Cisza bieszczadzka
przenika moje serce
tylko trawy szumią
językiem zakochanych
w urodzie świata
chwytam ich szelest
chłonę ich mowę całą sobą
zanurzam stopy wędrowca
w jesiennym zakątku świata
zapatrzona w niezwykłą paletę barw
przenoszę myśli na odległe szczyty
moje marzenia
wędrują połoninami
wolne i bezpieczne i takie własne
słońce zmienia obrazy
mienią się kolory zatrzymane w sercu
czekam na zachód
czekam na cud
który na kilka minut
niweczy każdą szarość dnia
nie śmiem wypowiedzieć słów
nie chcę spłoszyć piękna
ale wiem
że serce zostawi ślad na szlaku
by nieustannie tęsknić do powrotów.
Tęsknota za pięknem jest nieodłącznie wpisana w każde ludzkie istnienie.
A na zimowe wieczory otrzymałam w prezencie wspaniałą książkę od Ilonki z bloga http://czytaniejakoddychanie.blogspot.com/, oczywiście, że pożyczę ją wielu osobom...
A od Zosi z bloga http://galeriazosi.blogspot.com/ takie oto cudowności na uśmiech... znalazły one już godne miejsce.
Dziękuję Ilonko, dziękuję Zosiu.
Pięknie to napisałaś, podziwiam....obrazy również bardzo ładne...malujesz farbami olejnymi na płótnie?
OdpowiedzUsuńTak Jolu, maluję olejami na płótnie, czasami maluję akwarele, ale tylko na zamówienie! Obrazy olejne tworzą się długo, to trudna technika i dlatego mnie fascynuje!
UsuńPiękny wiersz i te kolory... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mysiu:-)
UsuńBasiu dziś tym wierszem zachwycilaś mnie aż do szpiku a do tego Twoje cudne obrazy ...
OdpowiedzUsuńjuż wiem że Twój blog jest tym wszechobecnym pięknem którego wiąż poszukuję -znalazłam to tutaj :)
posiedzę tu jeszcze z kawą i nakarmię duszę Twoją twórczością :)
Zostań Basiu, posiedź jak tylko długo zechcesz! Tak się cieszę Twoją wrażliwością!
UsuńA u Ciebie jak zawsze cudnie, ciepło i marzycielsko.
OdpowiedzUsuńJa chcę w Bieszczady!
Obrazy też śliczne...
Ja też chcę w Bieszczady!!!!!
UsuńTen pierwszy obraz najbardziej kusi :)
UsuńTo znaczy razem chcemy :) Tylko Ty masz bliżej... W rejony bliższe Bieszczadom pojadę dopiero w kwietniu, a i to nie w góry :(
To ja też chcę w góry...!! tymczasem siedzę sobie, u Ciebie z kawką :))
OdpowiedzUsuńpięknie napisałaś i od razu takie kolorydo kompletu :)))
dobrego dnia :))
To zbierajmy się, Basiu!
UsuńOj, jak cudnie. Pozwól, że ogrzeję się dziś w zjawiskowych barwach Twego obrazu i przepięknych słowach wiersza.
OdpowiedzUsuńNie tylko pozwalam, ale jeszcze się cieszę!
Usuńo tak cisza czasem wskazana:-)
OdpowiedzUsuńpiękny obraz
pozdrawiam :)
Cichutko... dziękuję!
UsuńNigdy nie byłam w Bieszczadach. Parę lat temu już wszystko było zaplanowane i niestety nic z tego nie wyszło. Twój wiersz i obrazy znowu przypomniały mi nasze plany. Mam nadzieję, że je zrealizujemy.. kiedyś.. napewno..
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie Ewuniu pojechać. A jak raz tam zawitasz, to zostawisz serce, szczególnie wczesną jesienią, październik jest urzekający! Nie uwierzysz ile kolorów można spotkać w tym samym miejscu i czasie! Cud natury!
UsuńLubię, lubię twoje obrazy:) Pozdrowienia z wioski zasypanej śniegiem
OdpowiedzUsuńA u mnie Paulinko, pogoda jak na moich obrazach:-)
UsuńCudne te Twoje obrazy :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Kasiu!
UsuńTakich widoków mi dzisiaj potrzeba :) cisza jest, więc jest ok!
OdpowiedzUsuńZatem dobrze się " wpisałam".
UsuńWspaniałe obrazy:))
OdpowiedzUsuńTeraz spoglądaj Gosiu na piękne barwy!
UsuńPiękną książkę Basieńko dostałąś piękną - a ten obraz drugi od góry jest cudowny ech tam śliczny buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńZmieniłam zdjęcia i teraz to jest pierwszy:-))))
Usuń...postaram się ten ślad na szlaku odszukać aby dzielić się nim z innymi wędrowcami... ;-)
OdpowiedzUsuńuśmiechy Sebastian
Wspaniale, liczę na to:-)
UsuńJak ty godzisz czas. Poezja, malarstwo i jeszcze praca. To ostatnie (może dlatego, że na trzy etaty w oświacie) odbiera mi całe dnie. Jednak w styczniu udało mi się przeczytać dwie książki o uzdrawiających kryształach. To w moim przypadku graniczy z cudem.
OdpowiedzUsuńJak już pisałam w Bieszczadach byłam tylko raz, dwa lata temu. Najbardziej urzekła mnie zieleń i cerkwie i Zalew Soliński i nielubiana przez tubylców Rudbekia Naga. Góry już mniej. Uznałam je za trzecie po Tatrach i Karkonoszach. Może dlatego, że mało w nich kamieni, które uwielbiam. Bardzo się bałam też stromych podjazdów i zakrętów ( w innych polskich górach takich nie ma). Szczególnie trasa od Polańczyka obok Cisnej do Połoniny Wetlińskiej. W pewnym momencie myślałam, że wjeżdżam do nieba. Naokoło głusza i cudne lasy. Przypomniały mi się czasy banderowskie. Tak okrutne dla naszego narodu. Piękno i jadka w tym samym momencie. Życie jest ambiwalentne.
Ślicznie napisałaś i prawdą jest, że oświata absorbuje, jeśli się chce być dobrym nauczycielem!
UsuńNie siadam więc bez zajęcia ani na chwilę:-)))))
A Mała i Wielka Pętla Bieszczadzka to raj dla oczu...
Tylko droga 100 zakrętów w okolicach Radkowa ( Góry Stołowe) może z nimi konkurować! w sensie " zawijasów".
Obrazy zaparły mi dech. Wspaniałe jak dla mnie kolory i do tego tak pięknie napisane...można się zadumać...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Anitko!
UsuńBasiu- wczorajszy dzień jakoś mi zszedł niepostrzeżenie, a tu takie cudowności. Piękne podarki, dla pięknego serca... Też uwielbiam ciszę, bo... tylko w ciszy można usłyszeć cichy szept Boga...
OdpowiedzUsuńObrazy wywołujące tęsknotę za tymi bieszczadzkimi spotkaniami z naturą- może kiedyś i z Tobą?... by przytulić do serca <3
Pozdrawiam
Jadziu, może nasze marzenia się spełnią!
UsuńTyle jest ekspresji, ciepła i rozmarzenia w Twoim malowaniu Basiu!To jak łyk grzanego wina z korzeniami, pitego w najmilszym towarzystwie. A towarzystwo szepcze o swoich skojarzeniach, wrażeniach, wspomnieniach i tęsknotach. Szepcze słowami Twojego pięknego wiersza.Tylko przymknąc oczy i trwać. Niech bieszczadzki czar otula nas spokojem i nigdy nie mija!:-)
OdpowiedzUsuńChciałabym tam z Wami wszystkimi wędrować- to byłyby Olu cudowne chwile!
Usuńteż bardzo lubię ciszę..wiele można usłyszeć.
OdpowiedzUsuńPięknej ciszy Basiu życzę!
UsuńPiękny wiersz i piękne obrazy... Rozmarzyłam się . Bieszczady są magiczne... Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńBardzo za nimi tęsknię!
Usuń