Odpowiedź jest prosta- dzięki wspaniałemu, niestety od 9 lat nieżyjącemu Ojcu.
Jako dziecko byłam chorowita. Niewłaściwe diagnozy i niepotrzebne "strachy" ze strony lekarzy spowodowały, że mój Tato przesadnie troszczył się o moje zdrowie i nie pozwalał mi "szaleć" po dziecięcemu!
Skoro większość czasu musiałam spędzać w domu, to w swoim dziecięcym myśleniu, wydedukowałam, że rysowanie i malowanie sprawia mi radość. Pamiętam do dziś indyka narysowanego dla mnie przez mojego kochanego Tatę. I tak oto spędzałam czas w świecie kartek i kredek. Kiedy wyrwałam się z domu i poszłam do szkoły, nabrałam zdrowia i rozwinęłam inne zainteresowania. Po latach, jako matka dwóch Synów, wróciłam do malowania, marząc o tym, aby któryś z nich kontynuował moje artystyczne zapędy...
Ani Konrad, ani Kamil specjalnie nie przejawiali malarskich chęci, choć rysowali całkiem dobrze...
Czas robi swoje. Od kilku lat Konrad uprawia fotografię, z wielkimi sukcesami, Kamil jest wrażliwym odbiorcą sztuki, a ja maluję nadal. Dziś chcę Wam zaprezentować parę wspólnych dzieł, czyli będzie o tym, jak wykorzystuję fotografie Syna do moich " malunków olejnych".
Teraz będzie przemiennie: Konrad i ja...
Takich " par" mamy w zbiorach znacznie więcej, ale na dziś wystarczy:-)
A teraz czas na blogową radość. Otóż otrzymałam przepiękną herbaciarkę, całą wypełnioną smakowitymi herbatkami i " ozdobami" od Anitki z NIEZWYKŁEGO ZAKĄTKA , której bardzo dziękuję, bo u mnie herbatka jest w wielkim poważaniu..
Witam nowych Obserwatorów i wszystkim życzę udanego weekendu na pożegnanie wakacji.
Bombowe Wasze "pary" - rewelacja!!! Po kilka razy wracam i nie mogę się nadziwić :)
OdpowiedzUsuńBasiu, rysunki z dziecinnych lat Twoich Synów przypomniały mi moje. Zachowała się cała teczka podobnych malunków małej Sylwii. Z przyjemnością i uśmiechem do niej zaglądam. I mam w niej smoka, którego tata mi namalował, tak jak Tobie, tata namalował indyka :)
Buziaki przesyłam :)
Trzymaj Sylwuś smoka- bo to pamiątka,swoje rysunki też zachowaj, mój indyk, niestety, nie zachował się...Pozdrawiam!
UsuńA ja znowu pod wrażeniem jestem i ciągle mnie zaskakujesz! Wielkie brawa dla Mamy i Syna!
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Skromniutko dziękuję, a po cichu strasznie się cieszę!
OdpowiedzUsuńPiękne .... duet idealny :) Fajnie gdy można dzielić zainteresowania z dziećmi :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, to świetna sprawa.
Usuńzgadzam się duet idealny:)))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNasz duet też pozdrawia Gosiu:-)
UsuńDuet niezwykle zgrany, że powtórzę za Dziewczętami:) Piękne prace!
OdpowiedzUsuńZnakomity duet artystyczny! Z powyższych przykładów najbardziej mnie zadziwił "pstryczek-elektryczek" - wydawało mi się, że to fotografia najtrudniejsza do odtworzenia w obrazie malarskim, a tymczasem zrobiłaś to rewelacyjnie! Piękne fotografie i piękne obrazy, gratuluję i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńKonrada prace podnoszą moją poprzeczkę, muszę się starać!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za ciepłe przyjęcie, to dodaje zapału do nowych wyzwań. Pozdrawiamy!
Twoje prace cudne i syna także ... nie można się napatrzeć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję!
UsuńJak cieszy taka współpraca z własnym dzieckiem..mój syn też po mnie odziedziczył artystyczne zapędy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Najbardziej lubię kiedy fotografuje ślubne szczęście- ile tam radości i piękna- wydobywa wtedy najpiękniejsze uczucia...
UsuńTak to prawda..to przyjemne uczucie patrzeć na szczęście innych:)
UsuńPozdrawiam
och ileż bym dała za tą umięjętność, ale niestety albo sie ma talent albo tak jak ja nie...
OdpowiedzUsuńOdrobina zdolności, a reszta to praca!
UsuńSpróbuj- kto wie?
Podziwiam ludzi za pasje...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Ja też..Ty też ich masz wiele...Pozdrawiam Judytko i jestem z Tobą!
UsuńWidać w zdjęciach syna "duszę",są przemyślane,a to ze studnią jest rewelacyjne...trudno odróżnić czy to obraz czy coś realnego...widać,że odziedziczył syn spojrzenie artysty po Tobie, tylko pozazdrościć Wam obojgu wielkiego talentu i ogromnej wrażliwości na piękno:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo szczęśliwa...
UsuńAle życie ludzi wrażliwych jest trudniejsze!
Piękne fotografie i obrazy :) Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapisanie się na moje candy. Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś!
UsuńPiękne abstrakcje, moja też tu jest, dziękuję Ci Basiu!
OdpowiedzUsuńAbstrakcje zaczęły się od Ciebie Martuś:-)
UsuńOch... Naprawdę:-) Basiu, onieśmielacie mnie, Ty i Konrad, swoimi talentami. Zdjęcia są przepiękne, nawet taki ot sobie kawałek ściany z kontaktem. Twoje obrazy są bajecznie romantyczne, melancholijne. Nie umiałabym zdecydować, że więcej nostalgii i przemijania jest w zdjęciu i obrazie z wierzbami czy w tych, na których jest stara studnia. A może właśnie ta stara, poszudrana ściana z pstrykiem elektrykiem jest jakoś tak bardziej smutna, jesienna, szarobura, zamyślona... Wiem, wiem, głupio piszę:-)
OdpowiedzUsuńAaaa! I zapomnialam dodac, ze laurki boskie!!!!! (O, gdzies mi polskie znaki i litery uciekly w komputerze...) No i ta historia z indykiem))))))))
UsuńFajnie piszesz, nie głupio! Uwielbiam Cię czytać!
OdpowiedzUsuńTwoje pejzaże są fantastyczne. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńMiło mi, zapraszam jak najczęściej!
Usuń