Piszemy egzaminy. Dla Uczniów to ważne dni. Dla niektórych stres, inni podchodzą na luzie. Dyrektor jest obwarowany dziesiątkami przepisów, więc czujność musi być zachowana w najwyższym stopniu.
Najśmieszniejsze jest to, że testy są przywożone do szkoły w każdym dniu egzaminu o świcie- nasza szkoła od lat była zaopatrywana o 5 rano, w tym roku po długim oczekiwaniu na kuriera ( 1, 5 godz.) drepcząc z P. Pedagog w olbrzymim śniegu, zmarznięte czekałyśmy na przesyłkę.
Jak się okazało, nowy dostawca zmienił trasę, a ja się denerwowałam, że coś jest nie tak, więc czuwałam przed szkołą:-))))
Dziś już było lepiej, godzina 6 jest całkiem przyzwoita, a śnieg stopniał:-)
Mój ogród też cierpiał, a najbardziej magnolia- królewna w pełnym rozkwicie zmieniła barwę z delikatnego różu na niedelikatny brąz!!!
Zasypało też dwustuletnią gruszę u bł. Karoliny, ale pogoda nie przeszkodziła dużej grupie wiernych na odprawienie comiesięcznej Drogi Krzyżowej. Pośród zaśnieżonego lasu wyłaniały się całe zagajniki kwitnącej czeremchy, której kwiaty błyszczały w kroplach lodowatej wody. Na obszarach zalanych wodą żółciły się wesołe kaczeńce, a w bardziej suchych miejscach, swoje zamknięte główki zwiesiły zawilce.
Pogodowe szaleństwa utrudniają życie, ale w tych dniach przyroda pokazała inne oblicze piękna...
Dla równowagi, kwitną amarylisy ( pamiętacie, że niedawno szalały grudniki- podejrzewam, że czuły zbliżającą się zimę- wszak to zimowe kwiaty).
A w oktawie wielkanocnej pragnę podziękować kolejnym Osobom, które nadesłały mi piękne kartki i równie piękne życzenia.
Tym razem dziękuję: Karolince, Tereni, Agatce
oraz Małgosi B. i Eluni.
Jutro ostatni dzień egzaminów gimnazjalnych i mam nadzieję, że zawita słoneczna wiosna, czego Wam wszystkim życzę:-)
razem z amarylkami:-)
A przed chwilą p. listonosz przyniósł taką piękną kartkę od Ani K. że na pewno zimę przepłoszy:-)
Dziękuję Ci Aniu za piękno wychodzące spod Twoich rąk i wędrujące wielokrotnie pod dach mojego domu.
szkoda magnolii ,pięknie kwitną , a grudnik u mnie nadal kwitnie :)
OdpowiedzUsuńAleż u was dużo śniegu...
OdpowiedzUsuńU nas słońce świecie, ale zimno i mróz w nocy...
Szkoda kwiatów...
Pozdrawiam :-)
" wyjątkowy" ten kwiecień!!!
OdpowiedzUsuńBiedne kwiaty i pszczoły :(
OdpowiedzUsuńTak na szybko "podrzucam" tylko niektóre:
http://mystylemyeveryday.blogspot.com/2016/04/bananowo-kokosowy-chleb-coconut-banana.html
http://mystylemyeveryday.blogspot.com/2015/11/pyszne-ciasteczka-z-maki-kokosowej.html
Bardzo dziękuję, wykorzystam bo mam mąkę.
UsuńAż się zimno zrobiło,od samego patrzenia,u mnie na szczęście dzisiaj bez śniegu,chociaż temperatura jak na wiosenkę niska.
OdpowiedzUsuńBiedne rośliny wariują,no bo zakwitły,a tu zamiast słonka i ciepła śnieg.Za to ptaki radośnie śpiewają co raduje serce moje😊
Szkoda magnolii,bo te kwiaty to ich atut 😒
Basieńko dużo słonka życzę i mniej nerwów,dziękuję również za karteczkę z życzeniami świątecznymi,buziaki zostawiam 😘
Szkoda magnolii. U nas już przekwitły, za to (chyba) ucierpiały morele.
OdpowiedzUsuńTeraz słonecznie, ale chłodek w powietrzy nieustannie...
Czy dobrze zrozumiałam: w Oktawie Wielkiej Nocy droga krzyżowa?!?!?!
Szkoda, ze nabożeństwo drogi światła tak opornie się przebija w naszych parafiach.
W Wał- Rudzie- miejscu męczeństwa bł. Karoliny od kilkunastu lat każdego 18 dnia miesiąca odbywają się Drogi Krzyżowe bez względu na okres liturgiczny ( Karolina została zamordowana 18 listopada 1914 r.)
UsuńZ tego co zrozumiałam z dotychczasowych wpisów Basi, to chyba w każdym miesiącu odbywa się nabożeństwo do bł.Karoliny Kózkównej wraz z Drogą Krzyżową odbywającą się jej "śladami" :). Ale mogłam coś przekręcić
UsuńKarolinka ma rację, nie wiem, czy jest jeszcze gdzieś takie miejsce żeby każdego miesiąca przyciągało tylu ludzi.Teraz w kwietniu byłam 25 raz i już czekam na dzień 18 maja.
UsuńTak to właśnie zrozumiałam. :] Niewatpliwie to jest generalnie bardzo chwalebny zwyczaj! Tylko... droga krzyżowa w oktawie Wielkiej Nocy, w czasie radości paschalnej to jest straszliwy dysonans liturgiczny. Dlatego też tak mi żal, że w tym czasie nie odbywa się nabożeństwo drogi światła - myślę, że w miejscu męczeństwa Karoliny (i na ile znam jej życie) mogłby mieć szczególną wymowę i głębię.
UsuńTo są wyjątkowe Drogi...każda z 14 stacji nosi tytuł zaczerpnięty z psalmu XVI, który był śpiewany podczas beatyfikacji Karoliny w Tarnowie. I zawsze idą relikwie Błogosławionej przez wał- rudzki las, za każdym razem rozważania prowadzi ktoś inny ( ja mam mieć w październiku) i są też świadectwa ludzi uzdrowionych z różnych słabości. Te nabożeństwa mają wyjątkową wymowę i chyba tak już zostanie...
UsuńBasieńko, od razu przypomina mi się cytat z książki "Ania ze Złotego Brzegu" (do dziś mam wszystkie książki o Ani): "Śnieg w kwietniu jest wstrętny - powiedziała Ania - To tak, jakby ktoś uderzył cię w twarz zamiast pocałować". Najbardziej szkoda roślinek.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą też nie pamiętam zaśnieżonych egzaminów gimnazjalnych.
Ale ważne, żeby mieć wiosnę w sercu!
Uściski, kochana moja.
Ania miała wiele racji.
UsuńBasiu, ale śniegu, który się zsypał 2 maja 2011 roku chyba nic nie pobije, tak jak tego z początku października sprzed dwóch lat. Tylko kwiatów mi wtedy żal, bo przemarzają.... Zawsze kiedy pisałam jakiś egzamin zewnętrzny nurtowało mnie pytanie co się stanie, kiedy transport z egzaminami nie dojedzie na czas. I to nie koniecznie dlatego, że nie chciałam ich pisać, ale z czystej ciekawości. Ale to chyba w większym mieście nieosiągalne. Za gimnazjalistów w tych dniach zawsze trzymam kciuki, a w tym roku szczególnie, ponieważ w tym gronie znalazła się moja kuzynka. Pozdrawiam ciepło Ciebie Basiu i Twoich trzecioklasistów
OdpowiedzUsuńNawet do maleńkich wsi docierają przesyłki OKE na czas. System przeprowadzania egzaminów gimnazjalnych jest bardzo surowy i nie można sobie pozwolić na wpadki bo równa się to utracie pracy( podobnie jak udowodnienie ściągania na egzaminie, za co konsekwencje ponosi zespół nadzorujący i oczywiście PSZE czyli dyrektor.
UsuńAle wszyscy pamiętamy Wielkanoc w sniegu i zające w roli bałwanów . Znaczy my znamy tylko ze zdjęc ;)
OdpowiedzUsuńChoc zimno jest to prawda to jednak u nas bez sniegu .
Róże w sniegu ?
To moja magnolia tak czaruje:-)
UsuńWprawdzie u nas śniegu nie ma,ale mróz nocą doskwiera ,dziś o 6 rano było -3.Wrazliwe rośliny mogą nie przetrwać tego uporczywego zimna.
OdpowiedzUsuńAż żal tych wszystkich kwiatów przykrytych śniegiem. Moje jeszcze nie rozkwitły. Na szczęście może.
OdpowiedzUsuńpogoda całkowicie oszalała, szkoda tych pięknych kwiatów, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiekny wpis szkoda mi magnolii serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZakwitły już pierwsze drzewa owocowe, pszczółek nawet nie widać, bociany kulą się z zimna- oj ten śnieg i mroźny wiatr przyniósł wiele szkody.
OdpowiedzUsuńOch te powroty zimy są okropne i okrutne dla roślin nie z naszego klimatu. Jest to pierwszy raz, kiedy gdzieś spadł śnieg i nie u nas. Na ogół wszędzie jest wiosennie u nas zimowo. Dlatego mamy odmianę magnolii późnej, ona dopiero teraz się przebudza. Polecam takie odmiany :)
OdpowiedzUsuńMoc uścisków :D
Nie pamiętam poprzednich egzaminów, bo jakoś mnie to nie dotyczyło... w tym roku jednak stresuje się bardziej niż mój syn... no cóż takie życie matki...
OdpowiedzUsuńChyba trzeba przyzwyczaić się do takich anomalii. Ciekawe, że przyroda rozwija się niemal co roku o tej samej porze no i czasami źle na tym wychodzi. Pozdrawiam i jak najmniej stresów.
OdpowiedzUsuńSzkoda magnolii. Tegoroczny kwiecień jest okropny. W sobotę wybieram się do Krakowa aby zobaczyć jak tam prezentują się obecnie te przepiękne kwiaty.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Amarylisy zakwitły Ci cudnie - pewnie chciały wynagrodzić Ci przemarznięcie kwiatów magnolii. Ale piąta rano na śniegu? Oj, nie spisał się kurier, nie spisał. Chyba zgłosił się tym samym na popraw(k)ę. ;))) Pozdrawiam Cię Basiu bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzykry widok zmarzniętych kwiatów. U mnie też. A egzaminy? Mam już to za sobą jako belfer. Teraz wnuczka zdawała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBiedna magnolia... Ja mam późną odmianę magnolii, kwitnie wtedy jak już ma liście, w połowie maja.
OdpowiedzUsuńTakiego kwietnia jak ten tegoroczny, nie pamiętam. Zimno wietrznie i nawet śniegowo:)
Pozdrawiam ciepło.
Jak mi żal tych pięknych magnolii, straciły całą swoją urodę. U nas śnieg był tylko w Wielkanoc, zwłaszcza dużo w Lany Poniedziałek. Kurier z kartami egzaminacyjnymi, szczęściem nie miał kłopotów z dotarciem do nas.:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tych pięknych kwiatów, które pokrył śnieg. Taki żarcik sobie pogoda zrobiła i zadrwiła z nas. Ale ja pamiętam (to było ponad 30 lat temu) jak na 1 Maja było śnieżnie, zimno i wietrznie. Szłam na pochód w ciepłym płaszczu, w czapce i w kozaczkach. Myślałam, że to już przeszłość. A jednak....
OdpowiedzUsuńBasiu, serdecznie Cię pozdrawiam ze słonecznego Wrocławia. U nas śniegu nie ma i nie było w ostatnich dniach. Może wreszcie ta zima odejdzie w siną dal... :)
Przykro patrzeć na kwiaty w śniegu ale mamy kwiecień-plecień więc wszystko się może zdarzyć. A u mnie przed Wielkanocą zakwitł grudnik, jakby coś czuł.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne uściski.
I nadal zimno...
OdpowiedzUsuńSame piękności!
OdpowiedzUsuńTrochę ten śnieg i mróz dał popalić...zwłaszcza roślinom...
Amarylisy cudnie szaleją u Ciebie! sama mam jednego, skromnego ale też raczył zakwitnąć;)
sniegu duzo tej wiosny, chyba zapomniał że w zimie miał padać :(
OdpowiedzUsuńMnie też martwią przymrozki. Szkoda roślin, kwiatów. Będzie to też miało wpływ na owoce latem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Niektórych owoców- polskich na pewno zabraknie!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko - kwitnące kwiaty na tle śniegu wyglądają naprawdę niesamowicie. :).
OdpowiedzUsuń