" Dzieci są wiosną rodziny i społeczeństwa, nadzieją, która ciągle kwitnie, przyszłością, która bez przerwy się otwiera"-
św. Jan Paweł II
Od lat otaczam się dziećmi, w domu, w pracy, w sąsiedztwie...
To największy dar i cud- widzieć w oczach dziecka błękit nieba, słyszeć jego beztroski śmiech, obserwować jak dorasta, rozwija talenty, jak " sięga po gwiazdy".
Każdego dnia rankiem, gdy zaczynam pracę w mojej " kancelarii"- lubię to staromodne określenie- słyszę gwar, śmiech i nawoływania. Spoglądam wtedy przez okno i snuję dywagacje na temat zmian, które zaszły przez lata moich życiowych obserwacji.
Dzieci są dowożone do szkoły autobusami, ale tylko niektóre. Inne podjeżdżają z rodzicami pod szkołę wypasionymi " furami". Nieliczni przyjeżdżają rowerami, ale tylko w pogodne dni- dla relaksu.
Nie zobaczysz już szkolnego mundurka! Markowe ciuchy- owszem, są na porządku dziennym.
zamiast " skarbów" w postaci kasztanów, kawałków sznurka, kolorowych recepturek, kieszenie wypychają nowoczesne telefony komórkowe i inne urządzenia tego typu.
Nikt na przerwie nie wyciąga z tornistra pajdy swojskiego chleba smarowanej swojskim masłem, zawiniętej w szary, pakunkowy papier. Są stołówki, dietetyczne dania, sklepiki szkolne ze " zdrową" żywnością.
Dzieci nie bawią się " w klasy", ani w berka, mają przecież nieograniczony dostęp do internetu.
I takich różnic można wymieniać wiele, ale...
Nie zmieniły się oczy dziecka- w nich tak samo jak dawniej, odbija się niebo...
Nie zmienił się lęk dziecka pokrzywdzonego- jest tak samo głęboki....
Nie zmieniła się radość- jest czysta, wręcz krystaliczna, okraszona śmiechem płynącym ze szczerego serca...
Przeżyłam w szkole ponad 33 lata, wychowałam dwóch Synów, raduję się trójką ukochanych Wnucząt i dziękuję każdego dnia za uśmiech dzieci, których spotykam na swojej drodze.
Dzisiejszym rozważaniom o Dzieciach towarzyszyły kwiaty z mojego ogrodu.
Przede mną pracowity czas końca roku szkolnego, a Wam życzę wielu radości i zauważania nawet tych najmniejszych, które niesie codzienność...
Ogród piękny Basiu, a Twoje spostrzeżenia jak zwykle celne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Basiu, czyżbyś znowu została babią?
OdpowiedzUsuńTak Karolinko, mamy w domu maleńkiego Kubusia:-)
UsuńJeszcze wakacje się nie zaczęły,a Ty Basiu już tęsknisz za dzieciakami. Masz wielkie serce. Życie bez kontaktu z najmłodszym pokoleniem nie ma sensu. Z tego powodu w domach spokojnej starości, nawet w bardzo dobrych warunkach ludzie umierają szybciej, niż w kręgu rodziny.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty. A ja już odliczam dni do emerytury. I jestem nieludzko zmęczona. Bóle głowy nie pozwalają mi się niczym cieszyć. Życzę Ci Basiu miłych wakacji z Twoimi cudownymi wnukami. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne kwiaty ogrodowe. Moim najlepszym wspomnieniem z lat szkoly podstawowej sa wycieczki z klasa i nauczycielem w poszukiwaniu "skarbow" jesieni w pobliskich lasach. Czy teraz jeszcze chodzi sie na takie wycieczki w ramach lekcji przyrody?
OdpowiedzUsuńCzas tak szybko ucieka, życie przepływa nie wiadomo z jaką prędkością... Dopiero, kiedy się zastanowimy nad upływającym czasem i podsumujemy co za nami, wtedy widać jak to szybko przemija. Szkoda. Ale, cóż przed nami wielka niewiadoma, może radośniejsza, może szczęśliwsza. Trzeba iść do przodu.
OdpowiedzUsuńBasiu, Twój piękny ogród znów zachwyca. Basieńko miłego weekendu :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChylę czoła Basiu przed Twoją pedagogiczną charyzmą i cudowną umiejętnością dostrzegania dobra i piękna.Cudowne zdjęcia, a Ty z wnusiami wyglądasz rewelacyjnie.Życzę miłych wakacji, odpoczynku i radości z każdego dnia.
UsuńPrzepiękne kwiaty, aż żal że przez ekran monitora nie można poczuć zapachu. Obecne pokolenie dzieci i młodzieży wpatrzone w telefony, nie widzi piękna przyrody, nie docenia śpiewu ptaków, kumkania żab i wielu innych rzeczy, życie ucieka im między palcami. Za oknem piękna pogoda, a oni kiszą się w budynkach, często nie mając przy tym obowiązków domowych. Przykra rzeczywistość. Pozdrawiam Basiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze i serdecznie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńBasiu wszystko co napisałaś to szczera prawda,ja co prawda nie jestem nauczycielem,ale pracuję w szkole i też widzę dużo,widzę i słyszę jak dzieci i rodzice czasami mówią o nauczycielach,teraz jest ważne jaki kto ma telefon i inne nowinki techniczne,człowiek się nie liczy,jest to przykre :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje hortensje tak pięknie ukwiecone,moja od dwóch lat nie ma kwiatów,nie wiem co robię źle :)
Serdeczności przesyłam
Tak się zamyśliłam nad Twoimi słowami Basieńko...masz rację
OdpowiedzUsuńA kwiaty w ogrodzie są wspaniałe.
Serdeczności zostawiam :*
Piękny post Basiu :) Zdjęcie z wnusiami przeurocze :).
OdpowiedzUsuńCudownie kwitnie Twój ogród.
Pozdrawiam ciepło :))
Basiu, jesteś wspaniałym nauczycielem, prawdziwym pedagogiem z powołania. Tak bardzo Cię podziwiam.
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcie z Konradkiem i Natusią.
Tulę.
Basiu, uwielbiam odwiedzać Twój blog. Czytam Twoje posty jak poezję i to nie jest żadne wyolbrzymienie. Dziękuję za kolejny, wzruszający i skłaniający do refleksji tekst. Dziękuję, że tu jesteś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć takie słowa, od tak młodej Osóbki:-)
UsuńCudnie :)
OdpowiedzUsuńA jednak szkoda, że dzieci nie bawią zie już w klasy, gumę czy berka...Obawiam się, że dorośli zrobili im duża krzywdę tymi wynalazkami w rodzaju komputera i smartfona. Pozbawili powodu do wyjścia na dwór i checi wyżycia się, ograniczyli ich kreatywnosc i ruch. Boję się, że źle to wpłynie na ich rozwój fizyczny i psychiczny a wszak dzieci są przyszłością narodu. Jaki to zatem będzie naród? A moze niepotrzebnie sie boję? Moze te dzieci są jak kwiaty, które pomimo suszy kwitną a pomimo ulewy nie przewracają się a wręcz przeciwnie nabierają mocy i nie raz jeszcze nas zachwycą, pozytywnie zadziwią? Oby tak było!
OdpowiedzUsuńBasiu!Pozdrawiam Cie serdecznie zachwycona błekitnymi kwiatami z pierwszego zdjęcia!:-))
To hortensja podlewana nieustannie szambem sąsiadów! dlatego taka niebieska!
UsuńTo prawda Basiu, że czasy się zmieniły ale dzieci wciąż są takie same - dają miłość i miłości potrzebują. Wczoraj byliśmy na zakończeniu roku przedszkolnego u wnusi, wzruszeniom nie było końca :) Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz Basiu. Ja też odczuwam już mega zmęczenie, ale z drugiej strony żal mi, że wypuszczam moją ukochaną III klasę gimnazjalną :( I że w ogóle gimnazja wygasają :(
OdpowiedzUsuńBasiu cudnie wyglądasz z wnuczętami.:)
Pozdrawiam Cię ciepło. Życzę wszystkiego dobrego. Spróbuję zadzwonić w przyszłym tygodniu wieczorem.
Mnie też żal gimnazjów!
UsuńCałkowicie zgadzam się z komentarzem Olgi. Wydaje mi się, że coraz niższa też jest granica wieku, gdy dziećmi się zachwycamy. Wiele z nich szybko dojrzewa, plugawy język, wyzwiska, to niestety coraz częstszy obraz młodego pokolenia. Nawet w szkołach nie mają hamulców i potrafią dać do wiwatu kadrze nauczycielskiej.
OdpowiedzUsuńKwiaty jak zawsze piękne u Ciebie, pozdrawiam.
Pracuję tak długo i nigdy nie miałam DOŚĆ
UsuńJa nie mogłabym pracować w szkole. dla mnie dzieci w domu są gorsze niż burza z gradobiciem ;) Człowiek przyzwyczaja się do spokoju... Ale niech nam rośnie i się rozwija "przyszłość narodu" :)
OdpowiedzUsuńWspomnienia twoje i przemyślenia są piękne. Niestety ja nie mogę powiedzieć, że dyrektor do którego chodzą moi chłopcy jest chociaż w połowie taki jak Ty. Doszło do tego stopnia, że jednemu zmieniam wręcz szkołę bo jestem rozczarowana gronem pedagogicznym i ogólnie zarządzaniem placówką :/. Szkoda, że tak mało jest nauczycieli z pasją i dyrektorów, szkoda... Dlatego z jeszcze większą przyjemnością czytam twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam :D
Cudne kwiaty pokazałaś Basiu :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam nauczycieli zwłaszcza uczących najmłodszych...ogarnąć je wszystkie ... trzeba mieć cierpliwość :)
pozdrawiam
I am pleased that our interests are similar.
OdpowiedzUsuńBasiu, jak zwykle piękne są Twoje przemyślenia. Zdjęcie z Wnuczętami przecudne.
OdpowiedzUsuńChylę czoła przed takimi nauczycielami, jak TY!
Serdecznie pozdrawiam:)
Znam wielu wspaniałych nauczycieli, ale niestety, znam też innych...
UsuńDzieci i kwiaty - to najpiękniejsze co można spotkać. Ja też mam 2 synów i na razie 2 wnuków.
OdpowiedzUsuńAle te moje wnuki są starsze od Twoich.
Pozdrawiam Cię serdecznie
U nas w maju pojawił się trzeci Wnuk, tzn. drugi chłopczyk:-)
UsuńBeautiful flowers and lovely children.
OdpowiedzUsuńHave a nice Sunday
Greetings
Maria
Divagar Sobre Tudo um Pouco
Piękny ogród i cudne zdjęcie z wnukami. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBasiu, jaki cudny wpis! I ten wiersz....jakże prawdziwy. Bo przecież to wciąż nasze, kochane dzieci, własnie z tym błękitem w oczach.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z wnukami cudowne, jesteś piękną i kochaną babcią:)))
Ściskam:)
Wspaniały świat w okół, tyle radości w nim. można powiedzieć, że masz szczęście, Basiu , hehe.
OdpowiedzUsuńps. dziś odebrałam książkę dla Babci Marysi. W ostatniej chwili wróciłam z sanatorium (piękne miejsce, swoją drogą). Bardzo Ci dziękuję. Dam ją dopiero w niedzielę, ale już się cieszę widząc jej łezki szczęścia. Babcia się bardzo wzrusza, doświadczając serdeczności i życzliwości od ludzi. Pozdrawiam serdecznie :-)
W moim ogrodzie też kwitną hortensje. Każda jest inna i zachwycająca.
OdpowiedzUsuńJak widzę u Ciebie też poetycko.
Pozdrawiam końcówką wiosny