zamieć
wdzierała się przez
otwarte wrota
wicher wył
wilczym głosem
podchodziła nienawiść
pod wiejskie zagrody
opakowana w nowoczesność
i w białych rękawiczkach
tylko ślepia złowrogie
przypominały o wilkach
podchodziła nienawiść
pod wiejskie zagrody
opakowana w nowoczesność
i w białych rękawiczkach
tylko ślepia złowrogie
przypominały o wilkach
a Gromniczna z gromnicą
bezradna i bosa
rozrzucała diamentowe łzy
kolejny raz wezwana na ratunek
niepewna czy światło gromnicy
odpędzi wilki
które noszą ludzkie imiona.
W tradycji chrześcijańskiej, zapalona gromnica towarzyszyła osobie umierającej w przejściu na drugą stronę życia.Wychowałam się na wsi, a wieś zawsze kultywowała zwyczaje polskie, więc znam ich wiele.Światło gromnicy poświęconej w dniu Ofiarowania Pańskiego, czyli 2 lutego, chroniło domostwa przed piorunami w czasie ogromnych wyładowań atmosferycznych. Przeżyłam w swoim życiu kilka tak strasznych burz, podczas których zapalałam gromnicę z wiarą w jej moc! Nigdy się nie zawiodłam...
Każdego roku poświęcam przemiennie świece od chrztu Konrada i Kamila, bo Matka Boska Gromniczna nigdy nie zawodzi...
Hiacyntowy zapach przywodzi na myśl przedwiośnie, a kolejne przysłowie mówi, że:
Gdy na Gromniczną mróz, chowaj chłopie sanie, szykuj wóz:-)
U mnie nadal bardzo mroźnie a wiekszosci kraju odwilż. Które więc z powiedzeń Matce Gromnicznej zastosować, ktremu zaufać?:-)
OdpowiedzUsuńPiękny wschód Basiu! Warto wcześnie wstać i zdjęc napstrykac!:-))
Ciesz się Olu, bo do Was wiosna zawita najszybciej, u nas na plusie:-(((((
Usuńpięknie Basiu jak co ranka prawie :)) u nas też była taka gromnica w domu i zapalaliśmy ją jak byliśmy mali.... pomagała:))
OdpowiedzUsuńdobrej niedzieli Basiu:))
U mnie odwilż. Basiu nie znałam tego powiedzenia. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńU nas jest niestety odwilż :(
OdpowiedzUsuńdziękuję za przypomnienie, zupełnie zapomniałam o Gromnicznej.... i bacznie dziś obserwuję pogodę :) pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńBasiu, tak cudownie i wzruszająco potrafisz opowiadać, że niemal przenosisz w ten cudowny, wiejski klimat. Rzeczywiście miasto nie przywiązuje do tych spraw tak wielkiej uwagi- no, może nieliczni, starsi jego mieszkańcy Pozdrawiam cieplutko, życząc takiej pogody, by można sanie zamienić na wóz :)
OdpowiedzUsuńU mnie też odwilż... a jeszcze w piątek był spory mróz :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy choć do dziś mam gromnic ale nie odpalam nie wiem dlaczego może klimat dawnych czasół odszedł bo już tych ze mną co byli - ty cudownie dzisiaj napisałąś ten post dziękuję buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńu mnie wieje niesamowicie i jest wieka odwilż
OdpowiedzUsuńWczoraj rozmawiając z moją drugą babcią, wspomniała mi, że liczy dzisiaj na mróz, bo ma już dość tej zimy:)
Coś jest w tych przysłowiach, bo ja też im jakoś ufam ;)) u mnie dziś topnieje hihi zima będzie.
OdpowiedzUsuńI fajnie tak powspominać babcię i tamte czasy.
Ps
zdjęcie zachodu słońca?
Miałaś wtedy mega mróz?
To wschód słońca przy kilku stopniach mrozu!
Usuńu nas też babcia zawsze zapalała gromnicę jak była burza i jeszcze wstawiała do okna palmę z niedzieli palmowej:))
OdpowiedzUsuńA ta świeca taka sama jak moja komunijna :)
OdpowiedzUsuńU nas też się ociepliło i z dachów kapie...
U mnie nie ma dzisiaj mrozu. Temperatura + 7 st.C !!! To chyba jeszcze zima wróci...
OdpowiedzUsuńPrawie wszędzie jest odwilż. Trzeba się pogodzić z zimą, bo jeszcze nie odejdzie:-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękny wpis....
OdpowiedzUsuńBasiu, jak wiesz ja również, całe życie mieszkam na wsi i zawsze umierającym pali się gromnicę a w czasie burzy w oknach widać mały płomień.
Przeczytałam komentarze i jakoś tak przykro mi się zrobiło....że można zapomnieć.... że dawniej.... że babcie.....
Właśnie po to Basiu jesteśmy, my kobiety ze wsi, żeby młodym osobom przekazywać tradycje i o takich sprawach trzeba nam pisać... co też czynię. A ja się cieszę, że młode osoby chcą czytać mojego bloga:-)
UsuńUśmiecham się cieplutko...
piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńprzysłowia zawsze mają w sobie prawdę :-)
u nas dziś odwilż ... czyżby wiosna? ;)
pozdrawiam
O nie Martuś, odwilż dzisiaj oznacza, że zima jeszcze się pociągnie...
UsuńU mnie nic nie cieknie z dachu, bo ciepełko jest od kilku dni, a dziś + 11 a odczuwalne dużo więcej:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTylko mróz dzisiaj zwiastuje szybkie nadejście wiosny- sprawdzimy to przysłowie, ja obserwuję:-)
UsuńU mnie lodowisko... Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie, miło mi gościć nową Osobę! Zapraszam często...
UsuńWięc u mnie będzie nie długo wiosennie[, dziś mróz ] coś za coś jak ma się prawdziwą zimę to i wiosna przyjdzie szybciej pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTo przyjedziemy do Ciebie witać wiosnę:-))))
UsuńW domu mojej babci dwa razy w jednym roku piorun zniszczył dach, pomimo gromnicowych środków zaradczych. Jak się okazało, winne było wadliwe uziemienie, więc w tym przypadku większą rację bytu ma powiedzenie "strzeżonego Pan Bóg strzeże" :)
OdpowiedzUsuńU nas również gromnicę zapala się zmarłym i z reguły wkłada potem do trumny. Ja swojej świecy pilnowałam by podczas przeprowadzek przypadkiem się nie zagubiła, dlatego powaliło mnie gdy usłyszałam, że znajoma mi osoba wyrzuciła swoją podczas porządków bo nie wiedziała co to a się tylko kurzyło!
Pozdrawiam cieplutko.
Widocznie nie wyniosła z domu tego, co ważne!
UsuńZdjęcia piękne....piekny post,jak pouczająca,ciekawa,lekcja,,,pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBędą jeszcze takie opowieści Jolu!
UsuńWiem, że dzisiaj Marii, bo odwiedzam babcię, albo jak kto woli pamięć po niej. Choinkę też wczoraj rozbieraliśmy, włącznie ze zwierzakami, bo przed Marii podobno należy. Burzy się boję totalnie, no może mniej od Miłka, który w tym roku w górach wystraszył się totalnego walnięcia kulistego, ja też dosłownie podskoczyłam, bo akurat podeszłam do okna jak był wybuch, który sparaliżował na dzień pół Karpacza.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te przysłowia nie po mojej myśli.
Jutro świętujemy natomiast urodziny Miłka. To jedyny zwierzak w naszej rodzinie, którego znamy datę urodzenia.
Pozdrówki.
A ja nawet nie wiem ile lat( z wyjątkiem Rudusia) mają moje psy, bo przygarnięte!!!!
Usuńe tam:) Wiosna idzie jak złoto:)
OdpowiedzUsuńgdzie idzie, to idzie...
UsuńBasiu zapraszam Cię z radością na solną premierę :))
OdpowiedzUsuńhttp://moejdecuart.blogspot.com/2014/02/solna-premiera.html
Już biegnę:-)
UsuńU nas na gromniczną - odwilż była. "Gdy na Gromnicę z dachu ciecze, zima jeszcze się odwlecze..." Ojejku, jejku....
OdpowiedzUsuńNiestety, tak...
UsuńBasiu podziwiam Twoje możliwości blogowiczki... Napisz kochana jak dodajesz te wszystkie linki po prawej innych blogów z rozdawajkami. Pomóż please :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
światlo gromnicy ma dla mnie szczególne znaczenie, chociażby dlatego, że w to święto odszedł bardzo bliski człowiek, mój ukochany wujek. Przepiekne zdjęcia, przepiękne! Tak pasujące do nastroju tego dnia...
OdpowiedzUsuńNa pewno Gromniczna wzięła go za rękę...
UsuńAleż Basiu jesteś skarbnicą wiedzy,lubię Cę podczytywać,mam wrażenie,że wracam do korzeni i istoty życia,tego co naprawdę ważne:)pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńwyjątkowy wpis...
OdpowiedzUsuńprzepięknie dobrane zdjęcia...
Pozdrawiam Basiu i ściskam mocno! :-)
Basiu, pięknie napisałaś, przypomniałaś, o Tym święcie. To taki bliski wszystkim temat, a niektórzy zapędzeni życiem, nie wiedzą dlaczego święcimy gromnice:)
OdpowiedzUsuńU mnie tego dnia było mroźno i jest nadal. Mam nadzieję, że zgodnie z przysłowiem, schowam sanie i wyciągnę wóz:) Pozdrawiam, Ania
Miło mi czytać Wasze komentarze- dziękuję!
OdpowiedzUsuń