Las posiał się sam, dawno temu. Potem zagrodziliśmy kawałek pola, a przed lasem posadziliśmy z Mężem trochę drzew owocowych. Wzdłuż ogrodzenia posadziliśmy jodły, wzdłuż drugiej strony ogrodzenia dęby czerwonolistne, srebrne świerki i bzy białe oraz fioletowe. W lesie pojawiły się leszczyny, a nawet zasadziliśmy buki, klony i kasztanowce. Rosną tam akacje i jarzębiny, dzika grusza i dęby, ale najwięcej miejsca zajmują wspomniane brzozy i sosny- samosiejki. Znalazło się miejsce dla róży pomarszczonej i dla bukietowej, dla kaliny i derenia, dla orzecha włoskiego i katalpy, dla wierzby japońskiej i dla mahoniowca.
Istnieje jeszcze skalniak z funkją na szczycie, na kamieniach którego niegdyś powstawały wiersze.
Przez te 36 wspólnych lat, ogród zmieniał oblicza, zaprosiliśmy do niego psy, kolejno były to : Czita, Hary, teraz jest Ruduś i Browciu.
Pieski mając ogród do dyspozycji, rujnują go nieustannie i od pewnego czasu pozwoliliśmy ogrodowi rosnąć własnym życiem.
Taki naturalny daje nam o każdej porze roku mnóstwo piękna i radości.
Zapraszam do wędrówki w porze kwitnienia jabłoni, wtedy jest najpiękniejszy...O poranku błyszczy radością i świeżością...
Razem z płatkami jabłoni
rozkwitają moje zachwyty
zakorzenione w przeszłości.
Dotykam kory starych drzew
liczę wszystkie wiosny życia
gdy w zwolnionym tempie
przesuwają się białe i różowe
okruchy radości ścielące dywan
na pierwszokomunijnych fotografiach
nie ma już ludzi bliskich sercu
co odeszli wraz z płatkami jabłoni
i synowie wyrośli zbyt szybko
nie ma babci i jabłonki spod jej okna
nie wiem czy do starej cerkwi
napotkanej jeden raz w życiu
prowadzą te same stare jabłonie.
Pewnie wielu rzeczy już nie ma
więc biorę ostrożnie tegoroczne kwiaty
zanurzam w nich swoją twarz
może po latach
ktoś weźmie do ręki
fotografię z jabłonią w tle…
zakorzenione w przeszłości.
Dotykam kory starych drzew
liczę wszystkie wiosny życia
gdy w zwolnionym tempie
przesuwają się białe i różowe
okruchy radości ścielące dywan
na pierwszokomunijnych fotografiach
nie ma już ludzi bliskich sercu
co odeszli wraz z płatkami jabłoni
i synowie wyrośli zbyt szybko
nie ma babci i jabłonki spod jej okna
nie wiem czy do starej cerkwi
napotkanej jeden raz w życiu
prowadzą te same stare jabłonie.
Pewnie wielu rzeczy już nie ma
więc biorę ostrożnie tegoroczne kwiaty
zanurzam w nich swoją twarz
może po latach
ktoś weźmie do ręki
fotografię z jabłonią w tle…
A wieczorem las rozbrzmiewa nutą romantyzmu...
Niezliczoną ilością kwiecia obsypała się grusza, w cieniu której przed ponad stu laty bł. Karolina z Wał Rudy uczyła wiejskie dzieci.
Życzę Wam, byście nie przegapili żadnego dnia z kwitnących jabłoni...
Każda następna wiosna będzie już inna.
Wiosna to taki piękny, niemal magiczny czas. Kwitnące drzewa i krzewy, ziemia budząca się z zimowego letargu, pąki na gałązkach i promienie słońca.... cudowności
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie:-)
Usuńpięknie kwitną
OdpowiedzUsuńCudownie.
UsuńObok mojego bloku również kwitną jabłonie - są przepiękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
One dodają uroku każdemu miejscu.
UsuńPiękna wiosna do Ciebie zawitała, Basieńko
OdpowiedzUsuńPiękna, potwierdzam.
UsuńZazdroszczę takiej zieleni i miejsca do wyciszenia :)) Mieszkamy w pięknym miejscu, ale bardzo brakuje mi lasu.
OdpowiedzUsuńLas tworzy niepowtarzalną atmosferę.
UsuńBasiu, Ty mieszkasz w... raju. Tak. Jak opisujesz i pokazujesz, to nie ma wątpliwości.
OdpowiedzUsuńJest pięknie i pachnąco. Miłego, słonecznego dnia Basieńko :)
To taki nasz mały raj.
UsuńWspaniały widok, to białe kwiecie na tym szafirowym niebie. A to ostatnie drzewo, to chyba grusza - absolutny cud.
OdpowiedzUsuńTa grusza rośnie w Wał Rudzie nieopodal domu Karoliny Kózkówny, ma sporo ponad 100 lat i ciągle zachowuje żywotność. Od niej wiele instytucji i parafii pobrało sadzonki. To drzewo, które było świadkiem początku męczeństwa Karoliny.
UsuńPięknie i romantycznie. Uwielbiam kwitnące jablonie,to ne to samo co kwitną sliwy... Dlatego pod jablonka u nas jest gdzie przysiąść i pooglądać, powąchac... Cudownie :-) pozdrawiam Basiu:-)
OdpowiedzUsuńWzruszająco.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia...
O ile jesień i zima nastrajają do sentymentalnych wspomnień, o tyle wiosna i lato zachęcają do radości i uśmiechu. Wspaniały jest taki spacer wśród kwitnących drzew i kwiatów. A jeśli do tego jest piękna pogoda, to nic, tylko uśmiechnąć się, zmrużyć oczy i wystawić twarz do słońca :)
OdpowiedzUsuńPowiedzenie mówi; "Śpiewać każdy może", a rozum podpowiada; "...ale nie każdy powinien", ale co tam! :D
"Świat nie jest taki zły,
Świat nie jest wcale mdły,
Niech no tylko zakwitną jabłonie" :)
Chciałabym Cię posłuchać na żywo.
UsuńKwitnące drzewa, to jedne z wielu rzeczy za które kocham wiosnę a jabłonie to już w ogóle. Teraz trochę deszczowo jest, ale mam nadzieję,że to jeszcze nie koniec kwitnienia drzew, a tak w ogóle, to kwitną już bzy a za chwilę moje ukochane konwalie będą cieszyć me oczy i powonienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nocą padało i zniszczyło kwiat jabłoniom, ale bzy już kwitną.
UsuńKonwalie, również moje ulubione też wypuszczają pąki.
Jaki cudny pomysł na ogród leśny. U nas dopiero zakwitły wiśnie, na jabłonie muszę trochę poczekać. Uwielbiam ich zapach i trochę mi żal, że to nie sad sadzony ręką dziadka, którego nie miałam szansy poznać. Tamtego sadu już nie ma, został tylko we wspomnieniach. Ale może kiedyś, któraś z naszych wnuczek przyprowadzi swoje dzieci pod jabłoń posadzoną przez mojego męża. Mnóstwo serdeczności Basiu!♥
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jakie będą dzieje naszego sadu...
UsuńPięknie u Ciebie! Wiosna to najpiękniejszy czas! W moim małym ogrodzie brakuje mi wysokich drzew, na szczęście kwitnące jabłonie mogę podziwiać u sąsiada. Są to chyba najpiękniejsze kwiaty drzew owocowych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu:)
Jabłonie są najpiękniejsze.
UsuńPrzepięknie u Was Basieńko, dziękuję za wirtualny spacer, aż by chciało by się tam być, przytulić do brzózek, podziwiać te wszystkie śliczności. mieszkacie w cudownym miejscu, a do tego sąsiedztwo domu Karoliny Kózkówny... Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńDo Karolinki mam ponad 20 km, ale to i tak blisko.
UsuńTaką wiosnę kocham najbardziej:) Uwielbiam obsypane kwieciem drzewa!
OdpowiedzUsuńBo są piękne.
UsuńOpis Twojego ogrodo-lasu sprawił, że poczułam się jakbym tam była, w tym po swojemu rosnącym, gęstym od drzew i krzewów miejscu.Bardzo lubię takie laso-ogrody, pełne swobody i dzikości, cienistych miejsc, gdzie można sieschować przed upałem i widokiem ludzi. I być tam po prostu sobą pod kwitnącymi cudnie jabłoniami.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Basiu i nostalgiczny, coraz więcej tej nostalgii u Ciebie wyczuwam, zwrócenia uwagi na przemijający czas, na wartosc każdej chwili.
Patrzę na Twoje zdjęcie po jabłonią z tkliwym uśmiechem, Basieńko!***
Jesteś świetnym psychologiem Oleńko...
UsuńPięknie jest u Ciebie Basiu, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Aldonko.
UsuńBasiu, zakochałam się w Twoim ogrodo -lesie !Miło czytać że Twój ogród jest otwarty rownież dla zwierzaków bez ograniczeń dla ich działania czyli demolki :-) Napewno Twoje czworonogi są szczęśliwe że mogą sobie pobrykać i swawolić :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jestem przekonana, że nasze pieski są szczęśliwe:-)
UsuńPiękny wiersz:))))
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia ! Uwielbiam widok kwitnących jabłoni. Piękny wiersz Basiu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:))
Ja z okna mam widok na dwie kwitnące wiśnie i co rano po otwarciu oczu cieszę się ich widokiem. Wiosenne kwiaty są najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńBasieńko, wiersz jak zawsze chwyta a za serce. A ja Ci przesyłam pozdrowienia wprost z tego serca.
Basiu, cudownie wygląda Twój ogrodowy las.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czas kwitnących jabloni. Rozmarzyłam sie oglądając Twoje wspaniale zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ja też kocham kwitnące jabłonie:) Na działce mam dwie ponad trzydziestoletnie - Genewę i Antonówkę, które zakwitają i owocują co dwa lata. W tym roku będą kwitły (na razie mają pączki, bo u mnie chłodniej). Przepiękny wiersz, a ogród masz wyjątkowy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie zakwitły Twoje jabłonie Basiu. U nas sad też obsypany. W ubiegłym roku nie było żadnych owoców, wszystko zmarzło. Może ten będzie bardziej łaskawy :)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Pięknie kwitną jabłonie,mają swój urok,u mnie na działce są dwie stare jabłonki,jak tylko zaczynają obsypywać się kwiatkami,to widok jest cudny,aż dech w piersiach zapiera i chce się żyć !!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Chyba każdy z nas kocha jabłonie.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i zdjęcia Basiu. Kwitnące drzewa zdobią otoczenie i nastrajają pozytywnie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLas i sad, niesamowite połączenie, ale wspaniałe oczywiście. Uwielbiam czas kwitnienia drzew owocowych, a szczególnie jabłoni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTaka magiczna kraina mlekiem i miodempłynąca - tak wygląda spokój i uśmiech - dzięki za te widoki:-) Pozdrawiam serdecznie:-))
OdpowiedzUsuńMieć taki las na własność - cudownie!!!
OdpowiedzUsuńPęknie tam u Was Basiu, oj pięknie :)
ściskam!
Pięknie wyglądają kwitnące jabłonie są wspaniałą ozdobą każdego sadu. U mnie na działce też już kwitną drzewa.
OdpowiedzUsuńPiękny ogród, bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I see your blog daily, it is crispy to study.
OdpowiedzUsuńYour blog is very useful for me & i like so much...
Thanks for sharing the good information!
ดูหนังออนไลน์