Od kilku wieków, w wigilię Św. Andrzeja dziewczęta wróżyły sobie w kwestiach dotyczących miłości i małżeństwa. Wielką wagę przywiązywano do snów. W tę noc mógł się we śnie ukazać ukochany. Zaś rano, zaraz po przebudzeniu, dziewczęta losowały karteczki z imionami męskimi, włożonymi wieczorem pod poduszkę, aby dowiedzieć się, jakie imię będzie nosił przyszły mąż.
Szybkiego zamążpójścia mogła spodziewać się ta panna, której bucik pierwszy dotarł do progu ( buciki zdejmowane z lewej nogi przekładano w kierunku drzwi).
Losowano ukryte pod miskami przedmioty i tak: pierścionek wróżył małżeństwo, zielony listek ruty- pozostanie w panieńskim stanie, różaniec- stan zakonny, laleczka- nieślubne dziecko.
Bez wątpienia najbardziej znaną wróżbą było lanie wosku na wodę, a następnie objaśnianie kształtu zastygłej w zimnej wodzie masy lub jej cienia rzucanego na ścianę.
Nie wiem czy wiecie, ale chłopcy ( w minionych wiekach) też mieli taki wieczór wróżb, w wigilię Św. Katarzyny. Zwyczaje te opisał w XVI w.kronikarz Marcin Bielski. Dziś młodzież świętuje Andrzejki w formie wesołej zabawy, a dawne wróżby odchodzą powoli w zapomnienie.
A może mgła ścieląca się nad polami też powróży wszystkim marzycielom?
A może samotne drzewo podsunie dobre marzenia?
A może kwiateczki, co nie boją się chłodów przywołają uśmiech na Waszych obliczach?
I tego Wam życzę...
Basiu, dziękuję za przywołanie wspomnień i za piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Miło wspomnieć dawne lata.
UsuńMagiczne kwiatki, kwitną w tak niesprzyjającej aurze:)
OdpowiedzUsuńPamiętam z młodości lanie wosku:))
Zdjęcia nostalgiczne...Tak jak obecny czas.
Pozdrawiam serdecznie!
Na tę odporną roślinkę mówi się u nas: maronka!
UsuńUwielbiam mgłę. Zwłaszcza, gdy nie jest zbyt gęsta. Świat wydaje się wtedy zaczarowany...
OdpowiedzUsuńMasz rację, mgła kryje w sobie coś tajemniczego, zostawia miejsce dla naszej wyobraźni...
UsuńDobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że telewizja i internet pozbawia nas własnie tych fajnych, spontanicznych zabaw jakie były kiedyś. Ludzie zaganiani, zapracowani... wolą posiedzieć w domu przy wspomnianych współczesnych ,,zabawkach" Gorąco pozdrawiam :)))
Gdyby tak blogowiczki mogły się spotkać...
Usuńdawno,dawno temu mój bucik wyszedł pierwszy za drzwi,a w następnym roku ja wyszłam ,,za mąż:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko za ten ważny głos w " sprawie":-)
UsuńTradycje są fajne, teraz wiele z nich jest zamerykanizowanych, albo skomercjalizowanych...inne odchodza w zapomnienie.....a szkoda. Maja swoj urok. Moze w tym roku zabawie sie tak ze swoimi corkami...moze nie we wrozenie meza ;) hahah one mają w tym wzglendxie wlasne kryteria jak np, ze warunkiem sine qua non jet zeby nie pierdzial, ale lanie wosku i zgadywanie z cienia kształtów ...to swietna zabawa pobudzjaca wyobrźnie
OdpowiedzUsuńPzdrawiam
Lanie wosku to świetna zabawa.
UsuńWszystko przywołało mój uśmiech:) Uwielbiam czytać Twoje posty, Basiu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Staram się Moniko:-))))
UsuńPiękna mgła przyodziała pole.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Ciepłą kołderką...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia jesieni, która z natury jest nostalgiczna......a jak już się osiągnie jesień życia nostalgia jest coraz większa..........przeszłość wciąż wychodzi z zakamarków pamięci...wiem już coś o tym....
OdpowiedzUsuńRaczej nigdy nie brałam udziału w takich wróżbach, ale za to chętnie tańczyłam na andrzejkowych zabawach...
Serdeczności zostawiam....
.
Witaj w klubie:-))))))
UsuńBasiu droga, o "Katarzynkach" też słyszałam, ale jeszcze w latach młodzieńczych, a Andrzejki... no cóż; dzisiaj w zabieganym świecie już nie chodzi o tradycję lecz o czystą zabawę, bardziej lub mniej towarzyską i kulturalną, chyba że wśród małego grona znajomych. Ot wielkomiejska rzeczywistość... A tradycja Katarzynek i Andrzejów, zgoła godna naśladowania. Pozdrawiam cieplutko i niestety ani Katarzynkowo ani Andrzejkowo :/ za to jesiennie i jak na Wyspy, o tej porze roku przystało, mgliście ;) choć niezwykle serdecznie... Ps. jeszcze tydzień i z samego rana będę w domku- wracam 6 grudnia :) :) :) Buziaki ślę.
OdpowiedzUsuńWracaj szczęśliwie Jadziu!
Usuńcudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńa co do wróżb jako panna to była frajda teraz jakoś tak ta noc "uciekała" i nie obchodzimy hucznie Andrzejek :)
Każdy wiek ma swoje prawa:-)
Usuńwspomnień czar
OdpowiedzUsuńNiezwykły czar...
Usuńpozdrawiam Andrzejkowo, Katarzynkowo też tak mają na imę moje dzieci i jest okazja do świętowania
OdpowiedzUsuńO, to u Was musi być teraz pięknie i radośnie! Wszystkiego najlepszego dla Solenizantów!
Usuńto wróżba z bucikami jest bardzo ciekawa, nie słyszałem o takiej, poza tym trochę zabawnie to wygląda na Twoim zdjęciu
OdpowiedzUsuńZaskakująco brzmi to, co piszesz. Mnie sie wydawało, że to najbardziej znana wróżba z andrzejkwych zwyczajów!
UsuńPanny przekładały kolejno buciki, więc któryś musiał pierwszy próg przekroczyć, wiadomo, zabawa, jak np. chwytanie welonu panny młodej podczas oczepin:-)
UsuńPiękne te zdjęcia z mgłą!
OdpowiedzUsuńRobione komórką, ale ją zawsze mam przy sobie, zwłaszcza w drodze do pracy- rankiem...
UsuńBasieńko kochana, jak zwykle śliczne zdjęcia, a już szczególnie to z
OdpowiedzUsuńdzielnymi białymi kwiatuszkami, które chłodów się nie boją... Ja w
pracy organizowałam nasym Mieszkańcom Andrzejki. Udało mi się nawet
zakupić kapelusz wiedźmy na ciuchach:) Wszyscy super się bawiliśmy.
Pozdrawiam cieplutko, kochana:*
Bardzo fajnie, że wciągasz Podopiecznych w zabawę, dla nich to bardzo ważne. Wiem, ile radości mają uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej, którzy bawią się w naszej szkole w karnawale z nami.
UsuńTeż serdecznie pozdrawiam Klaudio:-)
no tak dziś noc wróż :)
OdpowiedzUsuńkwiatki kwitnące w takiej aurze to cud a u mnie na balkonie wciąż kwiatna pelatgonie:)
pozdrawiam Basiu:)
U nas dziś ziąb:-(
UsuńTo prawda...My jeszcze mieliśmy zabawy z wróżbami i róznymi tradycjami ale to prawda, że dzisiejsza młodzież bawi sie tylko na dyskotece , ewentualnie gdzieniegdzie jeszcze "leją wosk" ale powoli odchodzi to w zapomnienie...a szkoda...
OdpowiedzUsuńPiękna mgła...
Pozdrawiam :)
To były czasy...
UsuńFajnie tak powspominać :)
OdpowiedzUsuńI uśmiech pojawia się na twarzy.
Usuń:) pamietam te wróżby, fajna zabawa była :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda.
UsuńMgła na zdjęciach wygląda bajecznie!:)
OdpowiedzUsuńWróżby powoli odchodzą w zapomnienie, a szkoda...
Gdyby się udało przenieść ją na haft- mgłę...
UsuńAleż ja dawno wróżyłam :) już z tego wyrosłam chyba :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Sądzę, że nie:-)
UsuńJa doskonale pamiętam andrzejkowe wróżby : lanie woskiem, rzucanie skórką z jabłka za siebie z którego powstawała pierwsza literka przyszłego chłopaka. Pozdrawiam Basiu :)
OdpowiedzUsuńAch te młodzieńcze wróżby, ileż ich było...
UsuńMoje pokolenie wróżyło z wielkim upodobaniem, zabawa była przednia, proponuję pielęgnować tradycje, ale za bardzo w to nie wierzyć, pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDlatego przypominam o nich, zwłaszcza młodym.
UsuńPamiętam wróżenie z butów, zabawa była przednia ;)
OdpowiedzUsuńCzy mogę mieć przyjemność zaprosić Cię na świąteczną wymiankę? Mam nadzieję, że dołączysz do zabawy, będzie mi szalenie miło :)
http://krolowamoli.blogspot.com/2014/11/wymianka-swiateczna.html
Dziękuję, odwiedziłam, zapraszam znów!
UsuńWITAM! O TRADYCJACH JUŻ POWOLI SIĘ ZAPOMINA A SZKODA SERDECZNIE POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńSzkoda, masz rację!
UsuńDawno nie uczestniczyłam w takich wróżbach , oj dawno , proste jak drut - starzeje się .
OdpowiedzUsuńKwiateczek wrotycz maruna dobry na migreny , w mróz faktycznie przywołuje uśmiech, przydało by mi się go więcej.
Pozdrawiam:)
Bardzo Ci dziękuję za podanie nazwy, u nas w wiejskiej gwarze to maronka:-)
UsuńPamiętam wróżenie z podstawówki:) Fajnie było:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ wzajemnością!
UsuńRzeczywiście szkoda, że nasze rodzime tradycje odchodzą powoli w zapomnienie, a przyjmują się zupełnie dla nas "obce". Oj dobrze Basiu,że przywołujesz te tradycje i takie piękne wspomnienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZamierzam pisać cały cykl!
UsuńOj, kiedyś to Andrzejki były wielką zabawą..
OdpowiedzUsuńBasiu! już kiedyś pisałam, Ty chyba masz jakieś układy z "Górą", tak piękne widoki to się rzadko ogląda w naturze, a u Ciebie ciągle niebiańsko. Pozdrawiam serdecznie
Może to w nagrodę, że tak bardzo kocham przyrodę:-)
UsuńPiękne zdjęcia, można patrzeć i patrzeć :)) Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Bogusiu:-)
UsuńKiedyś wróżby były obowiązkowe w ten wieczór i wiele ich pamiętam z dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńI to jest naszą siłą- pamięć...
UsuńBasiu w młodości to się wróżyło ale teraz nie pamiętam kiedy sobie wróżyłam a zresztą lepiej nie wróżyć bo i po co by ciągle zaprzątać sobie myśli oczywiście gdyby wróżba nie była po naszej myśli. Mam sąsiadkę której wywróżono że będzie żyła tylko do 85 roku życia i co biedaczka ciągle się zamartwia kiedy przyjdzie ten dzień bo 85 już jest. Pozdrawiam cieplutko Zosia.
OdpowiedzUsuńCoraz częściej polskie tradycje zanikają lub co gorsze zastępowane są przez amerykańskie. Szkoda.
OdpowiedzUsuńBasiu, mój M. jest A. W tym roku było cicho i skromnie...
OdpowiedzUsuńFaktycznie wiele tradycyjnych zabaw odchodzi w niepamięć, bardzo żałuję... sama ich nie pielęgnuję przez brak czasu, jakiś taki okres mam, ale zycie jest kjak morze, rządzi się odpływami i przypływami, czasami jest szybciej, a póxniej wraca cxas celebrowania... I za tym już tęsknię...
OdpowiedzUsuńBędziemy niebawem celebrować zwyczaje świąteczne:-)
OdpowiedzUsuńW tym roku mam jakieś przemyślenia obrzędowe, przez ten sprzeciw kleru do halloween, ciekawe co będą mówić o zabawach andrzejkowych. One są już w kanonie zabaw ,,dobrych" czy też im się dostanie? A może to tylko chodzi o nowinki z zachodu... Ale zajrzałam tutaj z ciekawości, przypomnieć sobie jak to było w zeszłym roku. Jestem ciekawa jaka pogoda będzie w tym :) Lubię do Ciebie zaglądać i często kręcę się po twoim archiwum :)
OdpowiedzUsuń