Powtarzam się i ciągle zachwycam życiem mimo jego wielu niedoskonałości.
Nadal uporczywie twierdzę, że trzeba się cieszyć każdą chwilą.
Wczoraj wieczorem pod nasz lasek przyszły cztery sarenki, wysoko na gałęziach brzozy pięknie śpiewał nieznany mi ptak, dziś rankiem, daleko w polach zobaczyłam konny zaprzęg podążający do wiosennych robót, skowronki poruszyły swymi melodiami całe niebo.
Dożyłam kolejnej wiosny, nikt mi tego nie gwarantował, a jednak jestem, idę do pracy, drogą wśród pól i każdemu, kto boryka się z problemami, polecam taką " terapię".
Czas
Dostałam w darze czas
nie wiem ile to lat
nie wyczytam z mądrych ksiąg
nie wyliczę na lekcjach matematyki
nie wiem ile razy
będę potykać się o skały
i nie wiem ile razy
będę wdychać zapach łąk i pól
tak naprawdę wiem tylko jedno
warto kochać teraz
by niczego nie żałować potem.
Dostałam w darze czas
nie wiem ile to lat
nie wyczytam z mądrych ksiąg
nie wyliczę na lekcjach matematyki
nie wiem ile razy
będę potykać się o skały
i nie wiem ile razy
będę wdychać zapach łąk i pól
tak naprawdę wiem tylko jedno
warto kochać teraz
by niczego nie żałować potem.
Prezent od Joli https://mojedubaninki.blogspot.com/
potraktowałam jako nagrodę za to, że bardzo lubię żółty kolor.
Dlatego Joli dziękuję za piękne podkładki w kolorze słońca i wiosennych kwiatów, za " Szafranowe niebo", które czeka aż skończę nowohucką sagę.
Ten upominek sprawił mi wiosenną radość.
Joli i wiernym Czytelnikom dedykuję całe fiołkowe pola.
A z tych kwiatuszków przygotuję coś dobrego:-))))
Wiecie, że czytam sagę traktującą o życiu Nowej Huty w latach sześćdziesiątych, więc i mnie nasunęły się skojarzenia z tamtych czasów.
Moja Mama pracowała zawodowo w odległym o 5 km Oleśnie, a do miejsca pracy dojeżdżała rowerem.
Po powrocie do domu, szybko szła w pole bo prowadzili z Tatą małe gospodarstwo rolne.
Na gotowanie, pranie i sprzątanie zostawały tylko wieczory. Niekiedy z braku czasu, Mama kupowała w Gospodzie Wiejskiej w Oleśnie cztery sznycle ( moja nazwa kotletów mielonych) żeby było coś na obiad do ziemniaków.
Sznycle wychodziły z rąk kucharki, p. Emilii, cudownie pachniały, sprawiały, że szary papier, w który były zapakowane, wspaniale nasiąkał tłuszczykiem. Głównym ich składnikiem nie było mięso, raczej bułka i przyprawy, ale były cudowne.
Od lat staram się je " podrobić", moje sznycle też są " bułczane", ale nie takie dobre jak p. Emilii.
Nawet jej to powiedziałam zachodząc na miejscowy cmentarz, gdzie od lat odpoczywa po trudach ziemskiej wędrówki.
Koniec wspomnień na dziś, czas się zabrać po powrocie ze szkoły za prace ogrodowe, bo wiosna nie żartuje.
Fajny, lekki, taki nostalgiczny post. I ten wiersz, w którym zawarłaś trafne i mądre stwierdzenie: "warto kochać teraz, by niczego nie żałować potem"
OdpowiedzUsuńTak Basiu, masz rację. Trzeba się cieszyć z tego co mamy, co nam życie ofiaruje, cieszyć się każdym dniem. A wiosna... lato właśnie sprzyjają temu, żeby radośniej i z nadzieją spoglądać w przyszłość.
Basiu, słonecznego, miłego dnia Ci życzę :)
Doceniam każdą drobną radość, dziękuję Krysiu.
UsuńMoja babcia mieszka teraz w Nowej Hucie. Co to za saga?
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi smaka na sznycle :) Ale u nas dziś obiad po włosku.
Też nie mogę się nacieszyć tą wiosną :) A sarenek zazdroszczę, odkąd wycięli zagajnik w okolicy, już do nas nie przychodzą.
Zerknij na poprzedniego posta, tam opisałam dość dokładnie.
UsuńOk, umknęło mi :)
UsuńSprawdziłam w bibliotece, czytałam te sagę kilka miesięcy temu, lubię własnie takie pozycje, a czytałaś Sagę Winnych ? napisana przez Ałbene Grabowską ?
OdpowiedzUsuńhttp://www.empik.com/pakiet-stulecie-winnych-tom-1-3-grabowska-albena,p1117531601,ksiazka-p
tez bardzo przypadła mi do gustu.
U ciebie kwitnąco a u mnie nieśmiało..... w ogrodzie zieleni sie już czosnek niedźwiedzi.... fiołków pod leszczyna ...sztuk trzy !!!!
ale jak ty cieszę się ciepłem i wiosną
i Basieńko twoja modlitwa pomaga.... świeta były spokojne , serdeczne Bóg zapłac....
ściskam mocno
Sagę zanotowałam. Cieszę się, że u Ciebie lepiej.
Usuń18, jak w każdym miesiącu jadę do bł. Karolinki, będę pamiętać...Ona wiele wyprasza.
Dziękuję :)
Usuńpiekny prezent i wiersz , tak cieszymi sie każdą chwilą nam daną
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ślę
Serdecznie pozdrawiam.
UsuńNo i oczywiście powstał piękny post. Ja również uważam, że trzeba się cieszyć chwilą obecną. Zresztą, ileż Ty mnie nauczyłaś! Bardzo piękne podkładki dostałaś. <3 Chcę jeszcze napisać, że przepiękna z Ciebie kobieta, a na tym foto wyszłaś wręcz czarująco. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś. To było selfie podczas marszu:-)
UsuńTrafiłam na Twój post we właściwym momencie, gdy jakieś szare myśli zaprzątały moją głowę... Dziękuję i już wracam na jasną stronę myśli;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Miło, gdy się trafi do kogoś we właściwy czas.
UsuńPięknie i mądrze. Poruszył mnie początek wpisu.
OdpowiedzUsuńptaki śpiewaja i u nas. Tylko sarenek nie ma :)
(za to podobno po parkingu biegają kuny :( )
Uwaga na kuny, przegryzają instalacje samochodowe.
UsuńAż poczułam tę słodką woń fiołków, które uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCudny wiersz Basiu, zresztą u Ciebie to norma :)
Pozdrawiam serdecznie!
Magduś, mam ich całe połacie.
UsuńBasiu pięknie to napisałaś wszak nigdy nie wiadomo, czy ta wiosna nie jest naszą ostatnią...no ale nie mam zamiaru zadumać się nad tym, bo wiosna cieszy ze wszystkich stron i niech już tak zostanie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCieszmy się zatem tą kolejną w naszym życiu.
UsuńMoc uścisków ślę.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację... ale kiedy przytłacza nas zbyt wiele to te drobne radości nie pomagają... Czytałam twój post w drodze do drugiej pracy to było koło południa i miałam wiecej optymizmu w sobie, teraz już gdzieś zmalał... powinnam poczekać do rana, wtedy znów wzrasta :D
Moc uścisków ślę :D
Poranki budzą w człowieku nadzieję.
UsuńPiękny wpis i piękna wiosna u Ciebie Basiu:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:))
xxBasia
Z każdym dniem piękniejsza.
UsuńBasiu złota, Twoja radość życia i umiejętność dostrzegania jego piękna jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńTulę.
Staram się pokonywać smutki:-)
UsuńAleż wiosennie u Ciebie ... u mnie jeszcze fiołków w zasadzie nie ma. Gdzieś widziałam jednego. Ciekawa jestem co dobrego z tych fiołków wyczarujesz :)
OdpowiedzUsuńOczywiście- naleweczka:-)
UsuńZa fiołki bardzo dziękuję.:) Ja też jestem ciekawa co dobrego z nich powstanie. Piękny i wzruszający wiersz Basiu. Jeszcze raz gratuluję wygranej i przesyłam serdeczne uściski.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku robiłam syropy, a teraz czas na nalewkę.
UsuńTrzeba cieszyć się każdym dniem, chwilą, cieszyć sie nawet z tych malych sukcesów. :-) super wspomnienia:-) piękna wiosenka u Was. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWiosenne ogrody sprawiają, że czujemy się lepiej.
UsuńJak pięknie Basiu u Ciebie. Tak, trzeba cieszyć się każdą chwilą, najlepiej czuję to właśnie na wiosnę. I mój ogród rozkwitł tęczą barw: biel i róż stokrotek, fiolety fiołków i krokusów, błękity cebulic i irysów, żółć miłków choć jeszcze nie żonkili. Co ranek coś nowego zakwita. I te ptasie śpiewy. Chce się żyć! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie Tereniu Twój ogród.
UsuńTe fiołki, te narcyzy i sznycle. Zrobiło mi się domowo. Jutro u nas będą sznycle. A tu w cieszyńskim mówi się na nie faszyrki. Do mielonego dodaję moczoną bułkę i też wychodzą bułczane.
OdpowiedzUsuńTen ptak, to może drozd. Teraz pięknie śpiewają.
Nie zauważyłam ich, więc chyba były małe, wydawały dźwięki podobne do tamburyna.
UsuńTak jest. Trzeba się cieszyć każdą chwilą. Dostajemy w darze kolejną wiosnę. Piękne fiołki.
OdpowiedzUsuńTa wiosna jest dla nich łaskawa.
UsuńBasiu, za cały komentarz to Twojego wpisu, a szczególnie jego początku, niech posłuży ten cytat. Przeczytałam to dziś rano i wracam do niego w ciągu dnia "Oto jest dzień, który ja uczyniłem. Raduj się zeń i wesel. Rozpocznij ten dzień z otwartymi dłońmi wiary, gotów przyjąć wszystko, czym wypełnię ten epizod twojego życia"
OdpowiedzUsuńOdwiedziny u Ciebie to zawsze uczta dla ducha. Piękne zdjęcia wiosennych kwiatów. Serdeczności przesyłam.
Dziękuję Ewuniu za ten piękny cytat.
UsuńKiedy po zimie przychodzi już ta prawdziwa wiosna, można wystawić twarz do coraz mocniej grzejącego słońca, człowiekowi chce się żyć i kochać :) Znowu zaczyna się chcieć, a kiedy widać efekty pracy, uśmiech i dobry humor same się pojawiają :) Cytując słowa piosenki; Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi :)
OdpowiedzUsuńA co ja dziś ugotuję:-)
UsuńPiękny post, jak zawsze. Cudne żonkile i fiołki. Cieszę się, że wiosna u Was w pełni. A ten fiołkowy smakołyk obudził moją ciekawość.
OdpowiedzUsuńZalać kwiaty( słoik litrowy) sokiem z cytryny na godzinę, potem zalać spirytusem, odstawić w ciemne miejsce na 2 tygodnie, przecedzić, rozcieńczyć syropem z wody i cukru:-)wg uznania procentowego.
UsuńChwilo trwaj,jesteś piękna...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podkładki się podobają.
Są cudne i radosne, zdobią mój fiołkowy obrus, bardzo dziękuję.
UsuńA wiesz, że zawsze się zastanawiałam co to są te sznycle? A teraz już wiem :). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiosna jest cudowna:) A co, Basiu z fiołków zrobisz?
OdpowiedzUsuńFiolet i zółty to wspaniałe kolory wiosny :) Historia z koteltami cudowna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
"Warto kochać teraz by niczego nie żałować potem". Oto cały sens. teraz, teraz jest najwazniejsze! Nie to ,co było i co będzie, ale właśnei teraz. Kazsa mysl i By zostawić po sobie jakikilwiek ślad.czyn, każde uczucie. Mamy niewiele czasu by wypowiedzieć to ,co myślimy, czujemy. Pani Emilia smazyłą pyszne sznycle. I to o niej pamiętasz. Niby nic a dużo. Jakiś wzorzec sznycli, do którego wciaz dązysz. Nieosiagalny, idealny. Co po sobie zostawiamy? Co będą pamiętać ludzie? Czy w ogóle coś?
OdpowiedzUsuńmuszę iść na fiołki,bo u mnie też kwitną w dużych ilościach:)))
OdpowiedzUsuńA mi żonkilki wyginęły i to wszystkie, przykro bardzo. Za to fiołki mam w donicy na balkonie, hehe, wiosna przyszła i do mnie :-)
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna, piękne fiołki, piękny wiersz i piękny prezent:)
OdpowiedzUsuńBasiu w wierszu zawarłaś i moje myśli:)
Pozdrawiam ciepło.
I kolejne piękne słowa, pełne optymizmu i radości :D Masz rację, trzeba się cieszyć nawet z drobnostek, a wiosna faktycznie nie żartuje i pędzi do roboty. Mój taras już prawie wiosenny, a ja już planuję, co posadzę i posieję za rok, dwa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :D
Ładny wiersz i piękne przesłanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Basiu, post jak zwykle ciepły i taki bardzo "człowieczy". Miło spędza się czas w Twoim towarzystwie. Fiołki śliczne , u mnie na razie królują krokusy, hiacynty i tulipany, fiołeczki jeszcze śpią. Serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBasiu,pięknie wyglądasz i fiołki do Ciebie bardzo pasują - pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńWiersz o przemijaniu,a jednak optymistyczny.Piękne i mądre słowa Basiu,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńThanks for all your efforts that you have put in this, It's very interesting Blog...
OdpowiedzUsuńI believe there are many who feel the same satisfaction as I read this article!
I hope you will continue to have such articles to share with everyone!
ดูหนังออนไลน์