niedziela, 24 marca 2013

Przedświątecznie

Lubię smutek Wielkiego Tygodnia...
Przez ten smutek pełen refleksji nad tym co ważne, a co nieważne, my katolicy zmierzamy do pełni radości.
Liturgia tych Wielkich Dni jest wyjątkowo piękna.
Przeglądając obrazy starych mistrzów postanowiłam namalować to, co bliskie memu sercu.
Tak powstał kolejny obraz olejny z cyklu: sakralne.


Na wielu blogach zagościły już piękne świąteczne dekoracje, przepisy kulinarne- radość w różnych przejawach zapowiada nadchodzące święta.
Pisałam Wam już o malowanej wsi- Zalipie. Przybywający tam turyści zaopatrują się w ręcznie malowane, pełne uroku, kwiatowe pisanki. Oto one:


A tę dostałam od koleżanki, wykorzystam ją do dekoracji świątecznego stołu.


I oczywiście wypieki...
Od wielu lat tradycyjnie na święta wielkanocne piekę grzybki.

Wczoraj przygotowałam elementy składowe: ( na zdjęciu powyżej).
W najbliższym czasie kapelusze dostaną polewę czekoladową, a w sobotę przygotuję masę budyniową i poskładam części, tworząc grzybki. Smakują wyśmienicie, wyglądają pięknie w różnych aranżacjach.
Na wszelki wypadek podam przepis gdyby ktoś skusił się na taki niebanalny smakołyk
Obiecuję zdjęcia- po składzie!

Proste wykonanie: ok.35 grzybków
Zarabiam ciasto z:
3 szklanki mąki, 1 szkl. kwaśnej śmietany, 1 margaryna palma.

Z cienko rozwałkowanego ciasta wycinamy krążki ( większe niż średnica szklanki i oklejamy wierzch foremki na babeczki- to będą po upieczeniu kapelusze.
Następnie szklanką wycinamy krążki, a w środku wycinamy np. naparstkiem dziurki, żeby tam wbić nóżkę- to będzie spód kapelusza zamykający masę.
Następnie wycinamy szklanką krążki, na środek kładziemy pasek marmolady rolujemy w rurkę, końcówkę zamaczamy w roztrzepanym białku i w suchym maku- to będą nóżki.
Kapelusze po polaniu polewą i wyschnięciu napełniam masą zrobioną z ugotowanego na gęsto budyniu śmietankowego z cukrem i utartego z masłem. Zamykam krążkami, wbijam nóżkę, kładę do góry nóżkami żeby masa stężała, a na drugi dzień trzymają się " na stojąco".
Elementy pieką się szybko, bo to cieniutkie ciasto.
Polewę każdy ma swoją, ja robię tak:
4 łyżki cukru pudru, 4 łyżki wody, 2 łyżki kakao, ćwiartka margaryny- zagotować.

Życzę smacznego! Warto spróbować, goście będą zszokowani.
Następny przepis w następnym poście, bo musicie wiedzieć, że uwielbiam słodycze!














1 komentarz:

  1. Nigdy jeszcze nie spotkałam obrazu, zdjęcia czegokolwiek gdzie Jezus Chrystus byłby z aniołem tego wieczoru... piękny! Oczy mam pełne łez bo to jest przepiękne...gdybyś kiedyś jeszcze zechciała namalować ten obraz to ja bym chciała go od Ciebie kupić. Pan Jezus przyszedł na świat jako człowiek chociaż syn boży ale człowiek z ludzkimi lękami, samotnością, słabościami. Pomagał ludziom czynił cuda i opowiadając o Bogu zatraciło się gdzieś jego człowieczeństwo, jego lęki i obawy, które przecież są w Piśmie opisane. Mimo to zawsze jest jako siłacz, a tu jest tak pięknie pokazany... opuszczony przez wszystkich... ludzi, bo nie przez aniołów... Przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń