Przeczytałam " Czerwony notes" Sofii Lundberg. Są takie książki, których się nie zapomina i wspomniana będzie do nich należeć.
96 letnia Doris, mieszkanka Sztokholmu spędza w samotności ostatni czas swojego życia.
Jest właścicielką czerwonego notesu, podarowanego jej przez ojca przed 80 laty. W nim zapisała wspomnienia swojego życia dzieląc je na rozdziały, których tytuły są nazwiskami ludzi wpisanych wyjątkowo w jej życie. Przy większości nazwisk widnieje słowo: zmarł/a, wszak Doris ma 96 lat, a jedyną bliską jej osobą jest cioteczna wnuczka Jenny, która z rodziną mieszka w Stanach Zjednoczonych. Ciotka postanawia przekazać zapiski drogiej Jenny, by ta kiedyś mogła wydać książkę.
Fascynująca opowieść o trudach długiego życia, wciąga czytelnika bez reszty.
I obfituje w głębokie myśli, z których ta oto najbardziej zapadła mi w serce.
Te piękne życzenia, bez pazerności, bez wygórowanych oczekiwań przekazuje matka swojej córce, matka, którą niewyobrażalna bieda zmusza do wysłania dziecka w świat.
"Życzę ci wszystkiego tyle, ile potrzeba.Tyle słońca ile potrzeba, żeby
rozjaśniło dni. Tyle deszczu, ile potrzeba, żebyś doceniła słońce. Tyle
radości, ile potrzeba na wzmocnienie duszy, ale też tyle smutku, ile
potrzeba byś potrafiła docenić drobne przyjemności w życiu. I tyle
spotkań, ile potrzeba, żebyś przywykła do pożegnań."
Lektura i nieoczekiwana śmierć naszego Przyjaciela, człowieka o wielkim sercu i niesamowitej pogodzie ducha, który mimo swoich 86 lat cieszył się doskonałym zdrowiem, sprawiły, że postanowiłam w błękitnym notesie opisać Osoby, które zaznaczyły dobry ślad w moim życiu.
O tych ludziach, którzy mnie skrzywdzili, nie będę pisać, wszak rozdziały będą podpisane nazwiskami, a ochrona dobrego imienia innych, pozwala mi na opisanie tylko pięknych faktów i szlachetnych postaci.
Taki jest mój zamysł...A postaci o szlachetnych sercach, w mej pamięci jest wiele...
Tymczasem róże znów pokazały swoje piękno, razem walczymy z suszą, one wytrwałością, a ja wodą i czasem.
Przyszedł też czas na kolejną piękność...hibiskus, który w moim ogrodzie osiąga olbrzymie rozmiary.
Pudełko służy w celu porównania wielkości.
Z serdecznym pozdrowieniem żegnam się do następnego posta.
Hibiskus bagienny, kolejne cudeńko natury, które zagościło w naszych ogrodach; jak zimuje, Basiu? obawiam się, że nasz wschodni klimat i surowsze zimy, mogą mu nie sprzyjać.
OdpowiedzUsuńPoszukam polecone tytuły, bo mnie zaciekawiły, obecnie jestem w klimatach Argentyny końca XIX wieku, dokąd ludzie wyjeżdżają za chlebem, za ziemią, oszukiwani przez pośredników.
Pozdrawiam serdecznie.
Bagienny zamiera na zimę, a wiosną, dość późno wyrasta szybko na nowo, więc nie sprawia żadnych kłopotów. Wystarczy pamiętać o podlewaniu.
UsuńPieknie napisalas o przemijaniu,czesc osob tylko biegnie,biegnie za czyms,i po latech stwierdza,ze to nie ma sensu,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTej mądrości uczymy się latami.
UsuńPiękne słowa,tak tylko ten czas, najgorszy. Ale mimo to wspaniałe pomysły z notesami... Kiedyś prowadziło się pamiętniki, dzisiaj mało osób to robi. Ja lubię pielęgnować wspomnienia... Zdjęcia jednak to nie wszystko. Piękne róże a hibiskus robi wrażenie. Może coś więcej o nim podpowiesz. Też zastanawiam się nad posadzeniem go w naszym ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKup sadzonki nawet teraz. Są w doniczkach, przyjmują się bez problemu. Piękne też są w jasnych kolorach, mieszanka bieli z różem, marzy mi się taki.
UsuńTyleile potrzeba. nie więcej... A większośc z nas czerpie ,,ile się da,,
OdpowiedzUsuńMam 2 hibiskusy, jeden w formie zdrewniałego krzewu .a drugi właśnie ten bagienny,który ,pięknie zimuje pod ziemią, by na wiosnę odrosnąc i bogato zakwitnąć. Bagienny jest bezproblemowy. Moźe słuźy mu zaciszne miejsce i wilgotne podłoźe...
Pozdrawiam cieplutko :)
Te krzewiaste też mam, ale jeden, młody przemarza w każdym roku, a drugi rośnie na pisku i słabo kwitnie. Zdecydowanie bagienne polecam.
UsuńBasieńko, aż czuje zapach tych róż. Jakże piękny pomysł na uwiecznienie dobrych osób w takim notesie.
OdpowiedzUsuńUściski posyłam.
Tak, już zaczynam.
UsuńLudzie biegają za wszystkim ale nie za tym co trzeba :(
OdpowiedzUsuńPiękne są życzenia przekazywane córce przez matkę. Myślę, że każda matka życzyłaby tego samego swojej córce. Hibiskus jest piękny - dorodny, okazały, o pięknym kolorze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Przepiękny ogród Basiu, tak piękny jak Twoja wrażliwa dusza. Wspaniałe życzenia przekazała matka córce. Też jestem zdania, że należy pielęgnować dobre wspomnienia, a to co złe - wybaczać. Ukłony Basiu.:)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa Lenko.
UsuńCudowny ogród i przepiękne róże. Hibiskus bagienny ma imponujące kwiaty.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Marzę o jasnym kolorze.
UsuńKsiążkę wpisałam na listę;) Z upływem lat człowiek coraz częściej zastanawia się nad udokumentowaniem swojego życia i może teraz, z perspektywy czasu mogłabym wpisać ileś nazwisk na listę, ale na bieżąco nie byłoby sensu. Prawdziwe jest powiedzenie, że by poznać człowieka trzeba zjeść beczkę soli, czasem ludzie drastycznie się zmieniają, niestety.
OdpowiedzUsuńPiękne róże, a hibiskus po prostu obłędny!
Pozdrawiam Basiu:)
Najbezpieczniej jest pisać o tych, co już odeszli, oni się już nie zmienią...a żyjący płatają różne figle.
OdpowiedzUsuńJak pięknie :)) ściskam kochana.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńPiękne róże :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za podzielenie się wrażeniami z przeczytania książki, zaciekawiłaś mnie. Poszukam jej... przepiękne życzenia...
Współczuję straty przyjaciela. Myślę sobie, że nie warto opisywać dziejów ludzi, którzy nas skrzywdzili, lepiej ten czas poświęcić na modlitwę za nich, bo może po prostu błądzili? Nie nam decydować przecież :)
Serdecznie pozdrawiam :D
Prawdziwe słowa...
UsuńBasiu, bardzo lubię ogladać Twoje ogrodowe zakatki. Hibiskus piękny. Okno z aksamitkami - cudowne, sielskie, klimatyczne. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzez to okienko patrzyła moja Babcia.
UsuńKsiążka musi być bardzo ciekawa, lubię taką tematykę skłaniającą do refleksji ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. A pomysł z notesem jest bardzo ciekawy. Róże przepiękne, a Hibiskus robi niesamowite wrażenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUjmujące są te życzenia matki. Książka z pewnością ciekawa. Basiu nie mogę się napatrzeć na Twój kwitnący ogród. Uwielbiam kwiaty. Podziwiam, u mnie wokół domu ciężko rosną. Ziemi a im nie służy. Pozdrawiam i serdeczności posyłam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńTak, warto zawsze pamiętać o dobru i przekazywać dobro.
Na pewno pouczająca lektura .
OdpowiedzUsuńChyba mi też przydałby się taki notes - chociażby po to, by zobaczyć jak na dłoni ile cudownych ludzi było lub jest blisko :) Dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuńBasiu, piękne życzenia, książkę na pewno warto przeczytać. Dobrze, ze pamiętasz tylko dobrych ludzi, złych pamiętać nie warto.
OdpowiedzUsuńPiękne masz róże, a hibiskus? ogromny i piękny.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Pozdrowienia z Czechowic-Dziedzic.Spod zapałkowni :)
OdpowiedzUsuńPiękne róże, podziwiam jak zawsze. Hibiskus również niesamowity. Książka ciekawa i zachęca do refleksji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)