Dzisiejszy poranny widok uzmysłowił mi kilka prawd.
Nic nie jest dane nam na zawsze.
Trzeba umieć wykorzystać dany nam czas na radość i wdzięczność za każdy dar.
Nawet największe zmaterializowane piękno- przemija.
Każda pora roku, każdy dzień, rządzi się swoimi prawami.
Trzeba umieć ocalić od zapomnienia to, co zostało nam powierzone.
Nasze plany potrafią się zamienić w jednej chwili...
Poranek zmroził wszystkie piękne rośliny, były wręcz zamarznięte. Zrobiłam niektórym zdjęcia, zanim słoneczko zamieniło je w czarne badyle straszące swoim wyglądem.
Teraz mojego męża czeka ogrom pracy związanej z wykopaniem olbrzymich bulw, wysuszeniem, posegregowaniem w odpowiednie, przewiewne woreczki, załadowaniem do skrzyń i wniesieniem do budynku gospodarczego. Trzeba też usunąć z działki ciężkie krzaki, wszak były w pełni kwitnienia.
Kwitły przez trzy miesiące, ale nigdy dotąd nie przemarzły we wrześniu, owszem, w październiku tak, ale bywało, że uprzątaliśmy działkę tuż przed dniem Wszystkich Świętych.
Teraz jest inaczej i trzeba ten fakt przyjąć z pokorą. Wobec przyrodniczych " niespodzianek" jesteśmy bezradni.
Żal, że na kolejny spektakl kwiatowy trzeba czekać aż 8 miesięcy.
Dlatego tak niewielu miłośników kwiatów decyduje się na ich uprawę.
U nas też kiedyś będzie ten ostatni raz i wówczas pozostaną fotografie i wspomnienia.
A słoneczko wstało z radością nic sobie nie robiąc z mrozu, ani z naszych rozterek.
I to jest właśnie fenomen istnienia i nadziei...
A teraz koniecznie zobaczcie ( prośba do tych, którzy nie czytali mojego poprzedniego posta) jak wyglądały jeszcze wczoraj, bo już na pewno następnych " giergonowych" relacji w tym roku nie będzie.
Ojej. Jaka szkoda, że tak wcześnie!!!
OdpowiedzUsuńA słońce - jakoś zawsze kojarzy sie z (jednak) nadzieją i dobrem. Nawet jeśli tej nadziei i dobra nie widać od razu.
I właśnie dziś nas chciało pocieszyć:-)
UsuńZawsze podziwiam wspaniałe dalie Twoje Męża. W swojej ogromnej kolekcji posiada unikatowe odmiany. Dalie to niekwestionowane królowe lata. Sadziłam je w swoim ogrodzie, właśnie przymrozki zniechęciły mnie i sprawiły, że te piękne kwiaty już nie zdobią mojego ogrodu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To prawda, mąż ma pokaźną kolekcję tych kwiatów.
UsuńPrzykro, że piękne kwiaty są już przeszłością w tym roku. Ale patrzę na zdjęcia oszronionych kwiatów i też nie mogę wyjść z zachwytu. Są tak piękne jakby chciały wynagrodzić to wczesne odejście. Cudne zdjęcia, uchwyciłaś te ulotne, nieodwracalne chwile. Pozdrawiam Basiu serdecznie.
OdpowiedzUsuńA jak zmarzłam bo wyskoczyłam rankiem z domu 😄
UsuńJaka szkoda ze tak wczesnie przyszly przymrozki na daliowe poletko. Te oszronione kwiaty wciaz sa piekne. Bardzo lubie szron, ale raczej w srodku zimy niz poczatkiem jesieni. Warto kontynuowac uprawe, bo malo kwiatow kwitnie tak hojnie i tak dlugo jak dalie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za wcześnie!!!
UsuńJaka szkoda! Niestety taka kolej rzeczy, tylko czemu tak wcześnie:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu:)
Wiele zdarzeń nas zaskakuje...
UsuńOj współczuję, za wcześnie przyszły przymrozki. Sporo pracy z bulwami, a jeszcze się rozmnażają. Podziwiam ogrom włożonej pracy. Wszystkiego dobrego Basiu!:)
OdpowiedzUsuńNiektóre bulwy są wielkości sporego wiadra.
UsuńZbyt szybko, strasznie szkoda :( U nas zmarzły tylko cukinie i winobluszcze.
OdpowiedzUsuńMoże zima nadejdzie tak szybko jak nadeszło lato...
Serdeczności Basiu.
Lepiej niech tak nie goni!
UsuńU nas też dzisiaj rano był przymrozek, pierwszy raz w tym roku. A potem zrobiło się ciepło i słonecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje pomrożone kwiaty z tym białym obrąbkiem wokół płatków,kto wie czy nie piekniejsze, niż przedtem?
O poranku były bajeczne, parę godzin później czarne i brzydkie.
UsuńTak Basiu musimy się pogodzić z niespodziankami. Szkoda Twoich cudnych dalii. U nas też był lekki przymrozek ale ocalały. Nie wiem jak na długo. Dalie, to cudne kwiaty naszych mam i babć dlatego nie zrażają mnie porażki. Zmniejszyłam kolekcję i na razie je uprawiam ale jak długo? tego nie wiem. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńMy też walczymy, ale chyba trzeba zmniejszyć kolekcję.
UsuńWiem, że taka jest kolej rzeczy, ale i tak okropnie mi szkoda tych pięknych kwiatów. Miałam szczerą nadzieję, że jeszcze nie raz w tym roku sfotografujesz ich niezwykłą urodę. Słowa uznania dla Twojego Męża, który wkłada wiele wysiłku, aby co roku dalie kwitły, cieszyły oczy i serce. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMąż ma świetną rękę do kwiatów.
UsuńAnomalie pogodowe się zdarzają, ale szkoda tych pięknych kwiatów, chociaż przyprószone szronem wyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńTa z pierwszego zdjęcia- arabska noc, nigdy nie była tak piękna jak dziś!
UsuńZdjęcia zamarzniętych dalii są cudne, ale chyba bym się spłakała.:( Dlatego właśnie Basiu musisz je namalować. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńSzybko zawitał do was mróz. Kwiaty są niesamowicie piękne :)
OdpowiedzUsuńJuz przymrozki? szkoda pięknych kwiatów... ale z drugiej strony, zamknięte w lodzie wyglądają tak dostojnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
No cóż począć, wielka szkoda, ze nadszedł ich koniec. Ale trzeba przyznać, że ostatni raz wyglądają jeszcze piękniej. Smutno mi się zrobiło, zwłaszcza, że dziś mam balkon szeroko otwarty, tak ciepło na dworze. O, może i ja się kawki napiję?! Uściski, Basiu
OdpowiedzUsuńPiękno trwa tak krótko. Ale wspaniałe jest to, że powróci do nas w odwiecznym cyklu przyrody.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno, Basiulku.
Ogromna szkoda, w dodatku, że czeka się na nie tyle czasu tyle serca wkłada w nie twój mąż... przepiękne są i zmrożone ale wiadomo... współczuję...
OdpowiedzUsuńWielka szkoda Basiu, bo Twoje kwiaty są wyjątkowe. Niestety dopadły nas pierwsze przymrozki, duzo za wcześnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Basieńko tak czasami zapominamy że istnieje coś takiego jak przemijanie.
OdpowiedzUsuńStasznie szkoda tych pięknych kwiatów,
cieszyły oczy.
A życie toczy się dalej...
Buziaki zostawiam 😚
U mnie też już parę razy był przymrozek ale nie miałam czasu zerknąć na kwiaty; powiem Ci, że Dalia w mroziku też ślicznie się prezentuje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
U mnie też mróz scial nie tylko georginie, aż smutasno się robi. No szkoda... A tak, tak wasze dalie to prawdziwe pole jakbym widziała tych pięknych kwiatów... Mam nadzieje nie ostatnich. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kolekcja aniołów, jestem zachwycona, anioły zawsze mi towarzyszą :-) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńSzkoda pięknych dalii ! U mnie też przymrozki zrobiły spustoszenie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Te niskie dalie w donicach się uratowały.
OdpowiedzUsuń