowiedzUsuń