Tak, to firletki podbiły moje serce. Gdy zobaczyłam tę łąkę pokrytą łanami różowego kwiecia, oniemiałam z zachwytu. Ten zachwyt kosztował mnie trochę, bowiem musiałam uciekać przed ogromną burzą, która wyszła niespodziewanie, a firletki zakwitły bardzo daleko od mojej wioski.
Na szczęście udało mi się schronić w jednym ze znajomych domostw, burza minęła, a zdjęcia są...
Może mogły być lepsze technicznie, ale wierzę, że i tak firletki podbiją Wasze serca...
Z przyjemnością informuję, że na moje trudne pytanie z poprzedniego posta, poprawnie odpowiedziała Adrianna, autorka fantastycznego bloga, znawczyni wielu tematów, miłośniczka Krakowa i okolic oraz mistrz fotografii.
Sami zobaczcie...http://krakowiokolice.blogspot.com/
Ado, czytasz uważnie moje posty i komentarze, więc należy Ci się nagroda, podaj tylko adres na maila.
Po firletkowym zachwycie, proponuję podziwiać koronki Iwonki z bloga http://iwonusiowo.blogspot.com
Wygrałam tam candy ( dzięki maleńkiemu Krzysiowi) i stałam się dziś szczęśliwą posiadaczką dwóch pięknych serwet wykonanych przez Iwonkę. Co Iwonka potrafi, sami zobaczcie, bo zapewniam Was, że warto u niej bywać.
Bardzo Ci dziękuję Iwonko, cenię sobie takie upominki niezmiernie.
Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i komentarze i zapraszam na kolejne oblicza wiosny.
Widok firletkowy zapiera dech w piersiach!
OdpowiedzUsuńTo prawda Magduś!
OdpowiedzUsuńPięknie :) Zastanawiam się, czy firletki pachną... Zresztą nawet bez tego widok zachwyca.
OdpowiedzUsuńMoje serce podbiły !!! Są piękne a widok pola z firletkami zachwycający !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne. Robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Różowa łąka warta była poświęceń, by ją sfotografować. Cieszę się, że serwetki dotarły w terminie i Ci się podobają, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAaa, to firletki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
I serwety też
Piękne zdjęcia! Nagrodą jest dla mnie samo rozwiązanie tej niełatwej zagadki, nie trzeba innych. Zresztą to tylko dzięki Twojej podpowiedzi :-) Bardzo Ci dziękuję za wzmiankę o mnie i to w takich superlatywach (ani trochę nie zasłużonych, przecież ja tylko - tak jak Ty - nie potrafię przejść obojętnie obok piękna przyrody, i tyle :-)
OdpowiedzUsuńCudne widoki:) Chyba w życiu nie wpadłabym na nazwę , firletki - piękne !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Och, te łany kwiatów na łąkach wprawiają w zachwyt. Tak jak Twoje azalie i rododendrony. Maj to chyba najpiękniejszy miesiąc i jedyny, w którym tyle kwiatów naraz . Fascynujące widoki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzdjęcia robią wrażenie:)
OdpowiedzUsuńMimo że przed burzą przepiękne widoki :) Pozdrawiam Basiu i choć nie są mięsne to zapraszam na ptysie :)
OdpowiedzUsuńojej! Widok NIESAMOWITY1 Co za piękne [poletko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nigdy bym nie zgadła..... A serewtki przepiękne! Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękna łąka - uwielbiam majowe łąki :-))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Firletki autentycznie zapierają dech:)))))szkoda,że u mnie nie ma takiej łąki:)))
OdpowiedzUsuńNawet burza nie zdołała mnie zniechęcić:-)
OdpowiedzUsuńFirletki nie pachną, ale są niezwykle subtelne!
piękny krajobraz jest na tych zdjęciach, kwiaty wyglądają bajecznie
OdpowiedzUsuńBasiu, też bym oniemiała z zachwytu, gdybym natrafiła na taki łan firletki :) Ja, robiąc zdjęcia, posunęłabym się o krok dalej, czyli robiłabym w deszczu (niespecjalnie boję się burzy) ;) Gratuluję wygranej; serwety piękne :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne pole. : ) Serwetki bardzo ładne, zdolne rączki ma kobitka.
OdpowiedzUsuńA więc to są firletki (w zeszłym roku dowiedziałam się co to jest słoneczniczek) ;) człowiek uczy się całe życie, ale wiadomo - podróże kształcą, te blogowe też:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Burza była taka, że zniszczyło wiele domów, szła pasem przez klika wsi, więc mogło być nieciekawie w szczerym polu, dlatego zwiałam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kwiatki:) też nie znałam nazwy.teraz już wiem:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjęcia
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFirletki cudne! I z bliska i z daleka. Fioletowo-rózowe pole - prawie jak lawenda. W moich stronach widuje sie tylko pojedyncze ich kwiatki, wiec tym bardziej siezachwycam. i cieszę się, ze juz teraz wiem, jak sie te kwiatuszki nazywaja. "Firletki" - zapamietam! dzieki Basiu!:-))*
OdpowiedzUsuńFirletki są przeurocze i skromne. Pięknie przyozdabiją nasze łąki. Udane foty. Gratuluję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzy podbiją serca ?! Ależ oczywiście ze tak ! Piekne pole /)
OdpowiedzUsuńWitam nowych Komentatorów- dziękuję.
OdpowiedzUsuńprzepięknie tam Basiu u ciebie - tak swojsko i naturalnie - piękne prezenty dostałaś od Iwonki - ta biała serwetka aż dech zapiera - mam Iwonki prace - szanuję te cuda zarówno jak Twoje i innych - gratulucje oczywiście za tak piękną wygraną w candy - buziaki wielkie ślę Marii
OdpowiedzUsuńP.S. u nas jakoś leci - serdeczności osobne od M.dla ciebie
Miło mi:-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne łany kwiatów. Mój tato uprawiał kwiaty na nasiona i moje oczy dość często mogłam cieszyć takimi widokami. Teraz czasami jeszcze brat robi takie zasiewy. Zdjęcia są piękne, ale masz rację na żywo takie widoki mocno się przezywa i zapierają dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńFirletki cudne, wcale się nie dziwię, że się nimi zachwyciłaś:)
OdpowiedzUsuńFirletki prześliczne. Ostatnio taki łan widziałam w dzieciństwie, a to znaczy, że bardzo, bardzo dawno. Przywołałaś wspomnienia. Dziękuję:):):):)
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu - przepiękne zdjęcia i kolory - nie wiedziałam,że te kwiatki mają taką nazwę - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachwyciłam Was firletkami:-)
OdpowiedzUsuńO matuchno, nigdy nie widziałam tylu firletek na raz. Cud natury. U nas są i owszem, ale raczej pojedynczo,nie tak gromadnie. Nie dziwię się, że dla takiego widoku ryzykowałaś zmoknięcie.
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że to także firletka! Mi kojarzyła się ona owszem z różowymi kwiatami, ale nieco innymi i szarymi pędami:) Ściskam Cię mocniutko, Basiu kcohana!
OdpowiedzUsuńBasiu, przepiękna łąka :) Chciałabym zobaczyć taką na żywo :) Gratuluję również cudownej wygranej w Candy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Wow!!!
OdpowiedzUsuńBasiu, ta łąka z firletkami jest cudna. W takim widoku można się zakochać.
Pozdrawiam:)*
Basiu,te zdjęcia mają swój urok, hodowałam kiedyś w ogródku firletki, ale wreszcie wyginęły...
OdpowiedzUsuńBasiu,te zdjęcia mają swój urok, hodowałam kiedyś w ogródku firletki, ale wreszcie wyginęły...
OdpowiedzUsuńMyślę, że firletki są w stanie pokochać tylko łąki:-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pola pełne kwiatów, nawet rzepak wtedy mi się podoba :) kiedyś były to pola makowe teraz mi ich brakuje
OdpowiedzUsuńPola makowe są cudne, będą u mnie niebawem!
OdpowiedzUsuńtakie delikatne i takie piękne!
OdpowiedzUsuń